Super trafiłaś tym postem. My nie mamy żadnych i zaraz po wypłacie chcę kupić pierwszą układankę 🙂 chyba nie ma nic bardziej rozwijającego niż to! Holistycznie fun- tastyczna sprawa.
Jeżeli są nowe to układamy razem, później ona już mi nie daje nawet dotknąć:( Ale i tak siedzę i obserwuję…
Ale piękne puzzle! Tymek jeszcze nie odkrył tej przyjemności, ale ja też nie lubię, więc to pewnie geny;)
Myślę, że fajnie musi się gadać przy takim układaniu, czy do tego trzeba skupienia? Szczerze mówiąc, nie pamiętam żebym choć raz sama układała.
A my często gadamy. L. ostatnio nie pozwala mi układać, bo chce “siama”. To siedzę obok i dyskutujemy;)
moja coreczka zaczela przygode z puzzlami kiedy skonczyla 22 mce. Teraz ma 24 mce i nadal jest to jej ulubiona zabawa, domino dorownuje 🙂 Geny, geny… 🙂