fbpx

BibLILOteczka – Biedronka- Eric Carle

Zacznę od tego, że do tej pory książki Erica Carle brałam w ciemno! O innych pozycjach tego autora pisałam we wpisie Gąsienica

Przybyła nam jeszcze edycja kolekcjonerska “Bardzo głodnej gąsienicy”, książka o liczbach i “Od stóp do głów”. Czytamy je praktycznie cały czas i niezmiennie uwielbiamy.

Kiedy tydzień temu weszłam do naszej osiedlowej biblioteki i zobaczyłam “Biedronkę” Erica Carle  dosłownie się na nią rzuciłam. Nie zaglądałam nawet do środka. Wróciłam dumna do domu i wtedy pierwszy raz ją zaczęłyśmy czytać. Po pierwszych dwóch stronach miałam mieszane uczucia. Zamknęłam ją i odłożyłam. Przeczytałam ją całą jak Lilka poszła spać.

Szczerze? Nie podoba mi się ta książka! Dlaczego?

Jest to historia o krnąbrnej i zarozumiałej biedronce, która chce się bić z innymi zwierzętami. Ocenia inne gatunki zwierząt tylko i wyłącznie po gabarytach i za każdym razem stwierdza, że zwierzę, z którym chce się zmierzyć jest dla niej za słabe . Odwiedza coraz większe zwierzęta i nawet wieloryb jest dla niej “za cienki”. Dopiero kiedy oberwała porządnie wielorybim ogonem dostaje nauczkę i wraca z pokorą.

DSC_2422
DSC_2423
DSC_2426
DSC_2427
DSC_2428
DSC_2430
DSC_2432

Bardzo rozczarowała mnie ta książka, mimo tego, że ma duży walor edukacyjny. Dziecko uczy się rozumienia pór dnia (wysokość słońca) i zegara. Dodatkowo, czcionka tekstu rośnie im większe zwierzę spotyka.

DSC_2424
DSC_2425

Miałyście do czynienia z tą książką? A może ja przesadzam?

DSC_2434

Komentarze

    Ja mam słabość do Carla więc podobnie jak Ty biorę w ciemnojegoksiążki. Biedronka mnie niepowaliła ale zachwyciła Nelkę więc jestem na tak:)

    Ja nie lubię od stóp do głów. Ale tu zawiniło chyba polskie tłumaczenie. Biedronki nie mamy.

    Poniekąd się zgadzam, ale… Zdaje mi się, że przy tego typu literaturze rośnie (wraz z tekstem:) ) rola rodzica. Świetne są ilustracje, pomysł trochę oklepany, gdy jest to już nasza kolejna książka tego autora. Jednak stale pozycja, moim zdaniem, po którą warto sięgnąć. Mało tak wspaniale zrobionych książek. Mimo wszystko nie jest banalna. Nasze brzdące trafią w życiu nana krnąbrnych, bądź przyjdzie w ich wieku czas na krnąbrność. Trochę bym przyrównała do Małego Księcia. Tylko dla małolatów. Proszę pamiętać, że cenię Pani pracę ponad miarę, ale w tym drobnym przypadku sądzę, że pora na herbatę i głęboki oddech. Serdecznie z sił całych pozdrawiam. Proszę również o pamiętaniu o niemowlakach niemowlęcych i od czasu do czasu podpowiedzieć kilka ciekawych zabaw:)

    Ok, cos pomysle o zabawach. A co do ksiazki… Cały dzien dzis o niej myslalam. Ksiazke dzis oddałam do biblioteki i niesmak pozostał. Tak szczerze, to nie jestem w stanie sobie wyobrazic, ze ktos chciałby sie z moja córka bić po to tylko zeby zmierzyć swoje siły. Wydaje mi sie jednak, ze morał tej ksiazki jest inny.
    P.s. Błagam! Nie jestem Pani:) za rok to juz moze tak, bo 3 z przodu bedzie;) pozdrowienia

    ja jej tak nie odebrałam, chociaż, rzeczywiście trochę tak jest, jednak z drugiej strony nie ma co ukrywać, że tacy ludzie jak krnąbrna biedronka są na świecie i nie uchronimy dzieci przed spotkaniem takich na swej drodze. Najważniejsze, że ostatecznie biedronka pokornieje. Na obecnym etapie rozwoju, mój maluch uwielbia szukać coraz to mniejszej biedronki na kolejnych stronach 🙂 dlatego lubię tę książkę, podoba mi się też ten zegar w górnym rogu, myślę, ze kiedyś może pomóc w nauce czytania zegara 🙂

    “hej, ty tam”…”zmiataj”… w jaki sposób rośnie w tym przypadku rola rodzica? może polega ona na cenzurze? 🙂 Carle ma na swoim koncie kilka ciekawych pozycji, jednak ileż można powielać podobną koncepcę? Czy to jest “wspaniale zrobiona ksiażka”?. Mnie już się nieco ilustracje opatrzyły. Tym razem może miało być nieco krnąbnrnie i buńczucznie, niestety i ja odebrbałam ten styl z małym niesmakiem, dziecko nie wryaziło zainteresowania takiego jak gąsienicą, więc ksiażeczka zbiera kurz 🙂 Jak widać, nie każde dzieło wybitnego autora musi być wielkie i nie każda recenzja tendencyjnie pozytywna – za to właśnie bardzo cenię Twój blog 🙂 jest szczerze 🙂
    Dzięki i pozdrawiam
    Ania

    Aniu, ja tez odebrałam tę ksiazke negatywnie. Teksty w stylu “zmiataj” lub “chcesz sie bić” w żaden sposob nie wpisują sie w wychowawczy aspekt tej ksiazki. Dzis oddałam ja do biblioteki, ale i tak o niej mysle i szukam drugiego dna.
    Pozdrowienia

    Swoją drogą ciekawe jest to,że autor uzyskał już taką renomę,że nawet niezbyt ciekawa pozycja staje się polem do analizy a czytelnik zastanawia się, czy jej czasem zbyt pochopnie nie osądził. Czy warto tracić czas?

    Bardzo Ci dziękuję, bo już sięgałam po nią, by wrzucić do koszyka…. Fragmenty, które pokazałaś delikatnie mówiąc rozczarowały mnie…

    Dostaliśmy ten tytuł o znajomych… mamy ja od 2 lat i nie lubię jej uczciwie. Kiedyś ja nawet schowałam aby poszła w zapomnienie ale Alek pytał czy poczytamy i wróciła na półkę. Nic jak dla mnie dobrego nie wnosi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link