Moja córka (5lat) uwielbia Basię i ja z resztą też. Polecam również „Wielką księgę pytań” Basi…. A czy zna Pani serię książeczek o Misi?? Piękne i mądre opowiadania o dziewczynce, która leczy zwierzęta w swoim domku na drzewie, a do tego śliczne ilustracje, bardzo polecam. Pozdrawiam
Polecam mało znaną książkę p. Zofii Staneckiej „Księga Ludensona”, to tak dla początkujących szkolniaków – świetna!
Mamy dwie książki, lubię czytać a dzieci lubią słuchać. Jednak bardzo nie odpowiadają mi wyrażenia: głupi braciszek, głupie przedszkole. To są zwroty, które 4latek szybko podłapie i powtórzy.
M.in. z tego względu Basia mi za bardzo nie leży, chociaż moja 5-latka bardzo ją lubi. Mamy 2-3 książki i za każdym razem jak Córka wybiera którąś do wieczornego czytania to przewracam oczami 😉 niewygodne zwroty pomijam czytając książkę lub zastępuję innymi np. niemądry (braciszek) lub niefajne (przedszkole). Uważam, że słownictwa nacechowanego tak negatywnie nie powinno być w książkach dla dzieci, przynajmniej tych mniejszych, emocje można wyrazić innymi słowami. A że dziecko takie słownictwo podłapuje w mig i potem chętnie używa to pewniak.
Wydaje mi się, że dzieci tak właśnie mówią- głupi, odnosnie różnych sytuacji. Ja nie omijam. Swoją drogą, trafiłam ostatnio na wypowiedź Jordana Petersona, psychologa klinicznego, który mówi, że obecnie dorośli mają problem z postawieniem sprawy jasno i powiedzeniem- to jest głupie. Nie potrafią przeciwstawić się głupocie, np w miejscu pracy, bo zostali nauczeni daleko idących kompromisów. Poza tym nie oczekiwałabym od Basi, że będzie potrafiła rozłożyć na czynniki pierwsze różne trudne emocjonalnie dla niej sprawy. Zaglądam na bloga zwłaszcza dla tych książkowych wpisów. Sama nie znalazłabym tylu ciekawych pozycji wydawniczych. Pozdrawiam!
Ja osobiście nie przepadam za Basia:( mnóstwo w niej schematów, patriarchalny model rodziny i naburmuszona bohaterka… dużo bardziej podoba mi się seria o Zuzi i na szczęście moja córka tez ja pokochała, Zuzia rządzi!!!💪🏼
Dzieci interesują się tym, co znane. Bardzo często właśnie dzieciaki mające z czytaniem kłopoty chętnie sięgnęłyby po książkę, która jest im znana. Taką, którą już z mamą czytały, w której nie muszą rozumieć każdego słowa, albo taką, w której każde słowo jest im znane.