fbpx

Jak kupować taniej – moje sposoby

Przyznaję się – mam głęboko zakorzeniony tryb życia zbieracko -łowiecki. Uwielbiam polować, czatować na okazje, ustrzelić jakąś perełkę za grosze. Dziś napiszę Wam o mich sposobach na to, żeby nie wydawać majątku na zakupy.

Też lubicie ten dreszczyk i zadowolenie, kiedy uda się Wam kupić coś znacznie taniej niż myślałyście? Ja to KOCHAM, a mogę nawet powiedzieć, że od tej adrenaliny jestem lekko uzależniona.

Chodzi mi o te momenty, kiedy muszę coś kupić, bo tego bardzo potrzebuję, a udaje mi się wydać na to mniej pieniędzy.

Stwierdziłam, że może i Wam się przydadzą moje tricki, które weszły mi już w krew.

Biurko – Minko.co

10 sposobów żeby kupować taniej:

1. Idź i sprawdź

Najważniejsze że ten sposób pozwala na zaoszczędzenie 100 %, który planowaliście wydać i do tego najbardziej efektywny. ZAWSZE, ale to zawsze jak myślę, że czegoś potrzebuję do ubrania, czy też do domu to idę i sprawdzam, czy czegoś takiego nie mam.

Naprawdę, tak się złapałam ostatnio, bo uznałam, że nie mam czapki na zimę. Byłam o tym absolutnie przekonana, że jej potrzebuję. Szukałam ideału w kilku sklepach i kiedy byłam już gotowa na zakupy, to zajrzałam do górnej półki w szafie. Okazało się, że mam czapkę w świetnym stanie, o której zapomniałam. Zaoszczędzona kasa – 100%

2. Secondhandy

Wiecie, że jestem ogromną fanką tej instytucji, bo wiele razy za grosze udało mi się kupić prawdziwe perełki. (może kiedyś napiszę wpis, o moich sposobach na wyszukiwanie takich rzeczy?) Natomiast minus zakupów w SH jest taki, że potrzebujesz swetra, a wychodzisz z kurtką dla dziecka. Ciężko jest kupić coś, co akurat w tym momencie potrzebujesz.

3. Kluby zakupowe

To prosty sposób żeby kupić coś czego akurat planujemy kupić, tylko, że za mniejsze pieniądze. Najczęściej zaglądam na Limango i Limango Outlet. W pierwszym trzeba trochę poczekać na wysyłkę, ale zawsze można coś taniej upolować. A w Outlecie przesyłkę macie szybko w domu, a produkty są jeszcze tańsze.

Opiszę moje ostatnie zakupy. W grudniu pierwszy raz w życiu jedziemy na rodzinne narty. Ja ostatni raz jeździłam 12 lat temu i wtedy pożyczyłam strój od koleżanki;) A teraz mamy plan jeżdżenia co roku, więc uznałam, że warto kupić porządną kurtkę oraz spodnie dla siebie i męża. Zajrzałam do Outletu Limango i znalazłam kurtki i spodnie w dużo niższych cenach. Dlaczego kupiłam je teraz? O tym będzie w kolejnym punkcie.

Kurtka, która podobała mi się w sklepie kosztowała 800 zł, a tę kupiłam dużo taniej i mam zamiar użytkować ją przez kilka sezonów. Tak samo ze spodniami – kilka stów zostało w kieszeni.

A to zestaw Daniela

Kurtka Burton i spodnie Salomon

Dla dzieci teraz jest fajna kampania odzieży Outdoorowej Trollkids (zamówiłam właśnie dzieciom rękawice tej marki) I Helly Hansen

4. Zakupy przed sezonem

Chociaż na narty jedziemy pod koniec grudnia, to wiem, że w okolicach świąt będzie dużo wydatków, dlatego rozkładam zakupy w czasie. Też jest tak, że im dalej do sezonu tym jest taniej i wybór jest zdecydowanie większy. Dlatego wolę kupić wcześniej bez pośpiechu. W tym roku wcześniej też kupić prezenty na Święta, bo chcę uniknąć gorączki świątecznej.

