fbpx

Obowiązki domowe

  • DZIECKO
  • 2  min. czytania
  •  komentarze [15]

Pisałam Wam już kiedyś o niesamodzielności (plagaaaa!). Skąd ona się bierze i z czego wynika? Po dłuższym zastanowieniu wydaje mi się, że z naszej wygody. Kiedy coś robimy w domu odsyłamy dziecko do pokoju lub włączmy bajkę dla świętego spokoju. „Zajmij się sobą, tylko mi nie przeszkadzaj”- myślimy. A dzieci mają ogromną chęć pomagania nam, naśladowania nas. Mamy to zakodowane w genach.

Nic się nie zmieniło od miliona lat. Dziecko obserwując nas myśli: „Skoro ona przetrwała i nie zjadł jej dziki zwierz to muszę robić wszystko tak jak ona.” Są to bardzo proste mechanizmy i nie możemy na to wpłynąć. Dlatego też pozwalajmy naszym dzieciom nam pomagać. Przez to, że będą uczestniczyły w pracach domowych będą miały większe poczucie wspólnoty. Poniżej zamieszczam listę czynności, którym może sprostać dwu-, trzy-, cztero-, pięcio- i sześciolatek.

Zadania z listy się dodają czyli trzylatek jest w stanie wykonać zadania dwu- i trzylatka.  Ta lista jest jedynie sugestią, co dzieci mogą robić w domu. Pokazuję jedynie jakie możliwości mogą mieć dzieci w danym wieku.  


Zadania dla dwulatka

  • Zbieranie zabawek i odkładanie ich na miejsce.
  • Odkładanie książek i czasopism na półkę
  • Zamiatanie.
  • Układanie serwetek i sztućców na stole.
  • Zbieranie upuszczonych przez siebie podczas posiłków kawałków jedzenia.
  • Wybór śniadania spośród dwóch propozycji.
  • Sprzątanie swojego miejsca przy stole.
  • Trening czystości.
  • Mycie zębów, mycie rąk i czesanie włosów.
  • Rozbieranie się
  • Wycieranie rozlanych przez siebie płynów.
  • Wyjmowanie z torebek zakupów spożywczych i odkładanie ich na półkę lub stół w kuchni. 

Zadania dla trzylatka i czterolatka

  • Nakrywanie do stołu.
  • Odkładanie na miejsce produktów spożywczych.
  • Pomoc przy układaniu listy zakupów spożywczych i przy zakupach.
  • Czyszczenie i polerowanie butów.
  • Karmienie domowego zwierzęcia według określonego harmonogramu.
  • Podlewanie roślin domowych.
  • Pomoc przy pracach na podwórku i w ogrodzie.
  • Ścielenie łóżek.
  • Odkurzanie.
  • Pomoc przy zmywaniu i wkładaniu naczyń do zmywarki.
  • Ścieranie kurzu z mebli.
  • Smarowanie masłem kanapek.
  • Przygotowanie płatków śniadaniowych z mlekiem na zimno.
  • Pomoc przy przygotowywaniu talerzy z jedzeniem do rodzinnego biadu.
  • Przygotowywanie prostych deserów (galaretka, jogurt).
  • Wyjmowanie listów ze skrzynki (o ile jest dla dziecka dostępna).
  • Składanie wypranych rzeczy.
  • Polerowanie srebra, mosiądzu i samochodu.
  • Temperowanie ołówków. 

Zadania dla pięciolatka

  • Pomoc w planowaniu posiłków i zakupów spożywczych.
  • Robienie sobie kanapek i prostego śniadania. Sprzątanie po sobie.
  • Nalewanie sobie napoju.
  • Nakrywanie do obiadu.
  • Darcie liści sałaty do sałatki.
  • Odmierzanie i wsypywanie/wlewanie składników według przepisu.
  • Ścielenie łóżka i sprzątanie pokoju.
  • Ubieranie się i wybieranie sobie stroju.
  • Szorowanie zlewu, toalety i wanny.
  • Czyszczenie luster i okien.
  • Segregowanie ubrań do prania.
  • Odbieranie telefonu i wybieranie numeru.
  • Porządkowanie podwórka.
  • Płacenie przy drobnych zakupach.
  • Pomoc przy czyszczeniu samochodu.
  • Wynoszenie śmieci.
  • Pomoc przy podejmowaniu rodzinnych decyzji w sprawie wspólnego spędzania wolnego czasu.
  • Nauka wiązania sznurowadeł.
  • Karmienie domowych zwierząt i czyszczenie ich klatek/legowisk.


Zadania dla sześciolatka

  • Wybieranie ubrania odpowiednio do pogody.
  • Trzepanie dywanów.
  • Podlewanie roślin i kwiatów.
  • Obieranie warzyw.
  • Gotowanie prostego posiłku (tost, jajko na twardo).
  • Przygotowanie sobie drugiego śniadania do szkoły.
  • Odwieszanie swoich ubrań do szafy.
  • Zbieranie drewna do kominka.
  • Grabienie liści i pielenie chwastów.
  • Wyprowadzanie psa na spacer.
  • Wiązanie sobie butów.
  • Opatrzenie drobnych skaleczeń i zadrapań.
  • Utrzymywanie w czystości kosza na śmieci.
  • Porządkowanie i czyszczenie szuflady na sztućce.


