kontakt i współpraca
Pamiętam kiedy przekroczyliśmy próg naszego mieszkania z nowonarodzoną Lilką na rękach. Dumnie wkroczyliśmy do naszej sypialni i położyliśmy ją słodko śpiącą do białego łóżeczka. Spojrzeliśmy na nią, na siebie, a nasz wzrok mówił tylko jedno: „Jesteśmy tacy szczęśliwi”. Niczego nieświadoma córka, pospała 15 minut w wielkim (jak na nią) łóżku. Później czar prysł.
Łóżeczko ją parzyło. Dosłownie. Próbowaliśmy ją odkładać mocno śpiącą, lekko śpiącą, padniętą i najedzoną z suchą pieluszką. I nic. Ona ewidentnie nie lubiła tego mebla. Leżała tam, jak za kratami i patrzyła na nas swoimi wielkimi, granatowymi oczami. Próbowałam różnych metod, najpierw układałam jej zwinięty ręcznik za plecami żeby mogła spać na boku. Wkładałam również moją koszulkę przesiąkniętą maminymi zapachami. Nie działało nic. 6 pobudek w nocy robiło swoje, a my nie umieliśmy zmrużyć oka z noworodkiem w naszym łóżku. Kiedy skończyła 18 miesięcy kupiliśmy nowe, duże łóżko, aby ułatwić codzienny rytuał zasypiania i żebyśmy mogli wygodnie czytać u niej książki.
Kiedy zaczęłam kompletować wyprawkę Julka wiedziałam, że tym razem nasze dziecko nie będzie spało w łóżeczku. Na naszą decyzję wpłynęło dużo powodów takich jak np. mało miejsca w mieszkaniu. Łóżeczko zajęłoby prawie pół salonu. Potrzebowałam czegoś małego i mobilnego, tak żebym wystawić je do innego pomieszczenia i nie obudzić dziecka odgłosami dnia codziennego. Uznałam, że doskonałym rozwiązaniem będzie właśnie kosz mojżesza. Po obejrzeniu kilku modeli zdecydowaliśmy się na kosz mojżesza Shnuggle. Miał on wszystko, to czego poszukiwałam.
Mam wrażenie, że kosz mojżesza naprawdę lepiej służy dzieciom, niż łóżeczko – przede wszystkim ograniczoną przestrzenią. Noworodki kiedy opuszczą łono mamy od początku lubią bliskość. Ramiona mamy zapewniają im poczucie bezpieczeństwa i odgraniczają dziecko od otaczającego świata. Kosz mojżesza stwarza bardziej podobne warunki do tych, które panowały w brzuchu. Wysokie boki zaciemniają światło, a ścianki, które znajdują się blisko dziecka zapewniają poczucie bezpieczeństwa. W koszu mojżesza bez problemów można ułożyć dziecko na boku, a ona jak wiadomo jest najbezpieczniejsza przy ulewaniu. A dodatkowo taka pozycja hamuje odruchy bezwarunkowe, które często dzieciom utrudniają spokojny sen. Nie trzeba niczego podkładać, wystarczy tylko ułożyć niemowlę pleckami blisko ściany.
Dzięki niewielkim rozmiarom kosz można ustawić wszędzie, nawet przy samym łóżku rodziców. A możliwość zdejmowania go ze stelaża dodatkowo ułatwia mobilność i śpiące dziecko może nam towarzyszyć nawet w kuchni przy posiłku. Przemieszczanie ułatwiają uchwyty, które później można schować do środka kieszeni.
Kosz Shnuggle KLIK ma wiele dodatkowych funkcji, które sprawiły, że jest to mój ulubiony element wyprawki Julka. Lekki stelaż- składa się w sekundę i można go schować np. pod łóżko. W tak samo szybkim czasie stelaż możemy przekształcić w kołyskę, której ruchy ułatwią dzieciom zaśnięcie. Noworodki nie lubią być w bezruchu. W końcu przez 9 miesięcy pływały w naszym brzuchu. A ruchy kołyski mogą pomóc im zasnąć.
Bawełniane poszycie bardzo szybko zdejmuje się do prania, nie trzeba go nawet prasować, wystarczy dobrze strzepać po praniu.
Bardzo odpowiada mi również daszek, który lekko zaciemnia środek kosza. Niedawno odkryłam również inną funkcję daszka – wieszam na nim różne przedmioty, mogę nim tak manipulować, że zabawka do obserwacji znajduje się w idealnym punkcie do obserwacji.
