Hej kochana. Wlasnie zastanawialam sie nad Ignasiem architektem dla mojego 5 latka i tez mialam watpliwosci, ze jest za duzy. Na pewno zakupimy teatrzyk cieni i chinskie cienie po Twojej recenzji. Odtwarzalam wlasnie Twojego liva na fc i bardzo fajny pomysl. Bardzo podobaja mi sie propozycje, nawet przed chwilka zalozylam konto na netflixie 🙂 I ogolnie fajnie,ze jestes z Nami i nas inspirujesz 🙂 Czesto zaglądam na Twoja strone i czekam na nowe posty 🙂 A co do chorych dzieci to kochana ja tez juz 4 tygodnie siedze w domu bez wyjscia. Najpierw starszy syn mial ospe, po 2 tygodniach corcia sie zarazila wiec kolejne 2. Takze tego….. no…..:-) A dzieciaki masz prze prze slodkie.
Hej, kupuję książki, które polecasz. w pierwszej kolejności ! mam córkę młodsza o 2 miesiące, więc Twoje wybory są idealne dla mnie. Bardzo doceniam Twoją pracę – bo dzięki Twojemu przeglądowi nie muszę błądzić / wydawać niepotrzebnie pieniędzy na nietrafione pozycje. Bardzo dziękuję 🙂
Jak wspaniale, że trafiłam na Pani bloga. Świetne rekomendacje, będę o nich pamiętać, wybierając prezenty dla siostrzeńca, choć to na razie młodszy brzdąc. 🙂 Ze swojej strony bardzo polecam książki ilustrowane przez Alaina Gree, są przecudowne! Oraz “Miłość” Astrid Desbordes, Pauline Martin – coś pięknego!
Mam pytanie:) Moja córka uwielbia książki, mamy ich mnóstwo i oczywiście prawie wszystkie tytuły które polecasz bo są świetne. Nurtuje mnie to, że moja córka bardzo przeżywa każdą książeczkę. Teraz będzie kończyć 4 latka, dzięki czytaniu ma niesamowitą wyobraźnię i bogaty zasób słów, czytamy z nią odkąd była w brzuszku, tylko że gdy przeczyta np. Franklin ma zły dzień, to potem przez miesiąc wstaje lewą noga, robi różne akcje i mówi np. MAM DZISIAJ ZLY DZIEŃ!, co przeczyta to my musimy przerobić w domu. Ostatnio mąż wrócił z księgarni i mówi, ledwo ją odciągnąłem od pozycji “Franklin ucieka z domu”:DD Czy to jest normalne, zeby aż tak mocno utożsamiała się z bohaterami książek??
A czy z wszystkimi się tak utożsamia?Myślę, że to wynika z budowania własnego “ja” i odrębności. W teorii Montessori takim dzieciom często właśnie odradza się książki z pogranicza wyobraźni i baśni. Uważała, że najlepsze są książki jak najbardziej nawiązujące do świata realnego (np. zwierzęta nie mówią).
Właśnie z wszystkimi. Ona bardzo dużo czyta, gdy ją zapytałam co chce na urodziny to usłyszałam liste książek. Ja często z nią rozmawiam co jest bajka a co rzeczywistością. Ona pyta co to jest wyobraźnia, Niby rozumie różnicę między bajką a rzeczywistością. Utożsamia się z Zuzią z seriii Mądra Mysz, jak i Franklinem. Często buja się na hamaku i sama ogląda, często się zamyśla. To straszne ale zaczynam się zastanawiać czy to dobrze że ona tyle czyta, budzi się i zasypia z książkami. Idzie do toalaety chce książkę. Jedzie do Przedszkola chce książkę do samochodu. Często mówi np. “chodź mamo poudajemy, że ja jestem śpiąca królewną a Ty bedziesz księciem”. Jak wraca z Przedszkola to chce udawac, że jest jakims dzieckiem a ja mam być jego mamą. Jest te z bardzo nieśmiała w kontaktach z rówieśnikami. Cieszyłam się bo ja również kocham książki a teraz się zastanawiam czy powinnam się martwić?