fbpx

Senty-menty

  • ZABAWKI
  • 3  min. czytania
  •  komentarze [17]

Czy można  przenieść się do czasów dzieciństwa? Czy da się cofnąć o prawie 25 lat  do czasów kiedy prawie na wszystkich polskich podłogach królowało linoleum w boazerię? Pewnie nie.

A czy można chociaż przez godzinę mieć wrażenie, że znów jest się Anką z czarnymi włosami pofalowanymi  od warkoczyków i wydzierającą się na cały regulator przy piosenkach Natalii Kukulskiej? Tak!!!

Ja właśnie w tę niedzielę znów miałam taką możliwość. Nie, nie przyśniło mi się…

Byłyśmy z Lilką na premierze przedstawienia pt. “Senty-menty” w Teatrze małego widza i cofnęłyśmy się o te 25 lat do krainy mojego dzieciństwa.

Mogę śmiało powiedzieć, że było to widowisko muzyczne. Połącznie animacji z PRL-u, muzyki i śpiewu na żywo oraz gadżetów z tej dekady stworzyło niesamowity klimat. “Powrót do przeszłości” wywołały u mnie stroje muzyków-aktorów stylizowane na lata 70-80, fryzury, a nawet buty (jarmiłki!!!) do tego wspomniane wyżej linoleum na scenie, a na teatronie turecki dywan z poduszkami w motyw “no signal” i radziecki telewizor.

“Meluzyna” do tej pory chodzi mi po głowie…

A “Łapy, łapy cztery łapy” w wykonaniu jednego z wokalistów z przedniojęzykowo-zębowym “ł” to był prawdziwy majstersztyk! Po przedstawieniu dzieci miały możliwość pobawienia się zabawkami rodem z PRL-u. Wańki wstańki, kalejdoskopy, metalowe bączki, matrioszki odmłodziły mnie o te 25 lat. Przy wyjściu na wszystkich czekała niespodzianka: poczęstunek w postaci słodyczy z tamtej dekady, czyli: galaretki w cukrze, raczki, krówki, ciepłe lody…

A Wam z czym się kojarzy ten okres?

Serdecznie polecam wszystkim dzieciom, rodzicom, dziadkom to widowisko! Świetnie się bawiłam, nie mówię nawet o Lilce, bo to wiadomo:)

DSC_2569
DSC_2570
DSC_2581
DSC_2590
DSC_2593
DSC_2620
DSC_2630
DSC_2624
DSC_2636
DSC_2638
DSC_2647
DSC_2651
DSC_2655
DSC_2659
DSC_2663
DSC_2667
DSC_2671

Komentarze

    przepięknie musiało być! Ania, to cudowne jaka Lila jest otwarta i czuwająca, jak myśląco słucha! myślę, że moja dwulatka też taka będzie chlip chlip!
    aaaa chodzicie do fryzjera? super jej się układają włoski na tym zdjęciu z profila 😉

    Joanno, pracujemy właśnie nad tym… Często chodzimy teraz do dzieci właśnie żeby się oswajać. Poprzednie próby niekoniecznie były zakończone powodzeniem…
    Tak, byłyśmy ostatnio. Trochę fryzjerkę poniosło. Ale cóż to tylko włosy, szybko odrosną;)

    Mnie się przypomniała taka zabawka jak kalejdoskop i te obrazki, które przy każdym obrocie zmieniały swój układ i kolory… Na pewno się bawiłaś?! A Lila chyba odwiedziła fryzjera? 🙂

    To była dopiero zabawa! Lila teraz ma kalejdoskop i to jedna z jej ulubionych zabawek. Mowi na niego “luneta”. Tak, była! Ale fryzjerko poniosło troszeczkę… Na szczescie to tylko włosy i szybciutko odrosną

    A ja w niedziele zjadlam jednego, bo L. nie chciała… Ale mi wpomnienia wróciły 🙂

    Piękne zdjęcia. My się wybieramy w sobotę na “Warzywa są z kosmosu”, ciekawa jestem czy mojej pannicy się spodoba 😉

    Daj znac czy warto! Moze tez sie wybierzemy, zima idzie trzeba szukac atrakcji:)

    no wybieramy się i my 🙂 miałam iść na te warzywa ale w końcu wybrałam PRL 🙂 znaczy się senty-menty w drugiej kolejności zaliczymy warzywka. Ogólnie przeglądałam ten teatr już wcześniej i mają fajne propozycje dla naszych maluchów.
    Zastanawiam się tylko czy Liluchna wysiedzi 45 min czy nie będzie chciała wkroczyć “na scenę” 😉

    Cos Ty! Zdziwisz się:) sama też bedziesz włazić na scenę;) to przedstawienie angażuje widzów:)

    aaa no widzisz wchodzić na scenę można – bo myślałam że dopiero na końcu jest zabawa :0) więc luz już obaw nie mam.
    i jeszcze z tego posta zdjęcia to czad ! ! ! ach i te smakołyki iście z mojej epoki tylko tych ciepłych lodów nigdy nie lubiłam 😉

    Dosłownie poczułam smak tamtych czasów :)))
    ps. Lilka ma uroczą chustkę, napisz proszę skąd to cudo?

    Asiu, ja miałam dokładnie takie wrażenie. A chusta jest z Maylili (bambusowa z pomponikami).

    My też byliśmy i bardzo nam się podobało. Nawet zaczęłam wspominać własne dzieciństwo 🙂 Na warzywa też polecam się wybrać , dzieci po spektaklu mogą zbudować z warzyw prawdziwy 🙂 pojazd kosmiczny 😛 A resztki warzyw trafiają do zwierzaków w ZOO 😀

    Ja ostatnio byłam z Jagodą na Afrykańskiej Przygodzie, i muszę powiedzieć, że trochę się obawiałam, bo niby tylko 20 min spektaklu, ale jednak trzeba wysiedzieć w miarę spokojnie. I przeżyłam szok, bo Jagoda po prostu zaniemówiła, i z zapartym tchem oglądała przygody w Afrykańskim buszu. Przedstawienia dla dzieci to świetna sprawa i super alternatywa na zimową porę. Niestety u nas bilety wyprzedają się jak ciepłe bułeczki więc trzeba rezerwować ok. 2 miesiące wcześniej :/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link