fbpx

Weekendowe retrospekcje

  • PODRÓŻE
  • 3  min. czytania
  •  komentarze [26]

Pamiętacie jak na weekend czekało się jak na zbawienie? Piątek wieczór, jedyny dylemat: “Co ja mam na siebie włożyć”? A później już tylko wieczorne spotkania, kolacje, imprezy. Azymut na dom obieraliśmy kiedy już wschód słońca na dobre zagościł na ziemskim padole.

Później spanie do południa. Śniadanie? Jakie śniadanie? Pizza na telefon to i obiad już był zrobiony. Całe 2 dni w łóżku z maratonem serialowym lub nową grą na Playstation. Wyjątkową atrakcją były również całodniowe wypady do galerii handlowych na zakupy. To było życie…

Kiedyś kładliśmy się o 7, a teraz o tej porze budzi nas tupot małych stóp, które zmierzają do naszego łóżka. Te włosy pachnące jeszcze snem i oczy zaspane patrzące na mnie błagalnie żeby już wstawać. Na autopilocie robię owsiankę i siadam z nią. Gapię się. Nie mam jeszcze siły na nic innego.

Rozmawiamy o BARDZO WAŻNYCH SPRAWACH.

Jak już sen lekko odejdzie zaczynam planować co ciekawego możemy zrobić. Szkoda marnować cały dzień na siedzenie w domu, spanie lub oglądanie TV. Weekendy spędzamy poza domem. Uwielbiam ten czas mimo tego, że wracam potwornie zmęczona. Zmęczona, ale bardzo szczęśliwa.

Czy chciałabym cofnąć czas i wrócić do tego co było? Oczywiście, że nie! Nie tęsknię za tym co było. To był pewien etap w życiu, który się skończył. Fakt, czasami wspominamy te czasy z nostalgią. A później patrzymy na naszego małego rozczochrańca rano i śmiejemy się do siebie.

Tydzień temu byliśmy na weselu bez Lilki. Już po godzinie oglądaliśmy jej zdjęcia w telefonie i stęskniliśmy się szalenie:)

Nasz wczorajszy dzień wyglądał właśnie tak:

Farma dyń (czynna do końca października )- Powsin

DSC_8157
DSC_8124
DSC_8127
DSC_8128
DSC_8136
DSC_8142
DSC_8151
DSC_8152
DSC_8162
DSC_8174
DSC_8166
DSC_8202
DSC_8216

4 km za Farmą dyń Park zdrojowy w Konstancinie

DSC_8218

Park Cafe & Rest- polecam krem z białych warzyw z oliwą truflową- mniam!

DSC_8229
DSC_8250
DSC_8254

Tężnie

DSC_8266
DSC_8281

Kawiarnia Hugonówka

DSC_8297
DSC_8300
DSC_8301
DSC_8307

Powrót do domu

DSC_8308

Komentarze

    Fantastyczny ten przystanek ksiązka:) nie widziałam jeszcze czegoś takiego:) Jak tam czytaliście juz te ksiazki o księżniczkach? My nie dawno dokupilismy kolejna: “Nawet księżniczki puszczają bąki”, codziennie na tapecie, na razie ulubiona:)
    Pozdrawiam serdecznie

    Mamy wlasnie ja- wypożyczyłam z biblioteki. Ale jakiejs wielkiej fazy nie ma. Co zauważyłam, że faza ksiezniczkowa jest w odwrocie:)

    Zazdroszczę. U nas w pełnym rozkwicie. 😉

    Ach Aniu,u nas dokładnie ta sama zmiana.I teraz tez tak u nas wyglądają poranki,ale niczego nie żałuję. Teraz jestem najbardziej szczesliwa;)Chwilowo trwaj

    Hehhe, pewnie coś mówiłam podczas robienia tego zdjecia. Ja ciagle cos mowię:)

    hahaha 😀 to tak jak ja 😀 i tego lata mam kilka fotek z dziubkiem przez to paplanie 😀 ale to chyba za karę przez to, że nie cierpię i krytykuję te sztuczne dziubki na fotkach 😀