Dno kosza ma przewiewne otwory, aby zapewnić dobrą cyrkulację powietrza w materacu. Mamy, dodatkowy materac, ze zdejmowanym pokrowcem. Sprawdza się idealnie.
Minusem, niestety jest czas użytkowania. Kiedy dziecko zaczyna stawać na czworaki, ze względów bezpieczeństwa, zamieniamy kosz na łóżeczko. Będzie ciężko mi się z nim rozstać, bo go uwielbiam.
Kosz mojżesza Shnuggle
A tu jeszcze zdjęcia z mojego baby shower autorstwa Kasi Rękawek
A tu zapraszam po inspiracje na Zabawki dla niemowląt
Wyprawka dla noworodka w stylu smart? W dzisiejszym wpisie pokażę nasze wybory oraz podzielę się swoimi doświadczeniami, które ułatwią Wam wybór potrzebnych rzeczy na przyjęcie nowego członka rodziny.
Kiedy dowiadujesz się, że jesteś w ciąży zaczynasz myśleć jak zmieni się Wasze życie. Nieważne czy jest to pierwsze dziecko czy kolejne zastanawiasz się jak to będzie kiedy w Waszym domu pojawi się dziecko. Brzuch się zaokrągla, tygodnie ciąży lecą, a Ty powoli analizujesz co będzie Wam potrzebne i co trzeba będzie kupić. Wyprawka dla noworodka to nie lada wyzwania, bo mnóstwo rzeczy jest teraz na rynku.
Mówi się, że pod koniec ciąży od 36 t.c. jest już ciężko na bieganie po sklepach i kupowanie niezbędnych rzeczy. Na podstawie swoich doświadczeń mogę śmiało powiedzieć, że jest to prawda. Ciężko jest później to wszystko wyprać i wyprasować. Czasami dzieci spieszą się na świat i zwyczajnie możemy nie zdążyć.
Wg mnie po usg w 20 tygodniu ciąży. Najczęściej wtedy znamy już płeć (lub nie chcemy znać do końca) i jest nam zdecydowanie łatwiej.
Od przeczytania mojego wpisu;) A tak serio – najlepiej właśnie poczytać o tym co jest niezbędne, co potrzebne i o tym co może nam pomóc. Można też zapytać swoje znajome co im się sprawdziło i pomyśleć czy Wam również będzie odpowiadało. Każdy z nas ma inne potrzeby oraz fundusze, więc zastanówcie się pod swoim kątem co u Was może zdać egzamin.
Kiedy zrobicie już ogólne rozeznanie warto zrobić sobie listę. Niektórzy robią ją w Excelu i wpisują dodatkowo kwotę jaką mogą przeznaczyć na daną rzecz. Jest to dość orientacyjne, bo i tak na końcu zawsze wychodzi o wiele więcej.
Dużym ułatwieniem jest ustalenie koloru wiodącego wyprawki – wtedy łatwiej jest nam wybierać rzeczy tak żeby na koniec do siebie pasowały. U mnie są to szarości, beże oraz żółty.
Kolejny etap to kupowanie. Warto jest zaopatrywać się w sklepach, które w tych tematach się specjalizują, bo wtedy mniej zapłacimy za wysyłkę. Można również wybrać się do sklepu stacjonarnego i na żywo zobaczyć wszystkie rzeczy, które wybraliśmy i wpisaliśmy na listę pt. Wyprawka dla noworodka.
Warto zaangażować również przyszłego tatę w te przygotowania. Kupowanie małych ubranek czy kocyków pomoże mu przygotować się do roli ojca. Wyprawka dla noworodka jest również dla taty, więc warto zabierać przyszłego tatę na zakupy.
A teraz o mojej wyprawce nr 1<—-https://www.nebule.pl/wyprawki-ciag-dalszy/ Kompletowałam ją w 2012 roku, wiele rzeczy sprawdziło się znakomicie, a inne no cóż… Na początku trzymałam wszystko dla drugiego dziecka, jednak po długim czasie pozbyłam się wszystkiego i musiałam skompletować nową wyprawkę.
Nie chcę żeby wpis był bardzo długi dlatego opinie o różnych rzeczach z wyprawki będą pojawiać się w oddzielnych wpisach.
