TAK! TAK! TAK! 3 x TAK! 100 x TAK! Nic mnie bardziej nie wku…rza, jak hamowanie dzieci. Nawet nie umiem sobie przypomnieć sytuacji, w której byłoby okej, powiedzenie “Jesteś za mała”, ze względów bezpieczeństwa. Moja teściowa za to uwielbia tym sposobem podkreślać swoją wspaniałość (moja teściowa jest jak z dowcipu, co w realnym życiu jest mało zabawne). Moja córka często słyszy od niej “Jesteś za mała”, ” to dla chłopców”, “nie umiesz”. Za każdym razem obiecuję sobie, że jak już nauczę się francuskiego na tyle dobrze, to jej wyjaśnię, dlaczego powinna przestać gadać głupoty. Nie weszłam w tę konwencję, zachęcam Emmę, żeby robiła wszystko to, czego się chce podjąć. Nawet jeśli nie uda jej się za pierwszym razem, już będzie miała informację, czego jej brakuje do osiągnięcia celu. Dzieci, które nawet nie próbują, stają się coraz bardziej przestraszone, niepewne siebie, zagubione. Nie chodzi o to, żeby wszystko się udawało od razu, ale żeby kiedyś się udało – jeśli zechcemy. Pamiętam, że kiedy pisałaś tekst o braku pochwał, budził się we mnie sprzeciw: Jak to, nie chwalić dziecka. Dopiero jak przestałam sama bezmyślnie na każde dokonanie reagować automatycznym: Brawo! , zrozumiałam, że pochwała opisowa ma dużo większą wartość. I nie jest tak, że “Mama mnie nigdy nie pochwaliła”. Wychowanie dzieci wymaga bardzo dużo autorefleksji, autokorekty i nieco wiedzy, nie jest to tak łatwe i naturalne, jakby się mogło wydawać.
Twój komentarz jest idealnym uzupełnieniem mojego wpisu. Dziękuję:) Zapomniałam napisać, że moja córka nauczyła się już bardzo trafnie korzystać z tych określeń i używa ich bardzo adekwatnie do sytuacji np. “weż mnie na ręce, bo jestem taka mała” “Jestem już duża żeby pić wino” ;)))
Ja też nie lubię etykietek choć przyznam ci szczerze, że dopiero z czasem zrozumiałam jaką krzywdę wyrządzają dzieciom czy dorosłym. Chora jestem jak słyszę, że dziecko jest niegrzeczne :/ na to najbardziej jestem wyczulona.
Są świetne krzesła dla dzieci w Ikei, takie wysokie, jakby połączenie hokera ze zwykłym krzesłem. My właśnie kupujemy takie Starszakowi, bo ciągle ma stół za wysoko i siedzi na piętach,
Jak mnie też to drażni. Jesteś za mała, niegrzeczna, ale czasami już po prostu nie wiem co powiedzieć. Wolę powiedzieć, że jest jeszcze za mała na coś, niż “nie poradzisz sobie”, “nie umiesz”. A może poradzisz co mówić w takich sytuacjach gdy dziecko coś chce, a właśnie z racji tej swojej maleńkości zrobić nie może.
Ja w takich sytuacjach najczęściej nic nie mówi, bo jest wtedy bardzo skupiona i nie chcę jej rozpraszać. A jeżeli jest już sytuacja bez wyjścia to proponuję półśrodek.
Witam, ja tez tak mówię, nie zawsze tłumacząc. Masz racje, że może podcinać to skrzydła. Postaram się nie wypuszczać z ust słów bez zastanowienia. Dla moich dzieci. Pozdrawiam
Dopóki moja córka nie wyraziła sprzeciwu to również nie zastanawiałam się nad tymi słowami. Pozdrowienia:)
Nigdy w życiu niechciałabym znów być dzieckiem! To by była dla mnie straszliwa kara! W dzieciństwie ciągle ktoś mnie pouczał, mówił mi, co nie wypada, poprawiał, kazał gasić światło do spania, nikt mnie nie rozumiał, nie słuchał, wmawiał mi, że co innego miałam na myśli. Nie pamiętam z dzieciństwa beztroski, choć pewnie ją miałam, ale jestem tak szczęśliwa, że jestem dorosła, że gdyby ktoś mi to odebrał, nie wiem, czy miałabym ochotę i siłę drugi raz dorastać. Nigdy też nie miałam wrażenia, że coś mi umknęło. Ale jestem też z tych, którzy pozwalają.
Nie wiem co napisać:) Cieszę się, że jesteś szczęśliwa! Ja mam wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa chociaż nie byłam łatwym dzieckiem. Moja mama miała do mnie takie zaufanie, że jak miałam 8 lat to wysyłała mnie do administracji żeby zapłaciła za mieszkanie! Uwielbiałam to, byłam taka dumna, że ktoś mi tak ufa.
Bardzo fajny tekst 🙂 Trafilam na twojego bloga niedawno i czytam w ramach chwil “wolnych” od deski do deski. (na razie doszlam do czerwca 2014) 🙂 Duzo fajnych pomyslow na zabawy, ksiazki i podejscie do dzieci. Moja corcia ma rok i 5 miesiecy, a druga urodzi sie na poczatku wrzesnia, a mieszkamy w Meksyku 🙂 A tak na marginesie, to co to za kalosze ma Lila? Bo szukam aktualnie, u nas sie pora deszczowa zaczela… Pozdrowienia!
