kontakt i współpraca
O nastolatkach powstało mnóstwo książek – analizujących ich emocje, burzę hormonów, mechanizmy buntu i sposoby na to, jak sobie z nimi radzić.
Jak nie oszaleć w tym emocjonalnym chaosie? Jak nie czuć się bezradnym? Jak przetrwać ten trudny czas, nie tracąc więzi ze swoim dzieckiem – ani zdrowego rozsądku?
Jak wiecie wspieranie rodziców jest jednym z najważniejszych celów nebule.pl. Dlatego wyszukuję dla Was najbardziej wartościowe książki. Recenzja powstała dzięki współpracy reklamowej z Wydawnictwem MUZA – a na końcu wpisu znajdziecie solidny rabat na zakup tej książki.
Na te pytania odpowiada książka „Rodzice nastolatków na krawędzi. Jak zaradzić rodzicielskiej bezradności”, czyli nietypowy poradnik, który wreszcie skupia się na tych, którzy również potrzebują wsparcia – rodzicach. Autorka Krystyna Romanowska prowadzi wnikliwą rozmową z doświadczonymi lekarkami specjalizującymi się w psychiatrii dziecięcej i terapii rodzinnej: dr Agnieszką Dąbrowską i dr Martą Niedźwiedzką.
📌 Realne przykłady z życia – autorki przedstawiają prawdziwe historie i proponują rozwiązania📌 Przystępny styl – czyta się lekko i szybko, mimo że temat jest trudny i emocjonalny📌 Praktyczne porady – to nie teoria, ale konkretne narzędzia do wdrożenia od zaraz📌 Empatyczne podejście – autorki nie oceniają, tylko pomagają znaleźć równowagę
Książka ma niezwykle przystępną formę – to rozmowa ekspertek, co sprawia, że czyta się ją lekko i szybko. Zamiast suchej teorii, dostajemy naturalny dialog, który wciąga i pozwala łatwo przyswoić kluczowe treści.
Czytając, masz wrażenie, jakbyś uczestniczył w wartościowej rozmowie, z której wynosisz konkretne wskazówki do zastosowania od razu w codziennym życiu.
Choć forma jest przystępna, tematy, które poruszają autorki, są naprawdę trudne. Dotykają one frustracji, bezradności, konfliktów i lęków, które są codziennością wielu rodziców. Nie ma tu magicznych rozwiązań i lifehacków, ale są wskazówki, które pomagają zmienić sposób myślenia i podejścia do wychowania nastolatka, by zamiast walki budować porozumienie.
Treści zawarte w tej książce są naprawdę poruszające i pozwalają spojrzeć na siebie trochę z innej perspektywy
“To w sumie pierwsza taka sytuacja w historii ludzkości, że rodzice są tak mocno zaangażowani w życie psychiczne swoich dzieci”
Czasy, w których wychowujemy dzieci, są zupełnie inne niż te, w których my się wychowywaliśmy. Świat się zmienił, technologie zawładnęły codziennością, a komunikacja międzyludzka przybrała zupełnie nowe formy. To, co działało kiedyś, dziś często jest nieskuteczne, dlatego jako rodzice musimy nauczyć się funkcjonować w tej nowej rzeczywistości. Książka „Rodzice nastolatków na krawędzi” pomaga zrozumieć te zmiany i dostosować się do nich, zamiast walczyć z rzeczywistością, do której już się nie cofniemy.
Mocno dał mi do myślenia ten fragment: “Tym bardziej czują, że pozbawiono ich narzędzi wychowawczych, których używali ich przodkowie, a nie dano w zamian nowych, skutecznych, ale mniej drastycznych. Absolutnie nikt nie chce powrotu kar cielesnych i traktowania dzieci jak własności. Nikt jednak nie nauczył współczesnych rodziców budowania autorytetu i umiejętności wpływania na dziecko, a potem nastolatka, bez uciekania się do krzyków, nacisków i przemocy”
Terapeutki zwracają uwagę na niepokojące zjawisko – większość nastolatków, którzy trafiają do gabinetów psychologicznych, wcale nie potrzebuje konsultacji specjalisty!
Rodziny zgłaszają się z problemami wychowawczymi, a nie poważnymi zaburzeniami osobowości. To sytuacje, które powinny być rozwiązywane w domu, poprzez otwartą rozmowę i zrozumienie, a nie w gabinecie terapeutycznym.
