fbpx

Są takie dni…

  • ZABAWKI
  • 2  min. czytania
  •  komentarze [19]

Są takie dni kiedy czas płynie wolniej, a kawa stygnie szybciej. Nie zwracam na nic uwagi, tylko na nią. Outfit of the day to piżama lub w porywach dresy.

Wszystkie zasady wychowawcze legną w gruzach. Mogłabym wtedy pisać kryptobloga o nośnym tytule “Parents in crime” i dokonywać tam zapisków moich małych zbrodni.

Właśnie te gorsze dni zwiastują tony chusteczek higienicznych, zapach syropu z cebuli oraz ciastka (z najprawdziwszym cukrem!). Nie zasnęła nawet w wózku podczas oglądania bajki, nie chciała nawet do tego kombo ciastka. Tak wiem, bardzo pedagogiczne;) Drzemka- game over?

Od wczoraj koczujemy w domu i ratujemy się jak możemy. W akcie desperacji wyciągnęłam nawet jeden prezent mikołajkowy. Jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie napisać nową wishlistę.

O żabkach Kid o słówko.

Dla takich niecierpliwych osób jak L. i ja to świetny trener wytrwałości. A ile radości jak ropucha wyląduje w lilii wodnej. To nasza pierwsza gra rodzinna i już jest hitem. Nie spodziewałam się, że L. potrafi czekać na swoją kolej;)

DSC_3775
DSC_3784
DSC_3793
DSC_3808
DSC_3815
DSC_3786
DSC_3812
DSC_3822
DSC_3824
DSC_3829

Żabki Kid o- tu

Kosz na zabawki Elodie Details-tu

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Mikołajkowe wybory

  • ZABAWKI
  • < 1  min. czytania
  •  komentarze [13]

Nie wiem jak u Was, ale jak ja ja byłam dzieckiem to prezenty mikołajkowe znajdywało się pod poduszką lub w bucie.

Pamiętam jak dziś. Budziłam się bardzo wcześnie i szukałam prezentów. Przez następny tydzień robiłam dokładnie tak samo tylko z innym skutkiem:)

Dlatego moje wybory mikołajkowe to drobiazgi. Takie cieszą najbardziej. Skarby, które później moja córka nosi, gubi, szuka. Coś ważnego dla niej znaczą.

Zaprezentuję Wam dziś naszą listę mikołajkową, może kogoś zainspiruje, bo wiem, że pędzicie i nie macie za bardzo na to czasu.

Postawiłam sobie poprzeczkę wysoko, bo stwierdziłam, że to mają być prezenty do 60 zł (najpierw było 50 zł, ale znalazłam kilka odrobinę droższych perełek).

Oto one:

IMG_1429

Zaczynając od lewego, górnego rogu

1. Drewniany Iphone z kredą i tabliczką. Zauroczył mnie kompletnie!

2. Żabki Kid O– gra zręcznościowa- coś dla mnie i L. w trenowaniu wytrwałości – tu

3. “Anatomia farmy” – świetne ilustracje + ciekawe informacje – tu

4. Lornetka Rex – dla tropicieli i odkrywców – tu

5. Loteryjka obrazkowa The Purple cow – w małym pudełku świetna gra rozwijająca słownictwo – tu

6. W naszym domu Scotchi – układanka w duchu Montessori – tu

7. Drewniane klocki

8. Kolorowanka i fartuszek Bardzo głodna gąsienica i przyjaciele

Pamiętajcie, że 2.12 to w większości sklepów internetowych dzień darmowej dostawy:)

A tu inspiracje na konkretny wiek:

Prezent na roczek 100 inspiracji

Prezenty dla 2 latka

Prezenty dla 3-latka

Prezent dla 4 latka

Prezenty dla 5-latka

Prezenty dla 6 latka

Prezenty dla 8-latka

Prezenty na święta dla dzieci 2021

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Mamy gadżety

Jestem gadżeciarą – to wiadomo nie od dziś. “Make life easier”- to moja maksyma. Nie poddaję się modzie na minimalizm, dlatego, że  każdy mój wybór jest przemyślany i nie kupuję pod wpływem impulsu.

Dziś zaprezentuję Wam 10 rzeczy, które bardzo ułatwiają mi życie.

