fbpx

Pakowanie na wakacje – moje triki i sposoby, które mi to ułatwiają

Przyznajmy szczerze, pakowanie na wakacje do najprzyjemniejszych nie należy. Dlatego staram się robić to sprawnie i naprawdę skutecznie. Nie jest to proste zadanie, jeżeli mamy mały bagaż i dużo dzieci, a umiejętności logistyczne wzrastają wraz z liczbą dni urlopu. My dużo jeździmy, więc w pakowaniu osiągnęłam prawdziwe mistrzostwo, bo umiem nas spakować szybko i sprawnie, ale to mi dał 6-letni trening z walizką w ręku.

Partnerem wpisu jest marka Baby Dove, która wspiera mamy w codziennych wzywaniach, a pakowanie dzieci na wakacje to niewątpliwie niezły sprawdzian;)

Dziś podzielę się z Wami naszymi patentami na sprawne pakowanie

Kiedyś robiłam listy i kiedy przychodził dzień pakowania, po kolei skreślałam wszystkie rzeczy. Teraz mam ją już w głowie i za każdym razem odtwarzam.

Zawsze zaczynam od wyzerowania kosza na prania. Oczywiście, jest pusty jakieś 10 minut, ale wtedy wiem, które ubrania mogą nam się przydać na wyjeździe. Przez 2- 3 dni chodzimy w ciuchach, których nie bierzemy na wyjazd.

Na dzień przed – zaczynam nas pakować. Przeglądam szuflady i wybieram ubrania pod takimi kryteriami:

  • są ciemne (nie widać plam po 5 minutach od założenia, a jak dzieci je poplamią na wakacjach i po powrocie się nie odpiorą do końca – to na ciemnym mniej je widać). Absolutnie nie biorę ŻADNYCH białych ubrań
  • nie nadają się na pokaz mody – serio! Lepsze ubrania zostawiam w szufladach. Nauczyłam się tego na jednym wyjeździe, kiedy Lilka porwała swoją najładniejszą sukienkę, skacząc przez płot. Lekko podniosło mi się ciśnienie i wtedy uznałam, że nie chcę się denerwować i biorę ubrania, których jest mi nie szkoda np. na zjeżdżanie na pupie po żwirowej górce. Wakacje są po to żeby się brudzić, a nie stale uważać.
  • ubrania, które noszą dzieci, a nie te, które chcielibyśmy żeby nosiły. Do dziś pamiętam ogrodniczki, do których chciałam przekonać L. i o ja naiwna myślałam, że założy je na wakacjach
  • raczej jednolite – zawsze najpierw wybieram jednolite, bo łatwiej je dopasować do siebie niż z wzorami, czy printami.
  • bawełnianie – zwracam też uwagę na tkaniny i na wakacje biorę głównie takie
  • wygodne – bez sprzączek, dużych guzików itd.
  • zabieram tyle ubrań żeby mieć więcej o 2 zestawy niż jest dni (czyli na 7 dni biorę 9 zestawów, w razie braków piorę ręcznie)

Jakie buty wybieram dzieciom:

  • trampki
  • sandałki
  • kalosze

TIP: każdy but pakuję w oddzielny worek – wtedy zajmują mniej miejsca.

To jest taki zestaw, który przydaje się zawsze, czy to na Mazury, czy nad morze.

Inne:

  • cienkie kurtki
  • cienkie czapki
  • czapki od słońca
  • stroje kąpielowe
  • kamizelki ciepłe z kapturami
  • piżamy
  • bielizna i skarpety

TIP: Majtki i skarpety pakuję dla każdej osoby w oddzielny przezroczysty woreczek, bo wtedy nie muszę szukać. Widzę dokładnie, co wyjmuję i nie wysypuję całej zawartości. Całość zapinam lub zawiązuję uszy torebki.

Biorę też dużą bawełnianą torbę na brudne ubrania.

Ubrania w walizce układam tak, że najcięższe znajdują się najbliżej kółek (jeżeli pakuję się do walizki), a jeżeli jest to torba to takie rzeczy wkładam na sam dół.

Bawełniane ubranka zajmuję jeszcze mniej miejsca w walizce jeżeli je zrollujecie.

O pakowaniu apteczki napisałam obszerny wpis TUTAJ.

Co jeszcze zabieramy?

Zawsze mam też paczkę pieluch, bo niestety moje dzieci tylko na jeden rodzaj nie miały alergii i kilka razy się zdarzyło, że musiałam jeździć i szukać dokładnie tych, których używamy. Nie ukrywam, że był to duży problem. Do auta wrzucam bez problemu całą paczkę, a do samolotu wkładałam do bawełnianej torby do kosza w wózku.

Pakowanie kosmetyczki zawsze zostawiam na ostatni dzień przed wyjazdem

Co do niej pakuję?

  • szczotki i pasty (włosie szczotki zabezpieczam kapturkami)
  • płyn do mycia i szampon – my lubimy 2w1  Baby Dove w małej butelce – zabieram zawsze sprawdzone kosmetyki żeby uniknąć  „niespodzianek”. Płyn od stóp do głów sprawdza się u nas świetnie, bo nie dość, że dokładnie myje to nawilża skórę i jest to jedyny szampon dla dzieci, po którym bez żadnego problemu mogę rozczesać włosy. Butelka ma szczelne zamknięcie i dzięki temu mogę ja wrzucić do kosmetyczki i nie martwić się o rozlanie. 
  • balsam do ciała, który sama podbieram dzieciom i dzięki temu zaoszczędzam miejsce.
  • szczotka do włosów, gumki i spinki
  • mam też taki patent na wątpliwe butelki kosmetyków, które mają luźne zamknięcie. Żeby zapobiec rozlaniu w kosmetyczce zakładam folię spożywczą pod nakrętkę. Działa idealnie i nie muszę się martwić, że coś się wyleje. 

