A masz może problem z normalnym jedzeniem przez zęby, czy zjada wszystko? Bo u nas przy czwórkach i trójkach jest źle, je z łaski …:/Ja odstawiłam najpierw w nocy i w ogóle tego nie planowałam. Mimo to córka dalej budzi się w nocy i wydaje mi się, że chodzi o zęby.. W dzień soka jeszcze tak do trzech razy w tym wieczorem na dobranoc i ja nie chcę w tej chwili jeszcze odstawiać przez brak apetytu, mm nie chce pić.I przeraża mnie samodzielne usypianie 😉 Jakie łóżeczko kupiliście?
Chcę poczekać aż wyjdą wszystkie trójki i czwórki, może będzie spokojniejsza i pomyślę co tu zrobić i z karmieniem i ze spaniem, bo małą śpi ze mną. Jak obudzi się w nocy to uciszam ją, głaszczę, ale piersi nie podaję i odruch szukania piersi też już u niej zanikł, jest bezsmoczkowa.To nie jest tak, ze w ogóle nie chce nic jeść, ale jest rozdrażniona i po prostu czasem wciskam jej to jedzenie. Ja wiem, że ktoś inny by odpuścił, ale ja uważam, że powinna zjeść! 🙂 Widzę, ze napisałaś niżej w komentarzu, że jeśli podaje się np.jogurt to jest to zaliczane do przetworów mlecznych. Nie pomyślałam o tym 😉 Moja córa w ogóle nie chce mm i teraz też kaszek mlecznych.Kurczaki chyba dzieci na piersi tak mają i już ! 😉
Wzruszyłam się totalnie, bo też planuję odstawić Małego od piersi. Karmię już prawie 13 miesięcy. Tak jak u Was nasze karmienie jest raczej rytuałem niż karmieniem z głodu, dlatego uważam, że powinnam zacząć się do tego przygotowywać.Moje pytanie: W jaki sposób usypialiście Lilę na podłodze? Ja odstawiłam dziecko od karmienia w ciągu dnia. Czasem je przed drzemką (wcześniej zje deserek, więc jest najedzone) oraz ZAWSZE przed pójściem spać. Zasypia przy cycku, jak Wasza pociecha. Boję się spróbować lulać go w inny sposób, bo wiem, że zrobi aferę, a poza tym jestem tak samo przywiązana do naszego rytuału. Ponadto nie wiem, jak “oszukać” dziecko w nocy. Mały się budzi i chce possać cyca. Nie je, bo ciągnie 2-3 minuty i dalej śpi…. Chcielibyśmy też z tego po mału rezygnować. Masz jakieś rady? 🙂
Usypialiśmy ją kilka razy na podłodze, bo łóżko kojarzyło jej się z karmieniem. Na podłodze rozłożyłam koc (obok jej łóżeczka) i ona wchodziła, wychodziła z łóżeczka. Przytulała się do nas. Puszczała melodyjki z gwiazdki Pabobo (kilka razy z nią usnęła). W nocy jak się obudzi to staram się ją głaskać w łóżeczku. Jeżeli już stoi na nogach to biore do nas do łóżka i tam ją przytulam, daję rękę do głaskania i jakoś usypia. Wiesz ja też sobie nie mogłam tego wyobrazić, że da się inaczej. Ale jakoś się udało, a skoro jeszcze nie jesteś pewna to pokarm jeszcze trochę:) Musisz być pewna tej decyzji, bo będzie Ci bardzo ciężko.
Mi też było dziwnie jak nie podałam piersi po przebudzeniu 🙂 To jest takie współuzależnienie i mamy i dziecka. Warto spróbować nie podawać piersi i ululać w inny sposób. Robię podobnie jak Ty An. jak się przebudzi to głaszczę, mówię ciiiiiiiiii i usypia.
Ja też spałam w salonie na kanapie 😉 Kiedy odstawialiśmy Lil, jadła tylko w nocy, ale pobudek miałam średnio 7 i tak jak piszesz, jedzenie to było 2-3 min. Brrr, jak sobie pomyślę…teraz to mam luksus, gdy śpi od 20 do 6:30 – 7:20 🙂
Właśnie też mi już po głowie chodzi by zakończyć kp bo w końcu już u nas 20miesiąc,ale jakoś tak ciężko i żal mi.możesz polecić jakąś lekturę na ten temat?będę wdzięczna.pozdrawiam:)
Dziękuję Ci bardzo,zerknę tam zapewne.może dlatego tak długo,że pierwszej córki nie mogłam karmić piersią.ale i mnie i młodszej jeszcze jest to potrzebne.