1. Organizer na wózek J.L. Childress

Używam go odkąd L. się odpieluchowała i wszystkie torby wózkowe wrzuciłam do szafy. Nie muszę już nosić, ani pieluch ani chusteczek, więc ten organizer mieści nasze rzeczy. Portfel, uchwyt na bidon, zamykana kieszonka na klucze – jest wszystko czego potrzebuję.

Pasuje na każdy pojedynczy wózek, bardzo szybko go przekładam z Bugaboo na Babyhome. Niepotrzebne też są uchwyty na kubek. Zmieści bidon L. i moją wodę.

DSC_3728
DSC_3731
DSC_3734

2. Jedwabna poszewka/poduszka

Dawno temu, kiedy miałam czas zaglądałam do blogerek kosmetycznych i one polecały jedwabne poszewki na poduszki.

Uważam, że to był świetny zakup i widzę jej pozytywny wpływ na cerę i włosy. I chociaż nie mam czasu na smarowanie się kremem i maseczki upiększające to ta poduszka daje mi poczucie, że coś jednak dla siebie robię;)

DSC_3716

3. Korektor Collection 2000

Jak już poduszka zawiedzie, a właściwie niemożność przytulenia się do niej ratuje mnie korektor Collection 2000. Dawno temu poleciła mi go koleżanka i przy okazji wyjazdu kupiłam go. Kosztuje niewiele (szukajcie na All), a działa cuda. Givenchy, Estee Lauder mogą się schować.

Na największe wory pod oczami po zarwanej nocce działa lepiej niż 2 godziny dodatkowego snu w dzień. Ten produkt powinni dawać w pudełkach w szpitalu. Serio!

DSC_3721

4. Power bank

Czyli zapasowa bateria do smartfona. Ładuję to cudeńko w domu do komputera i jak ajpon padnie podłączam ten zielony akumulatorek. Na 100% ładuje go w godzinkę. Kupiłam w TKmaxx.

DSC_3723

5 i 6. Iphone + wstrząsoodporna obudowa

Lubię ten telefon, ale też mnie wkurza. Tak czy inaczej bardzo mi ułatwia życie. A życie blogerskie to już w ogóle. Wszystko co mogę robię w telefonie. Jedynie piszę posty i obrabiam zdjęcia na kompie.

Sprawiłam sobie porządną obudowę, bo wizja 1000 zł za nowy wyświetlacz mi się nie podoba. Mam Spigen Linear i wiem, że dzięki niej zaoszczędziłam sporo pieniędzy. L. nie bawi się moim telefonem, ale ja mam za to dziurawe ręce i upadł mi może ze 100 razy. Nie ma na nim nawet ryski.

DSC_3717
DSC_3719

7. Torba na aparat

Wybrałam Olympus, bo… nie wygląda jak torba na aparat:) Pakuję do niej lustrzankę, obiektyw, portfel, ciuchy na zmianę dla L. i miasto jest nasze.

DSC_3559
DSC_3561
DSC_3563

8. Mufka

Mufka na wózek. Produkt idealny na teraz. My często używamy jej w sposób odmienny. Zapinam ją na pałąku i L. grzeje sobie rączki.

DSC_2893

9. Ocieplacz na bidon

Trzyma trochę temperaturę i do tego fajnie wygląda.

DSC_3736

10. Lusterko samochodowe

Przy foteliku tyłem do kierunku jazdy wg mnie jest niezbędne! Ułatwia nam podróże niesamowicie. Mamy z firmy Besafe.

DSC_3534

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Basiowy konkurs

To nie tajemnica, że Basia i Franek mieszkają u nas od dawna (tu np ostatni wpis o Basi).

Teraz i u Was może zamieszkać to sympatyczne rodzeństwo.

Razem z wydawnictwem Egmont ruszamy dziś z “Basiowym konkursem” abyście i Wy mieli szansę ich bliżej poznać.

Do zgarnięcia 3 egzemplarze “Wielkiej księgi Basi i Franka”. Czyli zbioru wszystkich do tej pory wydanych przygód Basi i Franka plus kilku nowych.

A warto!

Zapraszamy!

Wystarczy zostawić komentarz pod tym postem wraz z adresem e-mailowym. Konkurs trwa od dziś do 1.12.2014 r. do godz 23.59. Maszyna losująca już nie może się doczekać:) Wyniki konkursu zamieszczę w tym poście w ciągu tygodnia.

DSC_3242

Powodzenia!

