nie jest prawdą że nabiał nie jest wskazany przy insulinoooporności- jest to na pewno w tych książkach które polecasz. Wprowadzasz w błąd. Może po prostu Tobie mleko nie służy bo masz jakieś inne schorzenia lub nietolerancje pokarmowe o których nie wiesz…. denerwują mnie takie wpisy nie profesjonalne. Nabiał ma bardzo niski IG.
Tak nabiał ma niski IG, ale ma też laktozę która jest cukrem. Nie wykluczam całkowicie nabiału, ale dietetyk, z którym układałam dietę mówi, że nabiał wpływa na sekrecję insuliny i jest prozapalny. https://www.ajwendieta.pl/wp-content/uploads/2017/06/ff_4_2015_ajwen5_dieta.pdf
Dzięki wielkie za super artykuł. Kilka miesięcy temu zdiagnozowano u mnie IO. Na razie leków nie biorę, ale powiem szczerze że kiepsko jest mi się zabrać za dietę, choć wiem że muszę. Ale kiepskie samopoczucie powoduje, że brak motywacji-wiem to błędne koło. Mam prośbę…możesz polecić jakąś sprawdzoną aplikację do liczenie ładunku…Dzięki
Polecam artykuł dr Damian Parola https://www.damianparol.com/czy-insulinoopornosc-ulatwia-odchudzanie/
Czy z insulinooporności można się wyleczyć? Czy to jest tak, że jak lekarz ją potwierdzi, to ma się ją już na zawsze, a gdy przestanie się przestrzegać diety niskiego ig to znów nawrót tycia?
A ja będę trochę krytyczna. Myślę, że sobie trochę za bardzo folgujesz. A często o tym piszesz. Podstawa to konsekwencja. Dowiedziałam się o problemie gdy nie mogłam zajść w ciążę. Trafiłam na mądrego lekarza, trzymam dietę, pracuję mając 2 dzieci i udaje mi się utrzymać rozmiar 38. Dziewczyny to nic złego. Można urodzić dzieci, trzymać figurę tylko poszukajcie b.dobrego lekarza i bądźcie konsekwentna w tym co robicie.
A teraz ja będę krytyczna. Bardzo się cieszę, że tak u Ciebie jest. NIe jest to jednak zasada. Ja jestem bardzo konsekwentna, ćwiczę codziennie i uwielbiam to, Nie jem śmieci. Mam rozmiar 38 w tej chwili ale przy ogromnym wysiłku o sporej częstotliwości. Konsekwencja nie zawsze wystarcza.
Oho… to już chyba wiem co mi jest… jestem permanentnie zmęczona, śpię po 10h (dosłownie mnie ścina ok 22:00). Po zjedzeniu obiadu (jakiegokolwiek) odczuwam huć na słodkie (dosłownie jak narkotyk), dużo nie jem – a tyję. Wyniki cukru we krwi na czczo prawidłowe. Robiłam badania w kierunku tarczycy – wszystko ok. Miałam cukrzycę w ciąży 5 lat temu. I….ta dieta z produktami o niskim indeksie – 🙁 wspominam najgorzej… czy na początek można dostać jakieś leki/porady/produkty po których nie będzie mi swidrowało w mózgu żeby zjeść czekoladę po obiedzie? Bo to mój największy problem. Bo wcale dużo i źle nie jadam..