O rrrrrrany, jak u Was złoto i pięknie! Wiesz, też mam takie wyobrażenia, tylko bardziej odległe. Widzę siebie i Matiego jak wspólnie pieczemy pierniczki na święta. Ehhh przyjdzie mi na to jeszcze poczekać 😉 Spacerujcie, korzystacie dziewczyny! Ps. Wcale Ci się nie dziwię, ze polubiłaś spacery na nowo. W tak miłym towarzystwie to musi być sama przyjemność 🙂
Och Dziewczyny! Jak się patrzy na te zdjęcia to chce się rzucić wszystko i biec do takiego parku! 😉Pozdrawiam!
Jes cudnie tym bardziej, że pogoda chwilowo rozpieszcza 🙂 Równie mocno uwielbiam spacery z moim śmiesznym jesiennym panem :))))
Twój Pan pewnie jeszcze zabawia rozmową, a moja Pani wydaje tylko dwa dźwięki (hau- wszystkie zwierzęta czworonożne, gęgę- wszystkie ptaki /w tym motyle/)
Ale cudnie. Ja czekam, aż się przesiądziemy na spacerówkę i będziemy poznawać świat w pozycji siedzącej:)A czapa jest prześwietna, zdradź proszę skąd.
Czapa rzeczywiście fajna Pan Pantaloni. Bardzo miękka fajne kolory. Szkoda, że nie robią na duże głowy takich nakryć.
Ależ Wam pięknie, cudna warszawska jesień, nasza poznańska też podobnie cudna, ale takich jesiennych panienek tutaj nie ma:)
Haha, ale chłopaki są fajne w PZN. Coś się kiepści pogoda…Chyba pozazdrościliście:)p.s. W sb jedziemy przymierzać max waya.
Piekna jesien i piękna Lila! Teraz to już trudno nadążyć za tymi szkrabami:D Oby jak najdłużej dało się korzystac z uroków tej jesieni:) A czapa przecudna!
Widzę że rozszerzyłaś dostęp do bloga znów dostęp dla osób trzecich. Bardzo się cieszę, bo brakowało mi Was. Lilka jak urosła, jest cudna! Cieszę się że mogę Was znów podglądać.PozdrawiamKarolina
Hej czytam twój blog długo, bardzo mi się podoba. czekam na nowe wpisy 🙂 Pozdrawiam i zapraszam do mnie
Spacerując ostatnio po jesiennym parku zastanawiałam się jak nad naszymi spacerami w przyszłości:) Bardzo ładny park macie w okolicy:)