AKTUALIZACJA!

Wyniki:

Gratulujemy!

Z wygranymi skontaktuję się niebawem:)

OK, dostałam info, że nie wszystkim otwiera się film.

Poniżej print screen:

FullSizeRender

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Z wizytą u Księżniczki…

  • HOTELE
  • 3  min. czytania
  •  komentarze [10]

Jednym z ogromnych plusów blogowania jest możliwość poznawania nowych ludzi. I nie mam na myśli kontaktów wirtualnych, a twarzą w twarz. Na Księżniczkę w kaloszach trafiłam stosunkowo niedawno, a na jej blogu poczułam się bardzo dobrze. Trochę nawet jak w domu.

Założyłam ciepłe kapcie, okryłam się kocem i z herbatą zimową  jednym kliknięciem wprosiłam się w jej blogowe progi. Post za postem, a ja już od razu wiedziałam, że się dogadamy.

Jej punkt widzenia często pokrywa się z moim, mimo tego, że styl życia jest kompletnie inny. Ja wychowana praktycznie na wsi mam wciąż ciągoty do sielskiego życia. I ona na końcu świata, tam gdzie sygnał gps to bardzo pożądana rzecz.

Mieszkają nad stajnią, w samym środku… niczego. Porzucili miejskie życie żeby spełniać swoje marzenia. To widać, słychać i czuć. Dom z duszą, a nie z pinterestu z oknem  z kuchni do stajni. Niesamowite.

Przeszłam przez bramę i nie odróżniłam owcy od kozy (!), kaczkę z gęsią też pomyliłam. Brakuje mi tego. Z ogromnym uśmiechem patrzę na nich, na ich syna, który ma możliwość bycia tak blisko natury. Tam gdzie rytm roczny wyznaczają pory roku, a nie wyprzedaże w Zarze. 

Ich Stajnię Zamczysk mam zamiar odwiedzić jeszcze nie raz, bo tam znów mam wrażenie, że mam 5 lat.

DSC_3568
DSC_3577
DSC_3581
DSC_3578
DSC_3587
DSC_3582
DSC_3588
DSC_3595
DSC_3591
DSC_3594
DSC_3598
DSC_3603
DSC_3608
DSC_3611
DSC_3615
DSC_3619
DSC_3630
DSC_3633
DSC_3628
DSC_3634
DSC_3651
DSC_3660
DSC_3662

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Fisher price na nebule.pl?

  • ZABAWKI
  • 2  min. czytania
  •  komentarze [6]

Pierwsza myśl jaka Wam pewnie przyszła do głowy to pewnie, że już do końca oszalałam…

Nie, nie oszalałam i mam się dobrze.

Kilka słów o zabawkach Fisher price… Nie są w moim guście i myślałam, że to się raczej nigdy nie zmieni. Nigdy nie kupiłam L. żadnej zabawki Fp, ani nie podarowałam nikomu w prezencie. Miałam styczność z kilkoma produktami tej firmy i niestety muszę stwierdzić, że nie są to ciekawe zabawki. Mam nawet wrażenie, że są lekko ogłupiające. Jestem purystą językowym i nie mogę pozwolić na to, żeby moje dziecko bawiło się zabawką z błędami. Tyle na temat.

Ale kiedy trafiłam w sieci na linię Fisher price classics to moje serce zabiło mocniej.

Retro design oraz bardzo prosta forma spowodowała, że byłam bardziej ciekawa tych produktów.

Będę Wam dawkować wrażenia i dziś pokażę tylko jedną. Fisher price wydał w USA edycję classics. Jak dla mnie mogliby zabrać wszystkie zwykłe i zastąpić je kilkoma modelami z linii classics…

Retro camera Fisher price classics

– to nic innego jak prosty projektor bajek. Nie ma baterii, nie ma światełek, nie ma żadnej interaktywności.

Dziecko ma do dyspozycji 3 filmy z bajkami, które wkłada w odpowiednie miejsce. Przez wizjer “ogląda” bajkę. Naciskając na przycisk wprawia w ruch film. Odgłos jaki wydaje przypomina dźwięk migawki. Niesamowity sprzęt. Bardzo prosty i właśnie dlatego taki fajny. W korpusie aparatu jest skrytka na filmy. Animacje są vintage.

