dzięki za te rady, właśnie czekam na decyzję z przedszkola (jeszcze 6 dni zostało) dziadek się zdeklarował chodzić z dzieckiem do przedszkola na na zajęcia adaptacyjne, a ja muszę zadbać o to by synka nauczyć korzystania z nocnika oraz samodzielnego ubierania zastanawiam się jak Jerzyk dopasuje się norm i planu dnia panujących w przedszkolu, ale myślę, ze siła grupy zadziała i będzie chciał współpracować 😉
Ja też się bardzo obawiałam. Na szczęście jest znakomitym obserwatorem i wie co trzeba robić:) Powodzenia
Ja z Amką nie miałam kłopotu. Mała bardzo chciała iść do przedszkola, nie mogła się doczekać! Chyba ma to po mamusi :D. Apropo książek, mamy miffiego w przedszkolu, bardzo fajne.
Czytamy z córką książeczkę “Ja nie chcę do przedszkola” Córka jest przy niej bardzo smutna, często układa usta w podkówkę do płaczu. Szczególnie wtedy kiedy Henio w nocy nie może spać i woła Mamę. Czy Lila też reagowała tak na tą książeczkę??
Wszystko przed nami. Już wiemy gdzie będziemy chodzi, teraz tylko powoli wdrażać Twoje złote zasady… i gotowe:)! Nie mogę się doczekać i trochę się stresuję. Trzymajcie za Moją Ewcię kciuki:)!
U nas zapowiadało się super. Córka w pełni przygotowana psychicznie i praktycznie. Ale niestety coś po 2 tygodniach się stało i dziecko popadlo w straszliwy lęk przed przedszkolem. Koszmary w nocy, wymioty, zdenerwowanie w ciągu dnia… zabrałam córkę z Przedszkola. na następny rok zapisałam do innego i było ok choć pewnien uraz został. Więc z naszego doświadczenia wiem że przygotować dziecko to jedno a podejscie wychowawcy bądź atmosfera w samym środowisku przedszkolnym to drugie.
Mogę napisać o podobnych doświadczeniach. Po tygodniu przeniosłam ją do innej grupy i było o niebo lepiej.
Mój 3latek wręcz nie może się doczekać i stoi przy drzwiach przedszkola podczas każdego spaceru 🙂 mam za to problem w drugą stronę i nie potrafię sobie z nim poradzić… mój synek…zamęcza dzieci… biega za nimi, nadskaluje, zaczepia, zabiera zabawki i droczy się myśląc, że wszyscy świetnie się bawią. I jest płacz jak dzieci uciekają albo się gniewają. A jego to jeszcze bardziej pobudza do tych zachowań. Chce w taki sposób “zachęcić” je do zabawy. Najgorsze, że nikt w domu nie bawi się z nim w taki sposób. Na nic moje tłumaczenia, że trzeba zaprosić do zabawy, poprosić o zabawkę, zawołać kolegę. On nie potrafi i rozumie to tylko do następnego spotkania i znów gania, zabiera, najezdza rowerkiem etc. Staram się być cierpliwa ale zaczyna mnie to martwić bo w przedszkolu będzie osamotniony a on uwielbia dzieci 🙁 sen mi to spędza z powiek… ratuj.