mała księżniczka i jej tatuś – piękny widok. a tą historyjką o mruczeniu zostałam rozbrojona, słooooodkie.ps. moi panowie też mają swoje sprawy:P
Ojejku..juz sie zapomina , ze te nasze dzieci takie maleńkie były.. Moj R marzył o córeczce…to wyjątkowa miłość..
Dokładnie, chociaż nasze córy urodziły się całkiem spore. A co dopiero te dzieciaczki co 3 kg nie ważyły…
Och słodkie.. 🙂 Ja podobno też od samego początku byłam ukochaną córeczką tatusia – i tak zostało do dziś 🙂Ciekawe jak to będzie w relacji mama-syn i tatus- syn 🙂 Juz niedługo się przekonam 🙂
Bo mężczyźni mają niższe głosy i wibrującą od niego klatkę piersiową. Cóż my z naszym sopranikiem możemy począc?
PIęknie napisane, swietny cytat. Też mam podobne obserwacje. Te nasze córeczki to zdecydowanie takie ‘cycusie tatusia’ jeżeli można w ten sposób powiedzieć…
pięknie napisane, to się sprawdza, ja też jestem córeczką tatusia, mimo iż mam starszego brata ( brat syn mamusi, ale tylko gdy był mały):) i dużo młodszą siostrę (tą to rozpuścili jak “dziadoski bicz” moi dziadkowie:) eh . Ale Lilcia tu tyciutka:) Czas tak szybko biegnie, że tylko dzięki zdjęciom jesteśmy w stanie uchwycić te ulotne chwile:)
Ciekawe jak to będzie jak Lila będzie starsza. Tata już dziś mówi, że nie będzie umiał jej niczego odmówić… Czyli czeka mnie rola złego policjanta…
Ja Wojtkowi puszczam nagraną przez tatę piosenkę o kotkach 🙂 Usypiał przy tym w szpitalu, kiedy zachorował i tata nie mógł z nami być.Wzruszająca historia Gwyneth. Może i nam los kiedyś ześle córeczkę, zobaczymy, jak to jest z dziewczynką 🙂
Ahh wspaniałe..Pomimo tego, iż nie jestem w 9 miesiącu ciąży łezka też popłynęła. A zdjęcie genialne 😉 Pozdrawiam
też pamiętam, że wzruszyła mnie bardzo ta historia, no, ale też ciężarna byłam jak to czytałam;-) Jejqu, jaka Lila maciupka była!
Ja już po ciąży a łezka mi się w oku zakręciła. Mój P. tez ma taką małą komitywę z Alą:) Tulą się, P. jej śpiewa tak jak j anie umiem i uskuteczniają sobie wspólną drzemkę:) Piękne to:)
Mam identyczne zdjęcie córeczki i męża w albumie, też jeszcze ze szpitala i też je bardzo lubię :)) cudneee 😀 Pomysł z nagraniem mmmmmruczenia tatusia świetny i najważniejsze, że działa !!:D
Pamiątka na całe życie:) A nagranie musi być puszczone bardzo głośno. Czasem ją bujam w wózku z tabletem w środku.
Ja byłam od zawsze córeczką tatusia, i od zawsze marzyłam o synku …Bezwzględnie – jak Paryż – to tylko z kimś wyjątkowym :))))A tatusiowie tak chyba mają, że niebywale uspokajają…Maurycy od urodzenia jest usypiany przez Tatusia :))))
Aaach jest pięknie. I niech tak będzie:-) też uważam (z doświadczenia swego również) że córka jest zawsze rozpieszczana (w dobrym słowa tego znaczeniu) przez tatusia a synek to mamusi pieszczoszek:-) może tak już mamy, że przeciwieństwa się przyciągają, nawet jeśli chodzi o własne dzieciaczki:-) Najważniejsze jest to żeby każde czuło się kochane przez obojga rodziców:-)
Podobno mężczyznom łatwiej okazywać uczucia dziewczynkom, bo chłopców chcą wychowywać na twardzieli, a córeczki są ich księżniczkami. U nas Tatuś fąfli z nosa nie chce córuni wyciągać, bo ona tego nie lubi i drze małą jadaczkę przy tym. Ale za to chętnie ją utuli po tym, jak zła matka sinieje z fridą w zębach 😉 PozdrowieniaMadzia z Halinką
Mmmm tak ! Uwielbiam patrzeć jak mój prawie mąż:) bawi i opiekuje się Martynią:) jest wtedy przeszczęśliwa. Obecnie jesteśmy w różnych państwach ( z powodu pracy ) i Martynia gada sobie z tatą na skype. Wygląda to komicznie kiedy chce Go dotknąć i dać buziaka:) a kiedy kończymy rozmowę robi mu ” papa ” i macha całą sobą ! Serce mi wtedy mięknie. Tata i córka to duet doskonały!
D. to mantryczne mmmmmm musi wydać na płycie, zbije fortunę hehe;) A kilkudniowa Lilijka cudowna, i widać w niej tę dzisiejszą wielką pannę;) A ja jak widzisz wróciłam do żywych, tzn. przed monitor hehe i posta może nawet skrobnę dziś w nocy;)))) buziaki już z Białego:)
No i całe szczęście, że wróciliście! Już się nie mogłyśmy doczekać dawki trzymającego w napięciu reportażu.Chyba go namówię… Mam już tytuł: T. Cię uśpi…
Przecież Lilijka jest rozkoszna, to jak się dziwić Jej współtwórcy, że przepadł, patrząc w oczyska i podziwiając te usta jak u Jolie 🙂 ? ps. Lilia – piękne imię, takie kobiece, pełne wdzięku i uroku 🙂 i na szczęście gdzieś na dole w rankingu popularności.ps2. pisałaś kiedyś, że spodobał Ci się mój blog. Coś tam znowu publikuję. Jeśli masz ochotę i czas-to zapraszam 🙂 klarowny.blogspot.com
Mówisz? Usta poodobno po mamie- przekażę jej:) p.s. Też tak sądzę. Dodatkowo z naszym przyrodniczym nazwiskiem dobrze współgra. Bardzo lubię imiona kwiatowo- owocowe tj. Malina, Jagoda, Kalina, Róża…p.s 2. byłam już, czytałam! Dobrze, że mnie powidomiłaś to nie miałam dużo do nadrobienia. Będę zaglądać, bo lubie Twojego stajla:)