Jest to jedna z ulubionych zabawek mojej córki. Moja też…

DSC_3542
DSC_3544
DSC_3546
DSC_3548
DSC_3551
DSC_3554
DSC_3558
DSC_3565
DSC_3567

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Najfajniejsza książka do kolorowania na świecie

  • ZABAWKI
  • 3  min. czytania
  •  komentarze [6]

Przyszła wczoraj. Cały czas przy niej siedzimy, mażemy, marzymy i śmiejemy się na głos. Tulletomania trwa u nas cały czas, więc ta kolorowanka to prawdziwy rarytas dla wielbicieli autora.

Niesztampowe podejście i dawka humoru sprawiają, że książka będzie u nas dłuuuugo eksploatowana. Duży format, ilość i forma aktywności zachęcą nawet dzieci, które nie przepadają za rysowaniem. Genialna!

Po pokolorowaniu obrazków można zostawić ją do przeglądania. Myślę, że ucieszy się z niej i 2-latek i 6-latek. Ja mam trochę więcej i też mi się podoba.

Świetny pomysł na ciekawy prezent mikołajkowy!

W gabinecie terapeutycznym jest ciekawą alternatywą dla nudnych ćwiczeń grafomotorycznych.

DSC_3456
DSC_3458
DSC_3460
DSC_3470
DSC_3461
DSC_3462
DSC_3464
DSC_3463
DSC_3467
DSC_3468
DSC_3465
DSC_3469
DSC_3471
DSC_3472
DSC_3473
DSC_3475
DSC_3476
DSC_3477
DSC_3479
DSC_3482
DSC_3483
DSC_3484
DSC_3485

Książka do kolorowania” – Herve Tullet

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Czy metoda M. Montessori jest dla Ciebie?

Znawcy tematu twierdzą, że metoda stworzona przez M. Montessori jest dla wszystkich dzieci.

Jednak nie jest dla wszystkich rodziców… Dlaczego?  

W tym “psychoteście” spróbuję z lekkim przymrużeniem oka przedstawić główne założenia, z którymi rodzice mogą mieć problem.

1. Zapisałaś/eś dziecko do placówki montessoriańskiej. Jednym z założeń jest stopniowa  adaptacja. Wchodzisz do sali, nauczyciel prosi żebyście nie dotykali niczego z czym pracuje dziecko. Widzisz jednak, że Twoje  dziecko nie radzi sobie z daną rzeczą. Jak się zachowujesz?

a) Odkładasz książkę, gazetę i lecisz na pomoc depcząc po drodze dywaniki innych dzieci, które pracują sumiennie na podłodze i robisz to za niego.

b) Przez całą salę krzyczysz: “Kazik, nie tam to wkładasz. Spróbuj to przełożyć. O tak, tam! Brawo!”

c) Nie robisz nic. Obserwujesz dalszy rozwój sytuacji.

2. Przekraczasz próg przedszkola. Spieszysz się do domu, bo padasz na twarz. Twoje dziecko biegnie do Ciebie po czy mówi, że właśnie rozłożyło złote koraliki (tak na pół godziny roboty). Co robisz?

a) Nie zgadasz się, prosisz o złożenie i szybko wychodzisz.

b) Próbujesz negocjować, wytaczasz nawet bardziej przekonujące argumenty (np. słodycze w domu).

c) Siedzisz i cierpliwie czekasz.

3. Twoje dziecko pracuje  z brązowymi schodami.  W pewnym momencie bierze jeden kawałek drewna, podnosi do góry i biega jak oszalałe krzycząc “To jest samolot myśliwski. Wrrrrrrrrrr.” Nauczycielka podchodzi, prosi żeby dziecko układało brązowe schody według instrukcji. Dokonuje ponownej prezentacji. Twoje dziecko nadal twierdzi, że kawałek drewna to myśliwiec. Pani prosi o odłożenie pomocy na miejsce. Obserwujesz tę sytuację zza drzwi. Co robisz?

a) Podchodzisz do nauczycielki i pytasz dlaczego zabija dziecięcą wyobraźnię

b) Nie robisz nic, po powrocie do domu szukasz w sieci odpowiedzi na to pytanie, bądź wyżalasz się na forum i pytasz co robić.

c) W pełni akceptujesz założenia pedagogiki i jej ufasz

4. Przychodzisz po dziecko i widzisz… Biegnie Kazik… Wygląda jak by grał w paintball’a. Rękawy w czerwonej farbie, na brzuchu plamy po barszczu, rajstopy mokre i tyłem na przód. Co mówisz?

a) “Matko jedyna, stówę kosztowała ta bluzka, do kosza się tylko nadaje”

b) “Dziecko jak Ty wyglądasz. Nie mogłaby Pani Cię pokarmić następnym razem?”

c) “O, widzę, że miałeś dziś ciekawy dzień. Pracowałeś w kąciku wodnym i sam nalewałeś barszcz?”

