fbpx

Jak wychować małego czytelnika? – co zrobić żeby dzieci kochały książki

  • CZYTANIE
  • 5  min. czytania
  •  komentarze [11]

Chyba każdy rodzic chciałby żeby jego dziecko lubiło czytać książki. A to wszystko dzięki temu, że wszędzie mówi się o dobrodziejstwach płynących z tej czynności. Całe szczęście, że wychowanie małego czytelnika jest naprawdę łatwe, tylko trzeba wiedzieć o kilku rzeczach.

1. Zacznijcie wcześnie

Książki warto wprowadzać jak najszybciej. Nie ma dolnej granicy wieku – ważne jest tylko aby wybierać książki odpowiednie do wieku. Oczywiście możecie czytać noworodkowi “Pana Tadeusza”, ale cel tego czytania będzie zupełnie inny niż wzięlibyśmy czarno-białą książeczkę z twardymi stronami i postawilibyśmy ją przed dzieckiem leżącym na brzuchu, a do tego zaczęli opowiadać.

2. Sam bądź czytelnikiem

To jest bardzo ważne! Jeżeli chcesz wychować małego czytelnika, sam MUSISZ nim też być. Dlaczego? Dzieci najwięcej uczą się przez naśladowanie i jeżeli widzą, że Ty też czytasz książki to z bardzo dużym prawdopodobieństwem będą Cię naśladować. Sama dawno temu doszłam do wniosku, że dziecko nie widzi mnie z książką, bo czytam tylko wtedy kiedy ono śpi. Od tamtej pory to zmieniłam i staram się przeczytać nawet kilka stron tak żeby widziało. Mimo tego, że mam czytnik to często kupuję też książki papierowe żeby dzieci mogły mnie naśladować.

3. Wybieraj książki odpowiednie do wieku

Jest to jeden z ważniejszych punktów. Książki, które są zgodne z wiekiem i zainteresowaniami dziecka będą dosłownie POCHŁANIANE (czasem nawet po 100 razy, a dlaczego jest to ważne pisałam o tym tu: Przeczytaj mi jeszcze raz. Dlaczego tak się dzieje? Mózg uczy się zdecydowanie szybciej jeżeli jest zaangażowany. Często na moim blogu piszę właśnie o książkach podzielonych na wiek, bo wtedy jest Wam łatwiej je dobierać.

4. Nie zrażaj się!

Zauważyłam u swoich dzieci (i Wy też mi o tym piszecie), że w momencie kiedy Wasze dzieci zaczynają doskonalić chodzenie, wspinanie (czas po 1 roku życia) to zainteresowanie książkami opada. Dlaczego tak się dzieje? Bo zazwyczaj żeby przeczytać książkę trzeba… USIĄŚĆ. A kiedy układ nerwowy jest teraz zorientowany na ruch i eksplorowanie świata to zwyczajne siadanie i czytanie jest marnotrawieniem drogocennego czasu. Co zrobić? Nie przejmować się, przeczekać. To jest też dobry czas na zaczęcie czytania przed snem. Takie maluchy też przed snem ciągle wstają, siadają ale może właśnie książka spowoduje zaciekawienie i kilka minut posłuchają.

5. Wybierajcie różne książki

Czasami rodzice chcą aby wszystkie książki były piękne, napisane literackim językiem z trudnymi metaforami. (Sama przyznaję, że książki dla dzieci kupuję też dla siebie, bo w końcu ja je czytam). Czasami jak widzę w księgarni po jakie książki sięgają moje dzieci, to aż czasami nie wierzę;) Wcale nie piękne, tylko takie z infantylnymi ilustracjami. No cóż! Takie książki najczęściej wypożyczamy z biblioteki. Czy są potrzebne? Według mnie tak, uczą dzieci rozpoznawania czy coś jest wartościowe, skłaniają do rozmów i dyskusji.

