kontakt i współpraca
Jak dobrze wiecie, uwielbiam naukę przez zabawę i powtarzam to przy każdej możliwej okazji. A mówię to, by przypomnieć także samej sobie, że nauka i zabawa mogą być połączone i cieszyć zarówno dzieci, jak i rodziców.
Dziś chciałabym podzielić się z Wami moim ostatnim odkryciem – książeczkami z serii „Czapu Czipu”, które służą dzieciom w rozwoju mowy.
Jak wszyscy wiemy, zaczyna się on już od pierwszych dni życia dziecka, a każda umiejętność oralna, jak na przykład ssanie, jest ćwiczeniem, które wpływa na rozwój i sprawność mięśni odpowiedzialnych za mowę. Dziecko najpierw zaczyna powtarzać proste dźwięki, by później tworzyć z nich pierwsze słowa, wyrażenia, zdania. Wpływ na tempo rozwoju mowy ma stymulujące otoczenie, ale nie tylko.
Powtarza się to rodzicom zaniepokojonym powolnym rozwojem mowy dziecka. To tylko po części jest prawda, bo zawsze warto skonsultować swoje wątpliwości ze specjalistą (polecam wpis Moje dziecko nie mówi – co robić), ale zdecydowana większość dzieci w końcu zaczyna mówić, kiedy jest na to gotowa.
Wszak za mowę odpowiada nie tylko buzia, język czy usta, ale także, a może nawet przede wszystkim mózg. To także w nim muszą wytworzyć się odpowiednie połączenia, by dziecko nauczyło się mówić. Możemy stymulować ten rozwój.
Kto z nas nie pytał dziecka, jak robi krówka, kurka czy kotek? A dziecko z przejęciem odpowiadało muuuu, koko, miauuu. Takie zabawy to właśnie stymulowanie rozwoju mowy u dzieci. Dzięki nim maluchy włączają się do aktywnego ćwiczenia przez zabawę (mówiłam już, że uwielbiam?;) ). Książeczki, które dziś chcę Wam polecić, wpisują się doskonale w taką naukę.
„Czapu Czipu” to seria książeczek o chłopcu, któremu pod czapką coś człapie, kapie, skrobie i świszczy. Jest tajemnica, jest zabawa?
W każdej z książeczek dzieci odkrywają, co siedzi w czarodziejskiej czapce Czapu Czipu. A jak wiadomo, rozbudzona ciekawość pobudza do szukania rozwiązań i podążania, wskazaną w książeczce ścieżką onomatopeicznych odkryć. Tak, książeczki te pełne są dźwiękonaśladownictwa, które rozwija sprawność językową dzieci. Są kolorowe i skupiają uwagę maluchów na meritum, bez niepotrzebnych rozpraszaczy, zachęcają je do skrobania, świszczenia i fukania własną buzią.
Książeczki dedykowane są dzieciom już od pierwszych dni życia i służą nauce mówienia.
Jednak, według mnie, mogą one być doskonałymi materiałami pomocniczymi dla starszych dzieci w wieku pięciu i sześciu lat, które korzystają z ćwiczeń logopedycznych.
Wszak w książeczkach „Co to tak świszczy” oraz „Co to tak człapie” pojawia się głoska „r”, która jest najtrudniejszą do wymówienia w procesie rozwoju mowy, szczególnie w połączeniu z niektórymi spółgłoskami. Te książeczki nadają się więc także dla starszych dzieci i dla nich również mogą być atrakcyjne.
Powiem Wam, że bardzo fajnie, nawet starsze dzieci ćwiczą buzie i języki z tymi książeczkami. To dowód na to, że ćwiczenia logopedyczne nie muszą być nużące i wcale nie muszą trwać długo.
Bywa, że zniechęcamy się do nich, bo wydaje się, że to ciężka mozolna praca. Trzeba jakoś przekonać dziecko, żeby usiadło, coś zrobiło z językiem, powtórzyło, a wiadomo, jak to bywa ze współpracą z dziećmi. W przypadku książeczek Czapu Czipu wszystko dzieje się samo.
Jedyne, co musimy zrobić, to dostarczyć je dzieciom i wspólnie poczytać, furcząc i warkocząc. A to da się zrobić, prawda?
Jeżeli i Wam spodobały się książeczki Czapu Czipu to możecie kupić TUTAJ
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *
Komentarz *
Your Name
Your Email
Witryna internetowa
Zapamiętaj moje dane w tej przeglądarce podczas pisania kolejnych komentarzy.