5. Jak reagujesz na informację o tym, że Twój maleńki 3-latek z grudnia będzie w grupie z 5-latkiem ze stycznia?

a) Bardzo się tym martwisz. Masz wizję, że starsze dzieci w grupie to nic dobrego.

b) Prosisz nauczycielkę żeby miała oko na Twojego malca.

c) Jesteś zadowolona/-y, że Twoje dziecko będzie miało możliwość przebywania ze starszymi dziećmi w końcu grupa rówieśnicza to sztuczne środowisko.

6. Odbierasz dziecko, wchodzisz do sali, nauczycielka siedzi i pije herbatę. Pytasz swoje dziecko czego dziś się nauczyło. Ono odpowiada, że cały dzień (od 9-17) układało czerwone belki. Co sobie myślisz?

a) “I za to płacę 1500 zł miesięcznie?”

b) “Ok, pewnie nie pamięta”. Podchodzisz do nauczycielki i pytasz z czym Kazik dziś pracował. Ona potwierdza, że cały dzień spędził na dywaniku pracując z czerwonymi belkami. Myślisz sobie, że jeżeli czegoś porządnego go w końcu nie nauczą to zmieniasz placówkę.

c) “Ok, widocznie ma teraz na to fazę”

7. Wchodzisz pierwszy raz do przedszkola Montessori. Obserwujesz półki, pomoce, zabawki. Nie ma tu designerskich zabawek (prosto z blogów;). Co myślisz?

a) “Ehhh, wprowadziliby tablicę multimedialną, a nie tylko to drewno i drewno”

b) “Ale jak to  nie ma Świnki Peppy?”

c) “Ufam, że jest miejsce naturalnie wspomagające rozwój dziecka’.

8. W sali na półce są szklane przedmioty, małe kulki, świeczka i zapałki. Już masz przed oczami swojego Kazika, który bierze te rzeczy. Co myślisz?

a) “Chyba Pani się pomyliła i postawiła te niebezpieczne rzeczy za nisko”

b) “Sprawdzę, czy nauczycielki mają kurs pierwszej pomocy”

c) “Cieszę się, że moje dziecko będzie miało możliwość pracowania z każdym materiałem”

9. Jest ziąb okrutny. Idziesz po dziecko i myślisz, że w taką pogodę to nawet psa z kulawą nogą nikt by na podwórku nie wypuścił. Przekraczasz bramę przedszkola, a dzieci bawią się na podwórku. Niektóre robią błotne kotlety, a niektóre skaczą do kałuży, a Kazik jak to Kazik zjeżdża na brzuchu po błocie z górki. Co sobie myślisz?

a) @#$&^**($$ (cenzura)

b) Liczysz do 10, wdech wydech i prosisz nauczycielkę na słówko

c) Myślisz sobie, że Kazik ma naprawdę świetną zabawę.

10. Odbierasz Kazika i nauczycielka mówi, że Kazik nie chciał dziś jeść obiadu. Był tak zajęty innymi rzeczami, że nawet nie usiadł do stołu.Co robisz?

a) Jesteś przerażona. NALEGASZ, aby Kazik teraz usiadł i zjadł swój obiad. On nie chce. Ty nadal nalegasz. W końcu mówisz, że jak nie zje to nie będzie bajki.

b) Prosisz nauczycielkę żeby następnym razem przekonała go do jedzenia. Najlepiej żeby go nakarmiła.

c) Pytasz Kazika dlaczego nie zjadł obiadu. On mówi ” Mama nie miałem casu”. Myślisz ok, w końcu nie umrze  z głodu.

No i jak wypadacie?

a tu macie wpis z perspektywy czasu i doświadczeń – Metoda Montessori – co nam się sprawdziło a co nie.