Warto wybrać wózek tzw. 3w1 czyli, wózek który ma gondolę (od urodzenia do momentu aż dziecko samodzielnie usiądzie), spacerówkę oraz ma możliwość wpięcia fotelika.
My zdecydowaliśmy się na Bugaboo Bee 3 z podstawką dla starszaka. Z pewnością napiszę jego pełną recenzję, bo bardzo często dostaję od Was zapytania na ten temat.
Bardzo przydatny gadżet ułatwiający szybki zabranie się z domu. Takie torby mają ogrom kieszonek, ułatwiających użytkowanie, często mają też przewijak. Wg mnie torba do wózka pomaga w organizacji.
Tym razem zdecydowałam się na Torbę Lassig. Więcej o niej napiszę już niedługo. Mamy również sprawdzoną w poprzedniej wyprawce Skip hop żeby również mąż mógł z nią chodzić.
Bez niego podobno nawet nie wypisują ze szpitala. Nie wiem czy jest to anegdota czy prawda. Żeby zwiększyć bezpieczeństwo i ułatwić montaż można zdecydować się na fotelik z bazą.
My tym razem postawiliśmy na bardzo lekki i bezpieczny fotelik Concord Air, który waży zaledwie 2,9 kg.
Chyba, że od początku wiemy, że dziecko będzie z nami spało.
Z wielu względów (napiszę o nich niedługo) zdecydowaliśmy się na kosz mojżesza Shnuggle i jak na razie uważam, że to był genialny pomysł.
Z doświadczenia mogę Wam doradzić komodę. Ubranka dziecięce są małe i ciężko będzie je układać w szafie. Szuflady pomogą nam trzymać w porządku rzeczy dziecka. Komoda zajmuje również mniej miejsca niż szafa i może dodatkowo służyć jako podstawa pod przewijak.
Warto wybrać taką komodę, która będzie służyła nam przez lata, czyli taką, która nie jest kolorowa i nie ma typowych dziecięcych motywów. Nasza komoda to Quax
Służyła nam przed urodzeniem Julka
i teraz:
Przewijak bardzo ułatwia toaletę oraz pielęgnację dziecka i odciąża kręgosłup, który mamy tylko jeden. Znam mamy, które od początku przewijały dzieci na łóżku, jednak u mnie ten patent nie zdaje egzaminu. Poprzedmi razem miałam przewijak nakładany na łóżeczko, ale nie do końca zdał egzamin, bo ciągle go trzeba było zakładać lub zdejmować.
Z racji tego, że mamy bardzo małe mieszkanie i niewiele przestrzeni zdecydowaliśmy się na przewijak na komodzie. Bardzo polecam ten sposób. Kiedy syn będzie już za duży na przewijak odmontujemy go i zostanie nam zwykła komoda. Jak widzicie ta miękka mata się zdejmuje- używamy jej w łazience po kąpieli.
Przewijak Quax
Do kąpieli maluszka najlepsza jest wanienka. Dostępnych jest wiele modeli, ale my zdecydowaliśmy się na niewielką wannę Shnuggle ze stojakiem, która trochę przypomina wiaderko do kąpania. Więcej o niej napiszę za jakiś czas. Przy córce wanienkę stawialiśmy w wannie i nachylaliśmy się nad nią (ałaaa mój kręgosłup).
Jest to bardzo przydatny mebel. Przydał nam się zarówno przy pierwszym dziecku jak i teraz. Fotel Ikea
Lampka, która lekko świeci potrzebna jest przy nocnych karmieniach lub przy zmianie pieluchy (tak żeby nie obudzić domowników, no i również dziecka). Bezprzewodowa lampka Fatboy
Bardzo przydatny gadżet, szczególnie jeżeli jest to nasze pierwsze dziecko i nie do końca jeszcze się zgraliśmy z dzieckiem. My naszą poduszkę użytkujemy na różne sposoby i zdaje egzamin znakomicie. Poduszka Effii
Jeżeli planujecie karmienie piersią to jest to bardzo przydatny przedmiot. Dzięki niemu mogę raz na jakiś czas urwać się z domu na spotkanie lub krótki wyjazd.
Tym razem zdecydowałam się na Medelę Swing i jestem z niej o wiele bardziej zadowolona niż z mniejszej wersji Medela Mini.