Jakbym czytala wlasne odczucia… az sie boje na sama mysl o odstawieniu Lenki 🙁 lubie karmic piersia. Lenka ma dopiero 3m a ja juz sie martwie o to co bedzie kiedys w przyszlosci. Poki co mam z kp ogromna satysfakcje :-). Pozdrawiam serdecznie 🙂
Domyslam się, jak musi być smutno i skąd te łzy. Tez przygotowuję się do tego etapu, mam pytanie, czy LIll używa smoczka?, bo ponoć z nim łatwiej idzie odstawianie, a u nas bez smoka i boję się, że bez tego substytutu będzie naprawdę ciężko;-(gratulujemy długiej pięknej mlecznej drogi;-)
Dzięki:) Było mi bardzo smutno. Zawsze tak refleksyjnie przechodzę na kolejne etapy rozwoju Lilki. Lili jest bezsmoczkowa. Pierwsza noc byłą tylko trudna, później już spała bez problemów. A ile ma Twoje dziecko? Nam na początku przy usypianiu pomogła gwiazdka Pabobo. Teraz ma swoją peppę z melodyjką i projetorem światełek. Bardzo ją lubi. Jak w nocy się obudzi to jej włączam i czasami działa:)
Dziękuję za odpowiedź, synek ma 15 miesięcy i pooowooli;-)czujemy, ze już czas, ale smutno będzie bardzo. Wiem i widzę, ze niektórych gorszy i dziwi to ‘mama cic. ale co tam, kocham ten stan, choć ja tez matka karmiaca niepublicznie;-) Pamiętaj, ze przed Tobą mnóstwo innych równie wspaniałych refleksyjnych etapów z córeczką, a do kp pewnie wrócisz przy LILKI rodzeństwie;-). Ps. swietny blog, poczytuje od momentu, gdy pojawiliście się w blogosferze;-)
Piękny post, aż mi się łezka zakręciła…ta świadomość, że to już nie wróci jest okrutna a decyzja diabelsko trudna. Tak jak w piosence ” Coś się kończy coś zaczyna” czyli nowy etap:)Pozdrawiam
Dokładnie mam to samo. jestem pełna optymizmu, że będzie dobrze! Trzymajcie za nas kciuki w poniedziałek
Aż się wzruszyłam, jak przeczytałam o Twoim “ostatnim karmieniu”…Mnie niedługo też czeka ostawienie Julki…karmię już tylko w nocy i u nas jest tak jak było u Was…to bardziej potrzeba przytulenia się niż jedzenia…I tak bardzo celebruję nasze każde karmienie tuż przed snem…chce zapamiętać te chwile na cale życie…tym bardziej, ze trzeciego dziecka już nie planuję…chlip…kocham karmić piersią!!!
Ja karmiłam do 18 miesiąca! Podróż wakacyjna zburzyła nam rytm dnia i G. sam się odstawił! I mimo, że gryzł mnie nieraz do krwi (od 4 miesiąca miał zęby!!) to był to tak piękny okres w moim życiu, że wspominam go z łezką w oku. Dlatego też świetnie Cię rozumiem 😉
pierwszy komentarz i pytanie stałej czytelniczki:) miałam zapytać w prywatnej wiadomości o tym jak wyglądało odstawienie, ale ciesze się, że o tym napisałaś, jeśli nie karmisz już piersią to jakie mleko podajesz Lilce? Gosia
Witaj, milo, ze sie odzywasz:) po konsultacji z pediatra nie podaje Lilce zadnego mleka. W ciagu dnia je 3 posiłki z przetworami mlecznymi np. Twaróg, jogurt naturalny, kanapka z serkiem
A ja mam pytanie z jakich powodów nie podajesz córeczce zwykłego mleka krowiego? My karmimy się 14 miesiąc, obecnie już tylko 2 razy na dobę, ale od 10 miesiąca pediatra zalecił już podawanie mleka krowiego i od tego czasu kasze czy owsiankę jemy na mleku krowim, czasem wymiennie z roślinnymi. Wzruszający post 🙂
Moja córka miała podejrzenie alergii, ale już jest wykluczona. Wtedy jej nie podawałam, teraz już tak tylko w niewielkich ilościach.