5. Inwestuję w ubrania dobrej jakości

Kiedyś miałam mnóstwo ubrań byle jakiej jakości i ciągle musiałam kupować nowe. Ubrania lepszej jakości wychodzą często taniej. Mam je po kilka lat i noszę non stop. Jedne buty na kilka sezonów sprawdzają się znacznie lepiej, a i wychodzi mniej pieniędzy niż gdyby kupować co sezon nowe. Ja na przykład mam takie buty z Loft37, które są tak uniwersalne, że zaczynam w nich 3 sezon, myślę, że spokojnie kolejne 3 przede mną.

Klasyczne, czarne botki z wbudowanym obcasem – pasują do wszystkiego!

6. Wyprzedaże, Black friday, Dzień Darmowej Dostawy itd.

Nie lubię wyprzedaży, to przyznaję i bardzo rzadko kupuję wtedy. Ale mam na przykład zapisaną jedną rzecz, którą chcę kupić w BF i to ma wtedy sens. Dzięki takim przemyślanym zakupom nie kupujemy niepotrzebnych rzeczy.

7. Newslettery

Jestem zapisana do kilku newsletterów na takiej skrzynce, której nie używam na co dzień. Inaczej by mnie denerwowały ciągłe meile i powiadomienia. Dodam też, że newslettery zachęcają do ciągłego kupowania, więc ja mam je na innej skrzynce i jak coś akurat potrzebuję z danego sklepu to w wyszukiwarce patrzę, czy akurat nie ma rabatu do tego sklepu.

8. Nie odrywam metek

To ciekawy punkt;) Kiedy coś kupuję wcześniej i nie muszę tego nosić lub używać od razu – to nie odrywam metki. Wkładam rzecz do szafy i czekam na ten moment, kiedy faktycznie będę to nosić. Dlaczego? Bo może się zdarzyć, że uda mi się coś kupić jeszcze taniej lub trafić w SH i wtedy będę mogła daną rzecz zwrócić. Metki na spodniach i kurtce narciarskiej zostaną na nich aż do dnia wyjazdu, bo może jeszcze je wymienię na coś innego.

9. Korzystam ze zwrotów

Tak jak napisałam wyżej, dzięki temu, że nie odrywam metek, to mogę daną rzecz zwrócić. Korzystam z tego prawa dość często, bo wtedy mogę podjąć decyzję, że to jest to, co dokładnie chciałam i za takie pieniądze jak zaplanowałam. Ostatnio zamówiłam sobie kapelusz i specjalnie nie oderwałam metki. Kiedy na niego czekałam byłam pewna, że przechodzę w nim całą jesień.

Przyszedł i okazał się przepiękny, ale ja zaczęłam mieć wątpliwości, czy będę w nim dużo chodzić. Nie oderwałam metki i położyłam na półce. Przez cały tydzień kiedy wychodziłam z domu zakładałam kapelusz na głowę i zapamiętywałam do czego mi pasuje. Po tygodniu okazało się, że tylko do jednej stylizacji był idealny. Uznałam, że to za mało i zwróciłam go bez problemu.

10. Porównywarki

Korzystam z internetowych porównawarek, bo często widać jak różnią się ceny. Mało tego – jest często tak:

  • chcę kupić książkę i wrzucam to hasło w Google. Znajduje sklep i tam książka kosztuje 25 zł
  • wrzucam w porównywarkę internetową i tam w tym samym sklepie pokazuje, że ta sama książka kosztuje 23 zł – inna cena naliczyła się przez porównywarkę

11. Turystyka zakupowa

Dobra, może sama jej nie stosuję, ale często jak, moi znajomi jeżdżą gdzieś to mnie pytają co przywieźć. Mam też taką czytelniczkę (pozdrawiam Marta!), która kupuje mi rzeczy w USA. Wychodzi dużo taniej, ale jest ryzyko, że nie będzie pasować i wtedy może pojawić się problem. Dlatego w taki sposób kupuję tylko sprawdzone rzeczy, które wiem, że będą pasowały.

A Wy macie swoje sposoby? Chętnie o nich poczytam 🙂

Komentarze

    No i dzięki Tobie odkryłam troll kids 🙂 że całą zimową garderobę kupiłam synowi, bo wreszcie coś wpadło mi w oko. Tylko spieszyć się trzeba, bo kupują dosłownie sprzed nosa 🙂 a magformersy serio najbardziej na limango się opłaca?

