fbpx

“Moje dziecko nie skupi się na niczym, nawet na 2 minuty”. O koncentracji uwagi.

Często piszecie w prywatnych wiadomościach, że Wasze dzieci nie mogą się na niczym skupić. Pobawią się 3 minuty jedną zabawką, rzucą w kąt i biorą następną. Nie interesuje ich również to co proponujecie, a wszelkie próby kończą się fiaskiem.

Dziś chciałabym poruszyć temat dziecięcej koncentracji uwagi.

Co to jest koncentracja uwagi?

Jest to umiejętność skupienia się na ściśle określonych, często bardzo dokładnie opisanych zagadnieniach.

Koncentracja uwagi ewoluuje z wiekiem. U bardzo małego dziecka zazwyczaj jest to koncentracja mimowolna, czyli taka, która akurat w danym momencie  zwróciła uwagę dziecka: głośny dźwięk, ostre światło, kolorowy przedmiot.

Wraz z nabywaniem nowych umiejętności dziecko ćwiczy koncentracje dowolną, która wymaga wysiłku i skupienia się na danej czynności.

Ostatnio bardzo modnym zjawiskiem jest FLOW – zjawisko bardzo głębokiego skupienia, w czasie którego człowiek angażuje zmysły i umysł podczas wykonywania danej czynności. FLOW jest stanem pomiędzy ogromną satysfakcją, a euforią, którą wywołuje całkowite oddanie się jakiejś czynności.

Jednak na to zjawisko wpadła dawno temu Maria Montessori i nazywała je polaryzacją uwagi. Jest to umiejętność całkowitego oddania się danej czynności.

Wyróżnia się 3 fazy:

  • faza aktywności – dziecko wybiera przedmiot, z którym będzie pracować. Ta faza charakteryzuje się właśnie brakiem koncentracji. Dziecko chodzi po pokoju, ogląda różne rzeczy, często jest niespokojne.
  • faza wielkiej pracy – dziecko znajduje pomoc, z którą będzie pracować. Oddaje się pracy w ogromnym skupieniu.
  • faza refleksji – czas po zakończonej pracy, kiedy dziecko ogląda swoje “dzieło” i oddaje się refleksji na temat pracy, jaką w nią włożyło.

Efektem polaryzacji uwagi jest cierpliwość, pewność siebie i radość. Dzieci widzą swoją pracę i są z siebie dumne. Są szcześliwe.

Ten stan Montessori nazwała normalizacją

Montessori w swoich Domach dziecięcych obserwowała dzieci podczas pracy. W pewnym momencie zauważyła dziewczynkę pracującą z cylindrami do osadzania: “Wyraz twarzy dziecka świadczył o tak intensywnej koncentracji uwagi, że doznałam objawienia”. Dziewczynka zupełnie nie zwracała uwagi na otaczające ją dzieci. Zawzięcie pracowała mimo hałasu. Maria Montessori naliczyła aż 44 powtórzenia tej czynności. Na koniec dziewczynka odetchnęła. Na jej twarzy malowało się zadowolenie i satysfakcja.

Jak w takim razie jakie warunki trzeba zapewnić aby to umożliwić ? 

Poczucie bezpieczeństwa

środowisko, które jest kochające i wspierające.

Przystosowane otoczenie.

Pisałam na ten temat więcej we wpisie Przystosowane otoczenie ( dla mniejszego dziecka) oraz Pokój chłopca. Myślę jeszcze o aktualizacji dla dziecka w wieku przedszkolnym.

Brak rozpraszających bodźców:

dźwiękowych, wzrokowych. Nie znam dziecka, które skupi uwagę na 20 minut przy włączonym telewizorze, a nawet radio.

Porządek i ilość zabawek.

Im mniej tym lepiej.

W ciągu dnia ograniczenie mocno angażujących zabaw

gier na tabletach, telefonach, maratonów bajek, bo czym przy takiej aktywności będzie manualna praca bez efektów dźwiękowych i świetlnych.

Odpowiednia pora.

Dzieci najlepiej koncentrują się po śniadaniu ok godz 8-9. Jeżeli Wasze dzieci chodzą do przedszkola, to po powrocie do domu często nie będą chciały długo koncentrować się na czynnościach, bo ten czas w ciągu dnia już minął.

Faza wrażliwa

czyli wystąpienie okresu wzmożonego zainteresowania daną czynności. Jeżeli obserwujemy u dziecka np. fazę na kształty. Warto ustawić na półce zabawki, które ćwiczą właśnie te umiejętności.

Zapewnienie stymulujących zabawek i pomocy

odpowiednich do wieku i zainteresowania dziecka. Jeżeli widzimy, że dana zabawka kurzy się od miesiąca, warto ją schować i wyjąć za jakiś czas.

