Mamy trzy poprzednie i jestem zaskoczona, że jest jeszcze tyle kolejnych części (w sensie pozytywnym).
Nie miałam jeszcze przyjemności poznać Feliksa ale Twój opis tej serii wygląda bardzo obiecująco. 🙂 W mojej wersji historii o Feliksie ten uroczy zając natknalby się przypadkiem rano (po tym jak poprzedniego dnia wypadł mu pierwszy ząbek) na maleńką wróżkę-zębuszkę a ta zabrałaby go w podróż po krajach i zapoznala z typowymi dla nich stworami,smokami,skrzatami lub chochlikami i oczywiście ich legendami. 🙂 W Polsce Feliks poznalby rzecz jasna naszego rodzimego Bazyliszka albo Sielawowego króla. 🙂
A ja bym zaproponowała coś medyczego, mam dwa pomysły. Pierwszy to Feliks opisuje wizyty u lekarza, dentysty, na badaniach, u okulisty, pobyt w szpitalu, opisuje przy tym swoje emocje i przebieg:) Drugi, to Feliks odwiedza chorych, różne osoby dzieci, dorosłych i opowiada o tym:) Pierwszy zdecydowanie bardziej mi się podoba i moim zdaniem może bardzo posłużyć dzieciom:)
Może tym razem zdążę zaopatrzyć się w Feliksa? Nowe przygody Feliksy hmm aktualnie brak pomysłów na poradzenie sobie z ogromną tęsknotą, która przeradza się w histerię ,gdy Tata musi wyjść, ponownie jechać do pracy itp. Może Feliks mógłby wysłać list, w którym mówi o emocjach, które towarzyszą w różnych sytuacjach, skąd się biorą, co oznaczają, jak wpływają na nas. Oczywiście ja to wiem,. mówię to także Synowi ale może Feliks zna magiczny sposób dzięki któremu Syn będzie rozumiał co w danej chwili się dzieje w sferze uczuciowej. Dzieciom z ZA jest bardzo trudno zapanować nad emocjami, zrozumieć je i oswoić. Syn uwielbia książki więc może taka forma u nas się sprawdzi ?
Moja propozycja jest taka aby Feliks odwiedził różne miejsca związane z medycyną i opisał przebieg, emocje jakie mu towarzyszyły, np wizytę u lekarza,pobyt w szpitalu, na badaniach, u okulisty. Drugi pomysł to Feliks odwiedza chorych i opowiada o tym.
Uwielbiamy Feliksa. Swiąteczny będzie idealny na Mikołajki, a pozostałe pod choinkę i na urodziny. Dziękuje Aniu!
Feliks wybiera się w kulinarną podróż w odległe ale i całkiem bliskie miejsca, aby dowiedzieć się, jak powstaje jedzenie. Sprawdza, jak w dalekich krajach rosną orzechy nerkowca, mango, banany i awokado, przygląda się, jak powstaje chleb i kakao, obserwuje, jak w małych mleczarniach wytwarza się jogurty i sery. Dzięki listom Feliksa Zosia i dzieci odkrywają, że jedzenie nie pochodzi ze sklepu, ale jest wynikiem pracy wielu osób na całym świecie 🙂
Głosuję na twój pomysł 🙂 ogromnie mi się podoba. Takiego Feliksa i ja bym czytała ciągle nie tylko z córka :-).
super wiadomość:) my też kochamy książki (mam lekkiego fioła na ich punkcie, ale widzę, że nie jestem sama;p); o bajce nie wiedziałam
a może coś dla starszaków? – Feliks pisze listy o szkole, pierwszych wycieczkach i zabawach na przerwach lekcyjnych czy o smakowitych śniadaniówkach przygotowanych przez rodziców itd
Mamy już 2 książki z serii i jedna z nich była ulubioną córki przez długi czas. Moim zdaniem tym razem Feliks mógłby zająć się środowiskiem, wytłumaczyć dzieciom jak bardzo szkodzi zanieczyszczenie powietrza naszej planecie i pokazać różne miejsca które niedługo mogą zniknąć, również zwierzęta. Objaśnić dlaczego segregacja odpadów jest ważna i jak robić to dobrze.
