Dotyk ( w tym przypadku dziecka ) to najpięknieszy i najczulszy sposób na “powiedzenie ” KOCHAM CIĘ MALUSZKU !!
Dotyk kojarzy mi sie z najdoskinalszym sposobem przekazania drugiej osobie informacji-Kocham Cie, jestes dla mnie ważny, w moich ramionach możesz czuc sie bezpiecznie, chce być dla Ciebie.
Dotyk-to dziewczyna znikąd, śpiewająca urzekającym głosem. Zwykła-niezwykła. Sprawiała, że na lekcji biologii marzyłam, by kolega z równoległej klasy zamienił mnie w dotyk, zaklął mnie w dotyk, by strącić mnie w noc, bezsenną zimną noc… Jejku i pomyśleć, że jej koszulka nocna wydawała się być nazbyt odważna.
Właśnie sobie uświadomiłam że zmysł dotyku odgrywał pierwszą rolę w najważniejszych momentach życia. To pierwsza randka i objęcie ramieniem, złapanie się za ręce, pierwsza kłótnia i mocne przytulenie, zakładanie obrączek, romantyczne wieczorne mizianie po plecach, wspaniały dotyk malutkiego nowonarodzonego ciałka na moim brzuchu, karmienie piersią na golasa, dotyk piętek które jeszcze nigdy nie chodziły. Jednym slowem dotyk to wspaniały zmysł który u mnie wyzwala wiele wspaniałych wspomnień 🙂
Pierwsze, nieocenione, najcenniejsze spotkanie z naszym nowo narodzonym maleństwem to właśnie dotyk, którego magiczna moc wymazuje nam z pamięci cierpienie i ból podczas porodu oraz daje początek najcudowniejszej relacji. Relacji matka-dziecko.
Dotyk to bliskość, poczucie bezpieczeństwa, relaks. Wiem, ze nic złego mi sie nie stanie. Czy to ja, moj maz, moje dziecko.
Dotyk to najwspanialszy ze zmysłów.Dla mnie znaczy więcej niż słowa.Dziś,jeszcze w brzuchu kołyszę Cię synku,ale już za chwilę będę mogła dotykać i tulić Cię bez końca.To niesamowite,że ja czuję Ciebie,a Ty mnie….prawie od samego początku…Dzisiaj mamy 40 tc i leżę już w szpitalu i tak już nie mogę się doczekać,aż poczuję Twój dotyk na mojej skórze….”in touch… my little boy”
Dotyk kojarzy mi się ze spokojem, kiedy głaszczę córkę po główce, a ona po chwili zamyka oczka i zapada w sen. Choć nie zawsze to tak pięknie wygląda 😉 Ostatnio zasnęła mi na rękach z takim spokojem, że aż łezka mi się zakręciła w oku. Maślane oczka, wydęte usteczka i różane policzki zamieniły się w spokojny, głęboki sen i nawet nie wiedziałam kiedy.
Jak dla mnie taki dotyk bardzo kojarzy się z bezpieczeństwem. To, że ktoś mnie (czy w tym przypadku dziecko) dotyka, znaczy to, że ja dopuszczam tą osobę do grona zaufanych, tych, których się nie obawiam i komu ufam, że mnie nie skrzywdzi. Taki dotyk potrafi bardzo zacieśniać relacje, nasilać bliskość i zaufanie. Sam przykładam dużą uwagę do tego, żeby dotykać, masować, tulić mojego 5 miesiecznego synka. I aż serce rośnie jak widzę, jaki jest spokojny, uśmiechnięty, i szczęśliwy.
Wiedziałam o dobroczynnym działaniu dotyku, ale jakoś nigdy tego nie praktykowałam. Aż urodził mi się drugi syn. Mały miał podejrzenie wzmożonego napięcia mięśniowego. Poza tym był bardzo niespokojnym noworodkiem. Rehabilitantka nauczyła mnie jak go dotykać i masować w celu zmniejszenia napięcia. Efekty były zauważalne od razu. Mały nie tylko pozbył się problemu z napięciem. Dzięki dotykowi “główesi”, ramionek, brzunia i “łapesi” potrafiłam wyprowadzić go z największej rozpaczy. Zbliżyliśmy się do siebie. Do tej pory to stosu, gdy widzę, że się denerwuje. Natychmiast się uspokaja, patrzy się co robię, słucha mojego głosu i… śmieje z łaskotek 😀 Właśnie z tym kojarzy mi się dotyk. Dzięki niemu mogłam zbliżyć się do swojego dziecka.
Dotyk – mały wielki gest, który może czynić cuda. Niezbędny na każdym etapie naszego życia. Wyraża wiele bez zbędnych słów i jest całkowicie za darmo 😉
Dotyk to dla mnie bliskość. W masowaniu zakochałam się przy pierwszym dziecku, praktykuję go teraz z drugim. Seanse te wyciszają też mnie, nie bez przesady mogę powiedzieć, że sprawiają mi tyle przyjemności ile zbliżenia (dotyk) z mężem, oczywiście bez wydźwięku erotycznego. Spojrzenie dziecka podczas masażu mówi mi wszystko. Pół godziny temu skończyłam masować synka, po masażu bez marudzenia usnął. Masowanie dzieci powinno być nauczane na porodówkach, nadal zbyt mało rodziców je praktykuje.
