Zgadzam sie:)z tym, ze czasem kubek niekapek jest dobrym “przejsciem” wiec z drugiej strony moze byc pomocny, pod warunkiem, ze wybrany i stosowany z glowa. My probowalismy ominac ten etam i probowac z doidy. Nie udalo sie, a nie chcialam zbyt dlugo wody podawac w butelce, bo Mloda ja gryzla i szarpala, a potem to sami robila z moja piersia… mozesz sobie wyobrazi co czulam;) niekapek szybko zastapiony zostal niekapkiem z rurka, bo zwykle niekapki mi nie odpowiadaly z wymienionych przez Ciebie powodow, a i Mloda miala z nimi problemy. Z doidy i innych kubkow nauczyla sie pic jak miala ok 18 miesiecy:)
To samo jest w przypadku niekapków, które trzeba zasysać i których leci od razu po przechyleniu (te oblewają wszysyko haha)? To samo dotyczy niekapków z miękką i twardą końcówką?
Zastanawiał mnie “fenomen” niekapków – podąrzając za modą zakupiłam dwa takowe – oba zostały odrzucone przez moją córeczkę – byłam ciekawa dlaczego Zosi nie odpowiadają, skoro tyle dzieci (bądź raczej mam) z powodzeniemje je stosuje – sama spróbowałam się napić z tego wynazalku – no i się zirytowałam – to wogóle coś z nich leci??? Uschłabym z pragnienia… W myśl “nie rób drugiemu, co tobie nie miłe – szczególnie dziecku” odbezpieczyłam kubki i miałyśmy kapki 🙂 Cieszę się, że ktoś w tak profesjonalny sposób potwierdził to, co podpowiadała mi intuicja 🙂 Pozdrawiamy Ania i ZosiaP.S. Jedno pytanko a propos bidonu skip hop – skąd bierzesz Aniu słomki na wymianę????? Przebarwiła mi się od soku porzeczkowego… nieestetycznie teraz wygląda 🙁
Aniu, w zestawie były dwie słomki. Niedługo bede musiała kupic nowy bidon i na bank bedzie to skip hop
Przy piciu z takiego rodzaju niekapka (bo to tez jest niekapek) wargi nie maja możliwości regulowania napływu wody. Ta uszczelka, ktora sie znajduje w krawędzi robi to za dziecko.
Aha….no to super 🙁 moj synek uzywa tego kubka od dawna (ale pije tez ze szklanki i doidy cup) – jak szukalam opinii o nim to byl polecany 🙁 nawet przez slawnego rehabilitanta 🙁 a tu taki zonk.No nic jade kupic bidon z rurka…BTW, Twoj blog jest super-mam synka ciut mlodszego od Lili wiec to o czym piszesz bardzo mnie interesuje i inspiruje – patyczki kreatywne sa u nas hitem od czasu Twojego postu 🙂 oby tak dalej….pozdrowienia
Nie przesadzajmy. Kiedys nie było niekapkow i innych doidy i dzieci jakos żyły. Ja piłam z butelki. Mam ładne zęby i zgryz. Szybko nauczyłam się mówić. Nie mam wad wymowy. Rozwijalam się prawidłowo. Jestem wykształcona. Teraz producenci prześcigaja się w coraz to nowszych akcesoriach a rodzice płaca za zwykły kubek jak za złoto. Ja pozwoliłam dziecku żeby samo wybrało w jaki sposób chce pić. Pije z bidonu lub niekapka. Na szklankę przyjdzie czas. Wie że syn za chwilę sam po nią sięgnie.
Dokładnie jest tak jak piszesz. Producenci prześcigają sie w coraz to nowszych wynalazkach dla dzieci. Takim wynalazkiem jest wlasnie niekapek. Kiedys nie było takich “ulatwiaczy” i dzieci pily z kubków.Tak jak pisałam w poscie O złych smokach bardzo ważna jest gentyka. Ja tez piłam z butelki i zgryz mam idealny, w wieku dwóch lat mowilam zdaniami i wymawialam głoskę “r”. Dlaczego? Bo u mnie w rodzinie nikt nie ma wad wymowy.
Kiedyś obiło mi się o uszy, że niekapek to może nie koniecznie taki dobry. Po Twoim poście o smoczkach, gdzie też coś wspomniałaś o niekapkach od razu zamieniłam niekapek na bidon ze słomką. Próbowałam już wcześniej, ale Piotrek nie chciał w ogóle do buzi wziąć słomki, teraz poszło raz dwa. Pewnie gdybyś mnie nie zachęciła, to dla świętego spokoju byłoby picie z niekapka.