A może po dalekich podróżach Feliks wpadłby z wizytą do Polski? W końcu ma tu wielu fanów od lat 😉 – pierwsze dwie książki kupiłam dla córki prawie 10 lat temu, później były długo niedostępne, a teraz z młodszym synem odkrywamy je na nowo, Poza tym mimo ostatniego wysypu książek z okazji odzyskania niepodległości brakuje pozycji pokazującej młodszym dzieciom uroki naszego kraju. Feliks, mimo że przybyłby do nas po sąsiedzku miałby co nieco do odkrycia 😉
Feliks, który opowiada o swojej rodzinie, np. o babci, która przygotowywała mu najpyszniejsze kakao i grubą kromkę chleba z masłem oraz opowiadała wesołe historyjki, o dziadku, który wychodził z nim do lasu/parku zbierać kasztany i puszczać latawce, cioci, która zabierała go do pobliskiej cukierni na pyszne babeczki i razem grali w karty czy wujku, który miał wartsztat w garażu i majsterkowali coś razem. W te opowieści można by było wpleść zawody (np. babcia była księgową i kochała wszystko liczyć, dziadek był kominiarzem i uwielbiał karmić gołębie na dachach, ciocia była policjantką a wujek pisarzem)
Autorką przygody Feliksa opisanej w poniższym liście jest moja pięcioletnia córka, notabene, Zosia 🙂 Toruń, w marcu Kochana Zosiu! Wiesz, że zwiedzałem Toruń? Jadłem piernika w Toruniu. A wiesz, że byłem w muzeum, gdzie mogłem tam sam upiec piernika? I był polukrowany. Też Ci przywiozę piernika. Cieszysz się? Byłem w “Młynie wiedzy”. Biegałem w kółku, w którym można biegać jak chomik. I wiesz, jak fajnie było? Jadłem lody o smaku gumy balonowej. I jeszcze wiesz jak było zabawnie? Teraz ci opowiem, że pytałem się ciągle i ciągle jaki to smak. A mi pan od lodów mówił: no lody! Nie wiedziałem, że to był mój ulubiony smak – gumy balonowej. I bawiłem się na placu zabaw. Feliks z Torunia
Feliks idzie do przedszkola. Oswajanie przedszkola. Rozłąka z rodzicami, zapoznanie z nowymi ciociami/paniami, wejście w świat rówieśników. Jest to duże wyzwanie dla dzieci, a warto też wesprzeć rodziców w szczególności gdy debiutują w roli rodzica przedszkolaka. Byłaby to idealna lektura dla całej rodziny 🙂
Feliks podróżując po Australii spotyka inną maskotkę – Kangura Kornela. Kornel mieszka w Paryżu razem z dziewczynką o imieniu Marcjanna. Marcjanna chodzi do przedszkola a Kornela dostała w prezencie od wuja. Kangur Kornel postanowił poznać życie i zwyczaje swojej zwierzęcej rodziny, dlatego też wyruszył na ląd zamieszkiwany przez kangury. Dziewczynce bardzo trudno było się rozstać na czas podróży z Kornelem, dlatego Kornel również pisze listy do Marcjanny ? Feliks postanawia w Australii towarzyszyć Kornelowi, gdzie czeka na nich mnóstwo przygód.
Feliks wyrusza w podróż dookoła świata religii! Zwiedzając różne kraje opisywalby dzieciakom religie z nich wywodzace się, opowiadal o różnicach i cechach wspolnych, uczył poszanowania odmienności, opisywał ciekawe oblicza wiar na różnych szerokościach geograficznych!