Przydają się zawsze i ma je każda wyprawka dla noworodka. Mam kilka różnych, z których korzystam codziennie. Warto kupić kocyki o różnej grubości i wielkości. Zwracajcie uwagę z czego wykonany jest koc i wybierajcie oddychające tkaniny. Ja postawiłam na marki, które już znam i lubię.
Na górze: koc Mamas&papas, rożek Lodger, Kocyk Lodger
W poprzedniej wyprawce nie miałam rożka i mi go brakowało- szczególnie w szpitalu i przez pierwsze 3 miesiące. Tym razem zdecydowałam się na niego i nie żałuję. Wybrałam 2 różne, ale jeden nie sprawdził się do końca (napiszę o nim niedługo). Żółty Lodger – cieńszy, szary Lodger – grubszy, szary w kropki Effii
Każda lista wyprawkowa ma je na swojej liście w ogromnej ilości (nawet 20). W pierwszej wyprawce rzeczywiście miałam ich sporo, a w drugiej dosłownie 2 i w zupełności wystarczyły.
Zdecydowanie lepiej kupić duże otulacze i wykorzystywać je do różnych funkcji. Taki otulacz przydaje się do wycierania buzi, chronienia ubrań przed ulewaniem, rozkładaniem na łóżku, zasłanianiem fotelika lub budy wózka przed rażącym słońcem w oczy, nakrywaniem dziecka, przytulania do buzi (mój syn uwielbia), zasłanianiem się podczas karmienia.
Otulacz ma tyle funkcji, że będziecie z nich korzystać do min. 3 roku życia. A pielucha będzie potrzebna dość krótko.
W środku bambusowe Aden&Anais przewiewne jak mgiełka, otulacze Lodger troszkę grubsze
W użyciu
Klipsy do przypinania otulaczy
Skoro moja wyprawka jest „smart” to pokażę Wam świetny produkt. Ręcznik, który jest świetny dla noworodka „rośnie” z dzieckiem i może służyć nawet do 7-8 roku życia jako szlafroczek na plażę.
Wybierajcie miękkie ręczniki, bo skóra dziecka jest bardzo wrażliwa na różne otarcia. Zielony Imps&Elfs i żółty Lodger Poniżej możecie zobaczyć jak ten sam ręcznik wygląda na 3-latce
W pierwszej wyprawce bardzo nam się sprawdziły, więc i tym razem postanowiliśmy takie sprawić. Przede wszystkim są bardzo bezpieczne, bo dziecko nie jest w stanie naciągnąć ich sobie na twarz. Nie mogą się również rozkryć, więc nie zmarzną w nocy. Śpiworków do spania używaliśmy do 1 roku życia. Śpiworek
Przewijak jest dość zimny w dotyku dlatego warto zaopatrzyć się w naciągane prześcieradło, które w razie pobrudzenia szybko się zdejmuje i można je wyprać. Mata na przewijak Quax i prześcieradło Lodger
dzieci urodzone wiosna/lato (rozmiar 56)
dzieci urodzone jesień/zima
Chustę tkaną – w wielu sytuacjach pomagała nam odciążyć kręgosłup. Zarówno pierwsze dziecko jak i drugie zasypia w chuście bez problemów. Widzę, że przy drugim dziecku jest wręcz niezbędna kiedy potrzebne są nam ręce do pomocy np. starszakowi
Nasza chusta to Hoppediz
w poprzedniej wyprawce miałam taki nakładany na łóżeczko. Bardzo się przydaje, bo wszystkie potrzebne rzeczy do pielęgnacji mamy pod ręką i wystarczy po nie sięgnąć. Beaba
może być zbędnym gadżetem, jednak my sobie bardzo chwalimy. Nie musimy biegać z każdą pieluszką do kuchni na drugi koniec mieszkania. Miałam go też w pierwsze wyprawce, później służył mojej przyjaciółce, a teraz znów jest u nas.
Worki na pieluchy są dość drogie, dlatego kupiłam 3 zestawy, a po skończeniu ich zakładam zwykłe worki na śmieci i też zdają egzamin.
Tak wygląda nasza wyprawka dla noworodka.
Poniżej przygotowałam gotową listę do wydruku
kliknij, ściągnij i wydrukuj—>wyprawka dla noworodka<—
Pewnie niewielu z Was wie, że to nasze drugie podejście do wyprawki przedszkolnej. KLIK
Tym razem patrzę na ten pierwszy dzień z wielkim optymizmem. O moich odczuciach napiszę już niedługo.
