fbpx

Nebule testuje: wanienka Shnuggle

  • GADŻETY
  • 3  min. czytania
  •  komentarze [20]

Kontynuując tematykę pielęgnacji sensorycznej chciałabym dziś napisać kilka słów o kąpieli noworodka i niemowlaka oraz o naszej genialnej wanience.

Ta pierwsza kąpiel najczęściej jest bardzo stresująca. Pamiętam, że zanim pierwszy raz wykąpaliśmy Lilkę obejrzeliśmy na youtube film znanego fizjoterapeuty. Niestety nasza kąpiel nie przypominała tej z prezentacji. My byliśmy roztrzęsieni, a dziecko dostało spazmów.

Dziś już wiem, że popełniliśmy kilka zasadniczych błędów.

Kąpiel prawie zawsze odbywa się na zakończenie dnia. Dzieci zazwyczaj są już bardzo zmęczone. Bodźce, które docierały przez cały dzień do tak młodego układu nerwowego muszą zostać odreagowane. To właśnie dlatego końcówka dnia w wielu domach nie należy do najprzyjemniejszych.

To właśnie wieczorem bardziej denerwują rozrzucone zabawki i ubrania, a dziecięce ucho potrzebuje kilku powtórzeń. 

Tak dobrze pamiętam te krzyki z łazienki przez pierwsze miesiące… Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, że takie małe gardło potrafi emitować tak głośne dźwięki. Myśleliśmy, że ona po prostu nie lubi się kąpać…

20160623-dsc_8389

A my robiliśmy to źle. Dopiero za 10 czy może 15 razem poszło nam lepiej.

Po pierwsze kąpaliśmy głodne dziecko, po to żeby po kąpieli dużo zjadła i zasnęła. Tak rzeczywiście później się działo.

W łazience było za zimno, woda w wanience również była za zimna. Mimo tego, że wynosiła tyle, ile było napisane we wszystkich poradnikach.

Po kąpieli nieśliśmy ją do pokoju na przewijak i tam również było za zimno.

Pozycja (na leżąco) wzbudzała w niej ogromny niepokój. Samo opuszczanie na rękach powodowało aktywację odruchu Moro.

Wanienka ustawiona w wannie powodowała, że mój kręgosłup chciał każdą kąpiel zakończyć jak najszybciej.

Dlatego przy drugim dziecku skusiliśmy się na wanienkę Shnuggle.

20160623-dsc_8387

Mamy bardzo małą łazienkę, więc szukaliśmy czegoś naprawdę małego, ale i funkcjonalnego. Dziś kilka słów o niej.

Przede wszystkim na tle innych wyróżnia się tym, że ma stelaż, który naprawdę ułatwia kąpiel dziecka. Kręgosłup rodzica już nie jest tak obciążony, bo nie musi trzymać w powietrzu kilku kilogramów. Kąpiel może trwać tak długo ile tego pragniecie.

Druga kwestia: dziecko nie jest zanurzone w wodzie w pozycji horyzontalnej tylko wertykalnej i przez to tak się nie stresuje. Taka pozycja nie sprzyja aktywacji odruchu Moro, więc dziecko nie płacze i nie odczuwa żadnego dyskomfortu.

Sama konstrukcja tej wanienki przypomina trochę wiaderko do kąpieli. Dziecko, ma bardziej ograniczoną przestrzeń i przez to czuje się bezpieczniej. Można nawet nalać więcej wody i wtedy dziecku będzie cieplej.

20160623-dsc_8385-2-side

Wanienka ma jedną ściankę wyższą, a drugą niższą żeby ułatwić wkładanie i wyjmowanie dziecka. Część, która ma być przy plecach dziecka jest powleczona miękką pianką, która utrudnia wyślizgnięcie się.

Na dole znajduje się mała podstawka, która blokuje przemieszczanie się dziecka. Wanienka później może nam służyć jako miska na pranie, bo naprawdę zajmuje mało miejsca, a jest bardzo funkcjonalna.

