Ja mam słabość do Carla więc podobnie jak Ty biorę w ciemnojegoksiążki. Biedronka mnie niepowaliła ale zachwyciła Nelkę więc jestem na tak:)
Poniekąd się zgadzam, ale… Zdaje mi się, że przy tego typu literaturze rośnie (wraz z tekstem:) ) rola rodzica. Świetne są ilustracje, pomysł trochę oklepany, gdy jest to już nasza kolejna książka tego autora. Jednak stale pozycja, moim zdaniem, po którą warto sięgnąć. Mało tak wspaniale zrobionych książek. Mimo wszystko nie jest banalna. Nasze brzdące trafią w życiu nana krnąbrnych, bądź przyjdzie w ich wieku czas na krnąbrność. Trochę bym przyrównała do Małego Księcia. Tylko dla małolatów. Proszę pamiętać, że cenię Pani pracę ponad miarę, ale w tym drobnym przypadku sądzę, że pora na herbatę i głęboki oddech. Serdecznie z sił całych pozdrawiam. Proszę również o pamiętaniu o niemowlakach niemowlęcych i od czasu do czasu podpowiedzieć kilka ciekawych zabaw:)
Ok, cos pomysle o zabawach. A co do ksiazki… Cały dzien dzis o niej myslalam. Ksiazke dzis oddałam do biblioteki i niesmak pozostał. Tak szczerze, to nie jestem w stanie sobie wyobrazic, ze ktos chciałby sie z moja córka bić po to tylko zeby zmierzyć swoje siły. Wydaje mi sie jednak, ze morał tej ksiazki jest inny. P.s. Błagam! Nie jestem Pani:) za rok to juz moze tak, bo 3 z przodu bedzie;) pozdrowienia
ja jej tak nie odebrałam, chociaż, rzeczywiście trochę tak jest, jednak z drugiej strony nie ma co ukrywać, że tacy ludzie jak krnąbrna biedronka są na świecie i nie uchronimy dzieci przed spotkaniem takich na swej drodze. Najważniejsze, że ostatecznie biedronka pokornieje. Na obecnym etapie rozwoju, mój maluch uwielbia szukać coraz to mniejszej biedronki na kolejnych stronach 🙂 dlatego lubię tę książkę, podoba mi się też ten zegar w górnym rogu, myślę, ze kiedyś może pomóc w nauce czytania zegara 🙂
“hej, ty tam”…”zmiataj”… w jaki sposób rośnie w tym przypadku rola rodzica? może polega ona na cenzurze? 🙂 Carle ma na swoim koncie kilka ciekawych pozycji, jednak ileż można powielać podobną koncepcę? Czy to jest “wspaniale zrobiona ksiażka”?. Mnie już się nieco ilustracje opatrzyły. Tym razem może miało być nieco krnąbnrnie i buńczucznie, niestety i ja odebrbałam ten styl z małym niesmakiem, dziecko nie wryaziło zainteresowania takiego jak gąsienicą, więc ksiażeczka zbiera kurz 🙂 Jak widać, nie każde dzieło wybitnego autora musi być wielkie i nie każda recenzja tendencyjnie pozytywna – za to właśnie bardzo cenię Twój blog 🙂 jest szczerze 🙂 Dzięki i pozdrawiam Ania
Aniu, ja tez odebrałam tę ksiazke negatywnie. Teksty w stylu “zmiataj” lub “chcesz sie bić” w żaden sposob nie wpisują sie w wychowawczy aspekt tej ksiazki. Dzis oddałam ja do biblioteki, ale i tak o niej mysle i szukam drugiego dna. Pozdrowienia
Swoją drogą ciekawe jest to,że autor uzyskał już taką renomę,że nawet niezbyt ciekawa pozycja staje się polem do analizy a czytelnik zastanawia się, czy jej czasem zbyt pochopnie nie osądził. Czy warto tracić czas?
Bardzo Ci dziękuję, bo już sięgałam po nią, by wrzucić do koszyka…. Fragmenty, które pokazałaś delikatnie mówiąc rozczarowały mnie…
Dostaliśmy ten tytuł o znajomych… mamy ja od 2 lat i nie lubię jej uczciwie. Kiedyś ja nawet schowałam aby poszła w zapomnienie ale Alek pytał czy poczytamy i wróciła na półkę. Nic jak dla mnie dobrego nie wnosi.