Oczywiście przejrzałam oferty sklepów i wybrałam rzeczy, które nam odpowiadają.
Wg mnie najważniejsza rzeczą w wyprawce są kapcie, które będą na nogach dziecka kilka długich godzin. Muszą być wygodne i dobrze trzymać się stopy.
Pani dyrektor dała tylko jedną wytyczną. Nie mogą być to crosy (crocsy;) i w pełni się z tym zgadzam. Poobijane kolana Lilki sponsorują właśnie Crocsy.
Warto zainwestować większą sumę pieniędzy, aby kapcie były naprawdę porządne. Najlepsze są takie, które dziecko jest w stanie samo sobie założyć- wciągane lub zapinane na rzep. Druga kwestia – oddychająca podeszwa. W przedszkolach zazwyczaj jest gorąco, stopa pracuje, poci się.
Warto zadbać o to, żeby podeszwa miała wywietrzniki. Znalazłam tylko 2 firmy produkujące kapcie, które posiadają te udogodnienie: Superfit i Collegien. Jako pierwsze wybrałam Superfit, a do worka z ubraniami na zmianę wrzucę Collegien.
W przedszkolu dzieci często chodzą z różnych względów w kapciach ortopedycznych. Nieraz zostałam zdeptana przez taką małą nóżkę. Bolało!
My wybrałyśmy dokładnie ten model: Myszki i Collegien.
Inne:
1. Cienta
2. Superfit
3. Collegien
4. Cienta
5. Superfit
6. Superfit
7. Jojo Maman Bebe
od roku użytkujemy Carter’s z ogromnym powodzeniem. 2 komplety wyglądają jak nowe, a cały czas są noszone. W tym roku również stawiam na tę markę. Dość ciężko jest jej dostać w Pl, ale czasami są na allegro. Rozmiarówka jest typowa.
Od kilku miesięcy kupuję również ubrania w Next i stwierdzam, że również są bardzo dobre gatunkowo. Zamawiam je z Next direct.
1. Next
2. Carter’s
3. Carter’s
4. Next
5. Carter’s
Inne rzeczy wyprawkowe:
1. Śniadaniówka Rice
2. Śpiworek do spania Echa leśne
3. Szczotka (moje ostatnie odkrycie) i pasta Elmex
4. Ręczniczki Ikea
5. Śpiworek Belle Petite
6. Pościel H&M
7. Pościel Echa leśne
8. Śpiworek Echa leśne
9. Plecak Mueslii
10. Worek na kapcie
Pamiętam jakby to było wczoraj. Sierpień 3 lata temu, ostatnia prosta, został miesiąc ciąży. Słońce grzało bardzo podobnie jak teraz. Cieszyłam się, że już tak niedużo zostało. Ostatnie 5 miesięcy spędziłam na kompletowaniu swojej wyprawki. Nikt wśród moich znajomych nie miał w tamtym czasie dziecka i nie mogłam nikogo zapytać o radę. Na rynku już wtedy gadżetów okołodziecięcych było wtedy mnóstwo.
Przyznam szczerze, że przeczytałam na ten temat chyba cały internet. Jedyne blogi parentingowe, które były wtedy na tym etapie Oczekując i Olga i okolice śledziłam w poszukiwaniu inspiracji. Jednak chciałam coś bardziej swojego, odpowiadającego naszym potrzebom. Przejrzałam mnóstwo sklepów internetowych, a później szukałam opinii na temat danych produktów.
Wiele z tych rzeczy używamy do dziś, dlatego niektóre z nich uważam za świetne wybory.
Kiedy moja przyjaciółka poprosiła mnie o pomoc w kompletowaniu wyprawki dla jej córeczki od razu się zgodziłam. Ona wiedziała, że mam już wiedzę na ten temat, a do tego wiele produktów przetestowałam.
Zaufanie do mnie było w tej kwestii ogromne. Dlatego stanęłam na wysokości zadania i jej pomogłam. Wiedziałam, że nie mogę jej zawieźć i szczerze mówiłam coś sprawdziło, a co nie. Tak powstała jej lista wyprawkowa, na której pierwszej punktem był wózek.
Jak już się pewnie domyślacie doradziłam jej Bugaboo Cameleon. Co prawda ja miałam 2 generację tego pojazdu, ale następna wersja była jeszcze bardziej ergonomiczna i uważałam, że w pełni sprosta wymaganiom przyjaciółki. Wybrała model z limitowanej kolekcji Navy. Przepiękna furka!
