fbpx

Śledź

  • DZIECKO
  • 3  min. czytania
  •  komentarze [42]

Sobota, niby imieniny kota. A my byliśmy na śledziu, śledziku, śledziuniu. Ale nie takim białostockim, a towarzyskim. Nowa, świecka tradycja wdziera się na salony.

Przygotowania trwały od rana. D. z Liluchną poszli na zakupy, a Mama robiła muffiny dyniowe. W książce kucharskiej wyglądały inaczej. Muszę zmienić albo przepis albo kucharza. Albo fotograf kulinarny coś zakrzywił czasoprzestrzeń.

Mama mnie wystroiła w najlepszą kiecę, która za chwilę miała mokre rękawy, bo ostatnio moim ulubionym zajęciem jest zjadanie łapki. A dokładniej zajadanie łapki do łokcia.

A później chciała mnie zmęczyć…

Ale się nie dałam- pół minuty w pozycji na małysza jest wystarczające

Na miejscu, czyli Śledziu chciano mnie uśpić…

Kto by spał jak jest tyle interesujących rzeczy do obejrzenia. Oczywiście w wertykalnej pozycji…

Pokaże gościom język, ciekawe co zrobią…

O, nawet ciekawie rzeczą..

Święty Mikołaj nie istnieje??? No, nie gadajcie!

A gdzie się podział tytułowy śledź??? O jest, ukrył się pod czekoladą!

Jakbym całą imprezę przeleżała w wózku to nawet nie zobaczyłabym tych dekoracji świątecznych.

Za rok będę je chciała dmuchać, a Mama będzie zapalać, a ja będę dmuchać, a Mama zapalać…

Jeszcze jedna słit focia z Mamą i wystarczy tych atrakcji!

Komentarze

    Co się czepiasz tych muffinek – moim zdaniem wyglądają świetnie. BTW – jest jedno ciasto, które mi jakoś nigdy nie wychodzi. Jest to karpatka. W smaku pozostaje pyszna, ale musiałam ją przemianować i w naszym domu ciasto znane jest jako “kaspijka”, gdyż znacznie lepiej oddaje to wygląd ciacha

    Fajna ta historyjka. Lilcia przesłodka:)widać interesuje się co się na tych salonach dzieje:)

    Przyznaję się bez bicia. Nic nie zmieniłam:) Nawet próbowałam nadac żartobliwego tonu tej relacji:)

    Wyglądacie przepięknie Dziewczyny!! Szczególnie na tym ostatnim zdjęciu…naprawdę, oczu nie można od Was oderwać! 😉

    Dziękujemy! To szczęście tak na nas wpływa. A makijaż dobrze kryje wory pod oczami:)

    Śledź w czekoladzie… to po białostocku?
    Człowiek uczy się cale życie! (jak to smakuje??)
    Wy jak zawsze śliczne! Lili rządzi swoimi minkami!!!

    No gdzie, śledź po białostocku to chyba z cebulą:) A śledzia nie jadłam, ale podobno pyszny.

    Warto było czekać, taka długa relacja, żaden dziennikarz by się nie powstydził;)
    1. Śledzik w Warszawie?!, to już rozumiem czemu w Białymstoku się chodzi na “opłatki”;)
    2. Muffiny dyniowe wyglądają bardzo…zdrowo;) I na pewno był smaczne, bo były?;)
    3. Lilijka jest po prostu chodzącą (niech będzie – noszoną, pełzającą, leżącą) elegancją. No i ta uroda… za mamą jak widać.
    4. Mama Lilijki jej pod ww względami nie ustępuje. Choć nieskromnie muszę dodać, że my to chyba troszku podobne jesteśmy, jak tak patrzę hehe;)Mów mi Siostro;)
    5. Siliedź i czekolada – uwielbiam osobno, a jak smakuje w duecie? muszę sprawdzić!
    6. Doceniam dekoracje i całe przedsięwzięcie, zważywszy posiadanie na stanie pewną zajmującą małą osóbkę, doceniam bardzo;)
    7. Lilijko, nie martw się, święty m. może i nie istnieje, ale Gwiazdor i Dziadek Mróz mają się dobrze:))) Buziaki od nas, szkoda że nas nie było na tym śledziku w czekoladzie;)