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Palcem po mapie

  • ZABAWKI
  • 2  min. czytania
  •  komentarze [21]

Zainteresowanie geografią pojawiło się u nas już jakiś czas temu. Na początku roku odwiedziliśmy Centrum Nauki Kopernik, przy wyjściu wstąpiliśmy do sklepiku z pamiątkami. Lila poprosiła, żeby kupić jej globus. I od tego właściwie się zaczęło…

Później trafiłam na promocję i kupiłam globus zoologiczny. Często rozmawiając o zwierzętach pokazujemy je również na globusie.

I kiedy zobaczyłam puzzle podłogowe “Mapa świata” uznałam, że są idealne da nas bo:

a) są to puzzle

b) mają nadrukowaną mapę, na której zaznaczone są charakterystyczne dla danego regionu budowle oraz zwierzęta.

Puzzle układamy razem, a później L. sama ustawia figurki. Wymyśliła żeby dodać do tej zabawy globus zoologiczny.

Mam również pomysł jak później wykorzystać mapę.

Wiecie, że uwielbiam takie zabawki, które wiem, że będą nam również służyć za kilka lat, ale w innej formie.

Figurki Schleich

DSC_3338
DSC_3341
DSC_3342
DSC_3349
DSC_3355
DSC_3358
DSC_3359
DSC_3362
DSC_3365
DSC_3366
DSC_3361

Puzzle Jumbo “Mapa świata“- Mudpuppy

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

BibLILOteczka – Wielka księga Basi i Franka

Pamiętacie mój wpis o Basi i Franku? Miłość do tych książeczek trwa u nas nieprzerwanie. Niestety nie mogłam znaleźć brakujących nam do kolekcji “Basia, Franek i liczenie” i “Basia Franek i pojazdy”. Kiedy odkryłam, że wydawnictwo Egmont wydało właśnie “Wielką księgę Basi i Franka” ucieszyłam się ogromnie.

W jednej książce mamy zbiór wszystkich przygód Basi i Franka + kilka nowych. Bardzo fajnym pomysłem było dodanie kilku zgadywanek w tematyce opowiadań. No i cóż mogę jeszcze napisać? Książka ma 158 (!) stron. Czytamy ją na raz. Inne opcje nie wchodzą w rachubę tak Lilka polubiła się z tym sympatycznym rodzeństwem.

Księga jest idealną propozycją na podróże (przynajmniej dla nas).

Dodatkowo piękne ilustracje i ciekawe teksty zachęcają do kolejnego czytania. Mam nadzieję, że powstaną kolejne części przygód Basi i Franka.

Polecam ją wszystkim. Wg mnie idealna dla dzieci 18m +

DSC_3242
DSC_3252
DSC_3244
DSC_3245
DSC_3247
DSC_3248

A to mój ulubiony fragment:

DSC_3249
DSC_3250

Mamy również Wielką Księgę Basi – jest to zbiór opowiadań, które ukazywały się cyklicznie w  magazynie Dziecko. Jest to pozycja dla troszkę starszych dzieci. L. jeszcze nie jest w stanie skupić wzroku na kartkach gdzie nie ma obrazków. Ale czeka na nią już na półce:)

DSC_3254
DSC_3255
DSC_3256
DSC_3257
DSC_3258
DSC_3259

Wielka księga Basi i Franka – wydawnictwo Egmont tu

A tu najnowszy wpis o Basi a w nim rabaty!!!

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Samodzielne ubieranie się

Zacznę od cytatu:

“Matka, która daje jeść dziecku, a nie uczy go, jak trzymać łyżkę i trafiać z nią do ust, albo też matka, która, jedząc sama, nie wskazuje dziecku, jak to czyni, jest złą matką. Obraża ona godność ludzką swego dziecka, (…). Nauczyć dziecko, aby się samo myło, samo jadło, jest pracą dłuższą, dziełem cierpliwości bardziej uciążliwej, aniżeli wykonywać wszystkie te czynności dla niego.”

M. M. Domy Dziecięce, s. 62

Ja, aż takim konserwatystą nie jestem i wcale nie uważam, że matki karmiące, myjące, ubierające są złe. Ale warto chwilkę nad tym się zastanowić.

DSC_3135
DSC_3141
DSC_3142
DSC_3154
DSC_3159
DSC_3151

Samodzielne ubieranie/ rozbieranie się

Jest to temat obecny u nas od dłuższego czasu. Zaczęło się oczywiście od ściągania skarpet. Tę umiejętność moje dziecko opanowało do perfekcji. Następnie dołączyła kolejna część garderoby – czapka, na szczęście było lato, więc nie nalegałam.

