A u nas książka nie wywołała zachwytu – akurat sfotografowałaś Aniu fotkę tej stronie, która jak dla mnie wymaga korekty – chodzi o wizualizację liczenia na paluszkach – łapki wokół słoja z miodem – za żadne skarby ani ja ani dziecko nie wygniemy tak dłoni, żeby licząc na paluszkach pokazać właśnie te 4 palce 🙂 może komuś się uda… 🙂 a może niedźwiadki potrafią… 🙂
Chodzi o treść? Może nie widać na zdjeciach za dobrze… Jest to historia przygód gromadki misiów pięknie uzupełniona liczbami. Co mi się podoba w tej książce?A) uczy liczyćB) jest zabawnaC) ma piękne ilustracjeD) historia jest bardzo ciekawaE) można ją czytać na kilka sposobówF) jakość papieruG) zainteresuje 2-latka i 5-latkaH) ma 100 stron! 100 stron świetnej zabawy
mamy ta książkę dzięki Tobie i tez uwielbiamy, jeszcze z liczeniem do 100 nam trochę daleko ale jest postęp ;p
An. a mozesz polecic ksiazki z kartonowymi stronami? w rekach N zwykle, papierowe ksiazki nie zylyby zbyt dlugo, a tak bardzo lubi je ogladac i sluchac czytajacej mamy:)Dominika&Nina
U nas jako usypianka działa tylko i wyłącznie Tuwima Bajka o rybaku i złotej rybce, czytana monotonnym tonem;)
Kurcze, u nas przed snem bajki są. A i owszem… tylko później mój bambaryłek musi “pić cyca! I to koniecznie! Jak nie leci rzeka mleka to sobie wstaje i idzie dalej na podbój świata nocnych marków. Już mi ręce opadają…:/ Książka świetna. Przy takich ślicznych obrazkach nad wartością marytoryczną nie ma co się rozwodzić. Gdyby tylko to moje dziecię bardziej szanowało literaturę z papieru… No cóż. Dla niego papier ma inne zastosowanie:)