    Nr 1 moj faworyt?
    Jeśli chodzi o limango, to tez upolowała tam kilka perełek w super cenach, ale trzeba uważać i zawsze sprawdzać ceny, bo czasem można nawet przepłacić?

    Zgadzam się. 🙂
    Zanim kupie coś na Limango albo Westwing najpierw sprawdzam w porównywarkach cenowych, czy na pewno promocja jest atrakcyjna. 😉
    Ja jeszcze poluję na olx, bo u mnie we wsi nie ma sensownych ciuchlanów, a na polowanie w Warszawie nie mam czasu niestety.

    nie umiem się nauczyć pkt 1. W tym roku zdjęłam ze strychu ubrania zimowe i nagle znalazłam 3 nowe zimowe kurtki dla starszego, a na dole już czekała kolejna nowa… (kupuję na wyprzedażach, limango outlet albo Zalando Lounge, dużo ubrań kupuje teściowa). Pocieszające jest to, że płacę za nie grosze na wyprzedażach, nie odrywam metek i często na olx wystawiam w takiej samej cenie jak kupiłam.

    Ciuchlandy! Ubrania (i zabawki) kupuje na zapas i na wyrost (plus biezace)
    Dwa dni temu poszlam do piwnicy i przynioslam odlozone, kupione po 2-20 zl kurtki zimowe dla syna na trzy kolejne sezony … 🙂 miesiac temu kupilam mu spodnie narciarskie za 2 zl (stan idealny) i wlasnie jedna taka kurtke (2 zl). Mam juz obczajone gdzie i kiedy zagladac – raczej unikam dni dostaw, predzej znajde cos na dniu wyprzedazy (w lumpeksie :D)
    Butow na wyrost nie kupuje. Kupuje glownie dla siebie (np. skorzane ecco za 12,5 zl, stan idealny) – choc wiem, ze buty sa drazliwa kwestia, ale jesli je zmierze, sa nieznoszone i niezniszczone – kupuje, i nosze na zmiane kilka par zeby nie koslawic stop.
    Czesto udaje mi sie kupic dokladnie to, czego szukam – tak kompletowalam wyprawke, kupilam sobie bluzke ciazowa i plecak do szkoly dla corki (Beckmann). Mam kupe szczescia 🙂
    Moim dodatkowym zrodlem sa smietniki 😀 – trzy tygodnie temu zauwazylam nosidelko dla dziecka Maxi Cosi. Rozbierajac je do prania znalezlismy nawet daszek, ktorego na pierwszy rzut oka brakowalo…. po upraniu ioodnowieniu mamy nosidelko jak nowe!
    Wczoraj maz zgarnal spod smietnika kolo szkoly buty narciarskie Nordica w moim rozmiarze (stan idealny, tylko takie bierzemy). Tydzien temu przynieslismy z synem moj wymarzony fotel rattanowy – trzeba go bylo tylko umyc kaercherem i pomalowac bejca…. Koszt tych rzeczy to czas + srodki do odnowy.
    A my sie juz nauczylismy miec oczy dookola glowy i zawsze cos potrzebnego wypatrzymy 🙂
    I jeszcze targ staroci (jak nowy plecak Grobag za 20 zl)… 🙂

    Jeśli jako nosidełko rozumiesz fotelik samochodowy 0-13kg to lepiej ten ze śmietnika sobie odpuść – ktoś mógł go wyrzucić po wypadku albo dlatego, ze jest już za stary – tak, foteliki maja termin ważności. Może wydawać się idealny ale być niebezpieczny.

    Ja też uwielbiam lumpeksy mam jeden i naprawdę trafiam perełki dobrych firm np mini melissa, ugg, emu, mini rodini raz nawet trafiłam od nich kombinezon na zime ! 😀
    A drugi mój sposób to tworzenie garderoby capsułowej dla siebie i ostatnio dla dzieci o wiele mniej czasu zajmuje mi dobieranie stroju dla nas wszystkich i szybciej wyłapuje co komu brakuje 🙂 Pozdrawiam !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link