fbpx

Dlaczego dzieci najwięcej uczą się na wakacjach? – 10 naukowych dowodów

Ja w ciągu swojego życia najwięcej nauczyłam się na wakacjach. Wasze dzieci też najpiękniejsze lekcje wyniosą właśnie z tych beztroskich momentów życia, a nie podczas siedzenia w ławce.

Do podzielenia się moimi doświadczeniami zaprosiło mnie PZU Pomoc.

Dlaczego tak się dzieje, że to właśnie w tym czasie dzieci uczą się najwięcej, a umysł jest chłonny jak gąbka?

Odpowiedzi jest mnóstwo, a ja dziś postaram się na nie odpowiedzieć na podstawie moich doświadczeń i wiedzy naukowej.

1. Witamina D3 i problemy z uczeniem się

Kiedyś nikt nie suplementował witaminy D3, więc pewnie wszyscy mieliśmy niedobory. Sama pamiętam siebie z ławki szkolnej, zasypiającą o godzinie 17! Prawie wszystkie dzieci były “zdolne, ale leniwe”, a może mieliśmy niedobory wit D3? Wiadomo nie od dziś, że witamina D3 ma wpływ procesy uczenia się. Za to pamiętam, że w 1 klasie opornie szło mi czytanie i dopiero na wakacjach nauczyłam się dobrze czytać.

2. Wolność i swoboda

Kiedy nie mamy nad sobą żadnej presji, to uczymy się najwięcej – często bez nadzoru rodziców. Zdziwicie się, jak mój kuzyn nauczył mnie ułamków. Aż na samą myśl się z tego śmieję. Na wakacjach u babci graliśmy w bardzo popularną wówczas grę w noża. Rysowało się na ziemi koło, a później rzucało się w pole nożem i “odkrajało” kawałek dla siebie. Miałam wtedy 7 lat i całkiem szybko poszły mi te ułamki.

Moja wakacyjna ekipa od zadań specjalnych (i wbijania gwoździ w ziemię)

3. Czego nie ma w zmysłach, nie ma też w umyśle

Im więcej zmysłów jest zaangażowanych, tym szybciej się uczymy. Dlatego wakacje sprzyjają nowym umiejętnościom i nauka w tym czasie jest zazwyczaj zdecydowanie szybsza. Nasze dzieci korzystają w tym czasie z dwóch systemów w mózgu odpowiedzialnych za zabawę i poszukiwanie bodźców. Dzięki temu w mózgu wyzwalają się: opioidy, oksytocyna i dopamina. Ja też pamiętam z dzieciństwa ten euforyczny stan, kiedy skakaliśmy razem do wody albo mieliśmy różne zwariowane pomysły. Jak teraz o nich myślę, to krew mi się mrozi w żyłach i cieszę się, że nic nam się nie stało.

4. Słońce i piękna pogoda nastraja nas bardzo pozytywnie

W końcu rano nie jest ciemno i naprawdę rano aż chce się wstać i podbić świat. Dzieci mają to samo – wiecie, że człowiek to jedyny ssak, który budzi swoje dzieci? W wakacje często dajemy się im w końcu wyspać, bo nie muszą wstawać na konkretną godzinę i dzięki temu pozwalamy na regenerację. Niestety słońce, czasem też powoduje szkody (sama kiedyś jako dziecko zasnęłam na słońcu nad jeziorem i miałam udar słoneczny). Dlatego trzeba zachować środki ostrożności i nauczyć dzieci zasad przebywania na słońcu.

5. Duża motoryka najlepiej rozwija się, kiedy jest ciepło

Oh, Wy też macie power do działania, jak jest wiosna i lato? Aż chce się wyciągnąć rower i pojechać przed siebie. Tak samo jest z dziećmi – wakacje to czas, kiedy mamy okazję nauczyć dzieci jeździć na rowerze, rolkach, nauczyć je pływać. Pamiętam jak dziś, że nie mogłam się bardzo długo nauczyć jeździć na rowerze (a miałam już 8 lat). Nie potrafiłam utrzymać równowagi, ani przejechać kilka metrów. Bardzo mnie to frustrowało, bo na wakacjach u babci na wsi duże odległości można było pokonać rowerem. Aż któregoś dnia wymyśliłam: startowałam odpychając się od płotu, zupełnie nie zauważając wystających gwoździ. Zraniłam sobie mocno nogę, ale za to nauczyłam się jeździć na rowerze i byłam z siebie bardzo dumna.