    Właśnie czytam, com napisała – nie zwracaj uwagi na gramatykę i stylistykę wywodu;) Pisałam mając u stopy pewnego pana, co to zazdrosny o każde dotknięcie klawiatury;)

    Hehe, rzeczywiście! W białym to się boją, że śledź przylgnie już na zawsze i próbują wymyślać inne nazwy:D
    Muffiny pyszne, a niewyględne!
    Btw to jest tatar ze śledzia z gruszką, piernikiem, orzechami włoskimi i imbirem marynowanym. “Koledzy opowiadali”, że dobry:)
    Ano! Podobną fizjonomię mamy:) Tylko mi nie pasuje czerwony kolor jak co poniektórym:)
    Impreza była u znajomych niedaleko. Ja bym nie miała siły na takie fety.
    A na śledzia kiedyś jeszcze się spotkamy:) Niekoniecznie z okazji tytułowego “Śledzia”

    Wszystko co dyniowe, jest pyszne:) Tatar ze śledzia, to musi być dobre:) Trzymam za słowo z tym śledzikiem, to która zrobi – ja czy Ty? haha:))) A mama puszczona samopas to nie wiadomo gdzie by doszła, już lepiej na synkowej smyczy (na szczęście ma obrożę z imieniem syna dzięki dziadkom;) A czy na ścianie to Dwurnik? tak mi jakoś wygląda;)

    Hehe! ja przyniose, a zrobi D.:)
    A numer do synka na smyczy jest wygrawerowany???
    Ta, ale podkreślam, że to nie u nas takie dzieła:)

    Rakier to essiak nr 346 Capri- a kolor taki jakby koralowy. Graficzka będzie wiedziała, facet by nie miał pojęcia:)
    Policze u nas jakby schudły, Liluśka rośnie teraz w zwyż, bo bodziaki się nie dopinają:)
    W ogóle mam wrażenie jak D. ją bierze to inne dzieco jest z takiej perspektywy:) A nie ciągle 20 cm od tej cudnej facjaty.
    D. ma marynarę Carl Gross. A w białym jest jedyny sklep tej marki na całą polskę ( a tak to tylko trochę rzeczy jest w royal collections). Jak będziemy w styczniu to bankowo pójdzemy do Alfy.
    Mamę szprychę- nie skomentuję- właśnie znalazłam na necie trening Ewy CHodakowskiej! Podobno cudaaa po 6 tygodniach są . Na fejsie wejdź w jej profil!
    Karmiłam Liluśkę w zakmniętym pokoju u znajomych:) I nawet 2 zrobiła:) Jak Lilka płacze w niebogłosy to się mało publiką przejmuję… Z pieluchy robimy namiocik i się karmimy.
    Dziękujemy za buziaki i przeysyłamy pozdro 600 dla Brunela, który skończył 4 trymestr ciąży:D

    Jak ta moja siostra wypatrzyła te paznokcie, ja ich musiałam szukać z lupą;) Bardzo fajna marynarka, nie znałam tej firmy, choć pewnie mój W. zna, zapytam;) Ja to już w ogóle bez krępacji karmię, ostatnio na opłatku, na którym było kilku nieznajomych (w tym faceci;) taka ze mnie ekshibicjinistka!

    Sukienunia boska.. Właśnie zdałam sobie sprawę ze Mila ma tylko jedna sukienkę.. Co robisz z za małymi ciuchami? Mi tez juz sie kupka za małych zrobiła i nie wiem co dalej.. Czy sprzedać czy co?
    Rzeczywiscie guziki przy marynarce M świetne… No i nie wiem jak Olga wyparzyla ten lakier 🙂

    Ja mam dużo unisexów, więc luzik:)
    A Ty Olga, żebyś się nie zdziwiła:D Takie fajne synki Wam wychodzą:)

    Siostra, co ja tu czytam, kto mi rozsprzedaje poTymelkową garderobę! Proszę mi w pudła popakować, Tymek ma zamiar mieć jeszcze brata (rodzonego lub ciotecznego lub stryjecznego):)

    eee nooo, piękne Babki, muffiny i śledziny;-) Pozdrawiamy poznańsko!

    how creative, napis ściągnęłaś od olgi a pomysł na post od jej siostry. nnnaaaajs, wesołych świąt!

    Przyjmij serdeczne przeprosiny za mój kąśliwy komentarz. Nigdy już się to nie powtórzy.
    Pomyślności w NR 2013 !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link