fbpx

Rytuały – dlaczego Twoje dziecko ich potrzebuje?

Rytuały – a po co?

Ostatnio spotkałam znajomą pod blokiem. O 21.40 wyrzucałam śmieci, a ona o tej porze była jeszcze ze swoim dzieckiem na placu zabaw. Rzuciłam zdawkowo: “Wy jeszcze nie śpicie?”, “Nieee, on nie chce jeszcze spać! On /niestety/ chodzi spać o 23”. Pomyślałam o moich śpiących od dwóch godzin dzieciach i uśmiechnęłam się sama do siebie. 

Przed zajściem w ciążę często prowadzimy mniej lub bardziej regularny tryb życia. Nie chodzimy o stałych porach spać, ani nie jemy kolacji o tej samej godzinie. Zwyczajnie tego nie potrzebujemy! Ale zdarza nam się zajmować te samo miejsce w autobusie lub przy stole. Mamy nawykowe czynności, które następują jedna po drugiej i zupełnie nad tym się nie zastanawiamy. Wyobrażacie sobie zacząć dzień bez filiżanki ulubionej kawy /oczywiście jeżeli ją lubicie/? Cały dzień miałaby zepsuty przez taką błahostkę.

A jak jest z dziećmi? Czy dzieci rzeczywiście potrzebują stałego planu dnia i co się dzieje kiedy rytuały z jakiegoś powodu nie są przestrzegane?

20160713-DSC_9007

Co to są rytuały? Są to stałe czynności, których powtarzanie tworzy zwyczaj.

Dużo teraz mówi się o wolności dzieci do decydowania. W większości przypadków takich jak np. zabawa, kolor spodni czy nawet danie na obiad – jestem skłonna pójść na ugodę. Jednak w takich sprawach jak plan dnia- jestem nieugięta i widzę, że  każda odmienność powoduje pogorszenie zachowania.

Nie mam z tym problemu, że dziecko płacze, czy jest nie w humorze. Ale zaczęłam zauważać pewną zależność. Zaburzenie stałego rytmu dnia powoduje złość, frustrację oraz niepotrzebny stres.

Oczywiście, pewnie istnieją gdzieś dzieci, które bez rytuałów żyją i mają się bardzo dobrze. Ale jestem pewna, że to wyjątki.

Dzieciom naprawdę potrzebne są rytuały.

Co dają dzieciom rytuały?

Przede wszystkim daje poczucie bezpieczeństwa, które jest ogromnie ważne do prawidłowego rozwoju. Ta przewidywalność pozwala dziecku na zajmowanie się swoimi potrzebami. Nie musi dodatkowo o tym myśleć, bo to do nas należy ten obowiązek. Dzięki nim dzieci uczą się schematów, dzięki którym świat jest bardziej spójny. Już od małego łączy pewne czynności z następującymi po nich.

Zastanówmy się przez chwilę jak my byśmy się czuli gdybyśmy nie wiedzieli co będziemy robić za 15 minut? Ja czułabym się rozdrażniona, zła i obawiałabym się o swoje bezpieczeństwo. Tak samo jest z dziećmi. Dzieci naprawdę muszą wiedzieć co zaraz nastąpi. W innym przypadku będą właśnie rozdrażnione i będą wymagały więcej uwagi niż zawsze. Często takie pogorszenie zachowania obserwujemy na wyjazdach, dlatego za wszelką cenę dbamy o rytuały.

Każdy rytuał poprzedzajmy komunikatem – dzięki niemu dziecko lepiej zapamięta, co po czym następuję.

Tworzenie takich rytuałów jest również potrzebne nam- rodzicom, którzy wieczorem również są zmęczeni i czasami mają wszystkiego serdecznie dość. Ja, teraz z dwójką dzieci czasami działam na autopilocie. Wykonuję czynności odruchowo i nie muszę się zastanawiać nad wieloma rzeczami naraz.

Stały rozkład jazdy dla wszystkich? Nie!