Wielu rodziców czuje się zagubionych i szuka pomocy na zewnątrz, zamiast próbować nawiązać dialog i wspólnie przepracować trudności. Książka pomaga odzyskać pewność siebie w roli rodzica i nauczyć się, jak prowadzić te rozmowy tak, aby były skuteczne i budujące, a nie destrukcyjne.
W książce pojawiają się także wątki szkolne, które dla wielu rodziców i nastolatków są źródłem codziennych konfliktów. Autorki zwracają uwagę na nieumiejętne korzystanie z Librusa przez rodziców – elektronicznego dziennika, który zamiast pomagać, może jeszcze bardziej pogłębiać problemy.
Oprócz typowych sytuacji, z którymi codziennie mierzą się rodzice w książce możecie przeczytać o naprawdę skrajnych problemach, które wymagają bezwględnych wizyt u specjalisty: samookaleczaniu, anoreksji, identyfikacji płci. Bardzo podoba mi się wszechstronne i nie zerojedynkowe podejście terapeutek.
W książce są opisane również problemy, z jakimi borykają się rodzice samotnie wychowujący dzieci. Specjalnie nie piszę “samodzielni” – terapeutki dość szeroko omawiają te zagadnienie. Warto po nią sięgnąć jeżeli Was to też dotyczy.
📖 Dla każdego rodzica nastolatka, który potrzebuje wsparcia📖 Dla tych, którzy chcą zrozumieć i poprawić relację ze swoim dzieckiem📖 Dla rodziców, którzy nie chcą walczyć, tylko budować zdrową komunikację
Dlaczego warto ją przeczytać? Pomoże Wam znaleźć odpowiedzi na wiele pytań, z którymi się borykacie i pozwoli spojrzeć na rodzicielstwo z trochę innej perspektywy. Na pewno na długo zostanie w Waszej głowie i przemyślicie niektóre swoje zachowania. Dzięki treściom zawartych w tej książce zmienicie nastawienie, a to Wam pomoże w relacji z nastolatkiem.
Jak wspomniałam wyżej mam dla Was kod rabatowy “nebule” daje aż 45% zniżki (od ceny okładkowej) na książkę na stronie internetowej wydawnictwa MUZA KLIK. Kod będzie aktywny tylko do 3 marca.
A jeżeli jeszcze nie czytaliście poprzedniej książki autorek – to bardzo zachęcam Was do zakupu: Nastolatki na krawędzi KLIK.
Kolejna dieta, nowy karnet na siłownię, ekscytacja na starcie… a potem rzeczywistość. Po dwóch miesiącach motywacja spada, obowiązki przejmują kontrolę i wracasz do starych nawyków. Brzmi znajomo?
Do podzielenia się moimi doświadczeniami w tym materiale sponsorowanym zaprosiła mnie marka One Day More, która udowadnia, że zdrowe odżywianie może być proste, smaczne i pełne naturalnych składników. Ich musli, granole i owsianki to idealne rozwiązanie dla tych, którzy cenią sobie jakość i wygodę. A na końcu wpisu znajdziecie bogaty kod rabatowy na ich produkty 🙂
I jest tu też przepis na obiecany obłędny zdrowy OMLET!
Mam za sobą wiele diet, niewykorzystanych karnetów i masę wyrzutów sumienia, że znowu się nie udało.
Mogłabym napisać książkę pt. “Ćwiczenia? Nie dziś! 100 wymówek, które uspokoją na chwilę Twoje sumienie”
Uwierzcie mi, że zawsze byłam typem kanapowca, który nie znosił się pocić, a do tego kochałam jedzenie.
Któregoś dnia, a było to dokładnie 9.02.2022 roku miałam DOŚĆ odkładania i mówienia sobie, że KIEDYŚ przyjdzie dobry czas, aby w końcu wziąć się za siebie. Byłam już zmęczona tymi wszystkimi wymówkami, szukaniem winy wszędzie (tylko nie w sobie), wkurzyłam się na siebie.
Tak po prostu! No i zaczęłam działać. Ale nie tak samo, jak zawsze. Tym razem inaczej do tego podeszłam.
Mnie przerażało, że mam tak długo wytrzymać na diecie, ruszać się, pić wodę itd. Perspektywa kilku miesięcy życia pod rygorem była dla mnie nie do wytrzymania. To właśnie dlatego wpadałam na pomysł, że w moim przypadku celem będzie 1 dzień.
