fbpx

Kiedy rodzą się rodzice – jak zbudowaliśmy więź z naszymi dziećmi

Dwie osoby, które połączy na zawsze jedno istnienie

MAMA

Jesteśmy zupełnie różni: ja niecierpliwa marzycielka, a on spokojny i stąpający twardo po ziemi. Mama i Tata, którzy pragną swojego dziecka najbardziej na świecie. Dwie drogi do bliskości, budowania więzi, a co za tym idzie – relacji na całe życie. Dzieci odmieniły nas i nasz związek – tak staliśmy się 4-osobową rodziną.

Naprawdę nie wiem, co sobie myślałam, mówiąc do męża w połowie ciąży, że nie chcę jego obecności przy porodzie. Obawiałam się tak wielu sytuacji, że zupełnie nie myślałam o nim. Poród w tamtym czasie kojarzył mi się niezbyt przyjemnie i nie chciałam żeby mój mąż widział mnie w takim stanie. Teraz sobie myślę, że byłam straszną egoistką wypowiadając te słowa…

Kochałam Cię już wtedy, kiedy zobaczyłam dwie kreski na teście. Kochałam jeszcze bardziej, kiedy poczułam pierwsze ruchy. Moja miłość rosła pod sercem każdego dnia. Kiedy poczułam pierwsze skurcze, które przepowiadały Twoje przyjście, byłam przeszczęśliwa, że w końcu Cię poznam. A Tata? Tatusiowie mają chyba trochę inaczej … Przez 9 miesięcy nie mógł sobie wyobrazić, jak to jest. Ale jako pierwszy trzymał Cię w ramionach i dopiero wtedy TO poczuł – niesamowitą bliskość drugiego człowieka i bezwarunkową miłość. 

Przytoczę słowa Borysa Szyca, który w bezbłędny sposób opisuje stawanie się Tatą:

“Myślę, że u facetów świadomość bycia ojcem nie przychodzi na pstryk. My, faceci, nie czujemy dziecka, zanim ono pojawi na świecie. Dotykamy brzucha kobiety, jasne. Cieszymy się jak nas przez ten brzuch kopnie, pewnie. Ale to namiastka tego, co przeżywają kobiety(…) Dlatego potrzebujemy fizycznego kontaktu. Dziecko patrzy nam w oczy, łapie nas za kciuk, uśmiecha się. I wtedy oczywiście oczy nam zachodzą łzami i mamy ochotę krzyknąć całemu światu: “To moje!”. Pod tym względem mamy jakiś rodzaj upośledzenia”.

TATA

Pierwsze chwile bycia rodzicem są naprawdę wyjątkowe.

Kocham to maleństwo do granic możliwości. Trzymam je i płaczę ze szczęścia. Tulę i myślę o wspólnej przyszłości. Karmię, kąpię, przewijam, usypiam i wiem, że będę je kochać zawsze. To rytuały, które pozwalają na zbudowanie między nami czegoś wyjątkowego.

A Tata? Jak ma zbudować swoją relację z dzieckiem, które dopiero mu się zmaterializowało? A wcześniej było tylko wyobrażeniem?

Wzruszające początki rodzicielstwa

MAMA

Do napisania dzisiejszego wpisu skłoniła mnie startująca właśnie, już druga edycja kampanii Emolium „Wpieramy Was od 1. dnia”.  

Nie wiem jak mogłam myśleć, że mąż nie jest mi potrzebny przy porodzie. Był moim największym wsparciem i wiem, że nie dałabym rady bez niego. Myślałam, że będzie mnie denerwował, bo na każdy problem zawsze szukał rozwiązania. A tymczasem po prostu tam był i mnie wspierał. Wachlował teczką, jak było gorąco i dawał swoją rękę do ściskania. Kiedy już dziecko było na świecie to patrzyłam na niego i to wtedy oblała mnie fala miłości. Nagrzewał wcześniej przygotowane pieluszki pod swoją bluzką. 

Przejmował malucha z rąk położnej i przez kilka minut trzymał na rękach. Widok nowonarodzonego dziecka w czułych objęciach Taty, to najpiękniejszy widok. Jeszcze wtedy nie zdawałam sobie sprawy jakie to jest ważne. Mój mąż nie dotykał czule brzucha i nie mówił do niego, naprawdę miałam obawy jakim ojcem będzie. Ale kiedy zobaczyłam go z tym zawiniątkiem, upaćkanym w mazi i płaczącym w niebogłosy, wiedziałam już, że będzie dobrze.

TATA

Najpierw nie mogłem uwierzyć w spokój żony. Obudziłem się zdziwiony, gdzie moja z reguły dużo dłużej ode mnie śpiąca, małżonka. Zaglądam do kuchni bo słyszę, że tam właśnie się krząta, a ona z pełnym przekonaniem i zupełnie spokojna oznajmia mi – “Rodzę, zrobiłam ci właśnie kanapki do szpitala”. Potem była karuzela wrażeń, a to nie ma gdzie zaparkować, a to nie ma sali w szpitalu, oczekiwanie w upalnym korytarzu, trochę chłodu złapane przez nas – jeszcze dwoje w zacienionym garażu dla karetek. W końcu jest sala, jest położna, czas pędzi jak oszalały a jednocześnie ciągnie się niemiłosiernie.