Po miesięcznym użytkowaniu stwierdziła, że przyda jej się letnia budka Bugaboo i organizer na wózek Bugaboo.
Kolejnymi punktami były meble do pokoju. Tutaj akurat pomogła wizyta w sklepie i obejrzenie na żywo dostępnych modeli. Udało im się znaleźć bardzo ciekawe rozwiązanie. Mojej przyjaciółce zależało na tym, aby meble były bardzo funkcjonalne, a do tego żeby mogły służyć również później.
Wybrała Przewijak z wanienką Quax, bo uznała, że w pełni sprosta jej wymaganiom, a później odmontuje przewijak i wannę, a mebel wstawi do łazienki jak komodę na drobiazgi. Zgodziłam się z nią całkowicie. Używa tego zestawu już od prawie 3 miesięcy i jest bardzo zadowolona.
Wysuwane półki i inne udogodnienia pomagają jej przy codziennych czynnościach pielęgnacyjnych. My używaliśmy przewijaka nakładanego na łóżko i niezbyt nam się to sprawdziło, dlatego odradzałam jej takie rozwiązania.
Z racji tego, że jej córeczka urodziła się w maju nie potrzebowała wielu kocyków i ciepłych śpiworków. Doradziłam jej cienkie muślinowe kocyki Lodger Swaddler i bambusowe otulacze Aden + Anais. Jak sama mówi są rewelacyjne i używa ich codziennie.
Dodatkowo wybrałyśmy jeden cienki śpiworek do fotelika Lodger ze specjalnymi otworami na pasy.
Jednym z ważniejszych punktów wyprawki był Laktator Medela Swing. Ja używałam wersji mini i niestety nie byłam z niego zadowolona, dlatego poradziłam jej tę lepszą wersję, na którą ja niestety pożałowałam pieniędzy.
Podczas przygotowywania listy wyprawkowej wspomniałam również o chuście. Pamiętam jej reakcję, że raczej nie będzie nosić córeczki. Jednak życie zweryfikowało jej przekonania i dziś jest zapaloną mamą noszącą w chuście.
Inne rzeczy warte uwagi
1/2/3/4/5/6/7/8/9
Wpis powstał we współpracy ze sklepem Muppetshop, który wg mnie ma najciekawszą ofertę wyprawkową.
Jednym z fajniejszych zwyczajów, który przybył do Polski zza wielkiej wody jest baby shower czyli tzw. przyjęcie brzuszkowe. W Polsce nie jest aż tak popularne jak w USA, ale powoli zaczyna nabierać na znaczeniu i u nas. Pokaże wam też niżej inspiracje jaki prezent na baby shower i jakie dekoracje.
Przyjęcie organizuje się na cześć przyszłej mamy i jej nienarodzonego jeszcze dziecka. Zazwyczaj takie wydarzenie odbywa się pod koniec ciąży.
Całym przedsięwzięciem zajmują się najbliższe koleżanki przyszłej mamy. Najczęściej takie przyjęcia są dużą niespodzianką, bo główna bohaterka nie bierze udziału w przygotowaniach.
W Polsce bardziej popularne są tzw. odwiedki czyli odwiedziny tuż po porodzie. A wtedy często młoda mama i jej dziecko nie mają siły ani chęci na przyjmowanie gości. Zazwyczaj dopiero wtedy kupuje się coś dla dziecka, kiedy już wszystko jest kupione… Więc na odczepnego mamy proszą „pampersy”, bo nie mają chęci ani siły wyszukiwania potrzebnych rzeczy i robienia listy.
Myślę, że brak popularności baby shower w Polsce jest wciąż związany z zabobonami, które wciąż w naszym kraju wiodą prym.
Kiedy moje znajome chciały mi zorganizować takie przyjęcie w 9 m. ciąży podchodziłam do tego z dużym dystansem. Nie wiedziałam za bardzo o co chodzi, ale to ja w naszym towarzystwie przecierałam te szlaki.
Na moim przyjęciu była deska serów oraz surowy łosoś- z tego menu „dla ciężarnej” śmiejemy się do dziś. W prezencie dostałam bardzo praktyczną wanienkę Flexi bath, która bardzo nam się później przydała.