Dziękuję bardzo za miłe słowa. Oj, chcielibyśmy kiedyś polecieć do Meksyku, ale przeraża mnie lot. Latałaś już z córeczką do Polski? A kalosze to jakieś bez nazwy. Ale jeżeli jakiś szukasz to sprawdź Aigle. pozdrowienia
To zapraszam 🙂 Mieszkamy w Puerto Vallarta, kurortowa, sympatyczna miejscowosc. Do Polski lecialam na razie raz i lot minal zadziwiajaca dobrze. Lufthansa jest bardzo kids friendly i zapewniaja wszystkie wygody nawet jesli sie zapomina zamowic 🙂 A kalosze sprawdze 🙂
Jako podwyższenie krzesła fantastycznie sprawdza się u nas podwyższenie samochodowe (taki podpupnik dla najstarszych dzieci). Fantastyczny tekst! Bardzo staramy sie nie używać “jestes za mała”/”jestes za mały” lecz czasami jest to bardzo trudne przy dwójce. Zwłaszcza kiedy młodsze (2 lata różnicy) za wszelka cenę chce robić co starsze… Czasami zdrowy rozsądek nie pozwala nic nie mowić…
Ann, jak zwykle super wpis… Bardzo przydatny. Muszę zacząć uważać na to co mówię… Aż mi łzy poleciały 😀 😀
Czasem się zapomina o tym, aby tłumaczyć dziecku sprawy, które są dla nas oczywiste, ale dla malucha jest to zupełna nowość. Bardzo dobry wpis.
Niestety łatwiej ludziom jest przykleić komuś etykietkę. O wiele prościej powiedzieć coś niemiłego i zaszufladkować kogoś, aniżeli podkreślić jaką fajną osobą jest druga osoba. Niestety…
Ja nie chciałabym być znowu dzieckiem 🙂 Teraz przecież mogę robić to co tylko chcę, nie przejmuję się co o tym myślą inni. A to, że ma się więcej obowiązków i zmartwień? Trudno,radzę sobie z tym, wolę mieć więcej zmartwień ale też więcej możliwości. Z pozostałą częścią wpisu się zgadzam 🙂
Witam… moja 2,5 latka wchodząc na małpi gaj (zwane kiedyś drągami 🙂 widząc moje przerażenie mówi “Mamusiu, dam radę” – nie obywa się bez asekuracji, nie mniej jednak serce moje rośnie 🙂
Ja byłam wyjątkiem wśród przyjaciół, koleżanek, kolegów i znajomych 🙂 nie chciałam być duza 🙂 nigdy nie dodawalam sobie lat, nie przeszkadzało mi, że będąc nastolatka zarzucano mi, że jestem dziecinna 🙂 miałam swoje dwie grupy przyjaciół i najważniejsze, że oni byli 🙂 choć nie palilam, nie przeklinalam, nie pilam 🙂 że lubili, akceptowali mnie taka jaką byłam 🙂 Z dzieciństwa wyciagnelam chyba max! 🙂 nie chciała bym wrócić, jest mi dobrze 🙂 Pamiętam jak w jednych z listów jakieś 5l temu kol.napisała mi, że dziekuje mi za dzieciństwo, bo dzięki mnie było wyjątkowe, szalone 🙂 i szkoda, że jej dzieci już takiego nie mają Sądzę, iż przedewszystkim zawdzięczam to rodzicom 🙂 mojemu charakterkowi również 😛 ale ja byłam “wychowywana” jak to się teraz nazywa “bezstresowo” 🙂 ją nie miałam kar 🙂 chodziłam, wlczylam się do późna 🙂 nie liczyłam się z zasadami 😛 mam być o tej io tej?! Ok. Nie wiem czy kiedyś byłam na czas 😛 zawsze była wymowka, nie ta to inna: a to zegarka nie było, to się zgubił itd. 🙂 kiedy moje koleżanki i koledzy mieli “szlabany” ją cwiczylam jazdę na tylnim kole i bez trzymanki 🙂 niektórzy mogli podejść tylko do bramy :O ja nie miałam takich ograniczeń 🙂 jak będąc starsza się zdarzały, to uciekalam 🙂 nawet oknem 😛 ale głowa pelna pomysłów 🙂 chyba mnie niemal każdy kojarzy że szkół 😉 😛 miałam mnóstwo pomysłów 🙂 oj, nie było “drugiego takiego gagadka”, jedną z tych co biła się z chłopakami 🙂 To były czasy… mogłam pchać koleżankę, przyłożyć koledze, wylac na przyjaciółkę blotna zupke, posilowac się z kolegą… Wychowywalam się na wsi 😀 Dziękuję rodzicom za wolność, zaufanie, którym mnie obdarzyli 🙂 choć przyznaję… był taki okres kiedy miałam te nascie lat, że było mi przykro, miałam pretensje nawet, że inni punkt 10 czaaaasem 11 mieli być w domu, a my takich nakazów nie miałyśmy. Teraz z czasem dziękuję 🙂 Nadal nie przeklinam i nie piję, bo nie lubię, nie palę, a moi koledzy do aniolkow nie należeli 🙂 ale ją chyba miałam szczęście do ludzi i fajnie, że przez tyle lat w dzisiejszych czasach się o nnie pamięta 😀
Zgadzam się z tym postem. Mogłabym się pod nim podpisać. To było kiedyś bardzo irytujące. Trzeba próbować dziecku tłumaczyć, albo pokazać w czym jest problem. Trzeba próbować dziecku uświadamiać jak ważne jest teraz a nie przyszłość.