Super artykul. 🙂 Mój syn ma 2 lata i 9 msc , do której kategoria mam do przypisać? Dwu czy trzylatkow ? Pozdrawiam. 🙂
Mój synek aktualnie 3,5 roku nie rozwijał się normalnie. Mało radosny mało zainteresowany otoczeniem mało zainteresowany ludźmi itp choć miał też sporo dobrych zachowań i dlatego specjaliści uspokajali mimo że chodZiłam z nim od skończonego pół roku. W wieku 2 lat dostał diagnozę spektrum autyzmu. Jeśli chodzi o mowę też mało dźwięków itp. Jak skończył rok postanowiłam sama działać zakupiłam książki cieszynskiej do słuchania na słuchawkach. Ciągle do synka mówiłam dużo czytaliśmy książek dźwięków wydawalismy itp mimo że było to dla mnie bardzo męczące a większość ludzi pukala się po czole nie dałam za wygraną. Logopeda jak byliśmy na kontroli powiedziala że zrobiłam w sumie dziecku darmowa terapię Mowa ruszyła jak synek skońcZył 2,5 roku tak że teraz mówi już praktycznie normalnie zna duży zasób słów buduje zdania bardziej jest problem komunikacyjny. Chociaż myślę że gdyby synek miał resztę zachowań w normie typu kontakt wzrokowy itp a tylko nie mówił to bym aż tak nie działa. Ale myślę że zawsze warto skonsultować choć nie panikować
Ja bym do logopedy dorzucila ew. psychologa ktory umialby wykluczyc/zdiagnozowac spektrum aytuzmu, rozniez bedace przyczyna trudnosci w rozwoju mowy. Pisze o tym bo kolejna kolezanka uklada zycie z faktem, ze dziecko okazalo sie na spektrum autyzmu…. zauwazonego wlasnie z powodu niemowienia 🙁 Ja sama jestem na spektrum (co wiem od pol roku, a mam 39 lat), od dziecka (co najmniej od 2. roku zycia) niedoslysze (60% ubytku obustronnie). Bez pomocy logopedy mowie tak wyraznie, ze malo kto wierzy mi, ze niedoslysze od dziecka… tak mi sie poszczescilo 🙂 Ale swoich wlasnych dzieci bardzo pilnuje 🙂 – z synkiem, ktory zaczal mowic bardzo wczesnie bylam u logopedy kiedy mial poltora roku, bo zaczal sie jakac – rozwoj mozgu byl X razy szybszy od rozwoju buzi :). Z corka tez bylam u logopedy bo wydawalo mi sie, ze dlugo nie zaczyna mowic – a to taki wycofany typ osobowosci. Teraz (niespelna 7 lat) gada jak najeta az prosze zeby zamilkla czasem… 😀
Fajny wpis. Mój 2 latek leci mama, baba, daj, dół, Marta i traktor, do bezblednego rozpoznania. Ten traktor to absolutny hit. Resztę woli na razie zamawiać palcem?
Zgadzam się. Chodzę z synkiem do logopedy odkąd skończył 1,5 roku. Nie gaworzył, wcześniej miał problemy ze ssaniem piersi. Ma 2,5 roku i jest bardzo słabo z mową – ale działamy. Cieszę się, że zaczęliśmy tak szybko dzięki czujności specjalistów. Nie zliczę ile razy słyszałam komentarze w stylu „daj mu czas”. Cieszę się, że dałam mu, ale szansę i ćwiczyłam od pierwszych sygnałów.