Tak, dokładnie 1 dzień do wytrzymania w zdrowych nawykach był możliwy do spełnienia. Wydrukowałam sobie kalendarz, napisałam: dieta, ruch (trening 30 min i/lub 10k kroków), 2 l wody, suplementy. I skreślałam 1 dzień – CODZIENNIE. Przecież TO TYLKO JEDEN DZIEŃ.
Oczywiście zdarzały mi się odstępstwa: choroby moje i dzieci, więcej obowiązków w pracy lub w domu, imprezy rodzinne, wyjazdy. Ale JUTRO znów celem jest jeden dzień. Nie przeciągam tego w 2-3 tygodniowe przerwy, podczas których wracam do wszystkich starych nawyków. Tylko nowy dzień i zaczynam znów.
Muszę powiedzieć, że takie podejście bardzo mi służy, bo zbudowałam masę zdrowych nawyków i nawet już się nie zastanawiam nad tym, czy mi się chce, czy nie. Uważam też, że MOTYWACJA nie jest dobrym motorem do działania, bo jest bardzo ulotna.
O wiele ważniejsza jest DYSCYPLINA i to właśnie dzięki niej od 3 lat jestem w stanie utrzymać moje zdrowe nawyki, a bez nich czuję się po prostu źle. Motywacja, to zapał, a on szybko mija. Dlatego to dyscyplina powinna być naszym celem.
Jednej rzeczy o mnie nie wiecie – jestem leniwa i szukam różnych smart rozwiązań, aby móc robić coś wkładając jak najmniej wysiłku.
Niby nic takiego, ale kiedy mam w szafce, coś co bardzo lubię, to nie mogę przestać o tym myśleć. Oczywiście, że największa ochota przychodzi około 22 i wtedy nie ma już możliwości żebym się opanowała.
Na szczęście mam też daleko do sklepu, więc żadna siła mnie nie zmusi do tego żeby iść po słodycze do sklepu. W domu mam same niesmaczne słodycze i nie mam pokusy żeby zjeść Merci marcepanowe;) Już wolę nic nie jeść.
Jest to totalny gamechanger – bo nie mam poczucia, że jestem na diecie. Dzięki temu jem to co lubię i mogę dłużej żyć ze zdrowymi nawykami. Wiele osób śmieszą desery ze skyra, które nazywają się “Rafaello”, a ja powiem szczerze, że to właśnie dzięki nim jestem w stanie tak długo wytrwać.
Kupuję rzeczy, które są zdrowe, mają dużo białka, nie mają dodatku cukru i mam je zawsze pod ręką.
Tak właśnie jest z produktami One Day More: jeżeli ich nie znacie – musicie koniecznie wypróbować. A co najważniejsze: przygotowanie posiłku zajmuje dosłownie chwilę i jest dziecinnie proste.
Granole i musli zagościły nas w domu na dobre – przestałam nawet kupować dzieciom płatki.
🔹 Tuby bez dodatku cukru KLIK i KLIK – gotowe mieszanki ziaren, orzechów, płatków owsianych, suszonych owoców i superfoods – bogactwo witamin i błonnika.
🔹 KETO mix – jest to absolutny ulubieniec w naszej rodzinie – mix bez dodatku zbóż jest idealny dla osób, które ograniczają spożycie węglowodanów. Są przepyszne, zdrowe, a do tego bardzo sycące. Używamy ich jako dodatek do serków, jogurtów, smoothie, pankejków, gofrów.
🔹 Smarowidła: kremy orzechowe: słony karmel i orzech laskowy – jakie to jest pyszne! Nie mają cukru, a już odrobina kremu dodaje pysznego smaku do dania. Uwielbiam oba – czuję, że wcale nie jestem na diecie.
🔹 Pasta z orzeszków ziemnych Crunchy – idealnie kremowa i pyszna – a w składzie ma SAME ORZECHY!
I jak mam w domu, to co lubię – to naprawdę jest prościej. Jak mam tylko chwilkę żeby coś zjeść i być syta na kilka godzin to biorę z lodówki skyr wsypuję z tuby KETO mix, wrzucam owoc i mam gotowe danie. A jeżeli mam więcej czasu to robię smoothie bowl albo mojego ukochanego puszystego omleta.