Bardzo miło wspominam te wydarzenie, chociaż byłam do niego dość sceptycznie nastawiona i uważałam, że nie jest konieczne. Dopiero po porodzie zrozumiałam jak ciężko jest nam się spotkać w większym gronie i porozmawiać przez kilka godzin bez martwienia się, czy dziecko śpi czy też nie.
Na moim przyjęciu nie było tortów z pieluch czy konkursów. Spotkałyśmy się, dużo rozmawiałyśmy i spędziłyśmy naprawdę miły czas.
Obecnie jedna z moich przyjaciółek jest w 9m. ciąży. Także dla niej zorganizowałyśmy takie przyjęcie. Zachwyciła się:)
Już mamy wprawę w dobieraniu menu i nie pojawiła się tam żadna surowizna czy produkty niedozwolone w ciąży. Było za to mnóstwo śmiechu i dobrej zabawy. Przyszła mama dostała oczywiście kilka prezentów.
Długo myślałyśmy o prezencie idealnym, aż w końcu sama mama nam podsunęła świetny pomysł. Asia zażyczyła sobie szumiącego misia Whisbear. Przyznałam jej szczerze, że nie widziałam o istnieniu takiego wynalazku.
Jak Lilka była noworodkiem to puszczałam jej dźwięk suszarki z youtube:). Zatulona mocno w kocyk przy takich szumach uspokajała się momentalnie.
Uznałyśmy, że to będzie genialny prezent. Dołożyłyśmy jeszcze pasujący kolorystycznie otulacz. Przyjaciółka była wniebowzięta. Pierwszy miś dla jej córeczki okazał się strzałem w dziesiątkę. Taki zestaw to fajny pomysł na prezent dla przyszłej mamy.
Poniżej zdjęcia z baby shower organizowanego ponad rok temu dla przyszłej mamy chłopca. A potem reportaż z tego weekendu (przyjęcie drugiej przyjaciółki). A tak btw widzę porażającą różnicę w jakości zdjęć:)
A Wy miałyście baby shower?
Po wczorajszym rozpakunku Olgi poczułam, że mogę zacząć rodzić w każdej chwili. W związku z tym postanowiłam, że jeszcze szybko trzasnę post, który obiecałam w ubiegłym tygodniu, czyli szaleństwa wyprawkowego ciąg dalszy…Lecimy po kolei (o niektórych rzeczach już było, jednak chcę żeby post był w miarę spójny trochę się powtórzę):
Bugaboo Cameleon Missoni, kupiony na tragach MOther&Baby (polecam wstrzymywanie się z zakupami wyprawkowymi do następnych edycji ze względu na przyzwoite rabaty).
Skip Hop Duo Deluxe kolor charcoal (czytaj grafitowy)
Fotelik:
Maxi Cosi Pebble kolor Confetti
Poduszka do spania a później karmienia:
kojec Motherhood- uwielbiam go! Dzięki niemu cały czas w miarę wygodnie mi się śpi i nie bolą mnie plecy.
Łóżeczko: dostaliśmy używane. Było w kolorze drewna i miało dość liczne ślady po ugryzeniach:) Ale udało nam się je odrestaurować. Ma regulowany poziom dna, okrągłe i wyjmowane szczebelki (kształt szczebelków był dla mnie bardzo ważny, bo jak dziecko uczy się wstawać to właśnie te okrągłe najlepiej pasują do łapki). Efekt taki:
gryka-kokos
Ikea ( 4 sztuki- są pakowane w 2-pakach)
na zdjęciach powyżej nakładany na łóżeczko z pokrowcami z Ikei (2 sztuki).
jeszcze nie przyklejone z allegro
Prince Lionheart. Nie mamy miejsca przy łóżeczku na pieluszki, chusteczki i inne takie, więc wynalazłam coś takiego:
Wanienka: znów z braku miejsca opcja najbardziej ergonomiczna: Flexi Bath- składane cudo w kolorze zielonym z wkładką Baby Support (prezent od przyjaciółek).
