fbpx

Nowe taśmy wprost z dywanu by Tata

               Oto kompletny zapis soboty 5 lipca 2014 (kursywą zapis jak faktycznie wypowiadałaś)
ja też (ja tes) – to pierwsze słowa po przebudzeniu, pewnie chciałaś powiedzieć, że tak jak ja już nie śpię, tak i ty też
idziemy – taaaa, i od razu rozkazy! Czas wygramolić się z barłogu i iść się bawić!
mamo
pogodusie (podusie) – znaczy telewizor pójdzie w ruch, najlepiej żeby leciały Pogodusie!
udało się – oj chyba jednak leci Dora
zumi – a po niej Umi Zumi
dinuś
poduszką
włącz…inne, inne inne, jeszcze (włąc – jesce) – a tu typowy bunt po wyłączeniu odbiornika
bęben
okey
z tatą – a to wcale nie znaczy, że tata mu duży bęben!
backpack – no tak, tego słowka uczyła dziś Dora


tu
na górkę … wysoko – tak córciu zarządziłaś by cię do śniadania drugiego wsadzić do fotelika na twój tron zwany bazą.
małpo
zobacz (zobac)
mleko
gotowe – i tak powstają płatki pyszne, że palce lizać
picie
mokry (mokly) – troszkę się rozlało…
ja też (ja tes)
duże (duze)
a tu plecak (pecak) backpack to jest
korona (kolona)
małpy – wszystko to wciąż reminiscencje z porannej Dory
koniec – pierwsza próba zakończenia śniadania
nie
znalazł kabanoska (znalas kaba) – tatko wie jak cię jeszcze zachęcić do małego co nieco
(kapka plosę) poproszę kabanoska  – oto dziecięca ambrozja – kabanos, zwany kaba a czasem wręcz pieszczotliwie kapka!
idziemy…zmienić  – te zdania….nie są płynne, to jest tak – słowo… 3 sekundy przerwy i kolejne procesor ogarnia tak jakby z minimalnym czasowym opóźnieniem, jak na za wolnym łączu na Skypie.
pieluszka
chodź…ze mną
ręke (ękę)
kabanana (kabanoska na drogę)
rękę…inną
wstawaj…tato
zabiorę
do góry
tato mamo
proszę proszę proszę proszę proszę (plosę)  – kochana chrupa uwielbia podawać tacie wysuszone naczynia ze zmywarki
dzięki
dużo
zamykamy
cześć
piżama – chyba idziemy się przebierać i wyskoczyć z nocnego ekwipażu
gdzie….jest
widzę…Kubę – na balkon się wychodzi!
szybko
myjemy
skończył
zimną
backpack…to jest
chodź, tak
jajko…z dżemem – taka była twoja propozycja kiedy rodzice dali szansę skonsultować co byś chrupciu chciała dziś zakosztować na obiad
zupę…z backpacku – ani chybi ciekawy smak…
dużą (duzą)
włącz
mama włącz (mamaaaa wooooonc!)
Maschę (mase)- a tu kolejna próba negocjacji, jako że mama sprawdza przepisy kulinarne na kompie, to dobra okazja żeby popróbować obejrzeć bajkę
obiad
muszelki (muselki) mule – no ciekawe po kim taki wyszukany guścik
kukuku
zobacz (zobacz)
a kuku – nie ma to jak powłazić na tatkę i porobić mu kuku
tunel
makaronem
koniec
daj
upadł
gdzie jest
hop
zamykać
kluczyk…powiesić
turlać turlać turlać, gol
buty
idziemy
wielka bziumba = zjeżdżalnia
jedziemy
konik
słoń (foń)
mamut
noso (rożec)
hipopotam
inne
panda – a tak naprawdę córciu to był pan borsuk!
dzik to jest
dalej
liiiiiiś
kuna – nie, nie mieszkamy w lesie. Centrum warszawy to prawdziwa dżungla – ale wyżej wymienione zwierzaki to wystawa wypchanych zwierzaków w okolicznej wystawie.
razem