Moja córka za 3 miesiące skończy 2 lata. Rozumie wszystko o co ja proszę. Pokazuje, przynosi wykonuje polecenia. Ale mówi tylko sporadycznie. Raczej bardzo mało i tylko mama
Tylko trzeba trafić na porządnego logopedę. Do tej pory chodziłam do najlepszego w mieście który stwierdził że jeszcze się rizgada ma czas. Zmieniłam miejsce zamieszkania poszłam do psychologa i logopedy i okazało się że dziecko dużo opóźnione nawet w tym momencie na granicy upośledzenia umysłowego 🙁
O matko! Też się biję w piersi dlaczego wcześniej nie działałam. Moja trzylatka bardzo dużo mówi po chińsku i do nas i do zabawek jak się bawi np autkami czy zwierzaczkami. Każdy mówił ma czas, ale pierwsze zajęcia w przedszkolu były dla mnie szokiem, że tak daleko jest w tyle od innych. Od razu pierwszego dnia zapisałam do logopedy. Oczywiście opóźniony rozwój mowy, rozumie co do niej mówimy, wskaże części ciała itd. Też byliśmy u jednego logopedy pół roku wcześniej, to mówiła że ok, że ruszy jak pójdzie do przedszkola….. Żałuję że posłuchałam jednej osoby. Moja zawsze wszystko robiła na pograniczu normalnego rozwoju, podnosiła głowę, usiadła, chodzić bez raczkowania. I ten ciągły problem z jedzeniem, do tej pory. Dopiero jak ma się drugie dziecko to widać różnicę w rozwoju, gdzie siostra szybko podnosiła główkę, już pewien czas gaworzy a ma 3 miesiące. Nawet w wadze urodzeniowej była duża różnica między siostrami, teraz wiem że to wszystko też ma wpływ na rozwój mowy, gdybym wiedziała to bym poszła rok co najmniej wcześniej do logopedy… ..
Logopeda owszem, sprawdzi aparat mowy, czy dziecko słyszy itd. A drodzy rodzice, Wy wyłączcie telewizory, telefony, tablety!!! Ogromnie opóźnienie w rozwoju mowy to u wielu dzieci po prostu skutek kilkugodzinnego (!!!) bombardowania dziecka wściekle migającymi obrazami i kakofonią dźwięków z tv. Bez znaczenia czy dziecko patrzy, czy tv leci w tle, dziecko uczy się ignorować dźwięki z otoczenia. Dzieci które jeszcze nie mówią w ogóle nie powinny mieć dostępu do tzw wysokich technologii
Zgadzam sie w 100% U nas tv jest wlaczany jak dzieci ida spac – efekt jest tego taki, ze 2 I pół latka pieknie mowi i opowiada w dwoch jezykach (choc polski troche silniejszy)
Mój 15 miesięczny synek mówi mama, tata itp ale raczej nie rozumie jeszcze co dokładnie znaczą te słowa, bardziej myślę, że ćwiczy aparat mowy. i tu moje pytanie, czy chodzi o to, że dziecko po prostu wymawia te dźwięki czy ma je wypowiadać celowo?
Tablety i telewizory same w sobie nie są winne. Wszystko jest dla ludzi. Problem pojawia się wtedy kiedy zamiast do dziecka mówić, uczyć go tłumaczyć włączamy mu bajki i inne cuda. Niedostosowane do wieku i rozwoju. Moje dziecko ogląda dużo bajek, po angielsku. Są to kolory, rodzaje aut, zwierzęta i inne edukacyjne angielskie cuda. Sama nie podejmuję się nauki angielskiego ze względu na niepoprawny akcent. Lepiej nie uczyć wcale, niż uczyć źle. A po polsku mowa od roku słowa, odstawienie smoczka i od razu zwroty i zdania. Zawsze rozmawiam i tłumaczę jak dorosłemu człowiekowi. Często proszę by opowiadał co dziś robił. Robimy podsumowanie dnia. A bajki potrafią lecieć czasami cały dzień. Zaczęłam już nawet zauważać całe zdania i zwroty po angielsku!! Syn 2,5 roku. Trochę czasu dla dziecka, ćwiczeń logopedycznych nawet zwykle brum brum działa cuda!!! A nie tablety zło, telewizja zło. Tego się już nie pozbedziemy! Korzystać trzeba tylko mądrze!
Mój 6,5 latek znowu zaczął się jąkać. Pierwsza niepłynność mowy pojawiła się w wieku 3 lat, logopeda powiedziała, że to najpewniej od tego, że niedojrzały układ nerwowy nie nadążał za tym, co on chce powiedzieć. Wyprowadziliśmy go terapią i ćwiczeniami w domu. Teraz znowu zaczął się jąkać pod koniec sierpnia. Na razie ma terapię w przedszkolu (2x30min tygodniowo grupowo). Pani logopedka stwierdziła, że to raczej przez emocje (z czym mogę się zgodzić, bo on jest bardzo emocjonalny i wszystko przeżywa). W domu mamy z nim ćwiczyć oddech i pracować nad emocjami. Czy jeszcze coś Ci przychodzi do głowy co można w domu zrobić żeby mu pomóc?