6. Zapiszcie dzieci do biblioteki

Poszukajcie w okolicy dobrze zaopatrzonej biblioteki. Ja sama odkryłam to miejsce dość wcześnie i byłam zdziwiona jak nasza biblioteka jest wyposażona. Moje dzieci dosłownie tam wbiegają i rzucają się na półki z książkami. Wypożyczają po 10 na głowę. To jest niesamowite, że teraz biblioteka jest tak przyjaznym miejscem dla dzieci.

7. Wybierajcie książki bez fikcji, gdzie bohaterami są dzieci

Muszę poświęcić jeden punkt na ten rodzaj książek, bo wiem, że wiele dzieci je lubi. Ja mam na ich punkcie małą obsesję i jak widzę tylko nowość, która zapowiada się na ten typ to od razu kupuję. Zdecydowanie książki, w których bohaterami są dzieci mają bardzo dobry wpływ na rozwój, jak i czytelnictwo. Dzieci bardzo często utożsamiają się z bohaterami i odnoszą się do realnego życia. Dzięki temu czują jeszcze większy pociąg do książek.

Ostatnimi hitami na naszej półce są książki o Pepe – chłopcu, który jest taki jak nasze dzieci: jest wesoły, ciekawy świata i trochę obawia się pewnych sytuacji. Do tej pory ukazały się dwie, ale mam nadzieję, że jeszcze będą kolejne. Książki mają piękne ilustracje (trochę retro w skandynawskim stylu) i bardzo ciekawą treść.

Pierwsza część jest o wizycie u fryzjera. A na końcu macie dyplom i miejsce, gdzie dzieci mogą wkleić swój kosmyk włosów. No genialne!

“Pepe idzie do fryzjera”, Anna-Karin Garhamn, wyd. Kapitan Nauka- dostępna TUTAJ

A druga jest o wizycie w kinie. Na końcu możecie razem z dzieckiem napisać pierwszą recenzję.

“Pepe idzie do fryzjera”, Anna-Karin Garhamn, wyd. Kapitan Nauka – dostępna TUTAJ 

(Macie ode mnie rabat na hasło: nebule na aż 25% na wszystko z www.kapitannauka.pl)

Takie właśnie książki powodują miłość do czytania, mówię Wam!

8. Miejcie na półce też książki obrazkowe

Wiele dzieci w Polsce zaczyna przygody z książkami od Ulicy czereśniowej, a później przechodzi do innych. Książki obrazkowe czytane razem z dzieckiem będą później zachęcać do samodzielnego sięgania po nie. O ile dla mniejszych dzieci jest sporo obrazkowych książek, to dla starszych już niewiele, ale na szczęście ostatnio trafiła w moje ręce Mela i Kostek. To bliźniacy, którzy są bardzo podobni do naszych dzieci. Realistyczne ilustracje i ciekawe zadania (idealnie nadają się do samodzielnego przeczytania). Książka zachęca do wymyślania różnych historii i rozwija wyobraźnię.

Mela i Kostek, czyli zwykły dzień bliźniaków, Anastasila Moshina, wyd. Kapitan Nauka, dostępna TUTAJ

9. Książka nie może być karą

Wiadomo, że zależy nam na tym aby dzieci czytały jak najwięcej, ale nie popadajmy w paranoję. Kiedy mówimy dziecku, że może obejrzeć bajkę dopiero jak przez 30 minut będzie czytało, powodujemy więcej szkody niż pożytku. Mimo tego, że nie nazywamy tego karą, to tak dziecko to odbiera. Nie warto łączyć książek z negatywnymi emocjami ( “Idź poczytaj książkę to się uspokoisz”). Dzięki takimi sformułowaniom na zawsze obrzydzimy dzieciom książki.