cycuś – no tak, kobieca krew, trochę jeszcze potrwa zanim będziesz musiała dopasowywać pierwszy stanik, ale jak do tego dojdzie to sklep z bielizną na wystawie masz rzut beretem od domku.
wandal – no mogłabyś córciu tak nie powtarzać każdziutkiego słowa jakie matka twoja rodzona wypowiada besztając ojca bazgrzącego na murze LOVE ANIA
godzina – oOo, znaczy wypatrzyłaś zegar na wieży PKiN, od paru dni uparcie zamiast znanego ci już zegar – przechrzciłaś go na godzinę
buju – aha, oto i dochodzimy do sedna naszego rodzinnego spaceru
o my god – bziumba – na faktycznie, z tak dużej zjeżdżalni jak ta przy hali Mirowskiej jeszcze nie zjeżdżałaś.
koniec – 1sza buju obhuśtana
druga – zawsze lepiej sprawdzić czy bliźniacza huśtawka aby nie buja wydajniej
aha no
koniec – zdaje się że wypadła podobnie
tato nie
idziemy
chodź ze mną – no to wspinamy się na bziumbę, czy się odważysz?
fajnie – no raczej nie inaczej
sama – uups, czyli ojciec był potrzebny jedynie jako test-ride oblatywacz jedynie przy pierwszej próbie!
jeszcze
do góry
fajna
Aha no
A to tu
o tak x20 – ergonomiczne tu mają te 20 schodów, są niskie, są obłożone mięciutkim tartanem, i mają siatkowaną barierko-poręcz. Idealna na każdy wzrost! Nie da się spaść, a jednocześnie każdy szkrab złapie oparcie na swojej wysokości
piasku
tak to jest
inna
sama nie
jemy
Aabeeeceeee
drugą tak
o nie nie nie
słoń
tam
auto
funia – hulajnoga – wiem za długie, więc jest w zależności od humoru: chunia/funia. Choć odnosiłaś się właśnie z entuzjazmem do rodziny przejeżdżającej na rowerach.
mydło – tak, to dość niekonwencjonalna zabawka ostatnich dni, ale można cię nim zająć w aucie chwilowo – piszesz na nim smsy do babci
jedziemy
dzieci
mama tata patrz – twój foteli jest odwrotnie do naszych – myśmy już to widzieliJ
szyszka, serek (syska, selek)
zebra
isia (żyrafa) – cały ten książkowy zwierzyniec by odciągnąć twą uwagę od mydła które ci podwędziłem
dalej…znajdź mydło – cóż, nie tak łatwo cię wyprowadzić w pole
słowik, parasol – kolejna książka
kapelusz pasuje
nie rybka
Ihahahahah – to twój pierwszy słowny żart – łączysz dźwięk konika z rechotem! Strasznie cię to bawi
do góry upadł – no na dół, ale tak samo mówisz „zamknij” kiedy chcesz bym otworzyłJ
jesteśmy prawie – hell right
sama nie – Zosia samosia – pierwsze parę minut po wyjściu z auta zawsze chcesz sama, ale jakoś po paru chwilach najlepiej ci się chodzi na ojca nogach dyrygując tylko łapką „tam”!
dawaj
truskawka…pękła – zrobiła Lila bum, dość mocno, krew leci, łzy ciurkiem – a tak właśnie skomentowałaś nowy wygląd przemodelowanego, obdartego kolana.
koza
o my god
zbierać jabłka
o my god, ze mną
proszę
tato pokaże
jabłko nie
daj mi to – to wszak nie pierwszy raz córciu widzisz małe jabłuszka! Już drugiJ
Mike…leci….bzzz – a tej zostawionej przez kogoś zabawki bym nie zinterpretował gdyby nie mama wyjaśniająca, że smok taki to ani chybi rycerz Mike
upadł, podać proszę tato
jabłko upadł
deser, gofra – żeby tak cię od małego psuć takimi przysmakamiJ
yhy
picie
kolanko
pójdziemy tam
buju huśtu ha – ciężko jest wejść do domu kiedy w podwórku cały arsenał huśtawek i zjeżdżalnia