A dla młodszych dzieci czynności bardziej samoobsługowe:

  • mycie zębów
  • zdejmowanie skarpet
  • zdejmowanie butów
  • wycieranie rąk w swój ręcznik i wieszanie na wieszaczek
  • wyrzucanie pampersa do kosza
  • składanie układanki i odnoszenie na półkę
  • wyjmowanie sztućców ze zmywarki i podawanie
  • podczas rozwieszania prania podawanie  ubrań i  wieszanie skarpetek
  • wycierane buzi serwetką

Ta lista pochodzi z Maren Schmidt „Home responsibilities” opublikowanym w miesięczniku Tomorrow’s Child (Vol.19, No. 1) wydawanym przez The Montessori Foundation.

Komentarze

    ja też uważam, że wielu rodziców robi krzywdę dzieciom wyręczając je czy to “z miłości”, by dziecko się nie męczyło, czy z przekonania, że ono i tak nie potrafi czegoś zrobić.., A potem rośnie nieporadny życiowo człowiek, który nie wie gdzie są garnki, patelnie w jego kuchni, czy jak włączyć pralkę. Wydaje mi się, że tak częściej robi się w stosunku do chłopców, a dziewczęta uczy się wykonywania prac domowych. Potem chłopcy rosną na mężczyzn, którzy od swoich kobiet oczekują usługiwania im, tak jak “mamusia”. Ja żyję właśnie z takim wychuchanym mężczyzną. Swego syna chcę nauczyć samodzielności, by poradził sobie sam w dorosłym życiu, a może nawet wspierał i wyręczał swoją wybrankę serca w domu. Oby mi się to udało. Dzięki za listę zadań, będę ją wdrażać

    Młody nam w wielu czynnościach pomaga 🙂 ale wiesz co jest smutne – ze rodzice często płacą dzieciom za pomoc w domu i to znam takich co trzylatkom dają kasę za wykonywanie swoich obowiązków 🙁

    U nas starszak chowa swoją bieliznę po praniu, a oboje (4 i 8 lat) pomagają w rozpakowywaniu zakupów, nakrywaniu do stołu i obowiązkowo sprzątają po sobie po posiłkach. Pomagają też w wynoszeniu śmieci (u nas to niemal rytuał i śmieci zawsze jest sporo – więc dzieciaki noszą np. butelki plastikowe do śmietnika).

    Wykonywania obowiązków trzeba uczyć od małego. Inaczej – tak, jak piszesz – wyrosną nam takie “łamagi” 😉

    Ciekawy artykuł – dzieci faktycznie chętnie garną się do pomocy, która w rzeczywistości jest dla nas rodziców często niemałym utrudnieniem – moja córcia chętnie wnosi ze mną zakupy do mieszkania – wówczas na schodch czuję na torbach dodatkowe obciązenie ok. 20 kg :)))) o myciu podłogi nie wspomnę 🙂 mamy wówczas potop 🙂 ale skoro dziecko tak bardzo chce – to i mama chętnie narobi się podwójnie 🙂 samodzielność dziecka to jedna kwestia – druga to integracja i przyjemnie spędzony czas. Wczoraj Zosia powiedziała mi, że chcialaby kroić cebulę – wyznanie w momencie zakupu stalowego mydełka do usuwania średnio przyjemnego zapachu z rąk :)))
    Ja jako dziecko ewidentnie unikałam pomocy mamie. W związku z tym, że przywykłam do pewnego standardu w kuchni i estetyki w mieszkaniu, po latach robię dokładnie to co moja mama, bo mi tego zwyczajnie brakuje 🙂 czym skorupka za młodu nasiąknie… 🙂

    Przyznam ze nie lubię tego rodzaju wpisywania w ramy. Ze dziecko powinno to czy tamto w danym wieku. Jakbym nie była wyluzowana mama to bym osiwiala bo Felek do dzis nie bawi sie klockami jak”powinien”:) wielu rzeczy nie robi z tych opisów dwulatkowych. Wiele rzeczy sie robi w domu naturalnie, wychodzi to ot tak bo sie tak robi a nie inaczej w kaDym domu. Ale nie wyobrażam sobie dać Felkowi sztućców zeby je ulozyl na stole;)

    Tak, zgadzam się w 100 proc. Nasz maluch odkurza jak umie :p, zmiata, wyciera rozlane, próbuje się ubierać itd. Ma 19 miesięcy. I robi to z ogromną radością, traktując jak świetną zabawę 🙂

    Wyjmowanie zakupów z torebek już mamy opanowane. Gorzej z odkładaniem ich na półkę. :PPP

    Dokładnie tak jak piszesz, nie powierza się dzieciom obowiązków z wygody, bo samemu jest szybciej, a pózniej nagle wymaga się nie wiadomo czego…
    Ja czekam aż moja prawie 7-miesięczna Hania zacznie sobie sama zmieniać pieluchę, na razie jedynie sama trzyma sobie butelkę ?

    No mnie rozwala jak dziecku 3 letniemu nic się nie pozwala: np schodzić po schodach (nawet we wlasnym domu), zabieranie z przedszkola do samochodu tylko na rękach, sadzanie na krzesło, itp. No po prostu nie mogę!!! Moja corka 2,5 letnia ma pewne obowiązki i widzę, ze ją to kręci. Jest usatysfakcjonowana swoimi osiągnięciami, ze ona “wszystko sama” i że “ja już umiem”. Pozwalam jej na wiele prób samodzielności, a juz zwlaszcza tych ruchowych (na pieszo do sklepu, na plac zabaw), samodzielne wchodzenie na toaletę (ma podstawkę). Jako terapeuta SI może mam jakieś zboczenie, czy co? 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link