Te same myśli o niepłaczących dzieciach mam o Konferencji. Z jedną tylko- nie było Poli, a ona by płakała ;D Dziękuję, Tobie właśnie : *
czytając to pomyślałam, że pewnie Bru by właśnie zapłakał (choc nie ma tego w zwyczaju – ale tak na przekór właśnie hahaha)
Świetna relacja! Ja po tegorocznych białostockich dniach RB mam znów taką refleksję, że tatuśków na nich brakuje, prawie same mamy i dzieci (nie licząc W. i nie wliczając warsztatów Żylińskiego). ps. naprawdę A. Stein miała brokatowy mani?;)