Cudny pomysł! Fajnie, że ktoś zdecydował sie coś takiego zrealizowaać:) I masz rację oby więcej takich przedsięwzięć. Nie tylko dla tego schorzenia. Pozdrawiam:)
Jak ja dawno tu juz nie komentowałam:))) super te narzędzia do terapii. A w sumie nie jak marzedzia:))) Musze dodac ze nie bede ściemniać ale masz niesamowite szczęście ze Lilia jest tak bardzo rozwinięta i potrafi sie tak super bawic ta lalka czy książeczkami. Ja tez miałam wrażenie ze Felixowi ucieka oko. Moja mama tez. Wiec poszłam do okulisty ktory rozwiał nasze obawy. Ale jesli by sie nasze obawy potwierdziły to mysle ze u mas z takimi zabawami by byli ciezko… Moze na 5 min:)))) niemniej jednak super ze takie rzeczy sa:))) a ty jak zwykle skarbnica pomysłów:))) U nas wiele dzieci na placu zabaw czy na sporcie lata z zaklejonymi oczkami :))) nie “chowają” sie w domu:))
O, Eliza, a pislas, że nie czytasz blogów;) ona lubi, nie naciskam i traktuje to jako zabawę. Chyba tez musimy z tym plastrem na podwórko wychodzić- tylko teraz jest ciepło i mogą sie odparzenia zrobić.
oo, mamy okulistę niebawem, W pod stałą kontrolą jako domniemany wcześniak- dotychczas nic nie było a teraz mam wrażenie że jedno oko się zbiega. i już sobie trochę nawkręcałam :/ jakiej firmy macie okulary, co polecasz? kupowane przez net czy mierzone koniecznie?
O, to trzymam kciuki za dobre wiadomości. Okulary, mamy bardzo fajne- polecone przez inne mamy. Nazywają sie Miraflex- mierzyliśmy je u optyka w Warszawie, ale zamówiłam je w Krakowie bo były o wiele tańsze. Jezeli bedziesz potrzebowała namiary to daj znac:)
Ciekawa inicjatywa 🙂 Jak widać potrzeba stała się matką wynalazków. Dobrze wiedzieć, że istnieje takie wydawnictwo, które oswaja dzieci z wadą wzroku. Właściwie zez to nie wada wzroku tylko leniwych mięśni oka, a jak wiadomo, każde mięśnie da się wyćwiczyć 😉 Życzę by Wasze ćwiczenia dawały pozytywne rezultaty 🙂
Dokładnie tak! Na badaniu okulistka pytała tez czy Lilka nie ma obniżonego napięcia mięśniowego. Bardzo dziekujemy za wsparvie
Dodałaś mi trochę otuchy tym wpisem. Wydaje mi się, że mój starszy synek (mniej więcej w wieku Twojej Lilki, ma teraz 2 lata i 7 miesięcy) też ma lekkiego zeza. Pielęgniarka na bilansie po kilkusekundowej obserwacji stwierdziła, że jej zdaniem wszystko w normie, ale jeśli chcemy, to możemy dla świętego spokoju iść do okulisty. Ale jakoś nie możemy się zebrać, trochę organizacyjnie, a trochę chyba… boję się potwierdzenia, że coś jest nie tak. Głupie, wiem, bo im dłużej zwlekamy, tym będzie gorzej, o ile coś rzeczywiście jest nie tak. Teraz jakoś mi raźniej, jakby mały rzeczywiście miał zeza, to będę już mniej więcej wiedziała, co i jak, no i koniecznie kupimy mu te piękne książki, bo to mól książkowy, jakich mało. …A jeśli okaże się, że wszystko jest ok (oby, oby!), to też kupimy 😉
Aniu, wiem jak to jest. Tez chwilę zwlekałam. Jednak bardzo sie obawiałam diagnozy i śniła mi sie po nocach. Mam nadzieje, że u Was bedzie ok. A jezeli nawet potwierdza sie Twoje przypuszczenia to nie bedzie koniec świata. Ćwiczenia i okularki powinny pomoc. Pozdrowienia
Jestem mama Oli lat 3 zaklejamy oko od stycznia na trochę dłużej 4h, nie ukrywam pomógł nam tablet i zaklejanie oka wszystkim członkom rodziny 🙂 stronę Oculino znam dzięki niej chyba ja dorosłam do zaklejania oka dziecku…Mam nadzieję że efekty nas jeszcze zaskoczą
Aniu. Powiedz mi proszę z perspektywy czasu i doświadczenia jakiej marki oprawki polecasz? U nas zapadla diagnoza: okularlry. Za trzy miesiące okaże się czy bedziemy musieli zaklejac oczko