Bardzo fajny wpis. Tabelka to też dobra opcja. Należy jednak podkreślić, że sok nigdy nie przyniesie tyle samo dobra co warzywo lub owoc, więc w szczególności powinniśmy dzieci zachęcać do jedzenia warzyw i owoców po prostu. Jeśli chodzi o soki, to dodać należy, że soki warzywno-owocowe czyli np. popularne wśród dzieci marchewkowo-owocowe mogą być słodzone i na to warto zwracać uwagę! Bo można znaleźć soki warzywno- owocowe bez dodatku cukru. I jeszcze, co może być godne zastosowania- tabelka niech będzie wypełniana przez całą rodzinę! Nie tylko przez dzieci 🙂
Cześć! Cieszę się, że wpis Ci się podoba, mam nadzieję, że wykorzystasz tabelkę:) Jak najbardziej zgadzam się, że trzeba czytać etykiety produktów i zwracać uwagę na ich skład i wybierać te, które są dopasowane najlepiej dla Ciebie i Twojej rodziny. We wpisie przedstawiłam sok jako 1 z zalecanych 5 porcji warzyw i/lub owoców w ciągu dnia, a nie jako substytut tych produktów. Warto, wiedzieć, że szklanka soku pojawiła się też w Nowej Piramidzie Zdrowego Żywienia i Stylu Życia Dzieci i Młodzieży, jako element zbilansowanej diety, który może pomóc nam w spożyciu rekomendowanych minimum 400g warzyw i owoców w ciągu dnia, a jak dziecko zupełnie nie przepada za warzywami i jest ryzyko, że w ogóle ich nie będzie jeść, warto podejmować różne próby „przemycania” warzyw do codziennego menu. I jeszcze ciekawostka o biodostępności soków! Proces pasteryzacji może zwiększać biodostępność niektórych składników – na przykład aktywność ważnego dla zdrowia likopenu w pasteryzowanym soku pomidorowym wzrasta 2-3-krotnie!
Hmmm no tak 5 porcji chyba jakoś nie do końca nam wychodzi. Najlepiej owoce wiadomo… A z warzywami ciągle próby z mojej strony ale czasem mój 2latek mnie zadziwia podbierając plasterek surowej pietruszki którą pokroilam do zupy… Uwielbia buraki i marchewkę albo ogórki gruntowe(tych wielkich nie dotknie) albo mał@osolne. Ale zupa jest najlepsza w tej kwestii albo koktajl… U nas nie ma dnia bez koktajli z reguły ze szpinakiem i selerem naciowym-jako dodatek do banana i mleka roślinnego i orzechów… Wyzwanie podejmujemy!!!
Mój syn je tylko jabłko i marchewkę,Ale tylko z rosołu!!! Ma 6 lat. Więc Pani tabelka co jedzą dzieci jest super,zazdroszczę. Córka lat 4 je wszystko, nawet oliwki.
Eee… to Twoje dzieci to są mistrze w jedzeniu warzyw i owoców. Mój syn 5 letni z owoców: jabłko i to starte z musli (chociaż kiedyś wcinał całe razem z ogryzkiem :D) truskawki, maliny i może winogrono, a z warzyw: ogórek , ewentualnie pomidor. Tyle chyba tego wszystkiego by było. Jak był mały, to wcinał wszystko. Còrce młodszej “idzie” troszkę lepiej z tym 🙂 ale ogólnie “masakracja” 🙂
Te 5 porcji to muszą być świeże warzywa i owoce? Czy liczą się też np. suszone pomidory, oliwki i suszone owoce?
Ja sie dam zabic za jablko. Wcinam cale opakowanie lisci szpinaku, z rukola lub bez. papryke chrupie bez niczego, nad ogorkiem dostaje gesiej skorki z rozkoszy. Uwielbiam buraki, selera pieczonego, pietruszke… Za tradycyjna salatka warzywna nie przepadam. Mojego meza jego mama katowala tartym jablkiem z marchewka – facet po 35 latach nie wezmie dobrowolnie jablka do buzi. Serio. A nasze dzieci? Z TAKIM przykladem z gory? Syn ma klopoty SI plus duzy opor wobec nowosci. Zje jablko (zaszantazowany), gruszke, ogorka kiszonego, brokula. Corka – zje ze mna pare lisci, moze kielka, banana, jablko jesli zagroze wylaczeniem tv… tak, jakby moja milosc do owocow/warzyw nie miala znaczenia. A ja nigdy nie zapomne uczucia chrupania marchewki prosto z ziemi na wakacjach na wsi. Jablek zrywanych z poldzikiej jablonki, gruszek z gruszy nad bagniskiem… to byl COS! Dzieci tego teraz nie maja – gdyby zdobywaluy warzywa tak, jak my 35 lat temu, mialyby do nich inny stosunek. Te z talerza sa…. mdle, badzmy szczerzy 🙂
Moja osobista opinia jest taka, że dziecko, można “nauczyć ” jeść większość naprawdę róznych rzeczy. jeśli od wprowadzania diety przywyknie do niektórych smaków po prostu bedzie je jadł. wiadomo z wiekiem gusta się kształtują, coś może odpaść, zwłaszcza jak dziecko poznaje smaki konkurencyjne dla kalafiora – słodkie placki z cukrem na ten przykład. mój syn choć słodkie zna, odkąd skończył rok chrupie chlorelle i spiruline jak cukierki ( choc smak pozostawia wiele do życzenia ) ; jest po prostu przyzwyczajony do czegoś co zna od “zawsze”. dziś zjadł jakieś 6 małych liści nori ( smakują jak surowa ryba ) i serce mi rosło jak na to patrzyłam. jesli mogę coś doradzić czytelniczkom – nie poddawajcie się, sałatkę z zielonych liści nie od razu polubił, robiłam codziennie przez 4 tygodnie, zachęcałam ale to wszystko i czwartego tygodnia syn polubił 🙂
A co z zupami warzywnymi, leczo? Ja ogolnie lubie robic dania podobne do leczo. Łatwo odgrzac i podac z ryzem, kasza lub makaronem. A wrzucic mozna wszystko: brokula, kalafiora, cebule, pora, ziemniaki, szpinak, pomidory, cukinie, dynie, buraki, marchewke, groszek, kukurydze itp. Podobnie z piekarnika warzywa pieczone.