fbpx

Cookie monster

Pewnie myśleliście, że poprzedni wpis o zdolnościach kulinarnych Lili to było czcze gadanie (a raczej pisanie). Ha! O to dowód! Lili zrobiła ciacha, no a ja jej tylko troszkę pomogłam.

Zdradzę Wam też pewien sekret… W naszej rodzinie jest jeden Ciasteczkowy potwór… Dlatego często i gęsto coś słodkiego gości na naszym stole. Najczęściej są to zdrowe słodycze bez cukru, a czasami z niewielkim dodatkiem brązowego. Jedne z ulubionych to ciasteczka owsiane z bloga jadłonomia.com

A tak serio Lili zjadła 2 kęsy i wyrzuciła ciastko, bo nie przepada za słodkim. Za to ja jestem tytułowym potworem. Pozdrawiam, znad korzennej herbaty i ostatniego owsianego ciasteczka:)

Komentarze

    Uwielbiam owsiane ciasteczka!w.wersji fit z bananem i żurawina i nie-fit kruche. A Lily no love.. The Beatles + pantera dobre polaczenje:)

    Owsiane ciacha rulezzz. Moje też ulubione. A co do outfitu lubię czarny z panterką;)

    super pomocnik 🙂
    mamy takie same kapcioszki!

    Pozdrawiamy!
    jejcalyswiat.blogspot.com

    Przepis jest na górze w linku:) A te ciacha są naj! Uwierz na słowo ciasteczkowego potwora

    Lili w roli kuchareczki prezentuję się super! Zwłaszcza podczas odpoczynku:D Ciasteczka na pewno smaczne a z pewnością zdrowsze niż te sklepowe:)

    Weź koniecznie jak sie spotkamy. 🙂 a cóż to za cudny fartuch?

    Coraz to nowe zdolności odkrywacie, oprócz kulinarnych przy okazji malowanie mąką:))

    I kto by pomyślał, że to połączyć można? A jeszcze ile innych przed nami do odkrycia:)

    Nie no, Lili wymiata wszystko:) i wszystkich:) a skąd macie taki fajowski świnko-talerz?

    2malestopki.wordpress.com

    Super takie wspolne pichcenie !! Ja jedak się obawiam ze Jagoda to by tą surową mąkę wyjadała, a skutki bylyby raczej nie przyjemne 🙁 Lilly do MasterChef Junior !

    Jest moc! Cudownie, że u Was wspólne pieczenie kończy się podobnie:D do bloga jadłonomia też zaglądam:) Owsiane uwielbiam! No, ale kurde, skąd macie taki fartuch? Oddać nam fartucha!!! Lila słodka jak ciacha!

    I żeby tak dziecko niewinne wkręcać w ciasteczkowego potwora no nie ładnie 🙂

    A ja mam pytanie odnośnie Ciasteczkowego Potwora… jestem mamą niemwlaka, któremu kupiłam ostatnio śpioszki w ciasteczkowe potwory właśnie. Kiedy zobaczyła je Babcia i usłyszała o tym słodkim potworku oburzyła się no bo jak można zmieniać znaczenie słowa “potwór”. Zaczęłam jej tłumaczyć, że to taka bajka, że potworek jest miły itd, ale Babci argumenty nie były głupie. Babcia twierdzi, że potwór to potwór i nie należy dziecka uczyć, że potwór jest dobry, że słowa mają swoje znaczenie i jest w tym cel, że jak ktoś powie dziecku na przykład: “nie idź tam, tam jest potworny pies” to chodzi o to by ostrzec dziecko przed niebezpieczeństwem, nie chcemy przecież by dziecko zrozumiało, że tam jest zabawny i miły piesek, dziecko przecież nie zrozumie dwuznaczności. Czy takim zmienianiem (lub chociaż zmiękczaniem) znaczeń słów nie wyrządzamy naszym dzieciom krzywdy?
    Ciekawa jestem co myślisz na ten temat, cenię Twój punkt widzenia i bliski jest mi Twój sposób wychowywania dzieci.
    Pozdrawiam gorąco,
    Karolina

    Moja mama sądziła, że kolor czarny nie jest dla dzieci i bardzo długo nie mogła sie do tego przyzywczaic. Az tak tym nie analizowała kaDego słowa:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link