No i do tego ten stelaż. Mój kręgosłup dziękuje za niego codziennie.

20160623-dsc_8402

Wanienka Shnuggle

Komentarze

    Pamiętam tę wanienkę z wpisu na temat Twojej wyprawki. Bardzo mi się spodobała i nawet rozważałam jej zakup, ale nasz wyprawkowy budżet nam na to nie pozwolił. W rezultacie staliśmy się posiadaczami najzwyklejszej, najtańszej wanienki, którą planowałam stawiać na pralce. Jednak położna zrewolucjonizowała naszą wizję kąpieli niemowlaka kładąc sobie maleństwo na przedramieniu i wkładając go pod kran z bieżącą wodą 🙂 Wszystko przebiega szybko i sprawnie, a mały jest zachwycony. A jak Tobie sprawdza się wanienka? Miałaś już okazję przetestować ją na dziecku?

    Bardzo dobrze nam się sprawdza. Najbardziej wdzięczny jest mój kręgosłup. My co prawda nie sadzamy w niej Julka, ale jestem z niej zadowolona.

    No wlasnie zastanawialam sie jak sadzacie Waszego szkraba do tej wanienki… bo tez ja kupilam i fakt Maluszka nie plakala w niej ale mialam biede z posadzeniem, matko kochana, dzisiaj druga kapiel w niej i juz sie boje jak mam to uczynic… trzymaliscie Mlodego w powietrzu?

    Mąż trzymał go na przedramieniu, a drugą ręką mył.

    Wiaderka do kąpieli są boskie,ze stelażem oczywiście(mieliśmy bebe jou bodajże) a stelaż pasował też do wanienki zwykłej,która jest nie do pominięcia bo dziecko po 6 m-cu juz jest zbyt rozbrykane i zwyczajnie się już nie mieści w wiaderku. Jesli ktoś ma wanne(tudziez brodzik pod prysznicem) i dziecko już siedzi to mu wanienka niepotrzebna. Jednak przy podłogowym prysznicu bez wanienki się nie obedzie, na szczęscie mieliśmy stelaż pod nią i moje plecy do dziś są mu wdzięczne. Fajna te wasze wiadro tez.

    My uzywalismy zapadajacej sie wanienki ktora chowa sie sama w sobie wiec zajmuje tyle miejsca co rama i to bylo chyba ze 2 razy 🙂 nastepna kapiel odbywala sie juz z rodzicem w duzej wannie, zadnych krzykow ani odruchow, blisko kochajacej osoby i tak ju zostalo narazie mamy 3 lata i ciagle sie razrm kapiemy. Mocno polecam! aczkolwiek niektórym moze sie to nie podobac.

    Mamy ta wanienke i jest beznadziejna! Zeby dziecku umyc pupe itp, trzeba je podniesc a wanienka jest zbyt mala i niewygodna. Wedlug mnie jest zupelnie nieprzystosowana dla niemowlaka, ktory jeszcze nie siada a juz wogole nie dla chlopca, ktorego narzady obciska dno wanienki czyli ta mala podstawka jak ja nazywasz. Dla mnie to jest tylko reklama produktu, albowiem tak niepraktycznej wanienki i przereklamowanej dlugo szukac, a do tego jeszcze wygorowana cena. Naprawde nie polecam!

    My nie sadzamy w niej niesiedzącego dziecka, tylko lekko opieramy żeby pupa nie odjeżdżała. Nam się sprawdza.

    My również posiadamy Shnuggle. Martwi nas jednak ostatnio kwestia sadzania. Teoretycznie też tego nie robimy, a tak jak piszesz “opieramy”, ale boję się, że i to może być nieco niebezpieczne dla zdrowia naszej córki. Kasia ma trochę racji – żeby umyć pupę trzeba podnieść dziecko, Nie mniej jednak w innych wanienkach jest podobnie (stosujemy dwie naprzemiennie).

    Na spokojnie, opierać można. Przecież nie trzymacie jej tam 30 minut;)

    W takim razie – nadaje się ona dla niemowlaków? Czy Tylko dla siedzących dzieci ?

