To ja polecam jeszcze iRobota – Roombę. Dzieciaki chodzą za nim, jak szalone, nie mogąc się nadziwić, że zbiera dosłownie wszystko – nawet sierść naszego kota.
Ach! Jak zwykle spadasz mi z nieba, temat u nas bardzo na czasie, bo zabawki i różne przedmioty są WSZĘDZIE i uczymy Młodziana odnoszenia i porządkowania rzeczy. Ale ciągle to prowizorka, bo jego pokój jest niewykończony, więc bez sensu. Ale wysyłam linka juz mężowi, żeby nie narzekał na moje naciski żeby kupić odpowiednie meble i akcesoria 😛
mam czasem mieszane uczucia co do tego bloga. Generalnie lubię, jest inspirujący niezwykle, bardzo estetyczny i w moim klimacie- montessori, rb, nvc, blw, takie tam.. 😉 a zarazem czasem myślę że za dużo gadżetów, zbyt wielkie skupienie i ześrodkowanie na dziecku, że trochę luksusowo.. Wybacz tę ocenę jeśli jest niesprawiedliwa- internet na pewno wiele ‘zagina’ więc może być niesłuszna. a ten przydługi wstęp po to bym mogła powiedzieć: po tym poście wstałam, dogłębnie posprzątałam, ułożyłam, wyeksponowałam na nowo, wreszcie wzięłam się za dziecka półkę z pomocami, pochowałam, przełożyłam wyeksponowałam na nowo.. dziękuję za motywację 🙂 może wreszcie znów się tym zajmę (pierwsza połowa ciąży pozbawiła mnie zapału i sił, teraz nadrobię 🙂 )
Sama nie wiem co mam odpisać na ten komentarz. Jest dokładnie tak jak napisałaś- gadżety, troche rzeczy luksusowych ale i fasola do przesypywania. Jak juz pewnie wiesz jestem pedagogiem-terapeutą i koncentruje się bardzo na dziecku. Trochę to zboczenie zawodowe… Wszytskie skróty, które podałaś sa mi bliskie, ale również ułatwianie sobie życia i gadżety. Może troche porównujesz mnie do innych?
innych to właściwie nie czytuję, raczej sporadycznie. Z luksusem i skupieniem aż takim mi po prostu nie po drodze, dlatego się tego ‘czepiłam’. Co do takiego total skupienia- nie wiem też czy do końca służy to dziecku. My bardziej w stronę diy, rzeczy używanych czy wytarganych gdzieś na wystawkach. Ale nie o tym chciałam. Bo chciałam powiedzieć że przecież obowiązku ‘stosowania się’ do tego co pokazujesz, kupujesz robisz nie ma- a jednak większość chcę robić i podoba mi się to. Także czytać będę dalej- jeśli nadal mogę ofc 🙂
My też mamy sporo rzeczy z drugiej ręki, diy czy nawet z second handu:) Być może te totalne skupianie się na dziecku tyko tak wygląda na blogu. Staram się pisać na różne tematy żeby każdy znalazł coś dla siebie. Niektórym nie chce się robić zabawek diy i zamiatać kaszy przez cały dzień z podłogi, dlatego proszą o polecenie rzeczy do kupienia. Cieszę się, że zostajesz:)
Aniu, a czy takiemu niespełna rocznemu dziecku już można coś w tej kwestii przekazać? Córka ma 10 miesięcy, póki co po zabawie klockami czy innymi przedmiotami mówię, że czas posprzątać, biorę ją i zbieramy, układamy (tzn.ja to robię, trzymając ją koło siebie). Czy to na sens na tym etapie, gdy dopiero zaczęła sprawnie samodzielnie jeść?
Oczywiscie, że ma to sens. Lepiej sprzątać przy dziecku, a nie dopiero kiedy idzie spać. Tak od początku bedzie wiedziała, ża zabawki same noe wracają na miejsce. Mozesz jej wygospodarować jeden mały koszyk na zabawki i tam zawsze chować.
Masz rację, dzięki. Bardzo lubię Twoje wpisy na takie właśnie, codzienne tematy. Mam jeszcze jedno pytanie. Czy dobrze rozumiem, że dywanik ma być takim roboczym miejscem zabawy dziecka? Po co coś takiego, czy to działa (z tym odkładaniem jednej rzeczy by wziąć drugą), jeśli dziecko teoretycznie może zagospodarować zarówno przestrzeń dywanik jak i obok niego? Czy to znaczy, że tłumaczy się dziecku “tu trzymaj klocki,a poza dywanem nie”? To brzmi trochę groteskowo… Przecież nie będę córce podłogi żałować 😀 Proszę wytłumacz mi, bo nie bardzo wiem o co z tym chodzi.