Zasada wolnego wyboru

Dzieci lepiej się koncentrują na czynnościach, które wybrały same niż na tych, które podsunęliśmy im pod nos. Wspomniana wyżej polaryzacja uwagi nie nastąpi w sytuacji kiedy my wybierzemy aktywność dla dziecka. Pozostawmy dzieciom wolny wybór.

Długość pracy

To dziecko decyduje jak długo będzie pracować. Nie można dzieciom przerywać. Najlepiej w sytuacji kiedy dziecko z zaangażowaniem pracuje udawać, że  nie ma nas w pokoju.

Nie podchodźcie, nie wyrażajcie zachwytu, ani nie mówcie, że praca została wykonana niepoprawnie lub niezgodnie z instrukcją. Dopiero kiedy dziecko zadecyduje o końcu możemy zwrócić uwagę na wykonaną pracę.

Brak nagród

(tych słownych również). Temat rzeka. Więcej na ten temat we wpisach Kocham nie chwalę i Wychowanie bez kar i nagród

Cierpliwość

nam też przyda się nauka cierpliwości kiedy dziecko po raz 10-ty ćwiczy daną czynność.

Komentarze

    Super post! Dziękuję! Staram się czasem pracować z Młodszą – mamy już kreatywne patyczki, kreatywne druciki, pomponiki i wiele innych akcesoriów do pracy. Tyle, że u nas wyglada to tak, że to ja zadaje jakaś pracę. Dziś np. układałyśmy szlaczki z jarzębiny, żołędzi i kasztqnów, a potem segregowałysmy wszystko łyżeczkami do kubeczków. wyglada to tak, ze ja wyjmuję z mojego “magicznego” pudełka rzeczy do pracy. Czy powinnam wszystko wystawić na półki i czekać aż się córka zainteresuje? I jeszcze druga kwestia: często jest tak, że coś ja zainteresuje, ale podejmie dwie próby i już widzę jak z uśmiechem na ustach robi wszystko na odwrót. Powinnam wtedy zabrać prace? Pozwolić na samodzielność? No i ostatnia rzecz, jak Młodsza pracuje, to ZAWSZE wymaga żebym przy niej była. Absolutnie nie ma tak, że zajmie się taką pracą sama…

    O tak, tak! te trzy kwestie takze u nas wystepuja. ta z usmiechem najbardziej. Takze czekam na odpowiedz na pytania Pani M.

    A w jakim jest wieku? Proponuję wystawić na tackach pomoce i zobaczyć czy będzie korzystać. U nas zazwyczaj na półkach stoją gotowe pomoce do pracy, ale czasami wyciągam jakieś ekstrasy. Ale wtedy wiem, że praca jest narzucona przeze mnie i ma trochę inny cel.
    Co do Twojej asysty. Jeżeli dziecko skupia się już dłuższą chwilę to powoli bym się wycofywała. Jeżeli będzie bardzo zaangażowana i praca ją pochłonie to nawet nie zauważy.

    Dziękuję za Twoją odpowiedź! Moja Młodsza ma 2 lata i 4 mce. Widzę, że potrafi wiele zrobić (np. sortowanie kolorów) ale pod warunkiem, że sama tego chce. Trochę się obawiam, że pomponiki czy patyczki wystawione na półkę znikną w zabawkach, a ja nie będę w stanie tego ogarnąć. Zwłaszcza, jak wpadną w ręce czteroletniego Starszaka… Mimo wszystko lubię prace Montessori 🙂 ćwiczą cierpliwość u Młodszej i cudownie ją wyciszają 🙂

    Wlasnie o te ekstrasy chcialam zapytac 🙂 jest ich kilka by dziecko mialo wybor czy jedna i np. “Zrob to prosze”. Chodzi m.in. o zajecie, ktore jest pokazane na zdjeciu 🙂
    I drugie pytanie czy post jest dla dzieci od okolo roku czy uda sie zastosowac rowniez dla dzieci 3+? 🙂
    Z gory dziekuje 🙂

    super post. jak najwiecej o montessori! 🙂 ja mam jeszcze pytanie skad wiedziec jaka jest obecnie faza sensoryczna. jak rozpoznac takie malo wyraźne sygnaly?

    Dziękuję! Postaram się:) No i właśnie ciężko jest mi doradzić osobom, które nie są po kursie Montessori, bo ja widzę bardzo dużo rzeczy, a nie wiem czy inne osoby też. Postaram się przygotować może post w jakim wieku pojawiają się dane fazy, ale oczywiście to też nie jest takie proste, bo dzieci są różne. Zazwyczaj jest tak, że dzieci interesują się jakąś cechą np. kolorami. Rozpoznają je, sortują rzeczy kolorami, później nazywają. Wtedy powinno być na półce jak najwięcej pomocy związanych z kolorami aż dziecko się nasyci i przejdzie do następnego etapu (np. kształty).