    Zgadzam się w 100%! Dzisiaj jesteśmy już po pierwszej kąpieli dziecka w tej wiadro-wanięce i nie sposób umyć pupy ani pipki, a u niemowlaka to miejsca najbardziej brudne. Podobny problem jest z głową bo wystaje ona ponad wan ienke i polewanie głowy to bankowo woda w oczach i na buzi. Całe szczęście że kupiliśmy używany zestaw i 80 zł to nie ponad 400… Jedynym plusem rzeczywiście jest mniejszy rozmiar niż klasycznej wanienki – do których przypominam też są stelaże (niektóre firmy mają nawet regulowane na wysokość) więc plecy nie muszą pękać…

    Hej,
    Wreszcie doczekałam się recenzji tej wanienki 🙂 Wszystko jest na tak, ale mam obawy czy dam radę wykapać w niej noworodka będąc w grudniu świeżo upieczoną mamą. Chodzi mi o takie zwykłe rzeczy jak umycie, spłukanie (jak to zrobic skoro maluch jest cały w wodzie) oraz jak umyć głowę w tym wiaderku? W czym kąpiecie Jula? Może głupie pytania 😉 ale właśnie one mnie powstrzymują przed jej kupnem.

    Jak w każdej wanience musisz jedną ręką trzymać dziecko, a drugą myć. Wody nalewa się tak do okolic pępka u dziecka. Nie sadzam go na dnie, bo Mały jeszcze nie siedzi. Mój syn ma mało włosów, więc mycie głowy to żaden problem;) Mamy jeszcze flexibath i używamy jej na wyjazdach.

    Ja polecam wanienke onda evolution. Można zakupić ze stelażem lub stelażem na wannę. Moja córeczka od pierwszej kąpieli (ok. tyg życia) ją pokochała 🙂 teraz ma prawie 7 miesięcy i nadal się w niej co wieczór pluska. Nam położna zaleciła mycie noworodka jak nie jest głodny i nie jest zmęczony plus poradziła zamontować taki grzejnik na ścianę do przewijania, przebierania. Maluszek przy takim ciepelku się odprezal i nie plakal 🙂

    a nie powinno być ‘dziecko jest zanurzone w pozycji wertykalnej a nie horyzontalnej’?

    Nasz najlepszy zakup!!! Gdybym miała kupić tylko jedną jedyną rzecz wyprawkową to byłaby właśnie ta wanienka. My mamy bez stelaża, stawiamy na podłodze, przy naszym wiercipięcie to jedyna bezpieczna opcja. Stosowaliśmy od urodzenia do ok. 9 miesiąca – wtedy mały wyczyniał już takie cyrki podczas kąpieli, że potrzebował większej przestrzeni ale wcześniej sprawdzała się znakomicie. Mały siedział sobie w pozycji półsiedzącej, my tylko delikatnie go podtrzymywaliśmy jedną ręką a drugą spokojnie myliśmy, zresztą szybko zaczął siedzieć w niej sam (główkę potrafił utrzymać od pierwszego dnia, pewnie gdyby był taki “lejący się” to musielibyśmy go bardziej podtrzymywać). Uwielbiał się w niej pluskać, dzięki wygodnej pozycji mógł obserwować swoje nóżki jak kopały w ścianę wanienki i rozbryzgiwały wodę 🙂 Od początku nasze kąpiele zajmowały bardzo dużo czasu bo mały tak je uwielbiał. Za każdym razem jak przyszło nam wyjechać w odwiedziny do dziadków i tam korzystaliśmy z normalnej wanienki w myślach błogosławiłam naszą Shnuggle i już nie mogłam doczekać się powrotu do domu żeby kąpiel znów była przyjemnością a nie stresem dla wszystkich. Na pewno to kwestia przyzwyczajenia, niemniej jednak jak dla nas ta wanienka jest cudowna! Mycie włosów też nigdy nie stanowiło problemu. A co do temperatury wody to też długo stosowaliśmy cieplejszą niż w przepisach 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link