Ja też jako dziecko pielenie ogródka dziakowego uważałam za okrponą karę. Teraz w swoim ogrodzie, pielenie to moja ulubiona “rozrywka”. Robie to naprawdę dla przyjemności:) A zestaw Janod pięknie by pasował do piaskownicy obok naszego czerwonego domku. Jest śliczny!
Nie wiem co mam o tym myśleć, ale ostatnio odkryłam, że relaksują mnie rzeczy, które wymagają monozadaniowości. Tak jest właśnie z pielenie i np. prasowaniem;) Zestaw piękny, to fakt- zero plastiku.
Skąd ja to znam ! !:-) wychowalam się na wsi pod Zamościem Zamościem. I te wszystkie czynności jakie odpisałaś też nie są mi obce;) np zrywanie truskawek na skup, pielenie ogródka itd itp …A teraz ??? Już nie mogę się doczekać kiedy w sierpniu razem z moimi chłopakami uciekniemy do rodziców i babci! Szkoda że truskawek już nie będzie….:) BTW gdzie kupiłyscie ten fajny zestaw ogrodowy??? Pozdrawiam
Chyba się starzejemy:) mnie chyba grzebanie w ziemi uspokaja! U nas juz resztki truskawek, ale sa za to inne smakołyki. Na dole jest link.
Mam podobnie ) i zamierzamy wrócić 🙂 tylko domek wykonczymy i inne rzeczy pozalatwiamy. Jakiś czas temu spędziłam u rodziców kilka tyg. Booooziu! Było cudoooownie! 😀 nie chciałam wyjeżdżać. Choć chyba mieli nas już trochę dość 😉 😛 trochę zalowalam, że lata temu nie przyjelam propozycji zamieszkaniu w budynku gospodarczym, oczywiście rozbudowanym i wyremontowanym. Nie przeszkadzały nam różnice w wychowaniu czy odzywianiu… a widząc kobietę niewiele starszą odemnie panującą coś na traktor w starej przyduzej, zniszczonej kurtce westchnelam i pomyślałam z lezka w oku, że też bym tak chciała. 🙂 że kocham to życie. :*
To musi być rzeczywiście ciekawe. Widzę, że ludzie o wiele więcej tu pracują i mają zupełnie inne problemy. Jest więcej obowiązków, ale jednak są one bardzo satysfakcjonujące, bo od razu widać efekt. Też tak masz?
Oj ja też tak mam…grzebanie w ziemi, wieś, pole, łąka…takie proste przyjemności, a ile radości sprawiają… Przepiękne zdjęcia!
Przypomniały mi się wyjazdy do babci, na działkę. Rosły tam wiśnie, jarzyny. Coś pięknego. Lila jak zwykle piękna. Miłego odpoczynku
Ja właśnie w drodze na Podlasie. Odwiedzamy moich dziadków. 🙂 Podlasie ma coś w sobie magicznego… Mi sukienka też wpadła w oko, więc czekam (nie)cierpliwie na link. A sandałki możesz podlikować?
Podlasie ma w sobie cos magicznego. Znam sporo osób, które tu jeżdżą, a nie maja tu rodziny. Juz niedługo zdradzę skad jest suknia. A sandałki to Saltwaters- niestety wciąż niedostępne w pl.
Ja też kiedyś nie lubiłam, a teraz lubię. Taka praca pozwala nie myśleć, albo myśleć spokojnie. Nie wiem czy rozumiesz co chcę przez to przekazać ale polubiłam to…