Wspaniale, ja też jestem po piernikowej zabawie z moim 3,5 letnim synkiem ;-). Rewelacyjna sprawa, od samego przygotowania składników, przez ugniatanie ciasta, wypiekanie i dekorowanie. W tym roku zabarwialiśmy lukier w pojemniczkach i rysowaliśmy pierniki pędzelkami. Cudne wzorki powychodziły! Bardzo prosiłabym o komentarz do bosych stóp Lili! Osobiście nie mam w tym temacie żadnej wiedzy, za wyjątkiem marudzących rodziców i dziadków, że podłoga zimna, długi rękaw a tu bose stopy, chore dzieci itp. A mój 1,5 roczny syn niczego tak nie uwielbia jak zdjąć skarpety i poznawać bosymi stópkami świat…
No właśnie u nas w tym roku dopiero tak się dało. Od początku do końca. Wczoraj pieczenie, dziś ozdabianie. Uwielbiam takie krzywe ciacha wykrojone dziecięcą ręką:) Ja też chodzę raczej boso, ale u nas jest ciepło. Mamy w mieszkaniu ponad 22 stopnie. Dziadków to też szokuje, ale to dlatego, że oni wychowani w domach, w których zazwyczaj “wieje po podłodze”.
mój Boże, Aniu.jaka magia, prawdziwa magia Świąt. Pomysł z piernikami coś cudownego, a zdjęcia myszek przy stole.rozłożyły mnie na łopatki :)))
Ale cudowny post! Magia świąt w najlepszym wydaniu 🙂 Aniu fantastycznie się Ciebie czyta, Twój blog polecam wszystkim swoim znajomym z dziećmi. A zaczęłam Cię czytać jeszcze za czasów Lilija 🙂
Ja też bardzo lubię przepisy Agnieszki Maciąg. Są proste, zdrowe, a autorka to z pochodzenia białostoczanka tak jak my 🙂 Pięknie wyszły Wam te pierniczki! Wyglądają smakowicie 🙂 Jak widać po zdjęciach, Lilka zaangażowała się w pomoc całą sobą 😉
Ja wymiękłam… Trzylatek znudził się po minucie (nie pomogły nawet foremki w kształcie narzędzi i samochodów), a dwulatek wpadł w histerię, bo nie pozwoliłam mu jeść surowego ciasta. Może za rok :p
Pięknie! My jutro upieczemy ciasteczka kruche, bo ja pierniczków nie lubię. 😉 Fajne te witrazyki, mi nigdy nie wyszły.;)
Super zdjecia! Bardzo tez podoba mi sie ta rozowa miska, w ktorej Lila zagniata ciasto.. zdradzisz skad jest?
My miałyśmy przepis na pierniczki, które muszą poleżeć, więc były robione już jakiś czas temu. Głównie misie z pourywanymi głowami. a z czego są te witraże?
Jako, że nadal unikamy cukru, a syrop z agawy wbrew pozorom nie jest zdrowy dla dzieci zamieniłabym cukier i syrop na np syrop klonowy. Nie zmieni koloru i konsystencji, a będzie zdrowiej. Wersję z landrynkami znam z przedszkola, ładne ale nie do końca smacznec jeśli, tak jak ja nie lubi się landrynek. A i znając mnie dałabym zdecydowanie więcej cynamonu. Zawsze daję więcej, bo kocham cynamon.
ktory rowniez jest niezdrowy 🙂 nawet myslano o wprowadzeniu … juz nie pamietam czy zakazu czy nakazu mniejszej ilosci jego spozycia 🙂 co kto lubi. Swieta sa raz do roku 🙂
Jeśli twierdzisz że syrop klonowy jest niezdrowy to z chęcią przeczutam badania naukowe na ten temat. Kanadyjczycy używają go naprawdę sporo. Osobiście uwielbiam. Stosuję zamiennie z syropem daktylowym. Z tego co mi wiadomo syrop klonowy jest zdrowszy od miodu i można go podawać nawet maluchom podczas rozszerzania diety. Stosowanie syropu z agawy jest po prostu trochę nie na czasie. Ale żeby coś z nim było nie tak, pierwsze słyszę.
Troszkw zazdroszcze. Probowalam pichcic z moim wtedy dwulatkiem, ale… ja sie do tego nie nadaje :/ zreszta jak i moja mama “Zosia samosia” 🙂 Nie mam tyle cierpliwosci. on sie zniechecil, ja poddalam. Po co mam i mu i sobie psuc nerwy, ale probowalam. Moze jeszcze kiedys… Jak moja mama gotowala to byla jej rzecz 🙂 wkurzalo ja nawet “zgladanie” po garach. Jedyne co ja robilam to kroilam warzywa do salatki. nikt nie robil tego tak jak ja 😀 a mimo to nie zniechecilam sie. jak sie dalo, czasem po kryjomu cos upieklam juz bedac troche starsza, a teraz w ogole uwielbiam piec 🙂 to taka moja odskocznia 🙂 i mam takich trzech zarloczkow 😉 gotowac tez lubie 🙂 choc ja do wszystkiego musze miec natchnienie 🙂 sliczne zdjecia. Lilka pieknie wyglada 🙂
Jeszcze raz to muszę napisać – uwielbiam wasz minimalizm wnętrzarski. U.wiel.biam! Na Twoje zdjecia mogę patrzeć i patrzeć. Przykuwają oko!
Asiu, dzieki:) ja raczej jestem zmuszona do tego minimalizmu. Na 50 metrach każda rzecz musi byc przemyślana. Inaczej byłoby zagracone.