Opracowałam też przepis na idealny białkowy omlet, który daje mi sytość na kilka godzin i nie mam potrzeby podjadania.
Najlepszy Mix KETO MATCHA
Przepis na omlet znajdziecie na końcu postu
Niby taka mała rzecz, ale naprawdę działa. Z racji tego, że ograniczam się i nie liczę specjalnie kalorii to używam małych talerzy. Kiedy sobie nakładam np. obiad i mam cały talerz to myślę: Ile tego jest, nie zjem wszystkiego.
A taka sama porcja na dużym talerzu powoduje u mnie myślenie: Tak mało? Będę głodna! I zaraz po jedzeniu szukam czegoś w szafkach.
Ciągle coś popijam. W sezonie zimowym w ogóle nie che mi się pić wody, ale się zmuszam. Noszę ze sobą butelkę lub kubek z herbatą. Nie mogłam znaleźć odpowiedniej herbaty, które by mi smakowała, a zieloną piję tylko raz dziennie.
Przerzuciłam się na zioła i napary – kocham pokrzywę z mango! Piję też wodę z octem jabłkowym, bo oprócz smaku reguluje cukry.
Jeszcze rok temu bym nie przypuszczała, że dam radę pić kawę bez mleka. Cappucino zaraz po wstaniu z łóżka to mój nawyk od wielu lat.
Zawsze się z tego śmiałam, że wstaję z łóżka tylko dlatego, że za chwilę zrobię sobie pyszną mleczną kawkę. Jednak to się zmieniło. Znalazłam kawę, która mi smakuje bez mleka i pozwala trzymać post przerywany.
Opierałam się wiele lat. Mówiłam, że to nie dla mnie. Nie znoszę chodzić na siłownię. Ale tylko trening siłowy dał takie efekty, o jakich marzyłam – czyli szczupła i silna sylwetka.
Już pół roku cotygodniowych treningów z trenerem dało mi to, co chciałam. Czy pokochałam treningi i chodzenie na siłownie? Pewnie Was zaskoczy ta odpowiedź – ale nie. Ale uwielbiam uczucie po treningu! Jest niepowtarzalne! I żaden tenis, czy rolki nie dają tego genialnego samopoczucia.
Jestem leniuchem i gdym miała szukać getrów, pakować torbę to pewnie by mi się już odechciało. Staram się ułatwiać sobie życie jak tylko mogę.
Pewnie słyszeliście już o tym nie raz. Ja nigdy wcześniej nie próbowałam, ale od kilku miesięcy stosuję też IF. Bardzo pasuje do naszego stylu życia i w sumie widzę lepsze efekty. Na czym polega? Robię, a właściwie robimy (bo mój mąż też do mnie dołączył) post w jedzeniu. Nam najlepiej pasuje opcja: 16:8. Czyli przez 16 godzin nie jemy, a w czasie okna 8- godzinnego okna żywieniowego spożywamy 3 -4 posiłki.
Pierwszy posiłek jemy o 11.30, a ostatni o 19.30. I to się dobrze pokrywa z rodzinnym systemem, bo przegapiamy śniadanie z dziećmi. A później już jemy w podobnym rytmie.
Jak zawsze dbam o swój sen, bo znam siebie. Jedna nieprzespana noc powoduje, że mam ochotę na słodkie i ostatnie o czym myślę to trening.
To była moja zmora! Ale znalazłam na to sposób. Jem sycącą kolację z dużą ilością białka o 19.30. Do serialu robię napar ziołowy i kiedy o 22 już bym coś zjadła, to… idę umyć zęby.
Jest to tak proste i skuteczne – naprawdę nic nie smakuje po umyciu zębów;)
🔹 20 g odżywki białkowej (u mnie słony karmel marki Whey)
🔹 20 g mąki (u mnie orkiszowa typ 700) – możecie też użyć zwykłej pszennej mąki, im więcej mąki tym będzie bardziej puszysty – maksymalnie 40 g
🔹 110 ml maślanki
🔹 1 łyżeczka proszku do pieczenia
🔹 1 jajko
Wszystko miksuję i odstawiam na 10 min. Nagrzewam małą patelnię i pryskam oliwą w sprayu. Wylewam ciasto na patelnię (nie rozsmarowuję). Nakrywam pokrywką i zmniejszam płytę na 5. Jak zaczną pojawiać się bąble na powierzchni to ostrożnie obracam i smażę jeszcze kilka minut. Zdejmuję z patelni.