    Ach Aniu…też czasami wracam pamięcią do tych beztroskich czasów, kiedy myślało się tylko o sobie…wiele takich chwil spędziłyśmy razem :)…miło się je wspomina ale nie chciałabym przeżywać tego jeszcze raz…
    w sobotę byliśmy całą trójką na weselu i po 3 godzinach odwieźliśmy malutką do babci..została tam do popołudnia następnego dnia…i kiedy po długiej zabawie obudziłam się w niedzielę o godzinie 11 (szok!) zaraz zaczęłam tęsknić za moją córeczką…brakowało mi jej i było tak dziwnie nie słyszeć z rana “mamunia!”

    Oj tak! To był fajny czas, ale nie chciałabym żeby ten czas wrócił. Tak jest dobrze.

    Aaa my jechaliśmy tam w sobote ale musieliśmy zrezygnować bo nasz niemowlak nie miał fazy na dynie ewidentnie. Za tydzień na bank jedziemy bo Igi juz przebiera nóżkami. Mieliście super pogodę!

    Poszczęściło nam się z pogodą, to fakt. Ta dzisiejsza to jakieś nieporozumienie. Mam nadzieję, że jeszcze trochę słońca będzie.

    Bardzo udany weekend mieliście. Też lubię Konstancin i tam zaglądamy, ale na farmę dyń jeszcze nie trafiliśmy. Widzę po zdjęciach, że koniecznie musimy to zmienić. 😉
    Czy Park Cafe & Rest to ta knajpa z wielkim białym koniem przy wejściu?
    U nas też weekendy zaczynają się za wcześnie (tak koło 7). I też kombinujemy, żeby nie siedzieć w domu. :o)

    To musimy następnym razem zajrzeć, bo omijaliśmy do tej pory 😉
    Hugonówki też poszukam, bo beza okrutnie kusi 😉

    Odwiedziliśmy farmę dyń. Powiem szczerze, że jak przekroczyliśmy bramę, to nie potrafiłam ukryć rozczarowania, że jest taka mała. Spodziewałam się chyba dyniowych pól po horyzont. 😉 Jednakże wychodząc byłam już zadowolona. Dla dzieciaków jest idealnie: dynie, zwierzaki, trampolina i huśtawka, labirynt do wyhasania. I nikt nie wpadł na pomysł, żeby zainstalowac tam budę z junkfoodem. 😉 I do tego ten mega- pozytywny i energetyzujący kolor dyń. Dziękuję za inspirację.
    Baterie na cały tydzień naładowane. 🙂
    Tylko żałuję, że w Park Cafe & Rest była jakaś impreza i nie znaleźliśmy miejsca. I do Hugonówki też nie dotarliśmy, bo Madame padła. Jedliśmy w knajpie po drugiej stronie ulicy Piłsudskiego (1899), ale nie polecam (ą ę, ale w toalecie brudno).

    A ja mam wrażenie, że te spodnie niecelowo takie luźne. Pani Ania chyba bardzo schudła? W każdym razie pięknie Pani wygląda 🙂

    To taki fason- modny niby, boyfriend:) troche ubyło tu i ówdzie:) dzięki

    Piękne zdjęcia i fajne miejsce 🙂
    Ja już nie pamiętam, jak to było bez chłopców, nie tęsknie za tymi czasami – bez nich, chodź bywam wyczerpana 🙂
    Kolejny etap w życiu 🙂 Również uwielbiam takie weekendowe wypady, ciągnie mnie najbardziej w stronę natury np. Do Parku Narodowego 🙂

    Aniu, pozdrawiamy was ciepło.
    Uwielbiam czytać. Jestem, ale często czasu brak na napisanie. Mloda jest bardzo aktywna ostatnio: )

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link