Zazdroszczę wsparcia w szpitalu jeżeli chodzi o laktację… Ja tak nie miałam. Pierwsze dwie doby płakałam razem z córką. Zaczęła strasznie spadać jej masa ciała. Zaczęło się dokarmianie… Tylko jedna, jedyna położna widząc mnie zapłakaną w środku nocy pomogła rzeczowo, wsparła dobrym słowem… Co prawda, moja córka ma dopiero tydzień, ale chętnie ssie i co najważniejsze umie!
Wzruszyłam się czytając Waszą historię, ja miałam od początku podobne nastawienie do Ciebie, a karmię córkę już prawie 12 miesięcy. Nie obyło się bez problemów, ale jestem bardzo dumna z nas obu, że tak długo się udało. I jak na razie nie odstawiamy 🙂
Powiem CI szczerze, że sama się bardzo wzruszyłam jak to pisałam! No pewnie, super! 12 miesięcy to piękny wynik.
Prosiek!!! Aaa trzymając lile w drugiej ręce przez przypadek skasowałam Twój komentarz. Sorrrry!Udało mi sie go skopiować z meila. Wiec jak mozesz to skopiuj go z tego komentarza i wklej jeszce raz.Odpisze wieczorem bo mam urwanie głowyU nas też nadszedł moment odstawienia się… O ile Mały Glonojad w ogóle nie ma z tym problemu, to ja mam ogromny. Czytając Waszą historię okropnie się wzruszyłam i jeszcze bardziej nie chcę zakończyć tej przygody. Mąż puka się w czoło i z rozczuleniem uśmiecha się… Tak! Ja z przed ciąży – zagorzała wyznawczyni religii “kp jest bleeeeh!!”, w ciąży przeszłam wewnętrzną rewolucję i postanowiłam, że jak Bóg i matka natura dadzą, to pokarmimy się przez 3-4 miesiące. Nawet do porodu jechałam z totalnie wyluzowanym nastawieniem “będzie, to będzie. Jak nie, damy radę na mm.”… Po 2 dobach walki, poród zakończył się wieczornym cc. Mały od razu został przytulony do mnie, potem powędrował do taty i wrócił jeszcze na ok. godzinkę do mnie. Nie przystawiałam go wtedy, ale cały czas byłam spokojna i bezgranicznie zakochana i wzruszona. Nie mogłam doczekać się rana i przytulenia mojego Maleństwa. Jak tylko dostałam zielone światło, pognałam (inne mamy były w szoku:D) do łazienki i czym prędzej wracałam na salę, gdzie czekał już na mnie mały Cud. Przytuliłam, wycałowałam i przystawiłam do piersi. Nie wiedziałam nawet czy mam mleko. Załapał momentalnie i tak śmiesznie ciumkał mleczko… Odtąd został naszym Ciumkiem. Maleńki brzuszek szybko był pełny, a mój Skarb zasnął w moich ramionach. Po chwili przyszła bardzo miła pani od laktacji z chęcią wsparcia. Pogratulowała nam sukcesu i życzyła najlepszego. Nasz sukces zrozumiałam jednak udopiero na oddziale. W naszej sali, pozostałe dwie mamy były po pn i obydwie miały spory problem z karmieniem. Brak mleka, maluszki nie chciały się prawidłowo przystawić ani ssać i itd… Karmimy się jeszcze i dziś (już albo tylko 7 miesięcy), choć już tylko 2 razy dziennie. Zdarzały się kryzysy, ale dzielnie walczyliśmy na różne sposoby. Zdarzało się nam (!!!) karmić się w parku, kawiarni, kinie czy korzystać z pokoi dla mam. Zawsze jednak starałam się zapewnić nam, ale i innym człowiekom maksimum dyskrecji i intymności. Nawet teraz nie lubię i nie czuję się komfortowo, gdy mama dosłownie “wyciąga cycka”, nawet jeśli jest moją koleżanką. To zabija wg mnie wyjątkowość tych momentów, zamieniając karmienie w dystrybucję mleka. Ehh… niezły esej lub inna forma słowotoku mi wyszła 🙂 Ciumek właśnie odpłynął przy drugim śniadaniu, a ja nie potrafię przestać go karmić…