Wykładam na talerz: smaruję Słonym karmelem z One day more i posypuję KETO MIX – jak mam, dodaję owoce.
A teraz najlepsza część – mam dla Was kod rabatowy NEBULE30, dzięki któremu możecie spróbować produktów One Day More w niższej cenie. Daje 30% rabatu na wszystkie tuby z wyłączeniem nowości, zestawów, outletu. Kod nie łączy się z innymi promocjami i jest ważny do 18.03. Sprawdźcie koniecznie i przekonajcie się sami. Smacznego!
Jeśli szukacie pysznych i zdrowych opcji One Day More to strzał w dziesiątkę! Ich produkty są pełne naturalnych składników, bez zbędnych dodatków, a do tego smakują rewelacyjnie. Do tego nawet samą nazwą idealnie oddają ducha mojego zawołania – Przecież to TYLKO JEDEN DZIEŃ… WIĘCEJ:)
♥️Korzystasz z moich treści? Kliknij “Lubię to” na Facebooku TUTAJ – to dużo dla mnie znaczy ♥️
Chcesz zobaczyć moje początki – poczytaj jak zaczynałam Tylko Jeden Dzień
Planujesz rodzinny wyjazd w góry i szukasz najlepszego hotelu w górach dla rodzin z dziećmi? Idealnie trafiłeś! Jeśli zależy Ci na wygodzie i atrakcjach dla najmłodszych to ten hotel jest świetnym wyborem.
wpis nie powstał ze współpracy z hotelem, za to zawiera linki afiliacyjne
Dopiero wróciliśmy z tygodniowego pobytu i jesteśmy zachwyceni! Ten wyjątkowy obiekt łączy w sobie góralski klimat z nowoczesnym komfortem, oferując wszystko, czego potrzeba, by spędzić niezapomniany czas z rodziną.
Nasz wyjazd zarezerwowaliśmy przy okazji Black Friday i była to dobra oferta. Wybraliśmy pakiet “Ferie zimowe” – ze śniadaniami i tematycznymi obiadokolacjami, bogatym programem animacji i zniżkami na karnety na stok.
Link do hotelu TUTAJ
Hotel położony jest w malowniczej okolicy Zakopanego, tuż obok stoku narciarskiego i tras turystycznych. Odpowiadała nam też odległość od centrum miasta (ok 15 min spacerem). Oprócz nart chcieliśmy skorzystać z oferty kulturalnej. W tym roku musiałam odpuścić zjazdy, a dnie spędzaliśmy na zwiedzaniu zakopiańskich muzeów i galerii oraz korzystaliśmy z tras widokowych.
1/2 naszej rodziny jeździła na nartach, więc zależało nam na stoku przy samym hotelu. Tak właśnie było – możesz wyjść z pokoju w butach narciarskich, zabrać narty z narciarni i iść od razu na stok. Jest to bardzo wygodne szczególnie dla rodzin z dziećmi. W recepcji można kupić dzienne karnety ze zniżką. A przy samym hotelu jest bardzo fajna wypożyczalnia sprzętu.
Oczywiście na dole jest tez Szkółka Narciarska i można wykupić lekcje.
Jedna z kluczowych zalet Bachleda Hotel Kasprowy to aż 400 metrów nowoczesnej przestrzeni sprawia, że jest to najlepszy hotel w górach dla rodzin z dziećmi. Znajdziecie tam aż 6 tematycznych sal zabaw:
🔹 małpi gaj z siatkami do wspinania, zjeżdżalniami, tunelami i przeszkodami
🔹 pokój z klockami Lego
🔹 strefa dla najmłodszych z basenem z kulkami
🔹 pokój kinowy z wygodnymi siedziskami do wspólnego oglądania bajek
🔹 pokój multimedialny z różnorodnymi atrakcjami dla starszych dzieci
🔹 przestrzeń do animacji, w której odbywają się zajęcia manualne i edukacyjne
W większości hoteli, w których byliśmy niestety animacje są skierowane raczej do młodszych dzieci. A w tym hotelu były przeróżne atrakcje i moje starsze dzieci również były zainteresowane. Najbardziej podobały nam się warsztaty z ratownikiem TOPR i zajęcia z robotyki z klockami STEM.