My ominęliśmy chyba też etap wszelakich rurek i bidonów, bo moja mała tak zafascynowała się piciem ze sportowych butelek wody,że na spacerach to już tylko to.
Aniu a ja mam takie pytanie, w jaki sposob mozna pomoc dziecku w nauce picia z bidonu ze slomla( mamy ten ze skip hop) moj synek ma 13 miesiecy, nigdy nie uzywal smoczka, butelki i niekapkow ( przyznaje sie bez bicia ze kazda z tych rzeczy mu dawalam ale wszystko odrzucal sam) do tej pory cucusia i pije niewiele z doidy cup lub ze zwyklych kubkow. chcialabym zeby nauczyl sie pic z bidonu bo idzie wiosna i na dworze cos pic trzeba;) poki co gryzie slomke i ewiDentnie chlopak nie wie o co chodzi:) pozdrawiam asia- stala czytelniczka wyczekujaca z zapartym tchem waszych nowych postow:)
To swietnie, ze udało Wam sie obejść bez tych wszystkich sprzętów. Co do nauki picia z bidonu. Ja Lilke nauczyłam jak miała o 8,5 miesiaca. A zrobiłam to w ten sposob: zalałam woda tak prawie do konca, dałam jej i energicznie przechylilam jak miała rurke w buzi. Troszke wody poleciało i ona wtedy pociągnęla. Moze tak sprobuj? A jak nie wypali to moze najpierw zaproponuj kubek z woda i slomke?Ciesze sie, ze Ci sie podoba:) pozdrawiamy
Pokaż synkowi, że to atrakcyjna nowość:) My ostatnio uczyliśmy córkę znajomych starą metodą ” na bąbelki”. Dziewczynka ma też ponad rok. Szklanka wody Twoja plus szklanka wody syna lub kubek ze słomką. Mama robi bąbelki…o jak fajnie:) Potem dziecko:) Plus taki że można fajnie poopowiadać dziecku o tych bąbelkach i słomce. U nas to poszło szybciutko po odrzuceniu przez córkę niekapka;) Tę metode/ zabawę pamiętam z programu ” Superniania” .Pani Zawadzka tak przekonała pijącego z butli 3 latka do słomki 🙂PoDrawiam
To może jest jakaś nadzieja, że z czasem przekonam do rurki… Chociaż nasz bidon ma słomkę z blokadą, więc puszczanie bąbelków jest utrudnione…
Synek popijal z niekapka z ms… moze 2, pozniej juz nie chcial, polecic moge tomy momma. My uzywalismy ich kubka ze slomka od 9 ms i juz niekapkow nie chcial.
Mądrze napisane. Moja Lila poznała słomke w okolicy 6 msc życia. Teraz używamy bidonu z rurka i kubka z wodą..tewszystkie uproszczenia(niby)to czysty marketing:) Ostatnio rozbawiła mnie pewna znajoma wykładem o pieluchomajtkach:) Że co??? Pomyślałam…no nieźle, dziecko ma na sobie coś co wygląda jak pielucha a na myśleć, że to bielizna??!! Bez komentarza…i znowu marketing:/
Po Twoich wpisach zdecydowałysmy się spóbować z bidonem raz jeszcze i od kilku dni to jest najlepszy hit! Dzięki za ten wpis i za inne, naprawdę bardzo inspirujący blog!
że niekapki porównywalne do smoka to wiedziałam, ale dziękuję za merytoryczne argumenty i wyłożenie kawy na ławę. A co z butelkami z wodą ‘dla sportowców’? i bidonami z dziubkiem jak na rower? tylko rurka ok? w czymś wodę nosić trzeba, zwykła butelka z szyjką nie daje rady- syn pluje do środka 😛
Ech. Zmarnowalam 45 zlotych… Kupiłam Lovi360, ale jak spróbowałam sama się z niego napić to coś mnie tknęło i zaczęłam szukać potwierdzenia czy on wskazany czy nie dla dziecka. U nas teraz doidy cup i filiżanka, ale potrzebuję coś na spacery… Jutro idę po bidon ze słomką…
Bardzo mi miło, że się Wam u nas podoba. Lepszy będzie jednak bidon ze słomką. Ja do tej pory używałam Skip hop, ale po raz kolejny muszę wymienić, bo przecieka.Wczoraj kupiłam bidon Littlle life. Na razie jest ok. Wypowiem się za jakiś czas.
