Ja uważam że nie jesteśmy w stanie sprawdzić czy w danej szkole są nauczyciele z powołania. Kilku pewnie jest -jak wszędzie. Kluczowe jest jednak szczęście.
Bardzo fajny tekst, a czy moglabyś przygotować podobny o wyborze przedszkola? Bo chyba Julek już idzie od września, prawda? A nas też to czeka… Szczególnie interesuje mnie Twój stosunek do zajęć “dodatkowych” w ciągu dnia (z czym w publicznych placówkach podobno jest problem)…
Ja nie jestem za zajęciami dodatkowymi w przedszkolu. W państwowych są: angielski i rytmika. Wg mnie to wystarczy.
Powiedziałabym, że jest nawet więcej 🙂 Jakie zajęcie będą zależy od dyrektora i rady rodziców. U nas jest 3x angielski, gimnastyka, zajęcia w sali integracji sensorycznej + raz w miesiącu tańce i okazjonalnie ceramika albo inne prace plastyczne. A dodatkowo Warszawskie zerówki w części dzielnic mają tzw. bon zerówkowy i sporo fajnych zajęć będzie.
Córka jest w prywatnym przedszkolu i ma tam zajęcia dodatkowe : rytmika, bajoterapia,angielski,gimnastyka, doświadczenia chemiczne i chyba coś jeszcze. W każdym razie już po przedszkolu nie jeździmy na zajęcia dodatkowe tylko spędzamy razem czas. Więc dla mnie to super,że zajęcia dodatkowe córka już ma w ciągu dnia. Jedynie co to od września zapisze ja na tańce bo sama bardzo chce.
My ogólnie wybraliśmy szkole rok temu (miki idzie od września do 1 klasy) … dla mnie jest fantastyczna chociaż tyle co powstała Navigo wrocław. Po wybraniu szkoły kupiliśmy mieszkanie troszkę za Wrocławiem i tam też ma powstać nowa szkoła ale nie mam pojęcia co w głowach będą mieć nauczyciele;) i jaki systrn nauczania będzie panował, ale cieszę się że szkoły się budzą.. W końcu! 😉
witam, jest pani zadowolona z Navigo? różne plotki slyszalem. Warto posłuchać tam swoje dziecko? pozdrawiam
Mój syn chodzi do prywatnego przedszkola. Ma dodatkowo język migowy, tance, informatykę, pierwsza pomoc, zajęcia mały odkrywca, w każdy pierwszy piątek miesiąca wyjście do kina itd. Jestem bardzo zadowolona i boję się przeskoku do szkolnej ławki. Niestety w okolicy nie ma prywatnej podstawówki….
Szkoda jednak, że jest tak mało Budzących się szkół. O ile w Warszawie widzę kilka, to już we Wrocławiu, gdzie mieszkam, jest tylko jedna, a jest to jedno z większych miast w Polsce. Dużym problemem jest tak na prawdę świadomość rodziców i ich nastawienie. O ile zauważyłam, ze nauczyciele są chętni i gotowi do zmian to co mają robić kiedy część rodziców na zebraniu twierdzi, żeby zrezygnować z zadań domowych a druga połowa, żeby zadawać jeszcze więcej, oceniać surowiej itp…. Nie dogodzisz każdemu, a każdy ma swoje racje.
Wlasnie. 🙁 Niestety masz racje. Patrzy sie na to, ze rzady cos zrobia, kiedy NIESTETY wiekszosc rodzicow mysli zupelnie inaczej, dla nich jest ok, a taka “odmiennosc” to wymysly 🙁
A ja troszkę z innej beczki. Co to za elementarz na kolanach u Lilki? Synek właśnie zaczyna przygodę z czytaniem i szukam czegoś na początek…
Moje dzieci chodza/chodzily do katolickiego SWIETNEGO przedszkola – oboje mieli szczescie ze ich wychowawcami byly/sa siosty zakonne. Rowne babki! Wesole, zaradne, operatwne. Konkursy, wyjazdy, wycieczki – multum tego! I nie zmienily sie przez 5 lat chodzenia do przedszkola – czego nie mozna powiedziec o zadnej innej grupie z tej samej placowki, swieckie panie jak w kalejdoskopie. Syn po tym przedszkolu zdecydowal sie – za kolegami – pojsc do szkoly katolickiej. Wg rankingow testow – jedna z najlepszych w miescie. Chlopak ma 7 godzin lekcyjnych codziennie (!!!!), od rana do 14:30, w tym wf i jedne zajecia dodatkowe (wybral sobie szachy, badmintona i kolko przyrodnicze). W tygodniu – obowiazkowa Msza sw. w piatek rano, 3 wfy, basen. 