fbpx

Instagramy #7

  • DZIECKO
  • 2  min. czytania
  •  komentarze [22]

Komentarze

    Zgadza się! Zrobiłam sobie wielkie kolorystyczne kuku na głowie i fryzjerka tak mnie wyratowała:)
    Dziękuję:)

    Lika jak superowo się uśmiecha i Ty jak cudnie się prezentujesz!
    Noi hasło mojej korporacji ma swoje instagramowe zdjęcie;-)
    ps. pierogi to z czym?

    Pierogi mniam, mniam wszystkie równe jak jota w jotę:) Sama robiłaś.. ale bym sobie zjadła 🙂

    Przedostatnie zdjęcię znaczy się, że nowy kolorek tak? Bardzo twarzowy:) Pasuje Tobie, a Lila cóż, piękna za mama:)

    Pierogi to na bank babci zasluga, tylko babcie potrafia takie rowniutkie 🙂
    Powrot do bladu, pieknie jak zawsze 🙂 a Lilka poprostu marzenie 🙂

    Lilijka to strasznie radosne dziewczę:) No ale jak się ma taką piękną matkę, to tylko się do niej uśmiechać:) Wyglądasz wspaniale w nowej fryzurze, ale ja się pytam, gdzie piccolo – obowiązkowy alko każdej mamy, hę? Żwir do ciasta? a matki karmiącym nie szkodzi, bo nie doczytałam? Ja dziś wypiłam pierwszą szklankę mleka od wielu miesięcy, zobaczymy co będzie, bo skaza wydaje się w odwrocie;)a pierogi to są “żywe”, bo mi zawsze krzywusy wychodzą, a te jak spod jakiejś matrycy (pewnie złote ręce mamy?):) no i te pampersy, nie ma wygodniejszych poduszek;) a wątki białostockie pominę, toż to dla mnie codzienność;) buziaki lecą do Was z 1,9 km, świętujcie:)

    Łeee pikolo to ja nie lubię… Wzięłam łyczka prawdziwego, bo mi się strasznie chciało. Ale było okropny jak zawsze:) Nie wiem czemu, ale ciąge mi się wydaje, że piwo, wino, szampan tak pysznie smakuje. A jak już wezmę tego łyczka to się rozczarowuję!
    Zdradzę sekret! Mamy taką kształtkę pierogową, kupioną dawno temu na ryneczku na jurowieckiej. Niestety to usrojstwo pękło i muszę gdzieś nabyć nowe… Tylk ryneczku już nie ma. Zobaczę w gospodrstwie domowym na gajowej:)
    Buziaki

    Uśmiech LILI za milion dolarów.
    Właśnie tyle również kosztowała ta gustowna poduszka – co ją tato posiadł:)))

    ooo i macie kaczki – a u nas odleciały! to już wiem gdzie są te ciepłe kraje…

    My obchodzimy jedne i drugie. Na pierwszych byliśmy u rodziny D. a teraz urzędujemy u mojej familii na wschodzie.
    Rzeczywiście te drugie święta są o wiele bardziej spokojne.
    Wybraliśmy się zobaczyć parszywą choinkę w nowy rok. Było tyle ludzi, że nie były gdzie zaparkować, więc zrezygnowaliśmy. Jak już jechaliśmy do domu to zobaczyłam tą pięknie oświetloną choinkę. D. jak to facet stanął na wysokości zadania i zaparkował na nowym świecie. W jedną stronę szliśmy 20 min. (ludzi była masa). Jak już dojechaliśmy wózkiem to okazało się, że choinka jest wyłączona!!!
    W drugą stronę znów 20 min do auta. D. tak przemarzł, że się dorobił anginy…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link