Choinka z piórek – piękna.Kto powiedział, że skarpety męskie to nietrafiony “number one” pod choinkę – TE SĄ REWELACYJNE!Ale Lili przebija wszystko- jest urocza – nawet bez humoru świątecznego!Pozdrawiam 🙂
hehe, dobra ta szafiarska poza:) piękna choinka z pióreczek i bombeczki cekinowe, to Twoje dzieło?Wcale się nie dziwię, że zjeżdzające rajtki były powodem niezadowolenia- ja też nie lubię i rzadko noszę ku smutkowi męża.Lilka jak zwykle cudna, a małżon, że niby ten kameleon?:)
Cekinowe bomby i piórkowa choja to dzieło siostrzeńca D. Zdolny chłopaczyna:)Hehe, a my się doszukiwalismy innych przyczyn złego humoru Liluchny! Na to nie wpadliśmy! Na następne święta wystroimy Lilę w spodnie! Małżon bboo cameleon!
A my przechodzimy chyba skok.. Od swiat było extra a od dwóch dni marudzenie i płacz..Męża skarpetki świetneSukienka Lili boskaTwój czapkowo-szalikowy komplet podoba mi sie baaaaardzo!Choinka z piór cudna. Kto robił?BTW nie zamowilam jeszcze Karuzeli dla Milki. Ot taka wyrodna ze mnie matka!PS: super, ze wrocoliscie:-)
Możliwe… życzymy żeby Milunia szybko ten skok przeskoczyła!Choinkę z piór robił siostrzeniec mojego D.Zamawiaj! Mamy z D. taką teorię, że Lila była marudna w swieta,bo nie wzieliśmy karuzeli i teskniła za misiakami.My też się cieszymy, że już w domu jesteśmy!
D. ma zajebiste skarpety 🙂 jakies znajomosci w bogaboo czy jak? heheh,dla Lilci mam takie rajtki ze na bank beda sie trzymac pupola i z koronkami do tego ;pa Ty piekna jak zawsze fota, przed poza “szafiarska” normalnie jak z gazetowej ustawki 🙂kisses
No bo ja już jestem celebrytkom:D na rajty liczę… Skarpety ślubne! Buziaki i czekamy na jakiegoś Szymkowego posta!
Fajne jestescie:-) i mamusia i lilusia:-) to ty obchodzisz 6ego czy twoj maz jest prawoslawny??? Slub tez byl inny,z tego co kojarze:-) Pozdrawiam!! Alika.
U nas też święta były ciężkie. Skumulował nam się skok wzrostu i związany z tym niewielki kryzys laktacyjny oraz nadmiar wrażeń – było w związku z tym sporo płaczu i marudzenia. Rodzina pewnie teraz robi już listę moich błędów wychowawczych (chociaż muszę przyznać, że zachowali się i tak nieźle, gdyż nikt głośno niczego nie skrytykował ani też nie usłyszałam żadnych “dobrych” rad). Dzisiaj jest pierwszy dzień kiedy Karol wrócił do swojego aniołkowatego stylu – od 2 dnia świąt, czyli od 3 dni nie mogliśmy go uśpić wieczorem aż do 11 czy nawet 12…
Przede wszystkim, obie jesteście piękne. Wspaniała jest również piórkowa choinka, a skarpetki męża bardzo sympatyczne. Dobrze tej Lilci, w przyszłości będzie przeszczęśliwa z tych podwójnych Świąt:) Pozdrawiam, Karina
Oj, dzięki dzięki! Chyba spalę cegłę;)Przede wszystkim będzie zadowolona z podwójnych prezentów:)A my mamy spokój, bo nie musimy się zastanawiac u której rodziny spędzic święta.
Niestety tak czasem bywa:)Może spróbuj trzymać Lilkę jak najczęściej w innym (czyt.cichym) pokoju. Rodzina powinna zrozumieć, że malutka źle znosi ten cały hałas i zamieszanie i jeszcze zdążą się Nią nacieszyć:)Ważne jest robienie codziennych rytuałów (kąpiel, karmienie, spanie).My staraliśmy się wracać wcześniej do domu tak żeby Mała wyciszyła się jeszcze przed snem. A u nas było ok. Mała (prawie 3 miesiące) była grzeczna.W Wigilię położona po kąpieli i jedzonku, gadając trochę sama do siebie i do telewizora-usnęła.Pierwszy dzień Świąt trochę marudny, a w drugi przespała połowę wizyty u teściów-jakieś 4h.Za to mi przeszkadzały głośne rozmowy, ale nie chciałam nikomu zwracać uwagi:)Trochę rozregulowała mi się laktacja (małe przecieki)przez to zamieszanie z jazdą do rodzinki i siedzeniem przy stole, ale wystarczył jeden dzień po świętach i jest ok.Najlepsze było jedno karmienie w Wigilię.Siedzę zamknięta w pokoju i karmię córkę, wchodzi pradziadek Małej i siada obok i rozmawia przez telefon…no masakra! 😉Takie świętowanie jest wyczerpujące dla matki i dziecka. Wszyscy w koło zadowoleni, wyluzowani, a Mama siedzi i karmi, zmienia pieluchy, nie może skupić się na rozmowie itp:) Jest też tatuś, no ale wiadomo…Pozdrawiam
Skarpety Taty wymiatają;-)) Wy obie cudne, mam nadzieje, że Lilka drugie święta przyjmie lepiej;-) ps. ja też 1/8 prawosławianka;-) buziaki!
Co to za kalumnie, toć Lilijka na każdym zdjęciu spokojna niczym Mazowiecki swego czasu;) A jaka piękna w tych eleganckich kreacjach. Zresztą mama też, i w wersji patriotycznej, i zrobiona na szaro;) A co do tatowych skarpet, to się tata nie wyprze…wózka;) A zdj 2 bardzo intrygujące, napisz mi co to?, bo nie usnę, dywagując nad tą konstrukcją;) buziaki, Lilijka jest po prostu charakterna dziewczyna, ona wie, że emocje są różne, trzeba czasem sobie popłakać i się pozłościć:)))
a z wygladu to bardziej kalisza przypomina:)widac,ze Twoj syncio jeszcze malenki.Jeszcze nie wiesz co to sa klocki lego:D
Ojej, biedactwo, ale następne święta sobie odbijemy, ciekawe ile bombek poleci na ziemię, co? 😉 Moja też źle zniosła wizytę gości, na szczęście była tylko jedna krótka. Z tymi rajstopkami mam ten sam problem w efekcie ubieram małą w jednoczęściowe śpiochy, bo mam dość podciągania, a przecież moja jeszcze niewiele się rusza.