Codziennie na dzieci czekały różne animacje i wszystkie były prowadzone z pomysłem.
Muszę również pochwalić zaangażowane Panie animatorki z Kids Clubu Bachleda Hotel Kasprowy, zawsze były pomocne i uśmiechnięte – dzieci nie chciały stamtąd wychodzić. Co ciekawe, jeżeli macie taką potrzebę, a Wasze dzieci oswoją się już z tym miejscem – to możecie je tam zostawić i skorzystać ze SPA lub pójść na narty.
To właśnie tak znalazłam ten hotel – genialny widok na góry od razu po wstaniu z łóżku. Taki sam macie zjeżdżając ze stoku na nartach.
Chyba jeszcze nie byłam w tak przemyślanej strefie basenowej z widokiem na Tatry jak w Bachleda Hotel Kasprowy. Całość dzieli się na dwie cześci:
🔹 Strefa Aqua – strefa basenowa z wodą termalną, zjeżdżalniami dla dzieci, sauną, jacuzzi, sezonowym basenem zewnętrznym, z przepięknym widokiem na panoramę Tatr
🔹 Strefa Relaksu – strefa idealna do odpoczynku po nartach, a tam: sauny suche i mokre, tężnia solna, tepidarium, caldarium i całoroczną strefę zewnętrzną z trzema jacuzzi – podczas naszego pobytu dzieci mogły przebywać w tej części do godziny 17.00
Bardzo lubię, kiedy w hotelu serwowane jest codziennie inne jedzenie podczas obiadokolacji, bo podczas tygodniowego pobytu może się już to znudzić. W tym hotelu codziennie jest inny motyw przewodni i dzięki temu macie różnorodność, która sprawia, że nie możecie się doczekać kolacji;) Jednego dnia była kolacja z motywem góralskim i kapelą, drugiego były to włoskie smaki, trzeciego – kuchnia polska, czwartego podróż dookoła świata.
Codziennie były też inne dania w kąciku dla dzieci, a wszystko było przepyszne! Muszę też wspomnieć o genialnych deserach – przyznaję, że nawet we Włoszech nie jadłam tak dobrego cannoli. No i te bogate śniadania z widokiem na Tatry – idealny początek dnia.
Wybraliśmy też ten hotel ze względu na przestronne pokoje. Nasz pokój to Junior Apartament z widokiem na Tatry. Cała przestrzeń miała ok 40 metrów, kominek elektryczny, dużą garderobę, łazienkę z prysznicem i wannę. Przez ten tydzień w 4 osoby było tam nam komfortowo.
Przyjechaliśmy tam też z jednego powodu, to właśnie w tym hotelu spędzałam ze znajomymi moje 40 urodziny, więc zależało mi żeby restauracja hotelowa była elegancka, a zarazem przyjazna dzieciom. Impreza udała się znakomicie, a wszystko było przepyszne.
Bachleda Hotel Kasprowy sukcesywnie jest remontowany i muszę powiedzieć, że wnętrza naprawdę robią wrażenie. Zachwyca wnętrzami inspirowanymi stylem zakopiańskim oraz twórczością Stanisława Witkiewicza.
Drewniane elementy, rzeźbione detale i tradycyjne tatrzańskie wzory łączą się tu z nowoczesnymi akcentami, tworząc elegancką i przytulną atmosferę. Każdy detal nawiązuje do bogatej historii regionu, a jednocześnie zapewnia współczesny komfort. Z biegiem, czasu pewnie też korytarze i klatki schodowe doczekają odświeżenia.
Jeśli szukasz najlepszego hotelu w górach dla rodzin z dziećmi to Bachleda Hotel Kasprowy jest strzałem w dziesiątkę. Doskonała lokalizacja, komfortowe warunki, basen, SPA i atrakcje dla dzieci sprawiają, że to idealne miejsce na rodzinny wypoczynek w Tatrach.
p.s. Spod samych drzwi hotelu odjeżdża autobus (6 zł za osobę) – bardzo polecamy wybrać się do Kuźnic na spacer, obiad w Leśniczówce i na szlak na Kalatówki
A tu łapcie inne inspiracje gdzie jeszcze znaleźć Hotel na narty z dziećmi
Tu znajdziecie Najlepsze parki rozrywki w Europie – lista TOP 10