Droga Zosiu! Dotarłem do Jerozolimy!-wyobraź sobie że za święte miejsce uznają ją wyzmawcy aż trzech religii! I to najwiekszych : Chrześcijaństwa,Judaizmu i Islamu! Spotkam się z przedstawicielami tych religii i wyslucham opowieści o wierze, kulturze, roznicach i podobienstwach . Już nie mogę się doczekać! Najpierw spptkam się z żydowskim rabinem, wiesz że Rabbi znaczy mistrz?…
Nie znam jeszcze listów FELIKSA ale cos czuje po tym wpisie że to coś dla nas ( Mateusz 7 lat, Karol 3 lata i Łucja płl roku). Nie wiem czy to będzie w klimacie Feliksa ale w końcu chodzi o nowy pomysł prawda? Feliks wchodzi w świat nauki, zostaje astronautą i wyrusza w kosmos, na księżyc, marsa i inne ciekawe miejsca jak droga mleczna czy spotkanie z czarną dziurą. Potem wraca na Ziemię i wyrusza w głąb planety żeby zobaczyć co ma w środku. Potem jakiś szalony naukowiec go zmniejsza i w specjalnej kapsule Feliks może popływać z mikroorganizmami w oceanie, pospacerować z żyjątkami w podziemnych tunelach, zwiedzić komórkę żywą od środka a może nawet i atom. Mógłby też wejść w kroplę wody i zrobić z nią “obieg wody w przyrodzie”. Te wszystkie przygody są przekoloryzowane ale przemycają najciekawsze informacje naukowo-przyrodnicze. Pozdrawiamy!
Jako, że mój Przedszkolak na nowo zagłębia zawody, chciałby żeby Feliks napisał list o pracy w Straży i taki podsunął mi pomysł, o to co wspólnie napisaliśmy 🙂 “Moja Ukochana Zosiu! Dziś chcę Ci opowiedzieć o tym, jak spotkałem Michała, który jest strażakiem. Zabrał mnie na wycieczkę do prawdziwej remizy strażackiej, a nawet pozwolił obejrzeć wóz! Mówię Ci ile w nim sprzętu! Działka wodne, węże, drabiny, topory, nożyce. Tak bym chciał żebyś też tu była i mogła to wszystko zobaczyć. Michał wziął mnie na akcję ratunkową i wcale nie był to pożar. Strażacy nie jeżdżą tylko do ognia! wiedziałaś o tym? Ratowaliśmy człowieka, który miał wypadek i utknął w samochodzie. Na szczęście mimo wielu nerwów wszystko skończyło się dobrze! Pomagałem sprzątać z drogi plamy rozlanego paliwa. Michał powiedział, że straż pomaga też przy powodziach i zalaniach i że to bardzo odpowiedzialna praca, bo często od niej zależy czyjeś zdrowie i życie. Nie uwierzysz! Za dzielną pomoc dostałem od mojego Przyjaciela najprawdziwszy hełm strażacki. Aha i najważniejsze! pamiętaj, żeby w razie kiedy ktoś potrzebuje pilnej pomocy dzwonić pod numer alarmowy 112. Na zawsze Twój Feliks!”
Dopiero poznałam Feliksa, dzięki Nebule 🙂 A jako materiał na nowy list proponuję wakacyjne przygody Feliksa. Mógłby kąpać się w słonej wodzie, podglądać meduzy i lepić babki nad morzem/oceanem. Albo przemierzać górskie szlaki, uważać na niedźwiedzie i spędzić noc w lesie. Ciekawie byłoby przeczytać jak tropi dzikie zwierzęta w dżungli i podziwia tropikalną roślinność. A wisienką na torcie byłby list o wizycie na polskiej wsi, wśród piania koguta, picie ciepłego mleka prosto od krowy i kąpiele w pobliskim stawie. Pozdrawiam Was serdecznie 🙂
