Też planuję nie planować. Ubiegły rok pokazał środkowy palec wszystkim naszym wielkim planom. Dlatego teraz jest luz i spontan. Będzie co ma być 🙂
A ja nadal uwielbiam planować. Choć oczywiście nie wszystko udaje mi się zrealizować, to już sam proces planowania jakoś pozytywnie mnie nastraja 😉 Też dostałam Happy Planner od Mikołaja (przyjaciółki) i jestem nim zachwycona – z największą przyjemnością go wypełniam i już czuję, że również dzięki niemu to będzie super rok! 😉 Całusy dla Was Kochani, wszystkiego, co najlepsze w nowym roku!
Ja też kiedys lubiłam . Jak to dziewczyny pisały na fb, lepiej mieć marzenia niz plany. Wam również wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
A ja mam tylko jeden plan na ten rok: być bardziej dla siebie, bardziej o siebie zadbać i ogólnie odnaleźć siebie. Bo odkąd ponad 4,5 roku temu pojawił się Starszak przestałam być JA! Tak wiec jedna relaksująca kąpiel w tygodniu, przynajmniej jedna przeczytana książka na miesiąc (bo książki owszem się czyta i to w ilościach hurtowych, ale są to co najwyżej książki w wieku 5+…) i obietnica chodzenia wcześniej spać… Zobaczymy 🙂 A Tobie życzę cudownego Nowego Roku! 🙂 Pozdrawiam!
To bardzo dobry plan:) ja już jakis czas temu postanowiłam być bardziej dla siebie. U mnie ciężko jest pod tym względem przez blog. Dlatego ustaliłam sobie “godziny pracy” i w nich działam. Tobie również życzę dobrego roku:)
Rzeczywiście piękny “notatnik”. Mam dokładnie to samo postanowienie, już 2. rok. W 2014 zrobiłam listę 10 rzeczy do zrobienia i nie udało mi się nic! Dlatego wciąż mam marzenia a nie plany. Życie i tak zaskakuje, nawet jeśli całe próbuję zaplanować. Pozdrawiam gorąco.
Ja również uwielbiam mieć Wszystko zaplanowane. Zmiana planów powoduje u mnie frustracje, że nie tak miało być. Wszelkie postanowienia noworoczne traktuje jak “obowiązek” przez to szybko tracę zapał i jestem zła na siebie że ich nie spełniam. W efekcie ci roku rzucam palenie i ci roku chcę schudnąć te 5 kg?. W tym roku plany są oczywiście te same ale mam nadzieję,że pozwole sobie na większy luz i spontaniczność co mam nadzieje pozwoli mi być bardziej tu i teraz i doceniać każdą, nawet tą niezaplanowaną chwilę.
Mam taki sam Planner! W nim planuję posty, które w tym roku muszą się u mnie pojawiać regularnie. Na poważnie zabieram się za niepoważne blogowanie. Ostateczną decyzję do zmiany nazwy podjęłam niedawno. Mam nadzieję, że będzie to dobry wybór. Pamiętam jak ty też pewnego dnia pojawiłaś się nie już jako Lili i Ja ale jako Nebule. Miałam coś postanawiać, że schudnę, a przynajmniej przebiegnę 5 kilometrów, że przepłynę, że… Ale nie chce mi się. Zdejmuję sobie tym bat znad głowy, pierwszy raz stawiam krok w nowy rok bez tego, do czego się ZMUSZAM robić. 🙂 Mam nadzieję, a właściwie życzę ci, żeby ten rok był dla ciebie ciekawy, inspirujący i pełen wyzwań. Niech wydarzy się coś, co cię zachwyci, żebyś za rok zamiast o niewykorzystanym karnecie, mogła napisać “Rok temu, nie spodziewałam się że…” 🙂
Aniu, bardzo mnie to cieszy! Masz specyficzny styl i swój pomysł na blog. Bardzo Ci kibicuję:) W razie czego służę radą. No i bardzo dobrze, po co się frustrować. U mnie zrzucenie wagi przyszło samo- bez morderczych treningów. Dziękuję, mam nadzieję, że będzie tego sporo i będą to same radosne newsy.
“Dbać o moich bliskich, o siebie i o dom”. To jest najlepszy cel ever! Podpisuję się pod nim. Ja też nie robię noworocznych postanowień. Ja robię Wielki Roczny Plan działania. Planuję budżet, zajęcia dodatkowe całej pięcioosobowej rodziny, wakacje, remonty, długie weekendy (czy w zasadzie odwiedziny u dawno niewidzianych znajomych i rodzinki). Robię plan by mieć poczucie bezpieczeństwa. Od kilku lat (w zasadzie odkąd mam dzieci) jest on stałym punktem początku nowego roku. I bardzo mi on pomaga w ogarnianiu codzienności, a nawet gdy przydarzy się coś niespodziewanego, łatwiej taki problem rozwiązać:)