Przy każdym taki manewrze uśmiech na buzi mojego dziecka był nie do opisania. Zawsze łatwiej jest się rozebrać niż ubrać, dlatego jest to normalny etap w rozwoju samodzielności.

Teraz idziemy już w drugą stronę. Lilka zaczyna się sama ubierać. Zaczęło się również od skarpet, kapci oraz czapki. Powoli dołączają kolejne części garderoby. Właśnie około 18 m.ż prawie każda mama ma przed sobą uciekające w jednej skarpecie dziecko, które nie chce się UBIERAĆ.

Takie dziecko nie UBIERA SIĘ, a jest UBIERANE.

To jest duża różnica i najczęściej takie właśnie przedmiotowe traktowanie dziecka może powodować opór i niechęć. Nie mówię o sytuacjach kiedy jesteśmy spóźnione do pracy/bardzo nam zależy na szybkim i sprawnym założeniu ubrania.

Ok, rozumiem to w 100%, bo sama mam takie sytuacje. Jednak w momentach, które nie wymagają od nas pośpiechu pozwólmy dzieciom zrobić to samodzielnie. Nieopisaną radość sprawi im ta czynność kiedy będą mogły zrobić to samodzielnie.

Dodatkowo dzieci podczas samodzielnego ubierania ćwiczą schemat ciała, pobudzają układ proprioceptywny oraz wzmacniają poczucie własnej wartości.

Od dłuższego czasu zwracam uwagę na funkcjonalność butów i ubrań.

Czy moje dziecko będzie w stanie założyć je samo? – to najczęstsze pytanie jakie zadaję sobie podczas zakupów Dlatego bardzo często wybieram ubrania luźniejsze, większe o rozmiar, aby łatwiej jej było samodzielnie się ubrać lub rozebrać.

Tak samo jest również z kapciami. Jest to część garderoby, która jest wkładana i zdejmowana kilkanaście razy dziennie dlatego zdecydowałam się na kapcie z miękką i oddychającą podeszwą, a nie popularne skórzane mokasyny.

Dodam też, że często Lilce zdarza się założyć je odwrotnie (prawy na lewą nogę) i pozwalam jej tak chodzić, bo w końcu zauważa, że coś jest nie tak i SAMA je zamienia.

DSC_3171
DSC_3164
DSC_3177
DSC_3174
DSC_3180
DSC_3183

Kapcie Collegien – tu

Misiek Trave Buddy z magnesami w łapkach – tu

Pościel  i wieszaczek H&M home

Plakat miasteczko – tu

Łóżeczko – Ikea

Piżama – Carter’s

Bluza Emile et ida

Getry Kappahl Newbie

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Gotowe na zimę!

My już jesteśmy gotowe na zimę! A Wy?

Kombinezon z ubiegłego roku pasuje jak ulał, ciepła kurtka z futrem na kapturze wisi już w szafie, buty zimowe już od 2 tygodni w użyciu, a nowa czapka i szalik grzeją Lilkową głowę.

W tym roku stawiam na uniwersalność i wygodę. Co sezon przygotowuję Wam zestawienie naszych typów obuwia. Teraz takiego nie będzie!

Dlaczego? Bo w tym roku poszukiwania trwały niezwykle krótko. Zobaczyłam Pandy z Nowego Targu i przepadłam. Już nie musiałam niczego innego szukać. Idealne do naszego kraciastego kombinezonu jak i granatowej parki. O kałuże i błoto pośniegowe też już nie muszę się martwić.

Mamy jedne buty, a porządne i jak Lilce stopa gwałtownie nie urośnie to do wiosny będzie w nich biegać. A może nawet jeździć… tak jak wczoraj na hulajnodze. Są miękkie i dobrze dopasowują się do stopy. Pasują do spodni i sukienki.

Także zimo, czekamy na Ciebie! Przybywaj:)

DSC_2915
DSC_2918
DSC_2927
DSC_2920
DSC_2943
DSC_2924
DSC_2935
DSC_2931
DSC_2983

Buty Pandy- Mrugała

Czapka i szalik z niegryzącej wełny Merino- @werkat- szukać na Instagramie

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link