A gdyby tak Feliks opowiedział Dzieciom o różnych ekosystemach? “10 czerwca, z łąki usianej kwiatami Moja Kochana Zosiu! Piszę do Ciebie z pięknej łąki na której poznałem wspaniałe zwierzęta. To od nich dowiedziałem się jak zmienia się tu życie w ciągu roku. Wiesz, że spotkałem tutaj moją daleką kuzynkę Zajęczycę Emilię? to ona powiedziała mi, że wiosną wyrastają nowe jasnozielone źdźbła traw, pojawiają się pierwsze pąki kwiatowe pierwiosnków, jaskrów czy kaczeńcy. Rosną też “mlecze”, które z czasem zamieniają się w puszyste kule. Pamiętasz jak je razem zdmuchiwaliśmy? Emilka powiedziała, że najpiękniej jest w czerwcu, bo latem rośliny kwitną i wabią owady. Słychać cykanie świerszczy. Zwierzęta wychowują swoje dzieci. Cała łąka mieni się różnymi kolorami, a rano pojawia się rosa. Tętni tu życie! Jesienią wszystko żółknie, zwierzęta przygotowują się powoli do zimy – zbierają zapasy pożywienia żeby przetrwać mrozy. Ptaki opuszczają swoje gniazda. Na łące pojawia się babie lato, a z rana mgła. Po czym przychodzi zima – łąka pokryta jest śniegiem. Zwierzęta albo zapadły w sen zimowy albo oczekują w swoich norkach nadejścia wiosny. Pozdrawiam Cię stąd serdecznie razem z moimi licznymi Przyjaciółmi z łąki – sarnami, zającami, kretami, żabami, bocianami, myszami, motylami, świerszczami i pszczołami. Nie martw się o mnie, zostanę u Emilii do końca lata, pomagam jej w opiece nad małymi Zajączkami, mówię Ci jakie to ciekawskie maluchy! Bawimy się bez przerwy albo w berka albo w chowanego. Twój Feliks”
Jak zawsze Pani wpis sprawia, że chciałoby się mieć całą serię tych cudownych książek 🙂 Może tym razem Feliks pojechałby na wakacje odwiedzić swoją babcie i dziadka na wsi. Szczęśliwy Feliks opisywałby swojej przyjaciółce Zosi przygody na wsi. Spotkanie z kurkami, przesympatyczną krówka Nelą i tłuściutkimi świnkami. Babunia na śniadanko przygotowałaby Feliksowi twarożek z mleczka od krówki i omlecik z jajeczek od Kurek. Dziadek zabrałby Feliksa do lasu na grzyby i tam spotkaliby niedźwiedzia. To byłyby cudowne wakacje na wsi 🙂
Mam pomysl na ksiazke Bo widze ogromna potrzebe szerzenia tolerancji I wiedzy o wspolczesnej polityce. Dorosli podejmuja decyzje, a dzieci cierpia. Chcialam uswiadomic nasze dzieci, by jako dorosli dokonywali lepszych niz my wyborow. Chcialabym, by Feliks nie straszyl dzieci, ale przystepnie opowiedzial o obozie dla uchodzcow, zeby padly slowa nieszczescie, faszyzm, wojna domowa, ale na koniec zeby pojawilo sie swiatlo nadziei – ze mozemy dzieciom dac lepsza przyszlosc, wystarczy podzielic sie tym, co mamy.
To jest to czego szukam w książkach dla dzieci – ciekawy temat podany w jeszcze ciekawszej i przystępnej formie a do tego “coś” co mogą dotknąć by wczuć się w rolę. U mnie dzisiaj ciężko z wyobraźnią więc zapytałam moje dziewczynki o kolejne przygody Feliksa, które ich zdaniem chciałby przeżyć. Zgodnie odpowiedziały, że Feliks chciałby pływać, nurkować by poznać wodne stworzenia od takich całkiem malutkich do ogromnych o których nie mamy nawet pojęcia. By pływał w łodzi podwodnej i opowiedział jak kolorowy jest świat podwodny. By w specjalnym skafandrze spacerował po dnie jezior, mórz i oceanów i przyglądał się ich mieszkańcom. By powiedział nam, gdzie kto mieszka i jaki ma tam domek. A na koniec niech napisze Zosi by dbała o wodę, a śmieci by wrzucała zawsze do kosza. Bo tak piękny świat trzeba chronić. Dziewczynki jedna przez drugą wymyślały kolejne przygody Feliksa co starałam się streścić i spisać tutaj 🙂
Feliks trafia do średniowiecznego zamku i przymierza ciężką zbroję rycerską! Opisuje wygląd zamku – zbudowany jest z kamienia, stoi na wzgórzu, nad rzeką. Otaczają go grube mury, a do zamku można wejść przez podnoszony most – most zwodzony. Opisuje również życie rycerskie. Wyjaśnia kim był rycerz, jak wyglądały i do czego służyły mu zbroja, miecz i tarcza. Wspomina również o ważnej roli, jaką pełnił koń.