Na każdą podróż przygotowuję też:

  • płytę z muzyką i audiobookiem
  • cienkie książki do czytania przed snem
  • gazetki z zadaniami i łamigłówkami
  • lekkie przekąski do zajęcia w czasie podróży
  • ściągam bajki na aplikację w telefonie żeby można je było oglądać offline

Tak wygląda pakowanie walizek, a mniejszą wersję mam jeszcze w swojej torebce. Mam tam zawsze:

  • chusteczki nawilżane
  • pieluchy
  • małe przekąski
  • zdarzają się auta i figurki zwierząt
  • ubranko dla Julka na zmianę
  • moje rzeczy: portfel, telefon, pomadka, krem do rąk

To wszystko. Chociaż zawsze mam wrażenie, że czegoś zapomniałam to jeszcze mi się to nie zdarzyło. A Wy macie jakieś swoje patenty? Podzielcie się nimi.

Komentarze

    Podobnie ? a jedzenie? Ja zabieram osobną torbę z jedzeniem, bo mam żarłoka, który nigdy nie wiadomo co zje ?

    Super wskazówki, u mnie się sprawdzają. Dodatkowo mogę polecic takie podróżne worki w formie kostek, łatwo można rozdzielić ubrania poszczególnych dorosłych i dzieci, rewelacja, trzyma porzadek i podział ubrań przez cały pobyt, a niezastąpione są kiedy często zmienia się miejsce noclegu,wtedy pakowanie przebiega bardzo szybko.

    A ja mam pytanie o te piekna torebke,bynajmniej nie kosmetyczke oraz jakiej aplikacji do bajek używasz na która sciagasz bajki?

    U nas sprawdza sie torba podreczna – najpotrzebniejsze rzeczy dla wszystkich na pierwsza noc i kolejny dzien tak by o 22 nie wyciagac wszystkich walizek z auta i szukac szczoteczek do zebow czy pizamy. Do tego koniecznie torba plus lodowka z jedzeniem na droge – czesto jedziemy 1-2 pelne dni samochodem zanim dotrzemy na miejsce a po drodze nie zawsze znajdzie sie porzadne jedzenie.

    @Aniu – dzieki za genialny wpis!!!!! Ja nas pakuje od 8 lat i jeszcze nie doszlam do takiego mistrzostwa. Na sierpniowy wyjazd spakuje nas wg Twojego wpisu!
    Ja jeszcze dorzucam termos z kawa z mlekiem roslinnym na droge dla doroslych i bidony z woda dla dzieci. Zawsze tylko woda, zeby sie sok nie lepil i nie plamil. Aha, i zawsze w aucie wozimy jakies drobne zabawki manualne, blok tysunkowy/notes w twardej oprawie i kredki z tigera – 12 szt, metalowa tuba, w zakretce strugaczka. Mega praktyczne.
    Corce zabieram foliowy czepek na glowe pod prysznic – zeby nie suszyc 40cm wlosow za kazdym razem.
    Torby – raczej kilka mniejszych niz jedna ogromna, latwiej nosic po schodach 😀
    Pozdrowienia!

    Pakowanie to moja zmora, za dużo myślę i staram się przewidzieć wszystkie okoliczności, zwłaszcza apteczne, do tego stopnia, że jak dzieci były młodsze jeździliśmy z nebulizatorem. Dużo łatwiej podróżuje nam się z przedszkolakami, nie trzeba już zabierać łóżeczka, wózka, pieluch, słoików, nocników i innych wielkogabarytowych akcesoriów… Ale czeka nas kolejny niemowlak 😉 Jutro kończymy 2tygodniowy urlop ostatni przed porodem, fajnie było 🙂 Z powrotem zgarniam wszystko jak leci 🙂 Przydają się duże torby z ikea i lidla. A miejscówki wybieram z pralką, żeby było jak najmniej prania po powrocie. 🙂

    Mój patent na pakowanie się: chodzę po domu, zaglądam w każdy jeden kąt/szafkę/szufladę i zastanawiam się, czy coś z tego “działu” jest do zabrania (dodam, że wyznajemy zasadę minimum rzeczy i mebli więc jest mi łatwo to wszystko skontrolować). Gdy wszystko już jest ułożone i gotowe do spakowania to sprawdzam czego brakuje i dopiero wtedy jadę dokupić 😉
    Zawsze zabieram minimum kosmetyków, np. jeden żel+szampon (dla dzieci) i wtedy używamy wszyscy. Ubrania też zawsze +2 komplety więcej niż dni i robię w domu gotowe zestawy, które potem tylko wyjmuję adekwatnie do pogody.

    Moim niezbędnikiem w podróży z dziećmi są ręczniki z mikrofibry. Mają tyle różnych zastosowań, że zawsze się przydają 🙂

    Oprócz takich oczywistych rzeczy, które już zostały wymienione ja zabieram zawsze parownicę do ubrań Iggi. Nie tylko prasuje, ale też odświeża i już nie raz uratowała wyjazd 😀 Ponadto igła i nitki w podstawowych kolorach i woreczki strunowe, które zawsze się przydają

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link