Moje dziecko samo nauczyło się czytać…serio…Byłam w ogromnym szoku. Ok 2,5 roku życia gdy mu coś czytaliśmy pytał gdzie jest napisany dany wyraz, który właśnie odczytaliśmy. Wypytywal jak nazywa się dana literką. Pewnego dnia podczas wieczornych wiadomości wykrzyczal “patrz tatusiu tam jest napisane twoje imię”. Koparki nam opadły. W następnym etapie brał np. karton mleka i przepisywal wyrazy, potem przepisywal książki. W chwili pójścia do przedszkola potrafił odczytać wiele wyrazów. W wieku 4 lat czytał juz płynnie z małymi wyjątkami. Otóż w związku z tym, że nie czytał po literce jak to kiedyś nas uczono tylko wzrokowo zapamiętywal cały wyraz w związku z tym zmieniał końcówki na te, które pamiętał 🙂 zdolna bestia niestety nie po mnie tylko po moim bracie i tacie. Oni też czytali jak mieli 4 lata.
A więc Twoje dziecko chcąc, nie chcąc uczy się czytać metodą Domana 🙂 Sama stosuję nieco zmodyfikowaną wersję tego sposobu u mego dwulatka – efekty zaskakujące a przy tym nic na siłę, bo zdecydowanie jest w okresie sensytywnym, o którym pisze Anna. I pomyśleć, że kiedyś uważałam naukę czytania małych dzieci za wygórowane aspiracje rodziców… 🙂
Szkoda tylko że w trakcie w promocji nie ma alfabetu w sklepie . czy orientujesz się czy to się jeszcze zmieni i warto polować czy już pozamiatane 🙂
o nie a my już kupiliśmy bez rabatu :/ Dziękuję za post. Bardzo przydatny! I jeszcze poproszę o więcej “zadań” na podwórko. Dzieci proszą mnie o więcej po zabawie w Skarby Natury
Bardzo ciekawy artykuł, cieszę się z drugiej części 🙂 Jestem jeszcze ciekawa twojego zdania na temat uczenia czytania dziecka autystycznego? słyszałam, że łatwiej takiemu dziecku jest się uczyć czytać sylabami, a nie głoskami. Chciałabym znać twoje zdanie jako specjalisty
Magdo, to zależy od dziecka ( na jakim poziomie funkcjonuje).Myslisz pewnie o metodzie Jagody Cieszyńskiej?
Tak dokładnie, o tą metodę mi chodzi. Mały skończył we wrześniu 3 lata, praktycznie nie mówi, zaczyna wypowiadać pojedyncze słowa, dużo mówi po swojemu. Rozumie polecenia, stara się powtórzyć, jak ja mu coś mówię, typu Daj pić, ale niewyraźnie. Ale co ciekawe, gdy mówi sam do siebie, bardzo często padają słowa wyraźne zrozumiałe, np. w weekend było, tata, dziadek, ale jak mu każę powtórzyć co powiedział, niestety nie potrafi tego zrobić, tak jakby nieświadomie wypowiadał te słowa. Wprowadzamy komunikację alternatywną PECS i dzięki niej właśnie Mati zaczął się interesować powtarzaniem po mnie słów, komunikacją w ogóle. Jest na etapie pokazywania w książeczkach liter, bardzo lubi, jak mówię mu nazwy liter, cyfr, rzeczy, które pokazuje, ale nie bardzo wychodzi mu powtarzanie, dlatego wpadłam na pomysł, ze może łatwiej mu będzie nauczyć się czytać i pisać, zanim nauczy się mówić, bo czytałam, ze to częste u autystycznych dzieci
Dziękuje za ten post. Madame bardzo interesują litery. Szkoda, że ten zestaw taki drogi. Nic, może Mikołaje się zrzucą zamiast kupować duperelki…
Cześć Od jakiego do jakiego mniej więcej wieku ten alfabet ma sens? Zastanawiam się nad kupnem ale córka chodzi do przedszkola m. (Ma 5 lat) Tylko jeszcze nie czyta, ale zna praktycznie wszystkie litery (czasem się pomyli albo zapomni) i zastanawiam się czy ma to w jej przypadku jeszcze sens (ja nie mam parcia żeby już czytala)?a dla dziecka od jakiego wieku byś to polecała?
Witaj, a ile czasu mniej wiecej max poświęcić na taką naukę? i czy codziennie wprowadzać nowe litery czy przez kilka dni pracować z tymi samymi ? 🙂
Mój synek odkąd skończył 2 lata (3 miesiące temu) sam zaczął pytać: “co to za literka?”. Ja oczywiście mówiłam mu jak nazywa się każda z nich, próbowałam mu też delikatnie podsuwać nowe, ale okazuje się, że zrobiłam przy tym kilka błędów. Nie zgłębiam za bardzo metod edukacyjnych, wydawało mi się, że jest jeszcze za wcześnie, ale jak widać przeoczyłam pewne (słuszne) zasady. Pierwszym błędem było pokazywanie mu głównie drukowanych liter, drugim- nazywanie liter KA, PE, ZET itd. (bo z początku nie sądziłam, że to już może prowadzić do czytania!) … W tej chwili Tosiek zna już cały alfabet i ze wszystkiego próbuje układać litery (L, E, K, I). Jak powinnam go teraz pokierować, żeby wyeliminować zapamiętane już błędne nazwy? I czy mieszać mu teraz pisanymi literkami, skoro drukowane są na etapie ostatecznego utrwalenia? Będę wdzięczna za podpowiedź- nie chciałabym żeby jego nauka “poszła w las” 🙂
Dzięki za ten wpis Aniu, tylko czemu ach czemu napisałaś go i podałaś kod rabatowy dopiero po tym jak kupiłam ten alfabet?! 😉 Co prawda wydawałam pieniądze teściów, ale zawsze rabat to rabat…
Pani Aniu, chociaż czytam Pani blog już dawno, dopiero dziś natknęłam się na ten i wcześniejszy wpis o czytaniu. Bardzo proszę, niech mi Pani poradzi co mam robić. Moja córka ma już prawie 6 lat (w lipcu skończy), uczęszcza do zerówki jako pięciolatek. Ku mojemu zdziwieniu, w ogóle nie interesują ją literki ani nawet szlaczki. Ma ogromny problem , czy może być to spowodowane przez zaburzenia lateralizacji (skrzyżowana)? Jest praworęczna. Nie chce widzieć ani nawet słyszeć o pisaniu. Czasem tylko chce napisać swoje imię i pyta wtedy o literki, ale tylko drukowane. Czy według Pani taka dałaby jakieś owoce z sześcioletnim dzieckiem? Bardzo mnie to zaskoczyło, ponieważ ja nauczyłam się sama czytać mając 4,5 roku, pytając o literki rodziców i starszą siostrę.