Atmosfera na przemian to eskaluje, to daje złapać oddech – zgodnie z rytmem skurczów. Nikt z nas nie wie czego się spodziewać, z każdą minutą wiem, że to może być już, już, już. Staram się nie uronić, nie przegapić, po czym jestem zaskoczony – jak to? Ona już tu jest? Kiedy to się stało? To naprawdę już? Nożyczki, pępowina, gdzie te pieluchy, które ogrzewałem?

Na pierwszym USG pamiętam jakie niesamowite wrażenie zrobił na mnie głośny, rytmiczny odgłos bicia serca – teraz to życie się materializuje.

Kontakt skóra do skóry

MAMA

Kontakt skóra do skóry jest niesamowitym momentem – mam wrażenie, że ta bliskość małego człowieka dała mi sygnał, że właśnie zaczynamy naszą niesamowitą podróż. Jednak kiedy położna położyła mi dziecko na mojej piersi to byłam szczęśliwa i naprawdę… przerażona.  Mimo tego, że nic nam nie zagrażało, ja czułam wewnętrzny niepokój. O to dziecko, o mnie, o to jak sobie poradzimy. Ale kiedy tylko Tata brał je w ramiona, to od razu mi było lepiej.

Wiedziałam, że nie jestem w tym sama. Bliskość drugiej osoby dała nam pewność, że jesteśmy w tym razem. Kobieta i mężczyzna, którzy dzięki tej więzi stają się Rodzicami. Pierwsze karmienie wcale nie wywołało u mnie napływu miłości, a raczej ból i niedowierzanie, że tak to wygląda.

TATA

Podziw dla żony, wdzięczność, czułość, miłość, nieopisywalność i niesamowitość. Od kiedy córka jest na świecie wszystko dla mnie przyspieszyło. Jest tyle rzeczy do załatwienia. Tymczasem mam wrażenie żona na przeciwległym biegunie. Ona zrobiła co swoje, teraz uspokojona odpoczywa i odpływa. Emanuje z niej spokój i szczęście. Za to wciąż rzeczowo dyryguje personelem. Jak ona może to tak spokojnie ogarniać?

Pierwsza kąpiel

MAMA

W naszej kulturze się utarło, że Tata to jest ten koleś od kąpieli. A mój mąż przez chwilę spróbował, po czym powiedział: “Ja nie będę tego robił. Sorry. Za dużo stresu mnie to kosztuje”. Moja pierwsza reakcja była dość nerwowa. Poczułam się jakby ktoś mi dał policzek w twarz. Odmówił spełnienia mojej prośby. Jeszcze w ciąży miałam perfekcyjny obrazek w głowie, jak cudownie mój mąż będzie kąpał nasze dziecko. Jego silna dłoń utrzyma wątłe ciałko, a ja będę się tylko przyglądać.

Tymczasem mój mąż wyszedł z łazienki i powiedział, że więcej tego robić nie będzie. Łzy w połogu lecą same i nawet rozlane mleko powoduje histerię. A co dopiero taka sytuacja? Od tamtego czasu robiliśmy to razem. Ja trzymałam berbecia, a on mył miękkie fałdki. Córa miała bardzo suchą skórę, więc od początku używaliśmy Emolium. Poradziła mi go moja znajoma, doświadczona mama 3 dzieci.

TATA

Szpitalna zmyła. Kiedy patrzę jak pielęgniarka wkłada córkę sprawnie pod kran, szast prast, minuta osiem i dziecinka umyta – wygląda to jak bułka z masłem. Tymczasem jak człowiek sam bierze tego berbecia na ręce, ma wrażenie że złamie, urwie, zepsuje… nie ma takiej opcji. To takie drobne, małe, kruche a do tego ruchliwe. Namydlona wyślizgnie się, zachłyśnie, zadławi… NIE MA TAKIEJ OPCJI! Przy kąpieli zawsze brakowało nam rąk, dlatego do wody dodawaliśmy olejek do kąpieli. Ciężko było jedną dłonią trzymać noworodka, a drugą dodawać płyn do mycia malucha. Tak było zdecydowanie łatwiej.

Budowanie bliskości MAMA vs TATA

Według mnie mamie jest zdecydowanie łatwiej, ma odpowiednie narzędzia, podpowiada jej wiele instynkt i ma dopalacze w postaci hormonów. A Tata? Kąpiel, usypianie, wieczorne czytanie to właśnie te elementy tworzą zaangażowanie. Właściwie każdy facet może być ojcem, ale Tatą może się stać. Wszystkie czynności związane z budowaniem więzi niesamowicie wpłynęły na nas, jako dorosłych ludzi. Tak blisko nigdy nie byliśmy. Każdy rytuał, który służy pogłębianiu więzi i tworzeniu wspaniałej relacji zaprocentuje na przyszłość. Naszą i naszych dzieci. Wiele osób postrzega pielęgnację i rytuały jako obowiązki, a są one bardziej wartościowe niż mogłoby się nam wydawać.

A wsparcie drugiej osoby w tej nowej sytuacji – bezcenne. Wspierajcie się nawzajem kochani!

I chociaż często chcemy żeby nasza bliskość wyglądała tak:

To najczęściej wygląda tak:)

Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, kliknij „Lubię to” na naszym fanpege’u. Dziękuję:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link