Nie ma odgórnych wytycznych jakie to powinny być rytuały, niech każdy sam wypracuje swoje które będą się u nich sprawdzały. U nas najlepiej mają się rytuały poranne i wieczorne. Dzięki nim dzieci wiedzą, co po sobie następuje. Czasami jak my sami się zagapimy to Lilka nam przypomina: “Mamo, a zęby?” Po tylu razach już sama wie co ma robić i mnie upomina. Młodszy, ma dopiero 2 miesiące, a już wchodzi w nasz plan dnia i jest w miarę przewidywalny.

Najważniejsze jest dostosowanie rytuałów do siebie i potrzeb dziecka. Specjalnie nie piszę “dzieci”, bo już widzę pewną zależność. Starszą córkę kąpiel rozbudza i po niej potrzebuje jeszcze długiego czasu na wyciszenie: czytanie lub oglądanie książek.  A jak była niemowlakiem to chwilę po kąpieli się bawiła. Młodszy po kąpieli już chce tylko spać.

Aby ułatwić mniejszym dzieciom zrozumienie co po sobie następuje dnia możemy stworzyć obrazkowy plan dnia, które bardzo sprawdzają się w przedszkolach.

Najdłużej trwa u nas rytuał wieczorny (ok 1 h). Z roku na rok się zmienia. Te łagodne zmiany podporządkowujemy dzieciom. Na początku Lilka zasypiała na naszym łóżku, później przenosiliśmy ją do jej łóżeczka. Dzieci powinny jednak zasypiać w tym samym miejscu, w którym się budzą – to również buduje poczucie bezpieczeństwa. W końcu, ok drugich urodzin kupiliśmy większe łóżko, z którego jak wiecie nie byłam zadowolona i tylko na nie narzekałam.

Razem  z mężem uznaliśmy, że życie jest za krótkie żeby spać na niewygodnym łóżku. Pozbyliśmy się tamtego niedawno i od dwóch miesięcy mamy już takie, które idealnie dopasowało się do naszych potrzeb. Mieszczę się na nim z dwójką dzieci, a to było dla nas bardzo ważne.

I tak, wiem, że materac jest za wysoki do tego łóżka. Ale za to jest najwygodniejszy na świecie i często rano tam dosypiamy. A dobry sen potrzebny jest nam jak powietrze. 

Wypatrzyłyście już na Instagramie nasze nowe łoże. To Flexa –  bardzo porządne łóżko o wymiarach 90×200 cm. (jakby co to teraz jego cena i innych mebli Flexa jest obniżona o 20%)

20160713-DSC_8992
20160713-DSC_9001
łóżko dla dzieci

Lampka sowa Skip hop

Szklana butelka na wodę Lifefactory

Prześcieradło Fabryka prześcieradeł

Stołek Galeria pogodnych wnętrz

Pościel H&M

Komentarze

    Czy kwestia budowania poczucia bezpieczeństwa poprzez codzienne rytuały jest jakoś poparta badaniami, czy bardziej osobistym doświadczeniem?
    Chyba oczekiwałam więcej od tego wpisu.

    Hmm, całą wiedzę, którą dzielę się na tymże blogu zdobyłam na studiach i licznych kursach. Nie pamiętam tysiąca książek, które w tym czasie przeczytałam. Moją wiedzę oczywiście zweryfikowało macierzyństwo, ale i tak chętnie z niej korzystam.
    Nie podaję całej bibliografii, dzięki której napisałam wpis, bo jest ona w mojej głowie.
    To nie jest blog pisany na dowodach naukowych tak jak np. mataja.pl (którą bardzo polecam).
    Jeżeli brakuje Ci takich dowodów to podaję za Doktor mama:
    Funkcje rytuałów:

    Do niedawna powyższa definicja była raczej oczywista. Słowo “rytuał” kojarzyło się właśnie z obrzędami religijnymi bądź z filmami ukazującymi życie ostatnich dzikich plemion. Niezależnie od szerokości geograficznej, czy poziomu rozwoju cywilizacji, ludzkości od zawsze towarzyszyły rytuały. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego były tak istotnym elementem życia społecznego? Oto jedynie kilka prób odpowiedzi na to pytanie:

    W psychologii, rytuał to „pojedyncze działanie lub pewien zbiór powtarzalnych zachowań, których celem jest głównie usunięcie wewnętrznych konfliktów jednostki” [K. Olechnicki, P. Załęcki, 2002].
    Z socjologicznego punktu widzenia najważniejszą funkcją rytuału jest jego rola potwierdzenia i symbolicznego odgrywania porządku społecznego.
    Zachowania rytualne mają charakter komunikacji, „służą one przekazywaniu informacji i realizują ten cel za pośrednictwem kodu kulturowego” [„Obyczaje, języki, ludy świata” Encyklopedia PWN 2007].
    Rytuał jest nie tylko wyrazem „bycia razem” w ważnych chwilach dla człowieka, ale pozwala mu odnaleźć ład poznawczy, emocjonalny i etyczny w chaosie dnia codziennego [C. Geertz].
    Rytuały wytwarzają solidarność społeczną, która jest potrzebna do podtrzymania całości społeczeństwa.
    Rytuał stanowi ujście dla niepokoju i niepewności. [B. Malinowski 1990,].
    Rytuały pozwalają na kanalizowanie napięć społecznych i rozwiązywanie konfliktów. Tzw. rytuały rebelii, czyli symboliczne działania ludzi niezadowolonych, dają im szansę wyrażenia swoich emocji, po to aby po zakończeniu rytuału wszystko wróciło do normy. Takim rytuałem jest np. karnawał.

    Nie uwierzysz,ale dzis myślałam w tym temacie i pomyślałam o Tobie czy tez jesteś rygorystyczna w temacie godzin układania do spania. Tez uważam,ze to bardzo ważne. Tu gdzie mieszkam podobno nawet ‘narodowe’;)!(w NL). Mi niestety ostatnio poprzez długie dni i zbyt jasne zasłony w sypialni wymyka sie to spod kontroli bo córa nie chce spać.Nad zaslonami pracujemy wlasnie,a jak u was w tym temacie ?

    Och, rytuały są cudowne! Odkąd udało mi się je wprowadzić przy Starszaku, życie zaczęło być prostsze ;-). U Młodszej doszedł jeszcze jeden rytuał od pierwszego dnia w domu mianowicie przebieranie rano w rzeczy dzienne. To było pewnie mniej potrzebne jej, ale mi bardzo pomogło w ustalaniu pór dnia 🙂 Dzięki rytuałom i stałym czynnościom w ciagu dnia wiem, kiedy moje dzieci bedą głodne, kiedy bedą zmęczone i kiedy jest najlepszy czas na pracę z nimi. 🙂
    Pozdrawiam! M.

    To ja też tak robię, ale dlatego, że zazwyczaj piżama (pajac) jest zalana mlekiem;) Mi też te czynności pomagają w organizacji dnia codziennego.

    My te rytuały przy jednym i drugim dziecku wprowadzaliśmy raczej intuicyjnie ale dzięki temu, że je mamy moje dzieci o 19-20 już śpią, a ja mam 2-3 godziny dla siebie! I to jest wspaniałe.

    Dokładnie tak 🙂 mój czterolatek ma ustalony rytm dnia 9-cio miesięczniak ma swój. Jednak czynności są stałe, niezmienne a czasem wspólne np. kąpiel. Bazując na swoim doświadczeniu widzę, że rozypany plan dnia to rozsypane dziecko. Choć z wiekiem elastyczność staje się coraz większa 😉