10. Po prostu czytajcie!

Głośno, wyraźnie i codziennie! Chociaż wieczorem przed snem:)

(Macie ode mnie rabat na hasło: nebule na aż 25% na wszystko z www.kapitannauka.pl)

Jeżeli spodobał się Wam ten wpis to kliknijcie “Lubię to” i udostępnijcie ten wpis znajomym – podziękują Wam 🙂

Komentarze

    Starszemu synowi – obecnie 9 lat – wczesnie zaczelismy czytac, bardzo to lubil. Psycholog w poradni stwierdzila, ze bedziemu mu trudno nauczyc sie czytac bo ma skrzyzowana lateralizacje (prawa reka – lewe oko). Przy okazji ma tez brzydko pisac. Zadna z tych prognoz sie nie sprawdzila 🙂 – synek pisze niezwykle starnanie i przeczytal 7 tomow Harrego Pottera w 1. klasie podstawowki. Czyta BARDZO duzo. Po lekcjach w swietlicy, w domu, w podrozy… niby super. Ale trudno go od tego czytania oderwac! Niedawno zdecydowal, ze nie pojedzie na zielona szkole ze swoja klasa (nie lubi tloku, a na takich wyjazdach nie da sie ani chwili byc samemu), wiec chcial pojechac do dziadkow zeby… czytac. Nawet nie dal sie w niedziele wyciagnac na lody!!!! (ktore normalnie uwielbia) – tak byl pochloniety czytaniem archiwalnych gazetek o grach komputerowych z lat 90….
    Wiec, tenteges, zloty srodek nie zawadzi – nawet w czytaniu…

    Ciekawe z ta lateralizacja. Sama mam skrzyzowana , czytaM od 5 r.z. , czytam szybko, ogarniajac kilka zdan, ale pisze raczej niewyraznie. Moi chlopcy uwielbiaja ksiazki (6 lat i 2), ale specjalnie ich nie zachecalam. Po prostu Maja taki rytual, ze po kapieli w pizamkach Maja po 15 minut/20 na lekture.

    Wczoraj pytam wieczorem 2,5 letniej córki: “czytamy coś?” Odp: “Pucia”, mówię z jęczeniem: “tylko nie pucia”, odp: “mamo, ale to krótka książka” ??

    Co to znaczy dzieci starsze ? Napisałaś Mela i kostek są dla dzieci starszych tzn ile lat mogą mieć te dzieci które będą czytały tą książkę ? 🙂

    Czy można wiedzieć z której biblioteki korzystasz? Też mieszkam na Żoliborzu i mam kartę biblioteczną, ale nie wiem która biblioteka jest dobrze zaopatrzona jeśli chodzi o książki dla dzieci.
    Pozdrawiam 🙂

    My nie mieszkamy na Żoliborzu, ale wiem, że na Śmiałej jest biblioteka dla dzieci.

    Nie wiem czemu nabrałam takiego przekonania po którymś ze stories 😉 w każdym razie dziękuję za odpowiedź.

    Takich wpisów, rad , przeczytałam mnóśtwo. Wychowałam się w domu gdzie książki stały nawet w łazience, Mój tata jest bibliofilem, po nim odziedziczyłam ogromną miłość do książek – czytania i ich kupowania. Kiedy urodziły mi się dzieci kupowałam mnóśtwo wspaniałych książek i czytałam im codziennie, chociażbym nie wiem jak była zmęczona . Wspólnie przeczytaliśmy setki książeczek i książek. I co? Jedna córka lat 16, druga, 11. NIE CZYTAJĄ NIC poza lekturami. NIC. Syn lat 8 trochę czyta, ale to jakieś minimum jest. Mamy w domu mnóstwo książek, dostęp do bibliotek, zaproponowałam nawet czytnik. NIC. Pęka mi serce.

    Najstarsza w telefonie. Właśnie założyliśmy limity. Młodsza, też telefon, ale na szczęście lubi sport, podwórko. Ale żadna nie ma odruchu sięgnięcia po książkę, nawet jak się totalnie nudzą. Rozśmieszyła mnie porada psychologa, który mi powiedział, że czytanie wynosi się z domu i widocznie u nas nie dajemy dzieciom przykładu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link