Babydream
Huggies i Bella
Babydream (ze względu na w miarę przyjemny skład i cenę)
Allegro 2 sztuki
kupiłam 10 zwykłych na Allegro, ale nie nadają się do niczego. Wyglądają raczej jak gaza… Mam kilka z Motherhood i te są o niebo lepsze:
Te drugie w zielony wzór są z Ikei nazywają się Vandring i niby są to muślinowe ręczniczki. Ja będę ich używać jak pieluchy tetrowej (czyt. do wszystkiego):
Mamy też takie małe ręczniczki z Ikei Krama do stosowania wielorakiego:
Motherhood (6 sztuk)
jeden bardzo gruby LaMillou Marine, druga kocyko-kołderka Tkmaxx, jeden robiony na szydełku-sh, jeden zwykły bawełniany: w sumie 4
2 sztuki, jeden z Ikei Barnslig, drugi z Tkmaxxa
2 sztuki z sh
Tkmaxx
Pampers Premium Care i Huggies. W SuperPharmie kupiłam zestaw startowy Huggies za 19.90. Fajne rozwiązanie, bo słyszałam, że Huggiesy przeciekają, ale za to mają wycięcie na pępek. Po takiej małej paczce będę wiedziała, które nam lepiej odpowiadają.
3 paczki Babydream
Babydream- świetny skład i cena. Zamierzam ograniczyć kosmetyki do minimum. Nie kupuję żadnych emolientów (one są przeznaczone do skóry wysuszonej, mającej już jakiś problem). Ani oliwki, ani pudru (pamiętajcie żeby nie uzywać pudru u dziewczynek, bo wysusza i może doprowadzić do synechii). Mam zamiar kąpać Lilkę w samej wodzie.
nie mogłam się zdecydować, więc kupiłam i to i to:) Ja mam Tommee Tippee. W szkole rodzenia położna nam mówiła, że rodzice bardzo się boją obcinać dziecku paznokcie. W sumie się nie dziwię… ja pewnie też będę się bała. Mówiły też, że znają rodziców, którzy dzieciom paznokcie….UWAGA! obgryzają! Hehe:)
w ampułkach ok 30 sztuk
do pielęgnacji pępka
15 sztuk
Lovela, a później zamierzam prać albo w orzechach albo w proszku sensitive
Tommee Tippee
Frida + zapasowe filtry
Medisana. Wcześniej byłam zdecydowana na Microlife nc-100. Jednak podczas kupowania sprzedawca mnie przekonał do Medisany. Dlaczego? Microlife nc-100- czas pobierania pomiaru 3s. Medisana- 1s. Wiecie ile to 3 s. przy ruszającym się niemowlaku?:) Można nim też mierzyć temp. pokoju, wody, posiłku. Cud, miód:)
Buka przywieziona przez D. z delegacji i drewniany gryzak-grzechotka
Tak wygląda nasza wyprawka. Jeżeli macie jakieś uwagi lub porady zapraszam do komentowania.
An.
a początek cyklu był tu: Wyprawka do szpitala
Dziś układałam ciuszki w Lilkowej komodzie i postanowiłam udokumentować moją pracę. Wiem, wiem dużo tego… Ubranka, które włożyłam do komody są od 0 do 4 m. Więc jak na taką rozpiętość rozmiarową to wcale nie jest dużo (D. oczywiście uważa, że tyyyyle tego…:) Mamy dość małą pralkę no i za bardzo nie mamy gdzie suszyć tej całej garderoby. Nie chciałoby mi się prać i prasować co drugi dzień. 95,5 % ciuszków upolowałam w sh:) Z czego jest bardzo dumna, bo po pierwsze wydałam niewiele, a po drugie nie podoba mi się większość ubrań, które można dostać w polskich sklepach. No to zaczynamy!
Pajace: 20 sztuk w tym 2 rampersy. Jeden z nich po prawej str.
Body z długim rękawem: 20 sztuk
Body z krótkim rękawem: 20 sztuk. Jedno z autem Baby GAP- przecież dziewczyny też je lubią.
Bluzy ciepłe: 2 sztuki, sweterki: 2 sztuki, bluzeczki: 6 sztuk, t-shirt longsleeve: 4 sztuki
Sukieneczki: 4 sztuki
Spodenki i getry: 13 sztuk
Wszystko się mieści w dwóch szufladach komody MALM z Ikei. Ułożyłam wszystko od największego do najmniejszego (czyt. największe na dole, najmniejsze na górze). Mam tyle fajnych ciuszków, więc nie chcę nic przegapić:)
Między innymi ten OOTD:) hehe
Czapeczki i śliniaki do odbijania:
Skarpetki i rajstopki:
2 kombinezony (średnio ciepłe). Zimowy jeszcze kupimy:)
To tyle. W weekend postaram się zamieścić resztę Lilkowej wyprawki.