Hej Na prawdę wkładasz 6 latkę do fotelika na rower?Właściwie prawie 7 latkę? Jest to fizycznie wykonalne? I ona chce jechać w foteliku? Jakoś mi to ciężko sobie wyobrazić. Dodałaś zdjęcie z Julkiem a z Lila już nie? Jakoś nie mogę sobie wyobrazić tak dużego dziecka w foteliku z tyłu. Sama mam 6 latke i prawie 3 latka. Córka jeździ na dwóch kółkach odkąd miała 4 lata. Teraz ma normalny rower z przerzutkami i jeździmy na długie wycieczki rowerowe. W życiu by nie chciała wsiąść do fotelika. Dlatego dziwi mnie, że tak duże dziecko chce jechać w foteliku. Mały już powoli nam się buntuje , że on chce sam. Poza tym jazda na rowerze to sama frajda. Po co jechać na wycieczkę rowerowa jak trzeba siedzieć w foteliku? Fotelik ok fajny choć bardzo drogi. Za 300 zł można kupić fotelik hamax z podobnymi parametrami i funkcją spania.
Aga, jak jedziemy wszyscy razem to tak właśnie jedziemy – jest to zdecydowanie bezpieczniejszy sposób jazdy w Centrum Warszawy. Po podwórku jeździ chętnie sama codziennie na swoim rowerze. Naprawdę nie widzę w tym nic złego. Gdybym miała pod domem bezpieczne ścieżki rowerowe, gdzie nie jeżdżą elektryczne hulajnogi to byśmy podróżowali 3 rowerami. Każde dziecko jest inne i myślę, że nie powinnaś porównywać – moja córka od początku miała problemy z napięciem mięsniowym i nauczyła się jeździć dopiero rok temu. Hamaxa też mamy, i owszem – to właśnie od się połamał po kilku użyciach.
Nie mowie ze wozenie 7 latki w foteliku jest czyms zlym tylko ze dziwi mnie ze ona chce w nim jechac. Szczerze powiedziawszy nigdy nie spotkalam tak duzego dziecka w foteliku a jeżdżę. Codziennie. Hamaxa mam od paru lat. Jezdzi w nim trzecie dziecko i jest jak nowy. A ze kupilam go uzywanego za 100 zl więc na pewno wiecej dzieci wozil.
Moja prawie 6 latka, choc nauczyla sie jezdzic na rowerze w wieku 4 lat, tez jezdzi w dluze trasy w foteliku, wiec nie ma sie co dziwic. Wszystko zalezy od dziecka i dlugosci trasy. My pokonujemy ok 40-50 km, wiec taki dystans dla dziecka do samodzielnej jazdy to troche duzo, natomiast odcinki ok 10 km pokonuje sama na swoim rowerze bez problemu. My akurat mamy fotelik Hamax Siesta. Pozdrawiam
🙂 a ja technicznie – jest we wpisie takie zdanie “Kostka ma też kluczyk, więc możecie być spokojni, że ktoś się na niego połasi.” – ktore brzmi jak zacheta do polaszenia sie (= kradzieży). Ja bym tam nie byla spokojna, ze ktos sie na MOJ kluczyk polasi… Wydaje mi sie, ze w oryginalnym zdaniu brakuje “nie”? 🙂 Ja sie tez technicznie zastanawiam nad relacja fotelik-kierowca – moj maz jest duzy gabarytowo, 125kg i 1,9m i juz 2latka w foteliku za nim miala ciasno, a jesli mialm na plecach plecak, to ów prawie opieral sie o jej glowe… maz oczywiscie ma stosunkowo duzy rower – ale to nie pomaga. Widze tez czasem w miescie, jak wiekszy rodzic wiezie w foteliku dziecko, ktore ma nos w plecach (…pupie) rodzica. Opcja z holem na dlugie wycieczki wydaje sie kuszaca. A krotkie mozna na wlasnych dwoch kolkach kazdy, a mozna i inaczej – wedle uznania. A jak wyglada wsiadanie rodzica na rower, w ktorym juz w foteliku siedzi dziecko? Pomagalam kiedys pewnej pani, ktora kompletnie nie mogla zsiasc z wlasnego roweru – a na tylnym kole fotelik z dzieckiem. Byla przerazona. I sie nie dziwie. Wiem, ze moj maz opieral rower z fotelikiem mocno o sciane i dopiero wsiadal…
My mamy z przodu plecak przypięty. Ja nie mam problemu ze wsiadaniem i zsiadaniem, myślę, że to kwestia przyzwyczajenia.