Julek ma taką: https://www.ceneo.pl/72590131#pid=11169&cid=14103&crid=97373&ls=chrome_ext A Lila Taką (od 3 lat jest): https://www.ceneo.pl/30308078#pid=11169&cid=14103&crid=97373&ls=chrome_ext
Czy wiesz może od kiedy można dziecku zaserwować elektryczną szczoteczkę? Spotkałam się z informacją, ze od 3 rż, a kusi mnie dla niechętnego myciu zębów dwulatka 😉
To zależy od drgań, dla dwulatka lepsza jest z mniejszą ampilitudą: my mamy taką https://www.ceneo.pl/72590131#pid=11169&cid=14103&crid=97373&ls=chrome_ext
A Julek płuczę żeby? Ja mojemu 2 Latkowi przemywam palcem.Kazda próba płukania kończy się połykaniem wody.
Fajny post, przy młodszym spróbuje niektórych tricków. A czy masz może jakiś pomysł jak 3 latka odwieść od pomysłu zjadania pasty podczas mycia zębów? U nas niestety tak to wygląda.. myje elektryczną i po włączeniu wysysa cała pastę 🙁
Dobrze ze po myciu a nie przed 😛 moja zaczyna mycie od zjedzenia pasty… ale ostatnio podpatrzyłem ze jak jest piana w trakcie mycia to zaczyna jej przeszkadzać i sama wypluwa. U nas piana nie jest zawsze przy myciu bo księżniczka co do zasady nie pozwala zmoczyć sZczoteczki/pasty przed myciem 😛
Moje dziecko jest juz na tyle duże że może używać szczoteczki elektrycznej, a że średnio chce mu się myć zęby to stwierdziłam że może właśnie taka wibrująca jakoś go zaciekawi. Szczególnie że syn uwielbia auta więc wybrałam wiadomo taką z autami. Do tego jeszcze był taki konkurs w media expert to tez wziełam udział. Z tego co zauważyłam to mój patent chyba sie sprawdza bo jakoś mineły krzyki pomimo tego że syn dalej nie chetnie myję zęby to już nie toczymy takiej wojny o szczotkowanie.
Dziękuję za wpis! A co robiliście, kiedy nie chciał otworzyć buzi? U nas jest tak (dziecko ma 1,5 roku), że czasem (raz na trzy dni) się uda poruszać (dwie sekundy) szczoteczką, jeśli samo włoży ją do buzi. Inaczej nie ma jak – chyba że wśród krzyków i z przytrzymywaniem wszytskiego… Odwracanie uwagi oczywiście już w tedy nie zadziała. Staramy się być bardzo ostrożni, ale higiena jest na prawie zerowym poziomie.
A spróbujcie z aplikacja Philips sonicare (darmowa jest) u nas dramaty się skończyły, a pózniej i bez niej dało się myć już normalnie.
Najlepszy sposób to zachęcić zabawą, tak było zawsze. Nasza córka też zaczęła od zabawy szczoteczką soniczną a z czasem zaczęła sama. Możliwe, że też brak konieczności ruszania samemu góra dół i obijania dziąsełek sprawia że chętniej się tym podjęła. Plus szczoteczka soniczna z truelife ma dziecięce końcówki, które są faktycznie małe.
Szczoteczka soniczna czy elektryczna też nie jest równa drugiej. Dzieci tym bardziej powinny mieć swoje, dobrane rozmiarowo. Od początku mamy kid G z TrueLife i obyło się bez grymasów. Jedyne co, to mamy dość sporą rotację past 🙂