Super! Przeczytałam i zarządziłam przemeblowanie 😛 No i pochowanie starych zabawek 🙂 Dostosuję na ile mogę pokoik Alicji
witam, piękny pokoik! czy stoliczek był kupiony w Polsce? /albo przez internet ale z dowozem do Polski?
Aniu dziękuję Ci za ten wpis bo u nas dosłownie tony zabawek leżą. po prostu leżą i nie mają zastosowania 🙂 ?Pozdrawiam 🙂 Uciekam segregować zabawki i pomoce 🙂
Jestem u Ciebie od niedawna i naprawdę uważam ze to ojczym piszesz i jak piszesz jest bardzo interesujące. Sama jestem pedagogiem ale nie praktykującym i podoba mi sie to podejście. To ze pokazujesz zabawę z kaszą ale tez rzeczy które mogę kupic. Na pewno będę zabladac
Dałaś mi do myślenia… 🙂 Po pierwsze: za dużo zabawek na raz (mimo, że staram się chować te, z których wyrosła), po drugie: pochowane w pudełka i poupychane po kątach. I ja się dziwie, że córka niczym się nie bawi. 😛 Nie mamy niestety pokoju dziecinnego, ale myślę intensywnie jak przeorganizować kącik dziecięcy, żeby był bardziej przyjazny. Zwłaszcza, że Madame ma już 3,5 roku i zaraz skończy się “okienko” na sprzątanie. 😉 I jeszcze pytanko: skąd masz takie przecudne klocki z literkami?
Mozna wygospodarować mały kącik na zabawki, ale wiem z doświadczenia, że trzeba mocno zredukować ilośc. Klocki to Uncle Goose z USA, ale chyba juz dostępne w pl
Zamówię jakąś ładną skrzynię i tam schowam nasz dobytek, a na półki będziemy wystawiać po trochu na raz. Powoli mi się wizja klaruje. Tylko na 2 pudła duplo jeszcze nie bardzo mam pomysł. Dziękuje za nazwę klocków, poszukam sobie. Są piękne!
Pani Aniu, czy mogłaby Pani napisać post na temat okresów sensytywnych u dziecka? Szukałam w internecie ale ciężko coś znaleźć.. Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Podobne zasady wprowadziłam intuicyjnie do pokoju Mai i podobnie zachęcam ją do sprzątania. Jednak wpis jak zwykle inspirujący! 🙂
A czy ta półka koło kaloryfera była robiona na zamówienie czy jest do kupienia, bo to np. Ikea?? Szukam czegoś tej wielkości i szerokości….Dzięki za odp.
Kochana, czytywałam cię z doskoku, ale widzę, że czas nadrobić braki i wrzucić się do stałego śledzenia. bardzo podoba mi się to co przytaczasz z Marii Montessori, czy jest jakaś pozycja, w której można zapoznać się z jej ideologią ? Z ciekawością przeczytam. Co do porządku i dostępu to dałaś mi do myślenia!. Półkę na książki mamy wyżej i mała sama tam nie sięga, teraz będę organizować jej kąt z biurkiem i muszę ten brak nadrobić. Powiedź skąd macie biurko i krzesełko? Bardzo sympatyczne takie szkolne. Zabawki mamy w skrzyni po owocach, ale nie mam mała ich dużo więc spokojnie w niej grzebie, ale fakt wywala wówczas wszystko ! Dziękuje, dałaś mi do myślenia.
Anno, napisałaś, że robisz wymianę zabawek raz na 3 tygodnie… Ciekawi mnie to, po jakim czasie ponownie do nich wracasz?
Gdyby nie irobot, to musiałabym chodzić non stop ze zmiotką za moimi dziećmi. Teraz puszczam go w ciągu dnia, zbiera wszystkie okruchy u paprochy,a nawet psią sierść.
Skąd ja to znam! 🙂 U nas dzieciaki kochają zabawy z ryżem, a jak jeszcze wjedzie piasek kinetyczny… no to roomba ma co robić 🙂
Dokładnie, roomba posprząta jak nikt inny. U nas też ma wzięcie – mamy długowłosego kota. Odkąd u nas sprząta, po sierści ani śladu, nawet na dywanie. Polecam!
Ja ograniczyłam ilość zabawek, a pozostałe chowamy w kolorowe pudła 🙂 Dzieciaki widzą też, że roomba odkurza mieszkanie, ale my ścieramy kurze, myjemy naczynia itp.