Witam 🙂 i jak się sprawuje bidon Little life?Córka ma 9 miesięcy czy to już odpowiedni czas żeby uczyla się pić z takiego bidonu? Jesteśmy na etapie przygotowania listy na dzień dziecka bo chrzestni i dziadkowie pytaja co kupić ? 😉 więc pomyślałam o tym, że mogliby nam sprawić taki właśnie bidon. Tylko nie wiem czy skip hop czy ten Little life?Będę wdzięczna za sugestie. Pozdrawiamy !
Bidon super! Wcześniej miałam 3 skip hop i każdy po jakimś czasie zaczynał przeciekać. Little life jest porządny:)
Ja właśnie wpadłam w taka pułapkę- szybko odstawiłam butelkę i przeszłam na niekapek. w okolicach pierwszych urodzin- bidon ze słomką, potem butelki. Smok niestety aż do 2,5 roku no i teraz seplenienie. Córka ma zajęcie logopedyczne w przedszkolu raz w tyg. 20 minut- wiem że to mało, ale czy juz z nia iść do logopedy? czy czekać ? ( w sumie to nie wiadomo na co) Czy robić diagnoze logopedyczną i na jakies zajęcia? Proszę o poradę. Córka w czerwcu skończy 3 latka od wrzesnia chodzi do przedszkola prywatnego, logopeda jest tam od lutego. Mówi wszystko od dawna teraz zaczyna mówić takie “łamane” “r”. Jedyny mankament to seplenienie- nie jest jakieś rażące ale mnie razi- może to wyrzuty sumienia że smoka jej nie zabrałam wcześniej. 🙂
To poszłabym do logopedy na zajęcia indywidualne. Seplenienia nie usuwa sie w rok, wiec im szybciej tym lepiej.
Mój 10-miesięczny synek (nie zna ani smoczka ani butelki) w domu pije z małej szklaneczki ale chciałabym mieć coś na spacery. Pięknie pije z mojej butelki na wodę z filtrem “booble water” (trzeba mocno zassać żeby woda poleciała). Zastanawiam się tylko czy takiej butelce bliżej do niekapka czy słomki. Będę wdzięczna za pomoc gdyż nie wiem czy pozwalać mu pić z takiej butelki czy jednak nie 🙂
Aż sprawdzę jak to wygląda;)Aha, czyli coś takiego jak woda z dzióbkiem. Najlepszy byłby bidon ze słomką, bo podczas picia dodatkowo ćwiczī mięśnie aparatu artykulacyjnego. Ale i tak trzeba zachować różnorodność i w domu niech pije z kubeczka/szklanki.
Czyli jednak tej butelce bliżej do złego niekapka niż do dobrej słomki… Swoją drogą zastanawiam się nad tą subtelna różnicą bo w obu przypadkach trzeba ssać mocno. Wierzę więc na słowo, że różnica jest. 🙂
Moje dziecko ma 7,5 miesiąca. Za Twoją radą olaliśmy niekapki, kupiłam Doidy Cup i bidon z rurką. Niestety, wszystko jest fuj, żeby nie powiedzieć gorzej za Elektrycznymi Gitarami 😉 Nawet nie próbuje wziąć do buzi rurki, a Doidy jest fajną zabawką (chwyta przeciwległy brzeg i wylewa zawartość na stół). Dostaliśmy kubek-kapek z Ikei (ten ze sztywnym dzióbkiem i dziurkami) i UDAŁO SIĘ! Wielkie święto, bo kiedy mnie nie ma w domu, to dziecko odmawia picia mleka (mojego czy MM) z czegokolwiek, mąż podaje wodę strzykawką. Ale ten kapek też jest zły, prawda? 🙁 Nie mam pojęcia, co robić 🙁
Minął miesiąc konsekwentnego proponowania Doidy i bidonu, i chociaż kapek nadal w użyciu, to na zmianę z Doidy (tak pół na pół). Rurka z bidonu to fajny gryzak 😉 Ale czasem zdarza się, że dziecię zassie. Piszę o tym tutaj, żeby dać nadzieję innym mamom, które może trafią na ten wpis z podobnym problemem.
Może komuś się przyda w nauce picia z rurki… Nam “przypadkiem” udało się nauczyć synka pić z rurki poprzez musy w woreczkach. Dawaliśmy mu do rączek, a on bardzo chcąc się dorwać do zawartości próbował wszystkiego… i zaczął ssać jak z rurki. Woda nie była tak kusząca 😉 w każdym razie kilka tygodni później dla zabawy podałam mu szklankę z rurką w restauracji, przekonana że nie umie ciągnąć – nigdy nie próbował. I okazało się, że umie 🙂 Miał wtedy 8 mies.