    I jeszcze pytanko. Ostatnio ewidentnie mlodszego interesuja dlugopise, pisaki, mniej kredki, czyli wnioskuje jest faza sensoryczna na pisadla. Jak to stymulowac oprocz oczywistego: wspolnego rysowania i pisania?

    Można razem robić różne szablony do odrysowywania, fajne są też karty zmazywalne czuczu lub książki Wipes clean z Usborne. Można też pokusić się o kropkowanie. Ty kropkujesz jakiś kształt na kartce, a dziecko je łączy.

    hmm, synio ma niecale dwa latka. Nie wiem jakby to bylo z laczeniem kropek, ale usborna wipe out’y musze po starszym poszukac. Dzieki za podpowiedz.

    Np. wykropkuj np linie, pozniej kształty: kwadrat, koło, trojkat, prostokąt.

    Ciekawy wpis. Mam roczne dziecko i już zauważyłam że nawet przez 15 minut może oglądać swoje książeczki. Nieświadomie spełniamy prawie wzzystkie punkty poza chwaleniem i brakiem innych bodźców (nie da się wyłączyć szczekającego psa).
    Nie zgodzę się jednak, że Flow stał się teraz jakoś szczególnie modny. Zresztą nie rozumiem trochę tego porównania. Czym innym jest flow zaczerpnięte z psychologii pozytywnej, a czym innym koncentracja uwagi. Być może pracując miałam w sobie za dużo pasji, bo prowadząc zajęcia odczuwałam Flow. Odczucie porównywalne z odlotem.

    O takim wlasnie FLOW mowiła Montessori jako efekt polaryzacji uwagi. Tylko go tak nie nazywała.

    Być może jestem stara i nie pamiętam już jsk to było za dzieciaka. Teraz jednak między skupieniem uwagi, a flow u siebie widzę dużą różnicę dlatego pytam. Choć moje dziecko bardzo lubi książki, jest nimi zaciekawiona, ogląda, przewraca, przygląda się to nie zauważyłam, by odczuwała coś więcej poza ciekawością i zainteresowaniem. Flow, czyli przepływ jest rodzajem stanu emocjonalnego związanego ze spełnieniem.

    Widocznie Twoje dziecko nie przezywa FLOW. To sie da zauważyć. Po zakończenej pracy dziecko zazwyczaj głośno wzdycha, promienieje i przezywa cos na kształt “katharsis”.

    Ciekawe, bo czegoś takiego jak opisałaś nie zauważyłam u żadnego z przedszkolaków przez te swoje 4 lata pracy. Nawet u tych najbardziej skupionych. Tylko, że pracowałam w “zwyczajnych” przedszkolach, więc może dzieci z tych montesoriańskich są inne.

    Ja też nie zauważyłam tego w innych placówkach prowadzonych w innych stylach. Wydaje mi się, że to z racji spełnienia tych wszystkich punktów, które wypisałam. Ja też u Lilki nie obserwuje FLOW po zakończonej zwykłej zabawie: np. lalkami czy czytaniem książek.

    Świetny wpis. Nie jestem znawcą montessori więc trudno mi się odnieść bezpośrednio zahaczając o tę naukę.
    Jestem po psychologii i z tego co pamiętam to naturalne wspieranie (a nie narzucanie z góry) podstawowej ciekawości dziecka jest kluczem do systemu. Patrzymy na dziecko i uczestniczymy w jego świecie razem z nim.

    Odpowiednia edukacja w tym temacie należy się rodzicom. Małe dzieci np. intuicyjnie zaczynają liczyć (tzn. kolekcjonować, co jest wstępem do liczenia). Kolekcjonują w zabawie klocki, kapsle, kamyki, i biegną z radosnym uśmiechem “Mamo, mamo, ZOBACZ JAK DUZIO” – to właśnie są pierwsze symptomy zdolności matematycznych. I teraz tylko od naszego wsparcia tej “ciekawości kolekcjonerskiej”, że można mieć czegoś więcej lub mniej, zależy to jak nasze dziecko sobie z tym poradzi. Czy dalej będzie ciekawe gromadzenia i poznawania wielkości/liczebności czy zniechęcone znajdzie sobie inny cel poznawczej ciekawości. Na małe dzieci trzeba patrzeć bardzo szeroko. Ich gesty, ich zdziwione miny świadczą o chęci poznawania i ćwiczenia nowych umiejętności. Umiejętności nie możemy sprowadzać tylko do aktywności fizycznej, nauki jedzenia czy siusiania. Umiejętności są przede wszystkim poznawcze. Do 3 roku życia umysł dziecka najbardziej się rozwija i dosłownie chłonie jak gąbka. Nie zaniedbujmy tego. Wspierajmy (nie narzucając) każdą ciekawość.

    O potrzebie i nauce koncentracji pisałam na swoim blogu: http://www.talkables.pl/koncentracja-oraz-nauka-liczenia/ – serdecznie zapraszam w wolnej chwili.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link