Dzięki za cynk! Zuzanna ma właśnie problemy z układem proprioceptywnym, więc sprawię jej taki zestaw klocków. Mamy takie dwa “skoczki” z Lidla i uwielbia się nimi bawić, więc myślę, że będzie to wspaniała zabawka na długi czas! Czekam na kolejne inspiracje zabawkowe!
Lilka też ostatnio bawiła się tymi Stikeez i to mi tylko ułatwiło podjęcie decyzji:) Niedługo będzie podobny wpis o takiej tematyce. Pozdrowienia:)
Ale świetna pomoc! Z ogromną ciekawością śledzę Twój blog nie jako rodzic, ale jako terapeuta poszukujący inspiracji do zajęć ze swoimi pacjentami. Mam do Ciebie pytanie – w jakiej cenie są te klocki? Może udałoby się namówić moją Szefową na zakup do gabinetu. Pozdrawiam!
Wow, Rewelacyjne! Będąc w USA widziałam jak dzieci bawiły sie tymi przyssawkami nie miałam pojęcia ze sa dostępne tez w Pl. To nasze must have na najbliższą okazje:)
to i ja dołączę się jako specjalista. faktycznie wydają się być zabawką wielofunkcyjną- kształtują czucie głębokie, percepcję wzrokową, planowanie i wyobraźnię. chyba się skuszę:)
Fantastyczne zdjęcia! Fantastyczna zabawa i pewnie się do nich przekonamy 🙂 Uwielbiam takie artykuły. Dziękuję.
Kapitalne. Tego mi było trzeba. Mam 20 sztuk stikeezów z Lidl`a. Uzywam ich do terapii. Dzieci je uwielbiają. Takie klocki to rewelacja. Super, że są takie duże…..Zdradź, gdzie można je nabyć.
Jest też wersja dla maluchów. Takie ogromne przyssawki z grzechotką w środku. Roczne dziecko pewnie najlepiej będzie sobie radziło z rozrywanie połączonych już przyssawek. Na opakowaniu naszych jest napisane, że są 3+, ale Lilka nimi się bawi sama:)
Bezczelność i nietakt. Jak można się tak zachowywać u kogoś w odwiedzinach. Jak idzie Pani do znajomych to też wytyka Pani, że mają coś nie tak w domu, bo oczywiście Pani przy małym dziecku ma wszystko na tip top :))
Kurczę obejrzałam wszystkie zdjecia,pózniej przeczytałam komentarze no i trafiam na ten. Myśle sobie jak ja mogłam przeoczyć czyjeś brudne drzwi.pierwsze co do głowy mi przyszło ,ze chodzi moze o te od tej szafy z lustrami,ale nie no bo przecież to zupełnie normalne ,zeby one miały ślady użytkowania,tymbardziej podczas zabawy tym czymś. Wracam zdjęcie po zdjęciu i szukam tych brudnych drzwi. no i sa te białe,wejściowe.Szok faktycznie trochę brudne . I teraz wyjaśnienie ,bo moze pani kama nie ma dzieci.Przy takim chodzącym bąblu ,taki brud to nie jest brud! Ja jestem pedantką,ale dziecko jest w stanie pobrudzić białe drzwi w ciagu 15 minut bawiąc sie wozkie( chodzi o brudne koła od wozka), chodzikiem,rowerkiem czy poprostu butami. Pomijając fakt ,ze moze blogująca pani posiada psa i ten rowniez moze sie przyczynić do tego
Lol Who cares?! 😛 A tak w ogole jest takie fajne powiedzenie: Jesli nie masz nic milego do powiedzenia… 🙂
Czad!!!! Po prosru!!! Już widzę moją córkę atakującą przyssawkami lodówkę!! Muszę przyznać, że się od Was uzaleśniłam:) !! Muszę założyć konto na instagramie:) Podglądam Was profil codziennie!!! Pozdrawiamu:*
Potwierdzam, są super. Byliśmy niedawno w knajpie i te przyssawki były tam w kaciku dla dzieci. Pola przepadła!
Aniu, pierwszy raz zostawiam komentarz, ale jak zwykle trafiasz w 10! Moj 8-miesięczny Stefo jeszcze za maly, ale bankowo kupie chrzesniakowi na urodziny – szukalam czegoś kreatywnego. Licze po cichu, ze moze dostaniemy pozniej w spadku 😉 Swoja droga, nie wpadlam na to, zeby odwiedzic osobiscie ten sklep – w sieci to nie to samo co “pomacac” i obejrzec 😉 Jeszcze raz dzieki! PS Masz piekna coreczke! Obserwuje Was od dawna 🙂
Świetna sprawa. Myślę, że u nas też się sprawdzą, a okazji do zakupu mnóstwo, zblizają się urodziny, mikołaj, gwiazdka. Pani psycholog nam zaleciła wszelkie manualne zabawy, właśnie układanie klocków, więc to strzał w 10! Dziękuję Ci za mnóstwo inspiracji 🙂
Mamy te przyssawy od trzech miesięcy, mąż przywiózł z USA, a poleciła nam koleżanka. Największa zabawa polega na… rzucaniu nimi po całym mieszkaniu :))) – wiele z nich przez przypadek albo celowo przylepia się do podłogi/szafy/drzwi, z głośnym mlaśnięciem Przy okazji ćwiczymy celność rzutów oraz refleks i empatię – nie wolno trafiać w nikogo. Aaaa wszyscy biegamy :-D. Super zabawa dla dwojga dorosłych, 4,5 latka i 21miesięcznej panny. Na koniec zabawy bonus – zawsze przy sprzątaniu patrzymy na pudełko czy liczba poszczególnych klocków się zgadza (nauka cyferek i porządku). Pozdrawiam
Kupiłam je właśnie pod choinkę mojemu trzylatkowi 🙂 I tak się zastanawiam… bawcie się nimi czasami czy jednak się znudziły?
super zdjęcia, super pomysły, świetne klocki, choć trudno to klockami nazwać 🙂 też mam, i nie ma końca zabawy 🙂