Dotyk to życie. Nie da się żyć bez bliskości z drugim człowiekiem. Dziecko nie potrafi żyć bez ręki, policzka, ramion rodzica.
W życiu kobiety przychodzi taki moment, gdy dotyk nabiera zupełnie nowego znaczenia. Chwila, w której pojawia się dziecko, zupełnie na nowo definiuje dotyk. Pojawiająca się wówczas burza hormonów to szaleństwo zmysłów. I tak dotyk pachnie letnią rosą, nuci najpiękniejszą kołysankę i ma kolor pudrowego różu. To zaciskająca się malutka rączka na moim kciuku, łapczywe ssanie piersi, mokre buziaki, pierwszy spacer za rączkę i zabawy w koci-koci łapki. To absolutne bezpieczeństwo i miłość bezwarunkowa.
Dotyk kojarzy mi się z tymi cudownymi chwilami rozkoszy z ukochanym, od których przecież zaczyna się nowe życie. To świadectwo miłości, bliskości i gwarancja bezpieczeństwa. To magiczny zmysł, dzięki któremu przechodzi ból stłuczonego kolana, łezki z policzków zostają otarte, a noc jest spokojna i przespana. Ale to nie tylko głaskanie i tulenie, to również momenty wesołe jak łaskotki i uściski w chwilach wielkiej radości.
Zmysł dotyku kojarzy mi się z…szokiem, jakiego doznałam, kiedy dotarło do mnie, że jest on pierwszym, jaki się wykształca w życiu płodowym. I że dzieje się to tak wcześnie! I z szokiem jakiego doznałam, kiedy wyczytałam, że skóra jest największym ludzkim narządem zmysłu. Bo nigdy nie patrzyłam na nią, jak na oko czy ucho. Dotyk kojarzy mi się z ciepłem, jakiego doświadczyłam niedawno tuż po porodzie, kiedy to położna położyła mi młodszą córkę na brzuchu. Kojarzy mi się z bezpieczeństwem, kiedy starsza córka w chwilach dla siebie trudnych przychodzi i mówi, że chce się przytulić. Kojarzy mi się ze wsparciem, kiedy mąż kładzie mi dłoń na ramieniu i nic nie mówi. A ja wiem, że jest obok i mogę na niego liczyć. Wychodzi na to, że dotyk kojarzy mi się z rodziną: wsparcie, bezpieczeństwo, ciepło i…..szok:)
Dotyk to uczucie bezwarunkowej miłości i zaufania, którego nikt nam nie zabierze. Gdy dotykam lub masuje swoją czteromiesieczną córcię, patrzy mi z zaufaniem i miłością głęboko w oczy. To są nasze i tylko nasze chwile które zawsze zostaną w mojej pamięci. Kocham Cię córciu
Dotyk, kojarzy mi się z poczuciem bezpieczeństwa 🙂 bywają dni, gdy nie mam ochoty zbyt wiele mówić, w tedy swoje uczucia wyrażam poprzez dotyk, przytulam się do narzeczonego by dac mu do zrozumienia że wszystko ok, że mam jedynie gorszy dzień , o który w czasie ciąży ostatnio nie trudno. Hormony szaleją! u Nas działa w obie strony, w złe dni jednego z nas, że miłość i to poczucie bezpieczeństwa, że wszystko w normie wyrażamy dotykiem właśnie.
MIłość i szczęscie, to czuje kiedy dotykam mojej coreczki, kiedy na mnie zasypia i trzyma mocno moje wlosy w swojej raczce. To bezpieczenstwo kiedy przywiera do mnie cala kiedy sie czego boi. To absolutny spokoj kiedy mala glowka wtula sie we mnie. I radosc kiedy laskocze maly slodki brzuszek albo robimy noski-eskimoski.
Dotyk kojarzy mi się ze spokojem. Taką jedną, wyjątkową chwilą zatrzymaną w biegu codziennej gonitwy. Poprzez dotyk w naszej nowo stworzonej rodzinie chcemy przekazywać nasze uczucia, naszą miłość, wzajemny szacunek i wsparcie. Zawsze, gdy się zdenerwuję, uniosę, to właśnie delikatny dotyk ręki mojego męża na moim ramieniu czy policzku, powoduje, że się uspakajam, wyciszam i uśmiecham. Takiego magicznego dotyku chcemy też nauczyć nasze maluszki, by później przekazały go w swoich rodzinach. A kiedy nas już nie będzie, to właśnie ten dotyk będą wspominać i kojarzyć z nami, nasze dzieci, a może nawet i nasze wnuki 😉
Dotyk to pierwszy nasz kontakt dzięki któremu wiedziałam że jesteś tam, pod moim sercem, to pierwsze nasze spotkanie gdy wzięłam Cię w ramiona. Dotyk to niezwykła bliskość gdy karmiłam piersią i ciepło Twojego pachnącego ciałka. Dotyk to Twoja dłoń w mojej gdy stawiasz pierwsze kroki. To bezpieczeństwo gdy boisz się lub cieszysz. Dotyk to uścisk ramion i wiadomość jak bardzo mnie kochasz.
Muszę czekać jeszcze kilka miesięcy by poznać dotyk, który doświadczę po raz pierwszy – dotyk mamy. Głaszczę brzuch i marzę o byciu blisko skóra do skóry, o porannych i wieczornych przytulankach, jedynej takiej radości z bycia razem.