buja, tata
zjeżdżać, kręcą
pysne
gofry – wciąż pamiętasz słodki deserJ moja chrupa!
tata jechał – no chyba nikt nie uwierzy że tatko po zjeżdżalni dla dzieci jeźdz, no way!
udało się
pomóc
tatko włącz! – czyżby znowu duży pokój?
mecz tato – no dziwnym nie jest – Argentyna-Belgia córciu
brawo nie ma – no faktycznie, hymny zaśpiewali ale co z tego, ani przy tym nie tańczyli, ani brawa nie bili… co najmniej dziwne!
bajka, messi bajka – pomogę ci córciu rozwiązać ten dylemat – na pewno nie bajka
śpi mama – tia, aż zasnęła od tych piłkarskich emocji! I nawet jakoś wyjątkowo bardzo głośno dziś nie chrapie!
czytać
nie ma lilii
kamień
godzina
proszę
gdzie jest
Lila!
pomóc
proszę
Tu
Pola – papuga zresztą
paw – no raczej, tato narysował
bziumba – córciu mecz jest, tato może ma opływowe kształty – ale nie jest zjeżdżalnią!
kółko
dawaj nie
duża, mama
bociek
godzina
fontanna
żaba
korona
krokodyl
wyjąć
rower
lody
pociąg – dżizas, dopiero 7 minut meczy upłynęło, mama w najlepsze śpi, znikąd ratunkuJ
pojedziemy
traktor
konik
Ihahaha
świnia – dobrze że jest ulica Czereśniowa!
dalej proszę
pękł balon
dmuchamy, dmucham, moje
Mascha – córciu – puścimy bajki! Zaraz będzie przerwa w meczu, tata obiecuje!
mokre, zmienić – no słabe jakieś te pieluszki z biedry. Miały być letnie, cienkie i przewiewne, a ty masz przy każdej zmianie mokrą pupę! W ogóle nie wchłaniają wilgoci! Jeden pożytek jak matka zdiagnozowała – może będziesz miała w końcu dyskomfort i przez to motywację żeby się odpieluchować?
to jest
mamie
zobacz
buja
masik (masło) – no tak, najpierw na meczu pierwsza kolacja i jajo sadzone z mamą, ale niezawodnie 15 minut później ci to w niczym nie przeszkadza potowarzyszyć ojcu i w jego kolacjiJ
serka
mieszu mieszu – tak, mieszaj piankę w wannie! Zaraz się w niej ponurzasz!
basen dużo dzieci, tatko, basen kochać – tiak córciu, obiecałem że jutro pójdziemy na basen! Dziś jak na złość mają od rana do nocy poblokowane na jakieś grupy! Ale jutro między 13.30 a 15.30 damy radę!
tyku tyku tyku tyku tyku tyku tyku tyku tyku tyku tyku tyku tyku tyku tyku tyku tyku tyku
ząbki – no, wysuszona i pucujemy. Lila! Ale to trzeba pucować kły a nie tylko wciągać sznurki i zasysać pastę
spodnie
moje
proszę
zielony –  a nie bo różowy! Dość rzadko cię udaje trafić, ale skąd ty dziecko wzięłaś ten namiętnie powtarzany „granatowy”? czyżby taty mundur….
prezent
choinka
bombka – to wyżej i niżej to już książka czytana do snu
bączek (pączek)
piłka
pyta (płyta)
pytka, mamo nie! pyta
latawiec
kamyk
banan
bumbelelek (bumerang)
gwiazdka
to też
godzina
słońce
ciastka
zielony
serce
mama zmień
bije
tato
bije serce o tu – ponoć się mówi, że przez żołądek do serca, ale naprawdę moje córciu jest powyżej pępka
Bim
jeszcze
prezent to też
dalej
telewizor
kwadrat
kółko
dalej
wafelek
szyszka (syska)
muszelka (muselka)
fieczka (świeczka)
stożek
proszę
godzina 21 minut 07 – dobranoc!
 
 
Dla porównania- poprzedni wpis o rozwoju językowym naszej córki tu

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link