3 angielskie i 2 niemieckie, od pierwszej klasy, plus standardowa edukacja wczesnoszkolna. Ma CUDOWNA wychowawczynie, ktorej sie CHCE. Np. przed swietami robili projekty grupowe – nauka wspolpracy, logistyki – ale i dla mnie nauka, ze rodzice wykonuja prace ZA dzieci. Szok. Wyscig szczurow – wsrod rodzicow??? Ja stawiam na samodzielnosc dziecka. Chyba skutecznie, bo wyglada na to, ze mlody dobrze sobie sam radzi. Lekcje odrabia w swietlicy – to sala lekcyjna albo biblioteka. Jest tez specjalna cicha sala do odrabiania wlasnie. Moj spedza wiekszosc czasu w bibliotece. Az go pani goni, zeby sie poruszal, bo glownie siedzi i czyta, czyta, czyta…. Poziom lekcji – syn sie nudzi jak mops. Ma bardzo chlonny umysl, wystarczy mu raz uslyszec i wie/pamieta. A na angielskim pani przerabia jeden rozdzial przez 3 lekcje. Mlody umiera z nudow :(. Ale tak lubi swoja pania i biblioteke, ze nie chce zmienic szkoly :))) W przedszkolu (corka) – codziennie angielski, 30 min. W tygodniu – rytmika, taniec, gimnastyka, szachy. Plus oczywiscie realizacja materialu przed-szkolnego 🙂 Skad wiem, ze corka zadowolona? Zaprowadzam ok 8 rano – jak przychodze po 17 to na moj widok zwiesza glowe: “to juz?”- uwielbia swoja siostre (zakonna) i kolezanki. Nie woze dzieci na zadne dodatkowe poza placowkami zajecia. Po placowkach – syn chce czytac, corka sie bawic… Wybaczcie dlugi komentarz (i literowki). Reasumujac – trzeba miec szczescie do dobrego nauczyciela i tyle! 🙂
No z wyborem szkoły to nigdy nic nie wiadomo. Pracowałam w oświacie przez jakiś czas i nawet w renomowanych, dobrych szkołach znajdą się nauczyciele, którzy zdecydowanie nie powinni tam być..
Jako ex nauczycielka i teraz zwolenniczka alternatywy czytam te punkty i przecieram oczy ze zdumienia. Może że względu na duże podobieństwo z listą dotyczącą przedszkoli sprzed 3 lat? Gdzie ten zachwyt Montessori? Gdzie poszukiwanie indywidualnego podejścia do dziecka? Wozimy córkę do przedszkola 12 km i serio to nie jest problem jeśli w zamian jest miejsce bezpieczne i rozwojowe. Przyjaciele z podwórka? A czy dzieci na nie wychodzą? Czy nie chcesz, by poznawały różnych ludzi, a nie tylko ze względu na przymus tej samej ławki? Świetlica? Ile dziecko ma być w szkole pełen etat? Aktualnie mamy na oku dwie wolne szkoły i liczę się z zostaniem na edukacji domowej. Poza tym jednym punktem dotyczącym metod nie widzę nic związanego z dzieckiem, a chyba od tego powinno się zaczynać. To słynne podążanie za dzieckiem. Ale może tylko ja tak mam.
Każdy jest inny, każde dziecko jest inne. Znam sporo dzieci które nie odnalazły się np. w Montessori. A co jeżeli podążaniem za dzieckiem jest obserwacja jego potrzeb która wynika w dużym stopniu ze stabilności, stałego programu dnia, której ja nie odnalazłam w alternatywnych szkołach? A co do dzieci: u nas na podwórku jest banda dzieci i spędzają ze sobą każde popołudnie. Każdy ma swój wolny wybor i swoje priorytety.
a czy moglabys sie pokusic o podobny tekst na temat przedszkoli? i jaki wiek/etap rozwoju/umiejetnosci etc sa wystarczajace zeby dziecko nie bylo za mlode zeby zaczac przedszkole? ja czuje ze moja corka, ktora za dnia zajmuje sie mama nie dostaje wystarczajaco duzo stymulacji… potrzeba jej towarzystwa… czy drugi rok zycia to za wczesnie?
Cześć! Mam pytanie, bo szukam w necie odpowiedzi i znaleźć nie mogę, a Ty przez temat już przechodziłaś… Też jesteśmy z Warszawy, czy do zerówek obowiązuje rejonizacja? Mam na oku kilka fajnych szkół podstawowych, które mają zerówki, ale nie jesteśmy z rejonu-jak to się odbywa? Będę bardzo zobowiązana… Pozdrawiam ciepło!
Może będzie warto za 3-4 lata jak teoria stanie się praktyką. Teraz organizacyjny chaos i koncert życzeń bardziej wpływowych rodziców.
Świetny artykuł. W trakcie poszukiwania w internecie informacji trafiłam na ten artykuł. Wielu autorom wydaje się, że mają rzetelną wiedzę na opisywany temat, ale często tak nie jest. Stąd też moje zaskoczenie. Chcę podziękować za Twoją pracę. Koniecznie będę rekomendował to miejsce i często wpadał, by przejrzeć nowe posty.