fbpx

BibLILOteczka – książka pianino?

  • ZABAWKI
  • 2  min. czytania
  •  komentarze [15]

Od dłuższego czasu myślałam o pianinku dla Lilki.  Z racji tego, że miejsca u nas jest jak na lekarstwo to nawet takie zabawkowe zajmowałoby za dużo przestrzeni. Kiedy przeglądałam ofertę Usborne ta książka jako pierwsza wpadła mi w oko. Niestety była wtedy niedostępna. Na szczęście niedawno znów się pojawiła w sprzedaży.

Jest przepięknie wydana, a do tego dźwięki wychodzące z pianinka są przyjazne dla ucha. Ilustracje trafiają w mój gust w 100%. No i przede wszystkim zajmuje bardzo mało miejsca.

Nawet ja, totalne beztalencie muzyczne umiem na nim zagrać. Jest kilka znanych i lubianych przez nas melodii: “Oda do radości”, “Old Macdonald”, “Twinkle, twinkle little star”, “Row your boat”, “Panie Janie”  i inne

Lilka radzi sobie bardzo dobrze. Dyktuję jej po kolei kolory, które ma naciskać, a ona malutkim paluszkiem tworzy muzykę. Wspaniałe!

DSC_7956
DSC_7960
DSC_7962
DSC_7965
DSC_7967
DSC_7969
DSC_7972

Komentarze

    Chętnie bym zamieniła nasze prawdziwe pianino na takie! Ach, już marzę co bym zrobiła z tą dodatkową przestrzenią… 🙂 Śledzę bibliloteczkę, bo jak wchodzę na strony polskich księgarni, to zawsze tracę nadzieję przy kolejnej mówiącej lokomotywie czy księżniczkach. Z ostatniej podróży do Polski przywiozłam chyba z 10 książek i Emma pracuje teraz codziennie nad zużyciem Księgi dźwięków. Ps. To Ikeowe łóżeczko, poza tym że jest śliczne to ma jakieś zalety?

    A co ciekawego przywioslyscie do domu? Hm ikeowe łóżeczko jest tylko ładne:/ uwierają druty jak czytamy i obija sie o nie jak śpi.

    Genialna 🙂 Czy dlugo czekalas na przesylke? Mysle o zajaczkowym prezencie
    Pozdrawiam serdecznie

    Miałam analogiczną książkę jako dziecko i szczerze ją uwielbiałam. Ponadczasowa zabawka!

    Miałam bardzo podobną książkę w dzieciństwie. Nawet melodie te same można było wygrywać. Dostaliśmy ją z siostrą od jakiejś znajomej rodziców, przywiozła nam ją z jakiejś zagranicznej podróży. Na początku lat 90-tych to był nie lada rarytas. Nie darowałabym sobie gdybym nie kupiła takiej dla mojej córki. Sama chętnie wrócę wspomnieniami 🙂
    Dziękuję

    Ja miałam drewniany, zielony fortepian przywieziony z ZSRR! Była moc! Chopin sie chowa;)

    a jak z ‘prawdziwością’ dźwięków i interwałami? kupiłam synowi ksylofon, mąż ze słuchem muzycznym wziął do ręki i mówi ‘wyrzuć to bo dziecko spaczysz’ :/

    Ksylofony dla dzieci często mają zupełnie pomieszane dźwięki. Książeczka powinna być w porządku, bo da się na niej zagrać te melodie. Ja niedawno kupiłam w TKMaxxie książeczkę z dołączonym pianinkiem. Córka na razie bawi się samym pianinkiem, uderza przypadkowo w klawisze i wlasciwie dla tego mini pianinka ją kupiłam. Dźwięki są ułożone odpowiednio, da się zagrac melodię, ale niestety strasznie mechaniczne, nie wiem jak to nazwać, takie sztuczne w porównaniu do pianina 😉 tutaj chyba brzmi to nieco lepiej, ale ciężko stwierdzić nie na żywo 😉

    ksiązeczka czadowa!!! no a pościel w kropeczki – mega! można wiedzieć gdzie jest do nabycia? 🙂

    Nam kurier dowiózł tę książkę tego samego dnia rano, zanim opublikowałaś post. Jeszcze jedna ważna zaleta w tego typu zabawkach – ma przycisk on/off, jeżeli chcielibyśmy jednak na chwilę odpocząć od muzyki.
    A powiedz proszę – jaki rozmiar pościeli kupiliście Lilce? My właśnie przymierzamy się do przeprowadzki do zwykłego łóżka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link