to tak jak z zabawkami. Wszyscy myślą, że dziecku potrzebna jest góra zabawek w milionie kolorów, wydająca dźwięki, jeżdżąca, robiąca inne dziwne rzeczy… guzik. Mojemu dziecku wystarczą garnki, łyżki, odkurzacz i 3 auta i w sumie niezliczona ilość kółek z lego, ale to można mu wybaczyć :))
Moja Ala coraz częściej powtarza widząc mnie wychodzącą choćby do kuchni ” Ala nie chce być sama”Coś w tym jest:)Przepiękne zdjęcia.
Lilka z tymi loczkami wygląda tak słodko, że normalnie schrupać by można. Nie wiem jak się powstrzymujesz 😉 Dobrze napisane 🙂 Ewa
Mój koment gdzieś zwiał;/ Wspominałam, że cudnie wyglądacie i że pierwsze foto w ramkę! U nas ze szczęściem bardzo podobnie;*
U nas trochę inaczej – już od dłuższego czasu hitem są psy i dzieci. Jeśli na dworzu Marcelina spotka jedno z nich, jest przeszczęśliwa, niczego Jej więcej nie potrzeba i my w zasadzie możemy sobie iść do domu ;-)) Foty boskie, a szczególnie ta pierwsza… 😉