6. Chłonny umysł z rana

To jest niesamowite, jak rano wstajemy to nasz wypoczęty umysł zupełnie inaczej przyswaja informacje. W szkole często jest tak, że lekcje, które wcale nie wymagają skupienia są na początku, a te najważniejsze na sam koniec, kiedy już jesteśmy zmęczeni. Na wakacjach możemy już od rana robić to, co nas pasjonuje i dlatego uczymy się najszybciej.

7. Natura zmienia mózg

Wiecie, że są badania naukowe, które potwierdzają zbawienny wpływ natury na nasz mózg (KLIK, KLIK). Wynika z nich, że przyroda zmienia budowę mózgu. Dlatego warto zabrać dzieci na łono przyrody żeby mogły się pozytywnie naładować. Woda, świeże powietrze, zieleń drzew działa na nas wyzwalająco i czasami nawet pozwalamy sobie na więcej niż normalnie. Wypadki też się zdarzają, sama mam w tym doświadczenie, bo chyba byłam najbardziej kontuzyjnym dzieckiem w rodzinie i to zawsze gips przytrafiał mi się na wakacjach.

8. Nauka przez zabawę

Wiadomo nie od dziś, że nauka przez zabawę przynosi najwięcej korzyści. Dlatego, że dzieci nie czują, że się uczą. Czasem mają nawet alergię na zwrot: “Chodź, nauczę Cię…” Nie trzeba tego mówić, wystarczy coś pokazać w zabawie, a dziecko szybciej to załapie.

pierwsza w życiu wycieczka do Warszawy

9. Najwięcej uczymy się od osób, które lubimy

Ostatnio trafiłam na artykuł o tym, że uczymy się tylko od ludzi, których darzymy sympatią (tak jest też z nauczycielami klik). Jest w tym wiele prawdy, bo mózg zapamiętuje o wiele więcej, gdy dana informacja aktywuje pozytywne emocje. Dlatego tak dużo uczymy się od bliskich osób. W wakacje dzieci mają możliwość przebywania z nami i z dalszą rodziną. Jest to świetna okazja żeby nauczyć się nowych rzeczy. Nie wiem, czy u Was też, ale ja widzę taką tendencję, że moje dzieci z każdego wyjazdu zawsze wracają z nowymi umiejętnościami. Ja też jak spędzałam u babci dwa miesiące wakacji, to we wrześniu umiałam wiele nowych rzeczy.

10. Nauka na błędach – najskuteczniejsza nauka

Ile razy mówicie do dzieci, a one nie słuchają. Ja mam czasami wrażenie, że dopóki same nie spadną, nie uderzą się – to się nie nauczą, że np. wchodzenie na stół może skończyć się upadkiem. Ja też tak wiele razy miałam i ta swoboda wakacyjna często mi uderzała do głowy. Wiele razy miałam takie sytuacje, które nawet kończyły się gipsem na ręce, ale od tamtej pory wiedziałam już, że skok z góry trzepaka nie jest dobrym pomysłem.

Wypadki ciężko przewidzieć, a przecież nie będziemy dzieciom zakazywać w myśl zasady “Gdyby kózka nie skakała …’ Wiecie, że jest dalszy ciąg tego wierszyka? Brzmi on tak” Gdyby kózka nie skakała, to by nudne życie miała…”

Dlatego warto przed wakacjami pomyśleć o ubezpieczeniu NNW żeby później nie żałować, że o to nie zadbaliśmy. Oczywiście, lepiej by było żeby nic się nie wydarzyło, ale tego nie wiemy. Ja zawsze mam wykupioną taką opcję. Nawet w tamtym roku jak Julka użądliła pszczoła na Węgrzech (to też się wlicza) to też skorzystaliśmy z ubezpieczenia. Warto mieć takie świadczenie, mając dzieci.


Do 21.06 wchodząc na stronę www.wakacjezpzu.pl możecie bezpłatnie ubezpieczyć dzieci, od następstw nieszczęśliwych wypadków. Wystarczy wypełnić formularz i wyrazić zgody marketingowe. Ja już swoje wypełniłam, bo ruszamy na wakacje i nie chcę tym się przejmować. 

Możecie też wziąć udział w konkursie, wystarczy opowiedzieć o swoich niezapomnianych wakacjach sprzed lat, a do wygrania 10 bonów podarunkowych o wartości 2000 zł KLIK <— http://bitly.com/Wakacje_z_PZU_konkurs

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link