fbpx

Kocham być mamą przedszkolaka

Nadszedł ten dzień kiedy kawę wypijam od razu po zaparzeniu i jestem w stanie pracować ciągiem 4 godziny. Przy okazji nie muszę wykonywać tryliarda czynności i odpowiadać na  nie takie proste pytania w stylu: “Czy jutro jest dziś?”.

Nie sądziłam, że będzie to takie cudowne uczucie. Już zapomniałam jak to jest zostać samemu w domu. Być samemu ze sobą i swoimi myślami, potrzebami i obowiązkami. Uwielbiam ten stan kiedy nikt nic ode mnie nie chce. Jestem panią swojego czasu i w pełni to wykorzystuję. Czasami nawet z premedytacją.

Tak, miałam nawet wyrzuty sumienia.

Przez pierwszy dzień.

A teraz kiedy zamykam za nimi drzwi rano uśmiecham się do siebie. A w duszy dosłownie odprawiam rytualny taniec radości z tupaniem nogami, gestami tryumfu i okrzykami euforii.

W piżamie robię sobie śniadanie i jem je w łóżku. Przed telewizorem!!! AAA, takie atrakcje tylko jak nie widzi Lilka. Mogę śmiało powiedzieć, że czuję się jakbym była na wagarach. Pamiętacie to uczucie?

Psychicznie i fizycznie odpoczywam mimo tego, że pracuję. Około 12 zaczynam już patrzeć na zegarek i kontrolować czas. Odbieram ją i mamy jeszcze tyle czasu dla siebie.

A tej mojej cierpliwości i uwagi też jakby proporcjonalnie jest więcej. Ma tyle do opowiedzenia, co było na obiad, z kim się bawiła i inne historie. Czas po przedszkolu jest dla nas wyjątkowy.

Pamiętam jak moja mama mnie zabierała po pracy.

Uwielbiałam ten okres. Kiedy widziałam jej uśmiechniętą, zmęczoną twarz czekająca na mnie w drzwiach przedszkola biegłam na oślep. Nigdy nie prosiłam żeby zostać dłużej żeby się bawić. Tak bardzo chciałam już spędzić z nią czas.

Odwiedzałyśmy małą cukierenkę przy przedszkolu i razem szłyśmy na piechotę do domu. To były 2 przystanki autobusem, ale ja uwielbiałam kiedy przemierzałyśmy tę drogę pieszo. Ja zawsze szłam po murku, a ona trzymała mnie za rękę. A w drugiej ręce trzymałam mocno ciacho lub rurkę z kremem.

Droga z przedszkola prowadziła przez park. Tam zawsze zatrzymywałyśmy się na mostku i grałyśmy w Misie Patysie (pamiętacie z Kubusia Puchatka?). A później biegi z górki i dalsza droga do domu. Powoli, nie spiesząc się szłyśmy razem opowiadając co się wydarzyło.

Jest to jedno z najcudowniejszych wspomnień z mojego dzieciństwa.

Teraz też staram się żeby ten czas był wyjątkowy. Po przedszkolu korzystamy z pięknej, jesiennej aury.

DSC_9069
DSC_9078
DSC_9090
DSC_9105
DSC_9124
DSC_9133
DSC_9140
DSC_9147
DSC_9150
DSC_9155
DSC_9170
DSC_9180
DSC_9187

Lilka ma na sobie komplet Jacadi. Ubranka można kupić  przez fanpage lub stacjonarnie w Galerii Klif w Warszawie

Kurtka – Burberry

Buciki – Mrugała

Opaska – Kiabi

Komentarze

    Aniu lekturze Twojego postu nie mogę się doczekać, aż moja O. zacznie chodzić do przedszkola 😉

    I o to chodzi Aniu. To jest tak niewiele, a dzieci właśnie takie rzeczy zapamiętują.

    Ale Lilka ładnie wygląda,delikatna dziewczynka-pasuje jej własnie taki styl.Ja w tej chwili jestem mamą 3,5 latki ale 24h non stop,nie wiem co tzn.kilka godzin bez dziecka-:)

    Mam nadzieję, że Franek nie weźmie przykładu z mamy i polubi przedszkole. Kilka godzin bez dziecka chwilowo wydaje mi się straszną abstrakcją 😉 Piękne zdjęcia 🙂

    Oj tak, pierwszego dnia wydawało mi się, że śpi w drugim pokoju i bardzo cicho się zachowywałam.
    Dzięki:)

    Piękne zdjęcia 🙂
    mój dwuletni synek boi się innych dzieci 🙁 obawiam się, że przedszkole za rok będzie abstrakcją…
    Masz może jakąś mądrą radę, jak mu pomóc oswoić te lęki? Chodzimy oczywiście codziennie na place zabaw, ale nic się nie zmienia. A trwa to już prawie rok. Za to dorosłych w ogóle się nie boi. Z obcym poszedł by za rękę.

    Dziękuję! A może jakieś zajęcia adaptacyjne? My chodziliśmy przez rok na darmowe zajęcia dla 2-latków do biblioteki. Myślę, że dużo nam pomogły.

    A my się będziemy aklimatyzować od poniedziałku w żłobku… stres mnie ogarnia i zastanawiam się co ja będę robiła w domu jak go nie będzie…

    Oj jak ja Cię dobrze rozumiem! Co prawda ja nie zostaję sama w domu, tylko z drugą córeczką, ale i tak mam poczucie, że nagle mam tyyyyle czasu 😉

    Och brzmi cudownie! Zazdroszczę:) Ja też czekam a jednocześnie chcę aby ten czas był jak najpóźniej;o mimo, że z młodszym w domu to i tak nie skorzystam z tej wolności. Aaa i moja ukochana Kolonia..pracuję dosłownie vis a vis i też miałam plany na spacer w parku obok w drodzę z przedszkola hehe

    Ech, takie luksusy tylko dla tych, którzy pracują w domu i nie mają tam nikogo młodszego. Mnie takie doświadczenia niestety są zupełnie obce, mimo że syn chodzi do przedszkola tak jak Lilka. Ranki bywają nerwowe, kiedy delikwent nie chce wstać o 7, a ja o 8 muszę być w pracy. Po południu pędem do przedszkola, żeby nie siedział tam kolejną, ósmą godzinę, a potem razem pędem do domu, żeby zmienić opiekunkę, która w tym czasie zajmuje się roczniakiem. O spacerze czy cukierni po drodze niestety nie ma mowy, bo drugie akurat śpi albo jest chore 🙁 Kawę w spokoju zdarza mi się czasem w pracy wypić 😉 Zazdroszczę!

    Aniu, nie wiem czy gdzieś o tym pisałaś-możliwe, że przeoczyłam-czy Lilka chodzi do przedszkola montessoriańskiego? Czy ostatecznie zdecydowałiście się na jakieś inne?

    To ostatni post z tagiem Mrugala jaki mi sie wyswietlil. Jak wasza jesienna wyprawka?nie zakochalyscie sie w nowych Mrugalach?bo my bardzo,chce je wszystkie;)

    Btw nie macie moze tych Mrugałkowych balerin na sprzedaz jeszcze? Te nowe bede miała w rozmiarze 26,jeśli te były 25 to byłabym zainteresowana. Dzieki z góry za odpowiedź.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link