    Zgadzam się i nie zgadzam zarazem:) Moje dziecko przez dwa lata spało z nami w łóżku i ze względu na nasz tryb życia w tamtym okresie związany z ciągłym przemieszczaniem się, było to rozwiązanie idealne. W każdym miejscu i otoczeniu odnajdywała się rewelacyjnie. Rytuałów jako takich nie było, choć dostosowywaliśmy się do potrzeb dziecka. Jak córka skończyła rok, zamieszkaliśmy na kilka miesięcy w Barcelonie. Zdarzało nam się wieczorami wychodzić z wykąpaną śpiącą małą w wózku i wracać w środku nocy (oczywiście unikaliśmy głośnych i zadymionych miejsc) W Polsce widok mało popularny (też ze względu na pogodę), w BCN norma. Córka była karmioną wtedy piersią (karmiłam długo, bo ponad dwa lata i to był nasz główny rytuał:)). I nigdy nie miałam poczucia, że zabieram jej w ten sposób poczucia bezpieczeństwa. Córka miała nas blisko i to było najważniejsze. Rytuały zaczęły mieć większe znaczenie, kiedy córka poszła do przedszkola. Teraz rzeczywiście bardziej pilnujemy rytuałów, a co najważniejsze, córka sama dopomina się o zachowanie elementów wieczoru (typu zęby, czytanie itd.). Śpi we własnym łóżku ale niezmiennie ok. 5-6 rano przemieszcza się do nas i też nie widzę nic niewłaściwego w tym, że budzi się w nieswoim łóżku. Bardzo przemawia do mniej sposób w jaki o rytuałach pisze Agnieszka Stein a Dziecku z Bliska. Podsumowując i absolutnie nie negując roli rytuałów, uważam, że dużo zależy od temperamentu i potrzeb dziecka oraz rodziców/rodziny, stylu życia rodziny, etapu rozwojowego dziecka itd. 🙂

    Zgadzam się z Twoim komentarzem w 100% Jeżeli ostoją dla dziecka w każdej sytuacji jest rodzic to wtedy poczucie bezpieczeństwa jest zapewnione. Jednak jak dziecko idzie do przedszkola i spędza czas bez nas ( w różnych sytuacjach) to takie rytuały naprawdę pomagają.
    p.s. Z tym łóżkiem to chodziło mi o to, że dzieci np. usypiają z nami, a przenosimy je do swojego łóżka (niejako wbrew woli) i często do nas wracają. A z nocnym wędrowaniem to już wiem o co chodzi;) Wyjaśniła mi to córka. My ją usypiamy w jej łóżku leżąc obok i śpiewając aż uśnie. Ona naprawdę myśli, że z nią śpię po tym jak ona uśnie. Dlatego jak się obudzi to mnie szuka i przychodzi do naszego łóżka:)

    Moje dziecko chodzi spać o 23 i to nie z powodu braku rytuałów bo te mamy zachowane. O 20 jest kąpiel, potem kolacja, mycie zębów i czytanie ksiazek, ewentualnie zabawa samochodami bo książki często aż tak nie zajmują 1,5 rocznego chłopcai tak nam się schodzi do takiej godziny. Wcześniej nie zaśnie i już. Od zawsze tak miał. Za to wstaje około 9. Już drżę na myśl co będzie gdy będzie pora iść do przedszkola. W tym komentarzu chodzi mi o to aby tak łatwo nie oceniać innych matek. One tak jak ja również się starają ale ten “przypadek” po prostu tak ma. Serio chciałabym mieć przynajmniej jeden wieczór dla siebie od porodu.

    Z tym spaniem/niespaniem o danej godzinie to tez mit. Mowie to jako. Mamaa dziewczynki lat 5 ktora cokolwiek bys nie zrobila chodzi spac o 22_23. Wszystkiee mozliwr spospoby praktykowane przez 5lat nie przynosza porzadanyych efektow. Takze niee zganiajmy na baakier systematycznosci cos co. Czasami uwarunkowane jest osobniczo:) pozdrawiam serdecznie

    Jaka to kołdra i gdzie zakupiona:)? Jakie wypełnienie?Jakie wymiary? Kompletnie nie wiem, jaką kupić 2,5 latce:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link