Oczywiście wszystko jest dla ludzi, tv również. I dzieci także przed tym nie schowamy. Kluczowy jest jednak wiek – dzieci poniżej 2 r.z. z patrzenia w ekran nie odnoszą żadnych korzyści edukacyjnych – to po prostu niemożliwe i wynika wprost z budowy i działania ludzkiego mózgu. Dzieci do 2 rz rozwijają mowę w kontakcie z żywym człowiekiem. Patrzenie w ekran angażuje prawą połowę mózgu, która dekoduje obrazy, przez co dziecko praktycznie „nie słyszy” (=nie przetwarza) słów i dźwięków. Jeśli więc ekspozycja na migajacy ekran nie będzie kompensowana intensywnym kontaktem z opiekunem, opóźnienie mowy to naturalna konsekwencja tego stanu rzeczy
U mojej córki problem z mową jest związany z faktem że urodził a się z całkowitym rozszczepem podniebienia. Obecnie ma 21mc i od roku jesteśmy pod opieką logopedy. Przed nami jeszcze jedna operacja i wiele badań. Widać że nas słyszy i rozumie bo potrafi zrobić praktycznie wszystko o co ja poproszę. Mam nadzieję że wreszcie ruszy z mową jak należy.
Artykuł zapowiadał się świetnie lecz nie znalazłam w nim odpowiedzi na pytanie zawarte w temacie artykułu czyli co robić gdy dziecko nie mówi. Zamiast przekonywać mnie o wizycie z dzieckiem u specjalisty to chciałam wiedzieć konkretnie do jakiego w pierwszej kolejności. Córka ma 3,5 roku i nic nie mówi ,wypowiada jedynie sylaby sama do siebie i bez celu (np ciąg sylab ba ba be bi si si ma ma itp). Byliśmy w sumie u 3 laryngologia- foniatrow to dopiero na 3 wizycie udało się na tyle uspokoić płacz córki że uzyskano wiarygodny wynik braku płynu w uszach. W rezultacie z tych wizyt posiadamy skierowania 1 wizyta – skierowanie na badanie ABR (najszybszy termin 3 miesiące A prywatnie 600zl) 2 wizyta – skierowanie na wycięcie 3 migdalka gdyż jest mocno przeciśnięty Po tych wizytach przyszła pandemia i oba terminy przepadły gdyż szpital przeksztalcono w zakaźny 3 wizyta – skierowanie na oddział otolaryngologii w trybie pilnym na diagnostykę sluchu , termin za 2 miesiace Pół roku temu córka przeszła angina czego powiklania było zapalenie ucha. Wcześniej dobrze słyszała bo reagowala gdy ja zawołała po imieniu A gdy powiedziałam że „nie wolno” to robiła paluszkiem nununu A teraz to sama już nie wiem czy słyszy czy to inne zmysły się wyostrzyly.. za 5 dni mamy termin prywatny badania ABR lecz na wyniki będzie trzeba poczekać dodatkowe 2 tygodnie. Aby nie marnować czasu chce już dziś zarejestrować córkę do logopedy i nie wiem czy od razu szukać neurologa czy psychologa (córka ma coraz większe napady nerwów i frustracji co jest normalne jeśli się nie może prawidłowo z nami komunikować i mówić o potrzebach) . Na pewno każdy lekarz będzie pytał o badanie słuchu bo podstawa rozwoju mowy jest słuch . Sama już nie wiem czy czekać na wyniki badań ABR (jeśli się uda te badanie przeprowadzić w domu podczas snu bo w gabinecie lekarskim to córka na pewno by do badania nie zasnęła. A może umawiać mimo wszystko jednocześnie wizyty u innych specjalistów co by nadszarpnelo znacznie nasz budżet gdyż każda konsultacja to min 150zl. Na NFZ nie mogę liczyć bo kilkumiesieczne terminy i bezdusznośc na mecze nie się dziecka zjadła nam wystarczająco nerwów i czasu. Czy laryngolog może rozpocząć pracę z dzieckiem pomimo braku wyników na słuch?