fbpx

BibLILOteczka – Liczę do 100

o zazwyczaj można liczyć do snu? Barany, owce… 

Pomyślałam, że można też liczyć misie!  

Plan jak zwykle był świetny…

Zbliża się pora drzemki. Lila zabiera książkę, kocyk i lampkę do swojego łóżka. Kładzie się na poduszce, otwiera książkę, a tam przepiękne ilustracje i historia, która zamiast powoli usypiać coraz bardziej pobudza moje dziecko.  

Lilka już nie leży na poduszce, a siedzi i krzyczy „Misie, misie!”. No i cały plan poszedł na marne;) Od dziś już wiem, że ta książka nie jest do usypiania, a do świetnej zabawy! Magali Bardos wymyśliła niesamowitą historię i wcale się nie dziwię, że stała się międzynarodowym hitem. 

Magali Bardos – „Liczę do 100” wyd. Babaryba

Lampka – Beaba

Komentarze

    A u nas książka nie wywołała zachwytu – akurat sfotografowałaś Aniu fotkę tej stronie, która jak dla mnie wymaga korekty – chodzi o wizualizację liczenia na paluszkach – łapki wokół słoja z miodem – za żadne skarby ani ja ani dziecko nie wygniemy tak dłoni, żeby licząc na paluszkach pokazać właśnie te 4 palce 🙂 może komuś się uda… 🙂 a może niedźwiadki potrafią… 🙂

    Haha, rzeczywiście! Aż sama sprawdziłam na swoich palcach. Kciuk musi przytrzymać małego;)

    a to mnie zaskoczyłyście 😀 “od zawsze” tak liczę nie wiedziałam, że to jakieś nadzwyczajne 😉

    Chodzi o treść? Może nie widać na zdjeciach za dobrze… Jest to historia przygód gromadki misiów pięknie uzupełniona liczbami.
    Co mi się podoba w tej książce?
    A) uczy liczyć
    B) jest zabawna
    C) ma piękne ilustracje
    D) historia jest bardzo ciekawa
    E) można ją czytać na kilka sposobów
    F) jakość papieru
    G) zainteresuje 2-latka i 5-latka
    H) ma 100 stron! 100 stron świetnej zabawy

    mamy ta książkę dzięki Tobie i tez uwielbiamy, jeszcze z liczeniem do 100 nam trochę daleko ale jest postęp ;p

    Takiej książeczki jeszcze nie mamy, dzięki za podpowiedz. Świetny blog, pozdrawiam

    An. a mozesz polecic ksiazki z kartonowymi stronami? w rekach N zwykle, papierowe ksiazki nie zylyby zbyt dlugo, a tak bardzo lubi je ogladac i sluchac czytajacej mamy:)
    Dominika&Nina

    U nas jako usypianka działa tylko i wyłącznie Tuwima Bajka o rybaku i złotej rybce, czytana monotonnym tonem;)

    Kurcze, u nas przed snem bajki są. A i owszem… tylko później mój bambaryłek musi “pić cyca! I to koniecznie! Jak nie leci rzeka mleka to sobie wstaje i idzie dalej na podbój świata nocnych marków. Już mi ręce opadają…:/
    Książka świetna. Przy takich ślicznych obrazkach nad wartością marytoryczną nie ma co się rozwodzić. Gdyby tylko to moje dziecię bardziej szanowało literaturę z papieru… No cóż. Dla niego papier ma inne zastosowanie:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link