Nic nie szkodzi 😉 U nas też nadszedł moment odstawienia się… O ile Mały Glonojad w ogóle nie ma z tym problemu, to ja mam ogromny. Czytając Waszą historię okropnie się wzruszyłam i jeszcze bardziej nie chcę zakończyć tej przygody. Mąż puka się w czoło i z rozczuleniem uśmiecha się… Tak! Ja z przed ciąży – zagorzała wyznawczyni religii “kp jest bleeeeh!!”, w ciąży przeszłam wewnętrzną rewolucję i postanowiłam, że jak Bóg i matka natura dadzą, to pokarmimy się przez 3-4 miesiące. Nawet do porodu jechałam z totalnie wyluzowanym nastawieniem “będzie, to będzie. Jak nie, damy radę na mm.”… Po 2 dobach walki, poród zakończył się wieczornym cc. Mały od razu został przytulony do mnie, potem powędrował do taty i wrócił jeszcze na ok. godzinkę do mnie. Nie przystawiałam go wtedy, ale cały czas byłam spokojna i bezgranicznie zakochana i wzruszona. Nie mogłam doczekać się rana i przytulenia mojego Maleństwa. Jak tylko dostałam zielone światło, pognałam (inne mamy były w szoku:D) do łazienki i czym prędzej wracałam na salę, gdzie czekał już na mnie mały Cud. Przytuliłam, wycałowałam i przystawiłam do piersi. Nie wiedziałam nawet czy mam mleko. Załapał momentalnie i tak śmiesznie ciumkał mleczko… Odtąd został naszym Ciumkiem. Maleńki brzuszek szybko był pełny, a mój Skarb zasnął w moich ramionach. Po chwili przyszła bardzo miła pani od laktacji z chęcią wsparcia. Pogratulowała nam sukcesu i życzyła najlepszego. Nasz sukces zrozumiałam jednak udopiero na oddziale. W naszej sali, pozostałe dwie mamy były po pn i obydwie miały spory problem z karmieniem. Brak mleka, maluszki nie chciały się prawidłowo przystawić ani ssać i itd… Karmimy się jeszcze i dziś (już albo tylko 7 miesięcy), choć już tylko 2 razy dziennie. Zdarzały się kryzysy, ale dzielnie walczyliśmy na różne sposoby. Zdarzało się nam (!!!) karmić się w parku, kawiarni, kinie czy korzystać z pokoi dla mam. Zawsze jednak starałam się zapewnić nam, ale i innym człowiekom maksimum dyskrecji i intymności. Nawet teraz nie lubię i nie czuję się komfortowo, gdy mama dosłownie “wyciąga cycka”, nawet jeśli jest moją koleżanką. To zabija wg mnie wyjątkowość tych momentów, zamieniając karmienie w dystrybucję mleka. Ehh… niezły esej lub inna forma słowotoku mi wyszła 🙂 Ciumek właśnie odpłynął przy drugim śniadaniu, a ja nie potrafię przestać go karmić…
Prosiek, Ty chyba moja pokrewna dusza jestes:) Haha, luz i spontan, bedzie co bedzie! jak ma Synek na imie? Czuje, ze ma szalone imie:)Pozdrowki i zapraszamy czesciej
U nas właśnie teraz mija 15 miesięcy i niestety karminie-zwłaszca nocne jest niestety lekiem na dramat zębowy-często jedynym. Powoli zbieramy się do odstawienia, ale najpierw chyba poczekam na zęby 😉 2 trójki pozosstały. Jak nie ma karmienia to niestety jest awantura jak śpi sam w łóżeczku-przeniesiony do naszego łóżka przesypia do 7.
Ja karmię syna 12 miesiąc i nadal nie jestem w stanie powiedzieć jak często jest karmiony bo po prostu tego nie da się policzyć. Często przychodzi na pół minuty i zaraz odchodzi bo coś go zainteresuje. Nie planuje obstawiać póki co, ale zastanawiam się praktycznie codziennie czy to, że tak mało je stałych pokarmów jest właśnie spowodowane tak częstymi karmieniami. Dzisiaj zjadł parę łyżeczek zupki i placuszka owsianego. Wiem, że gdyby był głodny to by zjadł, ale martwi mnie to.